mogę Skarać cię — rzecze mniszka — weźm sobie za drogę.” 406 (N). OMYŁKA PODOBNA OMYŁKA
Grzeczny jeden kanonik przyjechał z nowotnym W dom przyjacielski chłopcem. Tam, kiedy z ochotnym Bawi się gospodarzem, jako niesie moda, Rzecze słudze: „Niech chłopiec dyjurnał mi poda”, Żeby sobie pacierze dzienne przypominał. A ten chyżo spod łóżka porwawszy urynał, Stanie przed nim, w sukiennej trzymając go pole. Mówił coś ksiądz natenczas z sąsiadem przy stole; Rozumiejąc, gotowa że go czeka księga, Nic nie patrząc ku chłopcu, ręką po nią sięga. Aż mu chłopiec tka w rękę urynał cynowy. „A to co
mogę Skarać cię — rzecze mniszka — weźm sobie za drogę.” 406 (N). OMYŁKA PODOBNA OMYŁKA
Grzeczny jeden kanonik przyjechał z nowotnym W dom przyjacielski chłopcem. Tam, kiedy z ochotnym Bawi się gospodarzem, jako niesie moda, Rzecze słudze: „Niech chłopiec dyjurnał mi poda”, Żeby sobie pacierze dzienne przypominał. A ten chyżo spod łóżka porwawszy urynał, Stanie przed nim, w sukiennej trzymając go pole. Mówił coś ksiądz natenczas z sąsiadem przy stole; Rozumiejąc, gotowa że go czeka księga, Nic nie patrząc ku chłopcu, ręką po nię sięga. Aż mu chłopiec tka w rękę urynał cynowy. „A to co
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 177
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Zacząłem na cały głos, aby wszyscy goście i duchowni słyszeli, że będziem do ostatniego grosza, do ostatniej krwi kropli dochodzić czynionej nam przez księcia kanclerza kalumnii. Wywodziłem, jeżeli to przystoi tak wielkiemu ministrowi jedną babę pijaczkę, kanalią, na opresją honoru szlacheckiego, od wieków rodowitego, za instrument sobie obrać. Przypominałem Sosnowskiemu kazanie, że na każde tego kazania słowo pokażemy dokumenta. Wymawiałem, cośmy winni, że Fleming, podskarbi lit., przez swoje ferwory i konfundowanie szlachty na sejmiku sam sobie swego przypadku jest winien, a to mówiąc Sosnowskiego nie wypuszczałem. Zastąpiłem mu od karety, częstowałem, poił
Zacząłem na cały głos, aby wszyscy goście i duchowni słyszeli, że będziem do ostatniego grosza, do ostatniej krwi kropli dochodzić czynionej nam przez księcia kanclerza kalumnii. Wywodziłem, jeżeli to przystoi tak wielkiemu ministrowi jedną babę pijaczkę, kanalią, na opresją honoru szlacheckiego, od wieków rodowitego, za instrument sobie obrać. Przypominałem Sosnowskiemu kazanie, że na każde tego kazania słowo pokażemy dokumenta. Wymawiałem, cośmy winni, że Fleming, podskarbi lit., przez swoje ferwory i konfundowanie szlachty na sejmiku sam sobie swego przypadku jest winien, a to mówiąc Sosnowskiego nie wypuszczałem. Zastąpiłem mu od karety, częstowałem, poił
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 503
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
P. Kojałowicz in Miscell: Twardowski.
Tenże Król idąc na odsiecz oblężonym Polakom, przez Kozaków znowu zbuntowanych pod Zbarażem, i tam na trakcie po wygranej czyli nie przegranej pod Zborowem z Tatarami potyczce Roku 1649 mając wojska około 20000 potkał się z Hanem i Chmielnickim mającemi wojska trzykroć sto tysięcy; Hanowi przez Posła przypominał dobrodziejstwa jemu od Brata Władysława świadczone, i swoje, gdy go z niewoli uwolnili: Han się tym ujął; stanęły Traktaty pokoju, i na Sejmie R 1650 Warszawskim nadał wielkie Przywileje Dysunitom, kilkadziesiąt Cerkwi Uniackich Schizmatykom naznaczono. Ex M. SS.
Szlachta na Ukrainie i Siewierska od Dysunitów prześladowana, uciekała na głowę stamtąd
P. Koiałowicz in Miscell: Twardowski.
Tenże Krol idąc na odsiecz oblężonym Polakom, przez Kozakow znowu zbuntowanych pod Zbarażem, y tam na trakcie po wygraney czyli nie przegraney pod Zborowem z Tatarami potyczce Roku 1649 maiąc woyska około 20000 potkał się z Hanem y Chmielnickim maiącemi woyska trzykroć sto tysięcy; Hanowi przez Posła przypominał dobrodzieystwa iemu od Brata Władysława świadczone, y swoie, gdy go z niewoli uwolnili: Han się tym uiął; staneły Traktaty pokoiu, y na Seymie R 1650 Warszawskim nadał wielkie Przywileie Dysunitom, kilkadziesiąt Cerkwi Uniackich Schizmatykom naznaczono. Ex M. SS.
Szlachta na Ukrainie y Siewierska od Disunitow prześladowana, uciekała na głowę ztamtąd
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 17
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
a który tej wojny na plecach swych dotrzymywał wielkich ludzi trybem , którzy więc radzi rzeczy poważne uczynkami wymawiają, toż swe o nich trzymanie pięknie oświadczył przez wzięcie im po skończeniu wojny na swój dwór, ich dzielnego pułkownika Stanisława Rusinowskiego, bez pochyby nie dla czego inszego, tylko żeby patrząc na niego, odwagi sobie cnych Elearów przypominał, i tak hetmański swój animusz cieszył. Wdzięczne były i samemu najjaśniejszemu królewiczowi Władysławowi etc., który serdeczną dzielnością przeszedłszy młode lata swoje, sam prawie wszystek obóz dyrygując, między wszystkiemi najlepiej się niż kto napatrzył, kto był orłem, a kto sową. Zaczem, oczywistem świadectwem swojem sprawić raczył, iż w takiej
a który tej wojny na plecach swych dotrzymywał wielkich ludzi trybem , którzy więc radzi rzeczy poważne uczynkami wymawiają, toż swe o nich trzymanie pięknie oświadczył przez wzięcie im po skończeniu wojny na swój dwór, ich dzielnego pułkownika Stanisława Rusinowskiego, bez pochyby nie dla czego inszego, tylko żeby patrząc na niego, odwagi sobie cnych Elearów przypominał, i tak hetmański swój animusz cieszył. Wdzięczne były i samemu najjaśniejszemu królewiczowi Władysławowi etc., który serdeczną dzielnością przeszedłszy młode lata swoje, sam prawie wszystek obóz dyrygując, między wszystkiemi najlepiej się niż kto napatrzył, kto był orłem, a kto sową. Zaczem, oczywistem świadectwem swojem sprawić raczył, iż w takiej
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 49
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
gratus non est pro acceptis. Próżno o przyszłe łaski, taki suplikuje Który za dobrodziejstwa wzięte nie dziękuje. Które to dziękczynienie lub prośbą (co przzywoiciej/) lub po prośbie (jeślić Duch Z. i nabożeństwo tak poda) Bogu twemu przełożysz; o to się staraj/ abyś ze wszelaką wdzięcznością dobrodziejstwa otrzymane przypominał/ i z nich większą w sobie na tych też przyszłych o których rzecz/ uproszenie wzbudzał. Psal: 16. Ego clamavi quoniam exaudîsti me ztąd Miserere mei Deus: quoniam in te confidit anima mea. 5. Ten rzeczony posiłek/ który dusza z Modlitwy bierze/ tę ma
różnicę od potraw ciało posilających/ że
gratus non est pro acceptis. Prożno o przyszłe łaski, táki supplikuie Ktory zá dobrodźieystwa wźięte nie dźiękuje. Ktore to dźiękczynienie lub proźbą (co przzywoićiey/) lub po proźbie (ieślić Duch S. y nábożeństwo tak poda) Bogu twemu przełożysz; o to się stáray/ abyś ze wszeláką wdźięcznośćią dobrodźieystwá otrzymáne przypominał/ y z nich większą w sobie ná tych też przyszłych o ktorych rzecz/ uproszenie wzbudzał. Psal: 16. Ego clamavi quoniam exaudîsti me ztąd Miserere mei Deus: quoniam in te confidit anima mea. 5. Ten rzeczony pośiłek/ ktory duszá z Modlitwy bierze/ tę ma
rożnicę od potraw ćiáło pośiláiących/ że
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 201
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
, Amen.
TO gdy śpiewała muzyka/ pilno tego i słuchali/ i tudzież śmiali się i żartowali wszyscy Synowie/ i Przyjaciele Adamowi/ że jedno dziecię zwyciężyło wszytkich bików. Jan zasię jednego tylko chłopięcia/ słuchał miluchno/ a tak pilno i z taką swą uciechą iż mało nie że mu miłośnika jego prawdziwego/ przypominał. I gdy by mu nie żSecretum meum mihi, tajemnica moja mnie/ broniło/ z skóry by wyskoczył. I mówił to w sercu: o któż by mi to dał abym ten czasek drogi/ który to marnietrawię/ strawił z namilszym moim w oddaleniu od oczu ludzkich/ i z nim się ucieszyć mógł
, Amen.
TO gdy śpiewáłá muzyká/ pilno tego y słucháli/ y tudźiesz śmiali się y żartowali wszyscy Synowie/ y Przyiaciele Adamowi/ źe iedno dźiecię zwyćiężyło wszytkich bikow. Ian zaśię iednego tylko chłopięciá/ słuchał miluchno/ á ták pilno y z táką swą vciechą iż máło nie że mu miłośniká iego prawdźiwego/ przypominał. Y gdy by mu nie żSecretum meum mihi, táiemnicá moiá mnie/ broniło/ z skury by wyskoczył. Y mowił to w sercu: o ktoż by mi to dał ábym ten czásek drogi/ ktory to márnietráwię/ strawił z námilszym moim w oddaleniu od oczu ludzkich/ y z nim się vćieszyć mogł
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 32
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
poslanego Pisze Chojnacki do Imię Pa Sędziego Orzans. de datu 6 Marty z Demblina z pod Stęzycie ze rezydium podatków miał za nami przez z kogóz drugiego posyłać Wielka wtym będzie konfuzia kiedy bez podatków w Stolicy comparebimus, a appello wtym testimoniu Imię X Regenta kancelary koronnej, ze w każdym liście moim tak często do Imię Pisanym przypominałem podatki Carowi należące, i jako tak wielkiemu mederi mancamentowi deficit ratio, et Consilium wjazdnasz do Smoleńska był u Moskwy wdobrej Obserwanciciej i reputacji, bo z Łaski bożej, pro honore K: Imię PaNa dość decore odprawił się dalszych zaś wiadomości podobno nieprzydziemi więcej wmmę Pana communicare, chyba z Samej Stolicy, do której aby
poslanego Pisze Choynacki do Jmę Pa Sędziego Orzans. de datu 6 Marty z Demblina z pod Stęzycie ze residium podatkow miał za nami przez z kogoz drugiego posyłac Wielka wtym będzie konfuzia kiedy bez podatkow w Stolicy comparebimus, a appello wtym testimoniu Jmę X Regenta kancellary koronney, ze w kozdym liscie moim tak często do Jmę Pisanym przypominałem podatki Carowi nalezące, y iako tak wielkiemu mederi mancamentowi deficit ratio, et Consilium wiazdnasz do Smolenska był u Moskwy wdobrey Obserwanciciey y reputaciey, bo z Łaski bozey, pro honore K: Jmę PaNa dośc decore odprawił się dalszych zas wiadomości podobno nieprzydziemi więcey wmmę Pana communicare, chiba z Samey Stolicy, do ktorey aby
Skrót tekstu: CzartListy
Strona: 141v
Tytuł:
Kopie listów do [...] Krzysztofa Paca
Autor:
Michał Czartoryski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
ultra zniesłychaną naszą niewygodą i kosztem osobliwie i ja dosyć przykładam mojej patiencji kiedy mnie moja podagra przy tak niewczesnych gęstych mostach i drogach nader niecnotliwych infestare nieprzestaje Podatków Carowi należących o prócz jednego Stolika co Pa Regner przywiósł do tąd ani Słychać Co nas niemałej nabawić musi konfuzji lubom ustawicznemi Listami mojemi Imię X Regentowi koron: przypominał wczesne tych podatków odesłanie Cetera da P: Bo fusius z Stolicy /: do której Jako ad terram promissionis przez te pustynie autrelamus: / deferam wmmę Pa qua fronte i tam przyjęci będziemy Teraz dłużej niebawiąc zostawam zawsze Ecc ut Sup qu: Sup
P.S. Ten list Jn confidentia et ex ratione boni Publiki
ultra zniesłychaną naszą niewygodą y kosztem osobliwie y ia dosic przykładam moiey patientiey kiedy mie moia podagra przy tak niewczesnych gęstych mostach y drogach nader niecnotliwych infestare nieprzestaie Podatkow Carowi nalezących o procz iednego Stolika co Pa Regner przywiosł do tąd ani Słychać Co nas niemałey nabawić musi konfusiey lubom ustawicznemi Listami moiemi Jmę X Regentowi koron: przypominał wczesne tych podatkow odesłanie Cetera da P: Bo fusius z Stolicy /: do ktorey Jako ad terram promissionis przez te pustynie autrelamus: / deferam wmmę Pa qua fronte y tam przyięci będziemy Teraz dluzey niebawiąc zostawam zawsze Ecc ut Sup qu: Sup
P.S. Ten list Jn confidentia et ex ratione boni Publiki
Skrót tekstu: CzartListy
Strona: 147v
Tytuł:
Kopie listów do [...] Krzysztofa Paca
Autor:
Michał Czartoryski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Czebokszarskiego Wasyla Siemionowicza Wołyńskiego z Towarzyszami, jak oni byli u K Wieliczeństwa w przeszłym 180 (1677) Roku i wtych hramotach do Sułtana Turskiego i do Hana krymskiego K: Wieliczeństwa nietylko ze podług hramoty CWieliczeństwa niepisał ale i najmniej o przyjaźni Swej z Wielkim Hosudarem z ICWieliczeństwem wtej hramocie Swej, spowinności Traktatów nieprzypominał, a Wielki Hosudar nasz ICWieliczeństwo dla braterskiej przyjaźni z Wielkim hosudarem[...] Wieliczeństwem Soltana Turskiego wieczną przyjaźń i miłość naruszył, rozumiejąc wzajemnej z Strony Hosudara Waszego IKWieliczeństwa wdzięczności, oczym najmniej niewspomniało się, i tym uczyniona z Strony KWieliczeństwa nieprawda Oczym wSpomniono będzie do Statecznie najprzód, zewszystkiemi jawnemi Siwadectwy, a Ukrainscy kozacy
Czebokszarskiego Wasyla Siemionowicza Wołynskiego z Towarzyszami, iak oni byli u K Wieliczenstwa w przeszłym 180 (1677) Roku y wtych hramotach do Sułtana Turskiego y do Hana krymskiego K: Wieliczenstwa nietylko ze podług hramoty CWieliczeństwa niepisał ale y naymniey o przyiazni Swey z Wielkim Hosudarem z JCWieliczenstwem wtey hramocie Swey, zpowinnośći Traktatow nieprzypominał, a Wielki Hosudar nasz JCWieliczeństwo dla braterskiey przyiazni z Wielkim hosudarem[...] Wieliczenstwem Soltana Turskiego wieczną przyiazń y miłosc naruszył, rozumieiąc wzaiemney z Strony Hosudara Waszego JKWieliczenstwa wdzięczności, oczym naymniey niewspomniało się, y tym uczyniona z Strony KWieliczeństwa nieprawda Oczym wSpomniono będzie do Statecznie nayprzod, zewszystkiemi iawnemi Siwadectwy, a Ukrainscy kozacy
Skrót tekstu: CzartListy
Strona: 163v
Tytuł:
Kopie listów do [...] Krzysztofa Paca
Autor:
Michał Czartoryski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
słuchu próżen oczy trzyma w niebie, ani dba nic na miłe najpierwej pytanie, ani się on odzywa na głośne wołanie, swą rzecz prawi. Tak czynił isty w onej dobie. Nie powiadał o piosnkach nic ani o sobie;
a wszakże też i język, zapomniawszy mowy, nie umiał nic innego, tylko swymi słowy przypominał pochodnie nigdy nie zgaszone, łuczko i strzałki w swoje piersi zawiedzione. Powiedał, jako swojej pannie usługuje, jako jej przyjacielem być się obiecuje, jaką z niego wygodę, gdyby tylko chciała mieć go wiecznie za swego, z pracy jego miała. O tym śpiewał. Pomienił z ciężkiem ust westchnieniem i to, jak jego
słuchu próżen oczy trzyma w niebie, ani dba nic na miłe najpierwej pytanie, ani się on odzywa na głośne wołanie, swą rzecz prawi. Tak czynił isty w onej dobie. Nie powiadał o piosnkach nic ani o sobie;
a wszakże też i język, zapomniawszy mowy, nie umiał nic innego, tylko swymi słowy przypominał pochodnie nigdy nie zgaszone, łuczko i strzałki w swoje piersi zawiedzione. Powiedał, jako swojej pannie usługuje, jako jej przyjacielem być się obiecuje, jaką z niego wygodę, gdyby tylko chciała mieć go wiecznie za swego, z pracy jego miała. O tym śpiewał. Pomienił z ciężkiem ust westchnieniem i to, jak jego
Skrót tekstu: WieszczSielGur
Strona: 36
Tytuł:
Sielanki albo Pieśni
Autor:
Adrian Wieszczycki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory poetyckie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Anna Gurowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2001