To sobie tylko ostrzegając, żeby Rzeczposp: nie inszego obrała Pana, tylko takiego któryby był Katolikiem Rzymskim, znacznie młodszy laty od I. K. Mci, a insze wszytkie rekwisita, kondycje w Kandydacie, wolnej decisiej, i uwadze Stanów Rzeczyposp: zostawując. Co wszystko I. K. Mość słowem swoim Królewskim przyrzeka, i podpisem ręki swojej zstwierdza. JAN KAZIMIERZ Król. L. Z.
AWzajem PP. Rady, Urzędnicy, i Rycerstwo obojga Narodów, uniżenie i pokornie I. K. Mci PANV swemu Miłościwemu za tę miłość i opatrzność ku Rzeczyposp: i za daną sobie wzwyż koło obrania Sukcesora władzą podziękowawszy, obowięzują się i
To sobie tylko ostrzegáiąc, żeby Rzeczposp: nie inszego obráłá Páná, tylko tákiego ktoryby był Kátholikiem Rzymskim, znácznie młodszy láty od I. K. Mći, á insze wszytkie requisitá, condicye w Candidaćie, wolney decisiey, y vwadze Stanow Rzeczyposp: zostáwuiąc. Co wszystko I. K. Mość słowem swoim Krolewskim przyrzeka, y podpisem ręki swoiey zstwierdza. IAN KAZIMIERZ KROL. L. S.
AWzáiem PP. Rády, Vrzędnicy, y Rycerstwo oboygá Narodow, vniżenie y pokornie I. K. Mći PANV swemu Miłośćiwemu zá tę miłość y opátrzność ku Rzeczyposp: y zá dáną sobie wzwyż koło obránia Successorá władzą podźiękowawszy, obowięzuią się y
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 28
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
rzeczeni Panowie tu 6 miesięcy zabawią. Pierwszy Minister nasz Pan Felino dobrowolnie chce złożyć swój Urząd. To jeśli do skutku przyjdzie; jest wielkie podobieństwo, że czterej Sekretarze Stanu kreowani będą, z których każdemu osobliwy podział rzeczy do publicznego porządku ściągających się ma być powierzony. Z Triestu d. 27 Lipca.
Rzeczpspolita Raguzańska już przyrzeka Moskalom wyliczyć summę od 20,000 czerwonych złotych, którzy tym jednak nie kontentując się, koniecznie 250,000 domagają się. Mówią zatym powtórnie, iż wkrótce, jeśli się ich żądzom zadość nie stanie, część floty Moskiewskiej do bombardowania miasta Raguzy przystąpi. Z Parmy d. 27 Lipca.
Przeszłej nocy odebrała Margrabina de Malaspina rozkaz udania się
rzeczeni Panowie tu 6 miesięcy zabawią. Pierwszy Minister nasz Pan Felino dobrowolnie chce złożyć swóy Urząd. To ieśli do skutku przyidzie; iest wielkie podobieństwo, że czterey Sekretarze Stanu kreowani będą, z których każdemu osobliwy podział rzeczy do publicznego porządku sciągaiących się ma bydź powierzony. Z Tryestu d. 27 Lipca.
Rzeczpspolita Raguzańska iuż przyrzeka Moskalom wyliczyć summę od 20,000 czerwonych złotych, którzy tym iednak nie kontentuiąc się, koniecznie 250,000 domagaią się. Mówią zatym powtórnie, iż wkrótce, ieśli się ich żądzom zadość nie stanie, część flotty Moskiewskiey do bombardowania miasta Raguzy przystąpi. Z Parmy d. 27 Lipca.
Przeszłey nocy odebrała Margrabina de Malaspina rozkaz udania się
Skrót tekstu: GazWil_1771_37
Strona: 5
Tytuł:
Gazety Wileńskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1771
Data wydania (nie wcześniej niż):
1771
Data wydania (nie później niż):
1771
niego uproszone.
IMPP. Matuszewicom, jako się oświadczył JOKsiążę IMĆ kanclerz wielki W. Ks. Lit., że byle przez dekret był uwolniony ab indebita vexa z przyzwoitą de iure na weksatorów karą, non procedet ultradalej nie będzie dochodził i tę naznaczoną karę natenczas kondonować darować będzie, tak jak i teraz toż samo przyrzeka. Po umówieniu praemissorumpowyższych upewnia JOKsiążę IMĆ kanclerz, że IP. Kaszyca, pisarza przeszłej kadencji mińskiej trybunału głównego W. Ks. Lit., a nexuod więzów otrzymanych dekretów kontumacyjnych uwolni, z nich kwitować będzie et in ultrai nadal procederu z IMcią promowować i popierać nie zechce.
Taki zatem projekt, który
niego uproszone.
JMPP. Matuszewicom, jako się oświadczył JOKsiążę JMĆ kanclerz wielki W. Ks. Lit., że byle przez dekret był uwolniony ab indebita vexa z przyzwoitą de iure na weksatorów karą, non procedet ultradalej nie będzie dochodził i tę naznaczoną karę natenczas kondonować darować będzie, tak jak i teraz toż samo przyrzeka. Po umówieniu praemissorumpowyższych upewnia JOKsiążę JMĆ kanclerz, że JP. Kaszyca, pisarza przeszłej kadencji mińskiej trybunału głównego W. Ks. Lit., a nexuod więzów otrzymanych dekretów kontumacyjnych uwolni, z nich kwitować będzie et in ultrai nadal procederu z JMcią promowować i popierać nie zechce.
Taki zatem projekt, który
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 728
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
i marszałek nadworny koronny zaczęli mnie jemu rekomendować. Graf tedy Bryl, lubo zawsze miał tę politykę, że się dla wszystkich choć nieszczerze, ale grzecznie pokazywał, ofuknął się na mnie i rzekł, że: „Nie wiem, czego wm. pan chcesz, kiedy książę kanclerz wszystko, co umówił, dotrzymać słowem ministrowskim przyrzeka.” Ja odpowiedziałem, jak już ukoncertowaliśmy z Sosnowskim, pisarzem lit. — mającym komis od księcia kanclerza — skrypt kombinacji, jak z tym skryptem był u księcia kanclerza kanclerz koronny i jak tegoż skryptu nie chciał książę kanclerz podpisać, i przydałem, że choćby książę kanclerz podpisał, nie jestem pewien
i marszałek nadworny koronny zaczęli mnie jemu rekomendować. Graf tedy Bryl, lubo zawsze miał tę politykę, że się dla wszystkich choć nieszczerze, ale grzecznie pokazywał, ofuknął się na mnie i rzekł, że: „Nie wiem, czego wm. pan chcesz, kiedy książę kanclerz wszystko, co umówił, dotrzymać słowem ministrowskim przyrzeka.” Ja odpowiedziałem, jak już ukoncertowaliśmy z Sosnowskim, pisarzem lit. — mającym komis od księcia kanclerza — skrypt kombinacji, jak z tym skryptem był u księcia kanclerza kanclerz koronny i jak tegoż skryptu nie chciał książę kanclerz podpisać, i przydałem, że choćby książę kanclerz podpisał, nie jestem pewien
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 747
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
z radością zmieszany.
Mówi: „Żem ja o tym pomniał; nimem się mu służyć podjął, ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Tom mu wszytko opowiedział, lubom jeszcze nic nie wiedział. Musi me sumnienie wchodzić - nie chciejże mi go zawodzić! Jako brat z tobą traktuję, jako kapłan zaś strofuję! Przyrzeka za brata.
Co wyrozumiawszy z niego, bezpieczniem się podjął tego. Bo dość mi się obligował - kochając, będzie szanował. Bezpiecznie już ręczę za to; gotówem podpisać na to, Iże żadnej przeciwności nie uznasz w jego miłości.
Żeś substancyją wspomniała i to w myśli swojej miała, Bezpiecznieć za to
z radością zmieszany.
Mówi: „Żem ja o tym pomniał; nimem się mu służyć podjął, ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Tom mu wszytko opowiedział, lubom jeszcze nic nie wiedział. Musi me sumnienie wchodzić - nie chciejże mi go zawodzić! Jako brat z tobą traktuję, jako kapłan zaś strofuję! Przyrzeka za brata.
Co wyrozumiawszy z niego, bezpieczniem się podjął tego. Bo dość mi się obligował - kochając, będzie szanował. Bezpiecznie już ręczę za to; gotówem podpisać na to, Iże żadnej przeciwności nie uznasz w jego miłości.
Żeś substancyją wspomniała i to w myśli swojej miała, Bezpiecznieć za to
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 159
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
Obozu; I tym czasem łaskawszej spodziewaj się pory. W wątpliwych rzeczach, pewnym umysł gubić żalem, Nieprzystoi. MEL. Ah cóż mi potym Ojcze: kiedy Nie pewną chcesz nadzieją me utulić żale. Niewiem, co za nieszczęście, ah! - - Jonatę czeka. Które, przeczuwa serce, i smutek przyrzeka. SA: Idź jeno - - idź tym czasem; co się potym stanie z mężnym Jonatą: niewiem. Ty wiesz wieczny Panie. MEL: Czynięć ja; jak rozkazy powodują twoje; Odchodzę - idę, -ale wiedz o tym - jeżeli - Jeżeli by co - Ale - w krótkich zamknę słowach; Jeźli
Obozu; I tym czásem łáskáwszey spodzieway się pory. W wątpliwych rzeczách, pewnym umysł gubić żalem, Nieprzystoi. MEL. Ah coż mi potym Oycze: kiedy Nie pewną chcesz nádzieią me utulić żale. Niewiem, co zá nieszczęście, áh! - - Jonátę czeka. Ktore, przeczuwa serce, i smutek przyrzeka. SA: Idź ieno - - idź tym czasem; co się potym stánie z mężnym Jonátą: niewiem. Ty wiesz wieczny Pánie. MEL: Czynięć ia; iák rozkázy powoduią twoie; Odchodzę - idę, -ále wiedz o tym - ieżeli - Jeżeli by co - Ale - w krotkich zámknę słowách; Jeźli
Skrót tekstu: JawJon
Strona: 25
Tytuł:
Jonatas
Autor:
Stanisław Jaworski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
śmierć przyniesie, Która szczupłem robaczkiem żyje w pustym lesie? Jeśli chcesz się nakarmić, zamysły twe próżne; Bom szczupła: lecz jeśli mnie wolną puścisz, różne Trzy dam ci przykazania, których kiedy będziesz Przestrzegać przez wiek życia, wielkich dóbr nabędziesz. Takiego podziwieniem głosu poruszony Ptasznik schowa w nożenki nożyk wyostrzony, I przyrzeka jej ustnie, iż jeśliby miała Co nowego powiedzieć, wolnąby została Od więzienia, i śmierci. zaczym rzecze ona Łaskawą obietnicą ptasznika stwierdzona Tak: Czego dojść niemożesz, w tę się rzecz niewdawaj, Przeszłych rzeczy nieżałuj, a wiary niedawaj Temu, co niepodobna. Te trzy przykazania Gdy będziesz miał
śmierć przynieśie, Ktora szczupłem robaczkiem żyie w pustym leśie? Ieśli chcesz się nákarmić, zamysły twe prożne; Bom szczupła: lecz ieśli mie wolną puśćisz, rożne Trzy dam ći przykazánia, ktorych kiedy będźiesz Przestrzegáć przez wiek żyćia, wielkich dobr nábędźiesz. Tákiego podźiwieniem głosu poruszony Ptásznik schowa w nożenki nożyk wyostrzony, Y przyrzeka iey vstnie, iż ieśliby miáłá Co nowego powiedźieć, wolnąby zostáłá Od więźiènia, y śmierći. záczym rzecze oná Łáskáwą obietnicą ptászniká stwierdzona Ták: Czego doyść niemożesz, w tę się rzecz niewdaway, Przeszłych rzeczy nieżáłuy, á wiáry niedaway Temu, co niepodobna. Te trzy przykazánia Gdy będźiesz miał
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 69
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
wszystkie swoje dobru tej Ojczyzny Darować raczył urazy. Tak Miłościwie do Przeproszenia swego wszystkich zgromadzonych Urzędników i Deputatów przypuścić ma.
Przypuszcza. Do tegoż Przeproszenia i Urodzonego Jerzego Lubomirskiego jako tego który odstąpiwszy wszystkich Pretensej swoich na Łaskę się JoKMŚCi przez Województwa pomienione Wojsko związkowe Całe zdał, i od tąd w statecznej przeciwko JoKMŚCi wierności zostawać przyrzeka i w Posłuszeństwie IKMSC i którego wspomniona Amnestyja okrywa. A to przepraszanie uczynić będzie powinien publice na ten czas gdymu kMSC miejsce naznaczy. Oraz z któremi temuż Urodzonemu Lubomirskiemu jakiekolwiek zachodziły simultates reconciliabitur . Tak że z Wielkiego X. Lgo przeproszeniem venerabunt IKM Urodzeni synowie i wszyscy ad herenci których tak że Amnestya orywac ma.
wszystkie swoie dobru tey Oyczyzny Darować raczył urazy. Tak Miłosciwie do Przeproszenia swego wszystkich zgromadzonych Urzędnikow y Deputatow przypuscić ma.
Przypuszcza. Do tegoz Przeproszenia y Urodzonego Ierzego Lubomirskiego iako tego ktory odstąpiwszy wszystkich Praetensey swoich na Łaskę się IoKMSCi przez Woiewodztwa pomienione Woysko zwiąskowe Całe zdał, y od tąd w stateczney przeciwko IoKMSCi wiernosci zostawac przyrzeka y w Posłuszenstwie IKMSC y ktorego wspomniona Amnestyia okrywa. A to przepraszanie uczynić będzie powinięn publice na ten czas gdymu kMSC mieysce naznaczy. Oraz z ktoremi temuz Urodzonemu Lubomirskiemu iakiekolwiek zachodziły simultates reconciliabitur . Tak że z Wielkiego X. Lgo przeproszeniem venerabunt IKM Urodzeni synowie y wszyscy ad herenci ktorych tak że Amnestya orywac ma.
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 209v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
gdy się byle sprawiedliwy Modli człowiek, pomaga, lecz za żywym żywy; Umarły za umarłym, a co często bywa, Za cnotliwszym niźli sam, darmo się zdobywa. Nikogo, upewniam, ten z błota nie ogrzebie, A daleko z grzechu mniej, kto nie wprzód sam siebie. Siła waży u Boga, apostoł przyrzeka, Ale sprawiedliwego modlitwa człowieka; Czy sprawiedliwoścze to, nie przymawiam księżej, Kiedy ją kto, bo siła takich jest, pienięży? 16 (P). QUID PRO QUO. TO ZA TO
Importunem go nazwać czy niepolitykiem? Jest siłu takich, jednak nie piszę o nikiem; Niepoślednia w pożyciu przyjacielskim wada: Ilekroć
gdy się byle sprawiedliwy Modli człowiek, pomaga, lecz za żywym żywy; Umarły za umarłym, a co często bywa, Za cnotliwszym niźli sam, darmo się zdobywa. Nikogo, upewniam, ten z błota nie ogrzebie, A daleko z grzechu mniej, kto nie wprzód sam siebie. Siła waży u Boga, apostoł przyrzeka, Ale sprawiedliwego modlitwa człowieka; Czy sprawiedliwośćże to, nie przymawiam księżej, Kiedy ją kto, bo siła takich jest, pienięży? 16 (P). QUID PRO QUO. TO ZA TO
Importunem go nazwać czy niepolitykiem? Jest siłu takich, jednak nie piszę o nikiem; Niepoślednia w pożyciu przyjacielskim wada: Ilekroć
Skrót tekstu: PotFrasz5Kuk_III
Strona: 363
Tytuł:
Ogroda nie wyplewionego część piąta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1688 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wzgardzeni, Z pojśrzodka będą nieprawych wyjęci, I posadzisz ich gdzie mieszki Święci. Job Cierpiący Job Cierpiący Job Cierpiący Pieśń Piąta. Elifas z nowu strofuje Joba z nieprawości, że nikogo BÓG bez przyczyny nie karze, stąd go upomina, aby się w pokucie i skrusze do niego nawrócił, a tak mu pierwszego szczęścia powrót przyrzeka, i wielką Boską opatrzność około stworzonych rzeczy wychwala. Job Cierpiący Wiersz Piąty.
Więc wzywaj teraz i przez kogo Jobie, Aby cię w twojej wysłuchał żałobie, Obróć i modły do którego z Świętych, A zaż ich na się nie znajdziesz zawziętych. Pycha głupiego puszysta gubi, A zazdrość nigdy poczciwych nie lubi,
wzgardzeni, Z poyśrzodka będą nieprawych wyięći, I posadźisz ich gdzie mieszki Swięći. Job Cierpiący Job Cierpiący Job Cierpiący Pieśń Piątá. Eliphas z nowu strofuie Jobá z niepráwośći, że nikogo BOG bez przyczyny nie karze, stąd go upomina, áby się w pokućie i skrusze do niego nawrócił, á ták mu pierwszego szczęścia powrot przyrzeka, i wielką Boską opatrzność około stworzonych rzeczy wychwalá. Job Cierpiący Wiersz Piąty.
Więc wzyway teraz i przez kogo Iobie, Aby ćię w twoiey wysłuchał żałobie, Obroć i modły do którego z Swiętych, A zaż ich ná się nie znaydźiesz záwźiętych. Pycha głupiego puszysta gubi, A zazdrość nigdy poczciwych nie lubi,
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 22
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705