w garść chucham? Co ułowię, to moje, sam jeżdżąc pomału, Ani mnie żal, ani mnie zazdrość ruszy z działu; Jaka taka uciecha, choć mała, gdy szczera, I gdy mi nic do serca potem nie przywiera.” 487. KTÓRE ZWIERZĘ NIE Z ZĘBAMI, A KĄSA
Lew, pies, dzik, wilk, lis, koń, wąż — zębem kąsa srodze. Jeden tylko językiem człek człowieka głodzę. Kąsa wołu, jelenia zębami i z dzikiem; Nad bliźnim jadowitym pastwi się językiem. Wżdy wężową truciznę wysysają żaby. Kto by też rzekł, że członek tak miękki, tak słaby, Co gorsza, nie przytkniony
w garść chucham? Co ułowię, to moje, sam jeżdżąc pomału, Ani mnie żal, ani mnie zazdrość ruszy z działu; Jaka taka uciecha, choć mała, gdy szczera, I gdy mi nic do serca potem nie przywiera.” 487. KTÓRE ZWIERZĘ NIE Z ZĘBAMI, A KĄSA
Lew, pies, dzik, wilk, lis, koń, wąż — zębem kąsa srodze. Jeden tylko językiem człek człowieka głodzę. Kąsa wołu, jelenia zębami i z dzikiem; Nad bliźnim jadowitym pastwi się językiem. Wżdy wężową truciznę wysysają żaby. Kto by też rzekł, że członek tak miękki, tak słaby, Co gorsza, nie przytkniony
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 400
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
nie może po chwili Narowów, obłud, świat chytry poprawić) Czas życia trawić, Niż w teraźniejszym z ludźmi wspołeczeństwie W ustawicznym go mieć niebezpieczeństwie Na nienawiści, zazdrości i jadzie Wobec i w zdradzie. Alboż na siebie, co w puszczach Hirkanów Sroże lew nie ma klatek i parkanów? Niedźwiedź oszczepa, dzik od rezoluta Kuli i gluta. Których spod leśnej łożyska ukrywki Sami dla swojej szukamy rozrywki, Poddawszy w strasznej na przesmyku sprawie Bojaźń zabawie. Ale zaś z jakiej, proszę, powiedz, nici, Obłudny wieku! ma na siebie siei Zewnątrz i z wierzchu zawsze podejźrany Człek nie złapany. Którego (jeśli na ów wiersz
nie może po chwili Narowów, obłud, świat chytry poprawić) Czas życia trawić, Niż w teraźniejszym z ludźmi wspołeczeństwie W ustawicznym go mieć niebezpieczeństwie Na nienawiści, zazdrości i jadzie Wobec i w zdradzie. Alboż na siebie, co w puszczach Hirkanów Sroże lew nie ma klatek i parkanów? Niedźwiedź oszczepa, dzik od rezoluta Kuli i gluta. Których spod leśnej łożyska ukrywki Sami dla swojej szukamy rozrywki, Poddawszy w strasznej na przesmyku sprawie Bojaźń zabawie. Ale zaś z jakiej, proszę, powiedz, nici, Obłudny wieku! ma na siebie siei Zewnątrz i z wierzchu zawsze podejźrany Człek nie złapany. Którego (jeśli na ów wiersz
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 252
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
mores, wykłada się: że kto statecznie w złym zacięty; że na oko, naczas dobry; ze z złego nie wykorzenisz złego. Lupum auribus tenere, znaczy się, że kto w wątpłiwym, i trudnym do rezolwowania się zostaje niebezpieczeństwie.
WIEPRZ Pańskie i chudopacholskie zdobi stoly; wiele jedzący i szkodzący zwierz. Dzik myśłiwym i psom satalny kłów swoich armis wiele dokazujący. Węgierskiej Nacyj najczęstsza potrawa. Męcherz wieprzowy ususzony i utarty, spalony na popiół, i dany w napoju, tych leczy, którzy cierpią incontinentiam urinae; i owszem na kamień ludziom tenże wieprzowy pomaga męcherz, jako też i pita jego uryna. W Arabii i w
mores, wykłada się: że kto statecznie w złym zacięty; że na oko, naczas dobry; ze z złego nie wykorzenisz złego. Lupum auribus tenere, znaczy się, że kto w wątpłiwym, y trudnym do rezolwowania się zostaie niebespieczeństwie.
WIEPRZ Pańskie y chudopacholskie zdobi stoly; wiele iedzący y szkodzący zwierz. Dzik myśłiwym y psom satalny kłow swoich armis wiele dokazuiący. Węgierskiey Nacyi nayczęstsza potrawa. Męcherz wieprzowy ususzony y utarty, spalony na popioł, y dany w napoiu, tych leczy, ktorzy cierpią incontinentiam urinae; y owszem na kamień ludziom tenże wieprzowy pomaga męcherz, iako też y pita iego uryna. W Arabii y w
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 288
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
oko owe. Serce zaś kto ma psieprzysobie, psy przed nim uciekają inne Ex secretis. Aby kogo zwierz nie tykał.
Kto by się lwa sadłem pośmarował, wolny będzie od zwierza, z nim się potkawszy. A jeżeli by uciekał, tenże sam gonić za nim będzie, bo nie poczuje owego smarowania mówi Cardanus Dzik zaś nie odważy się porwać na takiego człeka, który by miał z sobą nogi rakowe, mówi Demonitás. Jak jelenie przywabic, lub przyłudzić
Jelenie słuchająć koncentu harmonii trąb, lub innej muzyki zastanawiają się, i delektująć się słodyczą koncentu, wiakąś w padają admiracją, a tym samym w ręce myśliwych, według Demokryta. Co
oko owe. Serce zaś kto ma psieprzysobie, psy przed nim uciekaią inne Ex secretis. Aby kogo zwierz nie tykał.
Kto by się lwa sadłem posmárowáł, wolny będżie od zwierza, z nim się potkawszy. A ieżeli by uciekał, tenże sam gonić za nim będzie, bo nie poczuie owego smarowania mowi Cardanus Dzik zaś nie odwáży się porwać na takiego człeká, ktory by miał z sobą nogi rakowe, mowi Demonitás. Iak ielenie przywabic, lub przyłudzić
Ielenie słuchaiąć koncentu harmonii trąb, lub inney muzyki zastanawiaią się, y delektuiąć się słodyczą koncentu, wiakąś w padaią ádmirácyą, á tym samym w ręce myśliwych, według Demokryta. Co
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 515
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
jednego Zebrały się Przywodzcę. Tak zwierza dzikiego Ze wszech stron otoczywszy sieć polowa ślady: Różnych bestii powoli; zamyka gromady. Te się ognia i huku lękając, z przestrzeni Schodzą; i że się góra coraz w mniejszą mieni. Uważają; aż potym w jednejże ciasności Wszytkie się wespół ujźrzą, i zwykłej srogości Zapomnią. Dzik z Niedziwedziem stoją jak chowane, I Lwy już lekce waży Łani pojmane. A lubo wspolną chęcią wielcy Atrydowie Idą, i Ojców swoich waleczni Synowie Diomedes, Stenelus, popierają sławy. I niezmiernym puklerzem połyskuje żwawy Ajaks: mądry do tego Ulisses pracuje, I zdaleka co kiedy czynić, upatruje: Z tym wszytkim Achillesa
iednego Zebráły się Przywodzcę. Ták zwierzá dźikiego Ze wszech stron otoczywszy śieć polowa ślády: Rożnych bestyi powoli; zámyka gromády. Te się ogniá y huku lękáiąc, z przestrzeni Zchodzą; y że się gorá coraz w mnieyszą mieni. Vważáią; áż potym w iedneyże ćiásnośći Wszytkie się wespoł uyźrzą, y zwykłey srogośći Zápomnią. Dźik z Niedźiwedźiem stoią iák chowáne, Y Lwy iuż lekce waży Łáni poimáne. A lubo wspolną chęćią wielcy Atrydowie Idą, y Oycow swoich waleczni Synowie Diomedes, Stenelus, popieráią sławy. Y niezmiernym puklerzem połyskuie żwáwy Aiáx: mądry do tego Vlisses prácuie, Y zdáleka co kiedy czynić, upátruie: Z tym wszytkim Achillesa
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 128
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
Miednica biała, Historia BeJIjzarii trybowana, auszpurska 22. Miednica takaż biała, Historia Mardocheus 23. Taca biała, trybowana, auszpurska, Historia Bachus 24. Taca okrągła, biała, auszpurska, na niej osoba palcem skazująca 25. Taca biała, auszpurska, na niej Neptunus 26. Taca pstro złocista, na niej dzik 27. Taca biała, na niej Trzej Królowie 28. Taca biała z uchami, na niej Convivium Deorum 29. Koszyk z uchami złocistymi na nim frukta 30. Taca biała z uchami złocistymi na niej pasterka z pieskiem 31. Koszyk z uchami złocistymi, Iusticia et Abundantia 32. Kosz z uchami złocistymi, na nim
Miednica biała, Historya BeIIizarii trybowana, auszpurska 22. Miednica takasz biała, Historya Mardocheus 23. Taca biała, trybowana, auszpurska, Historya Bachus 24. Taca okrągła, biała, auszpurska, na niey osoba palcem skazuiąca 25. Taca biała, auszpurska, na niey Neptunus 26. Taca pstro złocista, na niey dzik 27. Taca biała, na niey Trzey Królowie 28. Taca biała z uchami, na niey Convivium Deorum 29. Koszyk z uchami złocistymi na nim frukta 30. Taca biała z uchami złocistymi na niey pasterka z pieskiem 31. Koszyk z uchami złocistymi, Iusticia et Abundantia 32. Kosz z uchami złocistymi, na nim
Skrót tekstu: InwWilan
Strona: 36
Tytuł:
Inwentarz generalny klejnotów, sreber, galanterii i ruchomości różnych tudzież obrazów, które się tak w Pałacu Wilanowskim jako też w Skarbcach Warszawskich J.K.Mci znajdowały [...]
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Urządzenie pałacu wilanowskiego za Jana III
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Czołowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1937
tusz, że przez to, na twą hańbę godzę: Zony swej prośbą Meleager zdjęty, Bił się, o dzikiej świnie łeb, odcięty. Ty to wiesz lepiej; jam tylko słyszała, Jak się na niego Matka rozgniewała; Ze gdy jej zabił dwóch rodzonych braci, Sprawi; co śmiercią tego syn przypłaci. Dzik Kaledoński, kraj wojował cały; A Meleager, niechciał się zuchwały Ruszyć; aby był obronił Ojczyzny Od pusztoszenia, i mordów dziczyzny. Sama go tylko Atalanta skłoni Małżeńską prośbą; że się ma do broni: Szczęśliwsza ona; bo znała odmianę: A moje słowa, jako groch na ścianę. Jednak mi na to
tusz, że przez to, ná twą háńbę godzę: Zony swey prośbą Meleáger zdięty, Bił się, o dźikiey świnie łeb, odćięty. Ty to wiesz lepiey; iam tylko słyszáłá, Iák się na niego Mátká rozgniewáłá; Ze gdy iey zábił dwoch rodzonych bráći, Spráwi; co śmierćią tego syn przypłáći. Dźik Káledoński, kráy woiowáł cáły; A Meleáger, niechćiał się zuchwáły Ruszyć; áby był obronił Oyczyzny Od pusztoszenia, y mordow dźiczyzny. Sámá go tylko Atálántá skłoni Małżeńską proźbą; że się ma do broni: Szczęśliwszá oná; bo znáłá odmiánę: A moie słowá, iáko groch ná śćiánę. Iednák mi ná to
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 33
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
dziczy łeb za fanty, Brał się bezpiecznie do swej Atalanty. Zaczym, ani się Fedra w twej gromadzie, Pierwsza kochając myśliwego, kładzie; Bo gdzie w kompanij niemasz białejgłowy, Tam las niewdzięczny, i chłopskie są łowy. Przyjdę ja sama w towarzystwie tobie, Ani mię zrazi w mojej las podobie; Ani dzik, chociaż krzywe kły zapieni, Drogi za tobą w boru nie odmieni. Kędy z obu stron, Istm oblały wody, Gdzie morskie z wiatrów szumią niepogody; Gdzie kraj ojczysty przy Peloponnezie, Tam się do ciebie Fedra twa żawiezie. Nad me dziedzictwo, milsze mi te knieje, Ze męża niemasz; pomyśli się
dźiczy łeb zá fanty, Brał się bespiecznie do swey Atálánty. Záczym, áni się Fedrá w twey gromádźie, Pierwsza kocháiąc myśliwego, kłádźie; Bo gdźie w kompániy niemász biáłeygłowy, Tám lás niewdźięczny, y chłopskie są łowy. Przyidę iá samá w towárzystwie tobie, Ani mię zráźi w moiey lás podobie; Ani dźik, choćiasz krzywe kły zápieni, Drogi zá tobą w boru nie odmieni. Kędy z obu stron, Istm oblały wody, Gdźie morskie z wiátrow szumią niepogody; Gdźie kray oyczysty przy Peloponneźie, Tám się do ćiebie Fedrá twá źáwieźie. Nád me dźiedźictwo, milsze mi te knieie, Ze męża niemász; pomyśli się
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 48
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
zdradliwie buławą: Siostrę; gdy głupie dziewki, zdrajcom wierzą; Zwierzom przy morzu porzucił obierzą. Tyś z Amazonki pierwszej urodzony, I głodna była Matka twa obrony, Spytaszli; gdzie jest? on nie sercem człeczem. Zażarty; przebił na wylot ją mieczem. Nie była twoim bezpieczna zakładem; Kiedy się jako dzik zapienił jadem Lecz ani i ja chociem z nim w małżeństwie, Mogę prowadzić lata w bezpieczeństwie: Przysposobił ci więcej braciej ze mnie, I nie rozumiej, że to nadaremnie; Bo nie chce, żebyś ty jeden na tronie W jego Królewskiej zmocnił się koronie. Którzy, że wszscy niedługo wyginą, On że sam
zdrádliwie bułáwą: Siostrę; gdy głupie dźiewki, zdraycom wierzą; Zwierzom przy morzu porzućił obierzą. Tyś z Amázonki pierwszey urodzony, Y głodna byłá Mátká twa obrony, Spytászli; gdźie iest? on nie sercem człeczem. Záżárty; przebił ná wylot ią mieczem. Nie byłá twoim bespieczna zakłádem; Kiedy się iáko dźik zápienił iádem Lecz áni y iá choćiem z nim w małżeństwie, Mogę prowádźić látá w bespieczeństwie: Przysposobił ći więcey bráćiey ze mnie, Y nie rozumiey, że to nádáremnie; Bo nie chce, żebyś ty ieden ná tronie W iego Krolewskiey zmocnił się koronie. Ktorzy, że wszscy niedługo wyginą, On że sam
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 48
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
ś wzgardzony Miał być ode mnie kiedy, jak od żony. Tak ci niech sprzyja, i niech wszędzie życzy Dianna, co w swych łożyskach dziedziczy, I tyle zwierzów, pod parkany żenie, Wiele ich mogą ukryć leśne cienie. Tak Satyrowie, i z górnymi Pany, Niech ci winuszują szczęścia na przemiany, Żeby dzik, i żubr, co ku tobie przydzie, Na twojej zawiązał kawalerskiej dzidzie. Tak niechaj Nimfy, wespół i Driady, Choć płci nie lubisz z przyrodzony wady, Gdy się upragniesz, na posiłek wody, Niech ci znajdują źrzodła, dla ochłody. Do tych prośb, hojnych łez przylewąm, aby Stałyć za słowa
ś wzgárdzony Miał być ode mnie kiedy, iák od żony. Ták ći niech sprzyia, y niech wszędźie życzy Diánná, co w swych łożyskách dźiedźiczy, Y tyle zwierzow, pod párkány żenie, Wiele ich mogą ukryć leśne ćienie. Ták Sátyrowie, y z gornymi Pány, Niech ći winuszuią szczęśćia ná przemiány, Zeby dźik, y żubr, co ku tobie przydźie, Ná twoiey záwiązał kawálerskiey dźidźie. Ták niechay Nimfy, wespoł y Dryády, Choć płći nie lubisz z przyrodzony wády, Gdy się uprágniesz, ná pośiłek wody, Niech ći znayduią źrzodłá, dlá ochłody. Do tych prośb, hoynych łez przylewąm, áby Stałyć zá słowá
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 53
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695