Jałmużna to jest/ a ta więcej zawsze od Pana Boga przyjmuje/ a niżeli rozdaje. Ostatni chleb/ naśladując wdowy Sareptańskiej w trocha mące i mało oleju/ które ta dała Heliaszowi: rozdziel/ abyś miał ustawicznie pełny garniec mąki/ i bańkę oliwy/ i tak ufając w łasce Bożej/ gdy rozdawać będziesz/ przypodobam cię zdrojowi ustawicznie ciekącemu/ z którego lubo zawsze czerpą się/ przecię go nie ubywa. Sknerstwa pokarane. Traktatu wtórego, Cyrllus 3. in Joan: 6. 18. D. Bas: Homil: 8. in dynites post med. 3 Reg. c. 17 v. 14. 15. 16.
Iáłmużná to iest/ á tá więcey záwsze od Páná Bogá przyimuie/ á niżeli rozdáie. Ostátni chleb/ náśláduiąc wdowy Sáreptáńskiey w trochá mące y máło oleiu/ ktore tá dáłá Heliaszowi: rozdźiel/ ábyś miał vstáwicznie pełny gárniec mąki/ y báńkę oliwy/ y ták vfáiąc w łásce Bożey/ gdy rozdawáć będźiesz/ przypodobam ćię zdroiowi vstáwicznie ćiekącemu/ z ktorego lubo záwsze czerpą się/ przećię go nie vbywa. Sknerstwa pokaráne. Tráctatu wtorego, Cyrllus 3. in Ioan: 6. 18. D. Bas: Homil: 8. in dinites post med. 3 Reg. c. 17 v. 14. 15. 16.
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 128.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
mało by to gdyby stał ona tym/ snadź i potempi. Was zaś które macie dziatki/ a je tak same/ jako Przeczysta Panna i matka karmiła pierśami Jezusa Chrystusa Syna i Boga swego/ skąd ją błogosławioną zowie białogłowa u Ewangelisty/ mówiąc: Błogosławiony żywot który cię nosił/ i piersi/ któreś ssał; komu przypodobam nie mam? bo wszystkie zwierzęta naturalnie miłują płód swój: same ten karmią/ wy odrzucacie/ mamek chłopianek piersiami zaczasem w wielkiego urość mającego człowieka karmicie/ który gdy się chłopskich od gburki nassał z humorami obyczajów/ nie rość ale umniejszać się musi/ do tego często nie żyją czysto te mamki/ i w nieczystości
máło by to gdyby sstáł oná tym/ snadź y potempi. Was záś ktore macie dźiatki/ á ie ták sáme/ iáko Przeczysta Pánná y mátká karmiłá pierśámi Iesusá Christusá Syná y Bogá swego/ skąd ią błogosłáwioną zowie białogłowá v Ewángelisty/ mowiąc: Błogosłáwiony żywot ktory ćie nośił/ y pierśi/ ktoreś ssał; komu przypodobam nie mam? bo wszystkie zwierzętá náturálnie miłuią płod swoy: sáme ten karmią/ wy odrzucaćie/ mámek chłopianek pierśiámi záczásem w wielkiego vrość máiącego człowieká karmicie/ ktory gdy się chłopskich od gburki nássał z humorámi obyczáiow/ nie rośc ále vmnieyszáć się muśi/ do tego często nie żyią czysto te mámki/ y w nieczystośći
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 161.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
była u Panów niepomierność? Odpowiedział/ dla tych którzy kłamają i pochlebują mnóstwa; a owych którzy prawdę mówią i pożytecznemi są małości: Mówi i Chrystus Pan: Szukacie mię nie przeto rzeście widzieli Cuda; ale iżeście jedli chleb/ abyście nasyceni byli; i gdy za imię moje nic cierpieć było nie potrzeba. Przypodobam ja tych owym/ którzy wesoło prowadzą Młodzieńca do Klasztora/ aby tam Mnichem został; a wprowadziwszy go we drzwi/ sami precz odchodzą. Ty Prawo: Czytel: w prawdzie zamiłuj się/ tę kto lubi/ z Boga jest/ z którym i wiecznych dziedzicem staniesz się dóbr. Pochlebców zaś/ i potwarców szli z
byłá v Pánow niepomierność? Odpowiedźiał/ dla tych ktorzy kłamáią y pochlebuią mnostwá; á owych ktorzy prawdę mowią y pożytecznemi są máłośći: Mowi y Chrystus Pan: Szukácie mię nie przeto rześćie widzieli Cudá; ále iżeśćie iedli chleb/ ábyśćie násyceni byli; y gdy zá imię moie nic ćierpieć było nie potrzebá. Przypodobam ia tych owym/ ktorzy wesoło prowádzą Młodźieńcá do Klasztorá/ áby tám Mnichẽ został; á wprowádziwszy go we drzwi/ sámi precz odchodzą. Ty Práwo: Czytel: w prawdźie zámiłuy się/ tę kto lubi/ z Bogá iest/ z ktorym y wiecznych dźiedźicem stániesz się dobr. Pochlebcow záś/ y potwárcow szli z
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 165.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
diabłów nie wyganiali/ i w Imieniu twoim wiele cudów nie czynili? 23. A tedy im wyznam; Zem was nigdy nie znał: Odstąpcie ode mnie którzy czynicie nieprawość. * Rozd. VII. Z. Mateusz Rozd. VIII. 24
. WSzelkiego tedy/ który słucha tych słów moich i czyni je/ przypodobam mężowi mądremu/ który zbudował dom swój na opoce: 25. I spadł gwałtowny deszcz/ i przyszła powodź/ i wiatry wiały/ i uderzyły na on dom; ale nie upadł/ bo był założony na opoce. 26. A wszelki który słucha tych słów moich a nie czyni ich/ przypodobany będzie mężowi głupiemu/
dyjabłow nie wyganiáli/ y w Imieniu twojim wiele cudow nie cżynili? 23. A tedy im wyznam; Zem was nigdy nie znał: Odstąpćie ode mnie ktorzy cżynićie niepráwość. * Rozd. VII. S. Mátteusz Rozd. VIII. 24
. WSzelkiego tedy/ ktory słucha tych słow mojich y cżyni je/ przypodobam mężowi mądremu/ ktory zbudował dom swoj ná opoce: 25. Y spadł gwałtowny deszcż/ y przyszłá powodź/ y wiátry wiały/ y uderzyły ná on dom; ále nie upadł/ bo był záłożony ná opoce. 26. A wszelki ktory słucha tych słow mojich á nie cżyni ich/ przypodobány będźie mężowi głupiemu/
Skrót tekstu: BG_Mt
Strona: 9
Tytuł:
Biblia Gdańska, Ewangelia według św. Mateusza
Autor:
św. Mateusz
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
porywają je. 13. Bo wszyscy Prorocy i Zakon/ aż do Jana prorokowali. 14. A jeśli to chcecie przyjąć; onci jest Eliasz/ który miał przyść. 15. Kto ma uszy ku słuchaniu/ niechaj słucha. * Rozd. XI. Z. Mateusz. Rozd. XI. 16
. ALe komuż przypodobam ten naród? podobny jest dziatkam które siedzą na rynkach/ i wołają na towarzysze swoje/ 17. I mówią; Gralismy wam na piszczałce/ a nie tańcowaliście: śpiewalismy pieśni żałobne/ a nie płakaliście. 18. Abowiem przyszedł Jan ani jedząc ani pijąc/ a mówią; Iż diabelstwo ma. 19.
porywáją je. 13. Bo wszyscy Prorocy y Zakon/ áż do Ianá prorokowáli. 14. A jesli to chcećie przyjąć; onći jest Eliasz/ ktory miał przyść. 15. Kto ma uszy ku słuchániu/ niechaj słucha. * Rozd. XI. S. Mátteusz. Rozd. XI. 16
. ALe komuż przypodobam ten narod? podobny jest dźiatkam ktore śiedzą ná rynkách/ y wołáją ná towárzysze swoje/ 17. Y mowią; Grálismy wam ná piszcżałce/ á nie táńcowaliśćie: śpiewálismy pieśni żałobne/ á nie płákáliśćie. 18. Abowiem przyszedł Ian áni jedząc áni pijąc/ á mowią; Iż dyabelstwo ma. 19.
Skrót tekstu: BG_Mt
Strona: 13
Tytuł:
Biblia Gdańska, Ewangelia według św. Mateusza
Autor:
św. Mateusz
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
, kiedy go wały z piaskami ponurzą śród morza, śmiele szyprowi powtarza: “Nie bój się, głupi, bo wieziesz cesarza”. Nie większem sercem i ten skoczeł z muru sam tylko jeden, bez drabin, bez sznuru, w pełne okrutnych nieprzyjaciół miasto. Nie zgrzeszę i ja, oboje do nas to gdy przypodobam. Myśmyć to tą łodzią, mętną ze wszech stron zawarci powodzią, która przez srogie wcisnąwszy się szpary, już, już wolności zatapia towary i dla wielkiego w ojczyźnie nierządu nie ma nadzieje przybycia do lądu. Myśmy to onem miastem złem, niesfornem i na konieczną swą zgubą upornem. Tyś w łódź (za
, kiedy go wały z piaskami ponurzą śród morza, śmiele szyprowi powtarza: “Nie bój się, głupi, bo wieziesz cesarza”. Nie większem sercem i ten skoczeł z muru sam tylko jeden, bez drabin, bez sznuru, w pełne okrutnych nieprzyjaciół miasto. Nie zgrzeszę i ja, oboje do nas to gdy przypodobam. Myśmyć to tą łodzią, mętną ze wszech stron zawarci powodzią, która przez srogie wcisnąwszy się spary, już, już wolności zatapia towary i dla wielkiego w ojczyźnie nierządu nie ma nadzieje przybycia do lądu. Myśmy to onem miastem złem, niesfornem i na konieczną swą zgubą upornem. Tyś w łódź (za
Skrót tekstu: PotPocztaKarp
Strona: 78
Tytuł:
Poczta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Muza polska: na tryjumfalny wjazd najaśniejszego Jana III
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996
własne wygody/ pieszczoty/ i miękkości/ ale w-ostrości żywota kochać i obierać się chcę/ według stanu/ zdrowia/ zabaw moich.
Wyrzucam z-serca mego wszelką żądzą/ i chętkę do podobania się stworzeniu: ale w-wszytkę pochwałę i rozumienie ludźkie pod nogi kładąc: dosyć mam na tym/ jeśli się tobie przypodobam: i jeśli ty raczysz być odemnie pochwalonym.
Wyrzucam z-serca mego wszytkie niepotrzebne/ próżne/ troskliwe myśli/ i frasunki zbytnie: ale zawsze pożyteczne/ potrzebne/ zbawienne/ należące rzeczy myślić/ i miernie się o wszytko starać/ pokoj serca i cichość zachować/ we wszytkich robotach/ staraniach/ przypadkach
własne wygody/ piesczoty/ i miękkośći/ ále w-ostrośći żywotá kocháć i obieráć się chcę/ według stanu/ zdrowia/ zabaw moich.
Wyrzucam z-sercá mego wszelką żądzą/ i chętkę do podobánia się stworzeniu: ále w-wszytkę pochwałę i rozumienie ludźkie pod nogi kładąc: dosyć mam ná tym/ ieśli się tobie przypodobam: i ieśli ty raczysz bydź odemnie pochwalonym.
Wyrzucam z-sercá mego wszytkie niepotrzebne/ prożne/ troskliwe myśli/ i frásunki zbytnie: ále záwsze pożyteczne/ potrzebne/ zbáwienne/ należące rzeczy myślić/ i miernie się o wszytko stáráć/ pokoy sercá i ćichość záchowáć/ we wszytkich robotách/ stárániách/ przypadkách
Skrót tekstu: DrużbDroga
Strona: 103
Tytuł:
Droga doskonałości chrześcijańskiej
Autor:
Kasper Drużbicki
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665