PROPRIO STIPITE POMA CADUNT
Ociec już dawno wisi, matka jeszcze kradnie: Pewnie jabłuszko swego blisko szczepu padnie. Do konia zgorzał chłopiec — jak mówią — z ochoty. Nim dorośnie, obwaruj dobrze stajnią z wroty! Wdał się w ojca i w matkę poty, póki chodzi, Potym się w ojca śmiercią drugi raz przyrodzi. 56. ZGADNIJ, KTO TO?
Rzekł — Nascuntur mediis gaudia luctibus — Tak Seneka. — Mąż kona, a w tym pauperibus Przyszedł ktoś do jejmości. I tak ci się była Według Seneki z żalu wpół radość zrodziła. Z mężatką-li czy z wdową było — nie zgadniecie! Agonizant ni na tym
PROPRIO STIPITE POMA CADUNT
Ociec już dawno wisi, matka jeszcze kradnie: Pewnie jabłuszko swego blisko szczepu padnie. Do konia zgorzał chłopiec — jak mówią — z ochoty. Nim dorośnie, obwaruj dobrze stajnią z wroty! Wdał się w ojca i w matkę poty, poki chodzi, Potym się w ojca śmiercią drugi raz przyrodzi. 56. ZGADNIJ, KTO TO?
Rzekł — Nascuntur mediis gaudia luctibus — Tak Seneka. — Mąż kona, a w tym pauperibus Przyszedł ktoś do jejmości. I tak ci się była Według Seneki z żalu wpół radość zrodziła. Z mężatką-li czy z wdową było — nie zgadniecie! Agonizant ni na tym
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 18
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
usiłował.
Był ten Plato cnotliwy barzo/ a umartwione w sobie miał żądze cielesne. Ten tak uczył/ że człowiek nie ma się bać śmierci/ i to jest w obyczaju u wszytkich Mędrców/ śmierci się nie bać. A to też jest nawiętsza mądrość/ rozmyślać o śmierci. A dwojaka jest śmierć człowiecza: Jedna przyrodzono/ a druga która z cnot przychodzi. Przyrodzona ta jest/ gdy się ciało od dusze dzieli: a druga jest gdy człowiek mądrością swą wszytkie cielesne żądze potępia/ i od siebie je precz odrzuca. Był pytan/ jakoby się kto mógł mądrości nauczyć/ odpowiedział: nie czekać tego co nie może przyjść/ a przeszłego
vśiłował.
Był ten Pláto cnotliwy bárzo/ á vmartwione w sobie miał żądze ćielesne. Ten ták vcżył/ że cżłowiek nie ma się bać śmierći/ y to iest w obycżáiu v wszytkich Mędrcow/ śmierći się nie bać. A to też iest nawiętsza mądrość/ rozmyśláć o śmierći. A dwoiáka iest śmierć cżłowiecża: Iedná przyrodzono/ á druga ktora z cnot przychodźi. Przyrodzona tá iest/ gdy się ćiáło od dusze dźieli: á druga iest gdy cżłowiek mądrośćią swą wszytkie ćielesne żądze potępia/ y od śiebie ie precż odrzuca. Był pytan/ iákoby się kto mogł mądrośći náucżyć/ odpowiedźiał: nie cżekáć tego co nie może przyiść/ á przeszłego
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 13
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
, których to swiatków na ten czas nie było w domu, i o sąsiek nieboszczyka Chebdaka, który sąsiek odkazał Chebdak Chrustkowi w długu. Nakazało prawo, żeby Giczmal do dwu niedziel wrócił owies Chrustkowi trzy korce i dwa korca połownika, dlatego, ze się zgodzili obie stronie, to jest, Chrustek niechce co się przyrodziło tego połownika, jęno, żeby mu wrócił iscizne, jako mu dał sine; co strony długu osmi złotych, kiedy ci swiatkowie będą w domu, stawi ich Chrustek, tedy Giczmal powinien według tych swiatków oddać dług Chrustkowi, bo oni byli przy śmierci tej matki Giczmalowej i wiedzą, komu odkazała te pieniądze; co strony
, ktorych to swiatkow na tęn czas nie było w domu, ÿ o sąsiek niebosczyka Chebdaka, ktory sąsiek odkazał Chebdak Chrustkowi w długu. Nakazało prawo, zeby Giczmal do dwu niedziel wrocił owies Chrustkowi trzy korce y dwa korca połownika, dlatego, ze sie zgodzili obie stronie, to iest, Chrustek niechce co sie przÿrodziło tego połownika, ięno, zeby mu wrocił iscizne, iako mu dał sine; co strony długu osmi złotych, kiedy ci swiatkowie będą w domu, stawi ich Chrustek, tedy Giczmal powinien według tych swiatkow oddac dlug Chrustkowi, bo oni byli przy smierci teÿ matki Giczmalowey y wiedzą, komu odkazała te pieniądze; co strony
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 347
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921