Być/ do zwykłych delicij i miękkiej pościeli/ Zawsze ludzie co lubo obierać woleli. Niech się Hektor uwija w Greckich hufców środku; Parysowi się przespać wygodniej w Namiotku. Lub kiedy południowym snem rozmarzon bywa/ Wachlarzem nań Helena dla chłodu powiwa. Bo komusz/ by był z stali serca się niechwyci? Gdy przysięgłe rozerwą stadło/ trzecie Wici. Jakoż tam serce wytrwa na cię wspominając? Zono cię przed oczyma ustawicznie mając. Bojąc się by takiego co się nie przydało; Coby cię (odwróć Boże) zafrasować miało. W niebezpiecznym Ulisses/ wód morskich zatopie/ Nieprzestawał o swojej myślić Penelopie. Jako bojaźny Jeleń gdy list
Bydź/ do zwykłych deliciy y miękkiey pośćieli/ Záwsze ludźie co lubo obieráć woleli. Niech się Hektor vwiia w Graeckich hufcow środku; Párysowi się przespáć wygodniey w Namiotku. Lub kiedy południowym snem rozmárzon bywa/ Wáchlarzem nąń Helená dla chłodu powiwa. Bo komusz/ by był z stali sercá się niechwyći? Gdy przyśięgłe rozerwą stadło/ trzecie Wići. Iákosz tám serce wytrwa ná ćię wspomináiąc? Zono ćię przed oczymá vstáwicznie máiąc. Boiąc się by tákiego co się nie przydáło; Coby ćię (odwroć Boże) záfrasowáć miáło. W niebeśpiecznym Vlisses/ wod morskich zátopie/ Nieprzestawał o swoiey myślić Penelopie. Iáko boiáźny Ieleń gdy list
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 180
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
rozpełzł się rewolucją wojsk litewskich i ip. Pocieja, i już żadnej nie było do reasumpcji nadziei.
Tandem gdy w to weszli i combinatores et cooperatores pacis znowu reasumowany traktat, za zbliżeniem się pana z Warszawy do Janowca, i wysłała Resp. confoederata ad latus principis ad tractandum pp. komisarzów selectiores et in pauciori numero przysięgłych et ideo plenipotentiarios. Z Mało-Polski ip. starostę bełzkiego i ip. chorążego wołyńskiego. Z Wielko-Polski ip. starostę kopanickiego i ip. kasztelanica szremskiego. Z wielkiego księstwa litewskiego mnie Krzysztofa Zawiszę starostę mińskiego i ip. Scypiona starostę lidzkiego. Ex senatu przydawszy ip. Humieckiego wojewodę podolskiego, którzy do Kazimierza
rozpełzł się rewolucyą wojsk litewskich i jp. Pocieja, i już żadnéj nie było do reassumpcyi nadziei.
Tandem gdy w to weszli i combinatores et cooperatores pacis znowu reassumowany traktat, za zbliżeniem się pana z Warszawy do Janowca, i wysłała Resp. confoederata ad latus principis ad tractandum pp. kommissarzow selectiores et in pauciori numero przysięgłych et ideo plenipotentiarios. Z Mało-Polski jp. starostę bełzkiego i jp. chorążego wołyńskiego. Z Wielko-Polski jp. starostę kopanickiego i jp. kasztelanica szremskiego. Z wielkiego księstwa litewskiego mnie Krzysztofa Zawiszę starostę mińskiego i jp. Scypiona starostę lidzkiego. Ex senatu przydawszy jp. Humieckiego wojewodę podolskiego, którzy do Kazimierza
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 312
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
z Małopolskiej 4. z Litwy 4. tyleż i Marszałek Stanu Rycerskiego naznacza z każdej Prowincyj, którzy Sędziowie Generalni powinni zasiadać u Marszałka W. K. z Marszałkiem W. Litt: i Nadwornemi, i przysiągszy Rotą Trybunalską sądzić mają podobneż sprawy, jako wyżej wzniecone podczas samej Elekcyj, których Dekreta Pisarz Grodzki Warszawski przysięgły konotuje, i do Aktów Grodzkich Warszawskich ingossuje, ale nie daje intencyj tylko delegowani Sedziowie kryskują się, i jeden z każdej Prowincyj podpisuje Dekreta. Ten Sąd tylko trwa do obranego Króla, bo potym, jako i od śmierci do Elekcyj pierwszego dnia, Sądy Marszałkowskie nie ustają RZĄD POLSKI. RZĄD POLSKI. ELEKCJA KrólA.
z Małopolskiey 4. z Litwy 4. tyleż i Marszałek Stanu Rycerskiego naznacza z każdey Prowincyi, którzy Sędźiowie Generalni powinni zaśiadać u Marszałka W. K. z Marszałkiem W. Litt: i Nadwornemi, i przyśiągszy Rotą Trybunalską sądźić mają podobneż sprawy, jako wyżey wzniecone podczas samey Elekcyi, których Dekreta Pisarz Grodzki Warszawski przyśięgły konnotuje, i do Aktów Grodzkich Warszawskich ingossuje, ale nie daje intencyi tylko delegowani Sedźiowie kryskują śię, i jeden z każdey Prowincyi podpisuje Dekreta. Ten Sąd tylko trwa do obranego Króla, bo potym, jako i od śmierći do Elekcyi pierwszego dnia, Sądy Marszałkowskie nie ustają RZĄD POLSKI. RZĄD POLSKI. ELEKCYA KROLA.
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 137
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
, uporczywie odpowiadał, że dekretowi dosyć czynić nie będzie, ani go od ojca nikt nie odłączy, sprawy tej do dalszej decyzji remissę do konwentu na dzień Sobotni przyszły uczynił i do pomienionego konwentu odesłał. (IJI. 79) (IJI. 80)
4375. (55) Sąd niniejszy, wysłuchawszy inquizycji świadków poprzysięgłych w sprawie między p. Kazimierzem Kwiatkowskim i jego małżonką aktorami a Ewą Sporkową z drugiej strony pozwaną o zadanie Słów nie uczciwych, z której inquizycji pokazało się to, że Sporkowa, przyszedszy w dom Filuski, wołała słowa nieuczciwe na p. Kwiatkowskiego i małżonkę jego, osobliwie te słowa: bogdaj a tyło zjadła ta kurwa
, uporczywie odpowiadał, że dekretowi dosic czynić nie będzie, ani go od oyca nikt nie odłączy, sprawy tey do dalszey decyzyi remissę do konwentu na dzień Sobotni przyszły uczynił y do pomienionego konwentu odesłał. (III. 79) (III. 80)
4375. (55) Sąd ninieyszy, wysłuchawszy inquizycyi swiadkow poprzysięgłych w sprawie między p. Kazimierzem Kwiatkowskim y iego małżonką aktorami a Ewą Sporkową z drugiey strony pozwaną o zadanie słow nie uczciwych, z ktorey inquizycyi pokazało się to, że Sporkowa, przyszedszy w dom Filuski, wołała słowa nieuczciwe na p. Kwiatkowskiego y małżonkę iego, osobliwie te słowa: bogdai a tyło ziadła ta kurwa
Skrót tekstu: KsKrowUl_2
Strona: 644
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Krowodrza, cz. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Krowodrza
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1698 a 1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
powadzić emulas domos Korony przeciwne. Więc nazwę Pana Boga naszego Luzytańskim Bogiem, bo po Wakacjach, tronu tego, przez lat kilka-dziesiąt, przyśli do Berła bez wojny, wielki to cud, ale przedcię większe są cuda P. Boga naszego, o koło Korony naszej, i miłej Ojczyzny. Kędyż Chmielnicki z-Przysięgłym Chamem? niemasz ich! kędy Rakocy, i Potencja Siedmiogrodzka? i życie i Panowanie stracił! kędy Karol Gustaw, z-posiłkami Herezyj? z-trupiał! A Jan Kazimierz żyje, Korona trwa. Wjednym że Roku, Królestwośmy prawie stracili, i ledwie nie odebrali, O to cię Panie Boże mój,
powádźić aemulas domos Korony przećiwne. Więc názwę Páná Bogá nászego Luzytáńskim Bogiem, bo po Wákácyiách, tronu tego, przez lat kilká-dźieśiąt, przyśli do Berłá bez woyny, wielki to cud, ále przedćię większe są cudá P. Bogá nászego, o koło Korony nászey, i miłey Oyczyzny. Kędyż Chmielnicki z-Przysięgłym Chámem? niemász ich! kędy Rákocy, i Potencyia Siedmigrodzka? i żyćie i Pánowánie stráćił! kędy Károl Gustaw, z-pośiłkámi Herezyi? z-trupiał! A Ian Káźimierz żyie, Koroná trwa. Wiednym że Roku, Krolestwośmy práwie ztráćili, i ledwie nie odebráli, O to ćię Pánie Boże moy,
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 13
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
wdzięczność swoję Pańską oświadczającemi nagrody. Nuż Zbrorowskie, Beresteczkie, Zwanieckie osoby dosyć świadczą, żem przy usłudze I.K.M. i Rzeczyposp: ważył zawsze zdrowie i fortuny moje, i luboć potykały mię pod czas, nieznośne dobrze służącemu niewdzięczności, mianowicie pod Zwańcem, gdziem SENATOR i URZĘDNIK Rzeczyposp: przysięgły, w senacie pod czas rady Sentencją ze wszelkim Majestatu Pańskiego uszanowaniem dający, nie zwykłej i nie należytej cholery zapał, i ostrość słów odniósł; nic więcej jednak, tylko uskarżeniem się przed godnej pamięci Panem Kanclerzem Wielkim Koronnym, na ten czas KORYĆIŃSKIM kontentowałem się, żebym ani nikczemnym urazy nieczuciem, powadze Rzeczyposp:
wdźięczność swoię Páńską oświadczáiącemi nagrody. Nuż Zbrorowskie, Beresteczkie, Zwanieckie osoby dosyć świádczą, żem przy vsłudze I.K.M. y Rzeczyposp: ważył záwsze zdrowie y fortuny moie, y luboć potykáły mię pod czás, nieznośne dobrze służącemu niewdźięcznośći, miánowićie pod Zwańcem, gdźiem SENATOR y VRZĘDNIK Rzeczyposp: przysięgły, w senaćie pod czás rády Sententią ze wszelkim Máiestatu Páńskiego vszánowániem dáiący, nie zwykłey y nie należytey cholery zapał, y ostrość słow odniosł; nic więcey iednák, tylko vskárżeniem się przed godney pámięci Pánem Kánclerzem Wielkim Koronnym, ná ten czás KORYĆINSKIM kontentowałem się, żebym áni nikczemnym vrázy nieczućiem, powadze Rzeczyposp:
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 8
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
K. Mość odpuści suplikującemu, i wszelkiemi zemst sposobami, niewinnie pokaranemu słudze i Poddanemu. Suplikuje za mną jako za Synem Ojczyzna. Wojsko do którego moje prożby Braterskie dosyśdź mogły (ale i całego honor, miarę i sumnienie obowięzuje Wojska, jeślim winien w namniejszej rzeczy, co mi w Dekrecie zadano) daje mi przysięgłe przed W. K. Mością, i całą Rzecząpospolitą niewinności świadectwo. Żywot mój z dobrą dosyć sławą przepędzony, i od samegosz W. K. Mości miłościwie honorami tak wielkiemi ozdobiony, wywodzi nienaruszoną moję ku W. K. Mości wiarę, i zachowaną życzliwość którą z Przodków moich powziąłem. Z tym wszytkim upadam
K. Mość odpuśći supplikuiącemu, y wszelkiemi zemst sposobámi, niewinnie pokaránemu słudze y Poddánemu. Supplikuie zá mną iáko zá Synem Oyczyzná. Woysko do ktorego moie prożby Bráterskie dosyśdź mogły (ále y cáłego honor, miárę y sumnienie obowięzuie Woyská, ieślim winien w namnieyszey rzeczy, co mi w Dekrecie zádano) dáie mi przyśięgłe przed W. K. Mością, y cáłą Rzecząpospolitą niewinności świádectwo. Zywot moy z dobrą dosyć sławą przepędzony, y od sámegosz W. K. Mości miłościwie honorámi ták wielkiemi ozdobiony, wywodźi nienáruszoną moię ku W. K. Mośći wiárę, y záchowáną życzliwość ktorą z Przodkow moich powźiąłem. Z tym wszytkim vpadam
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 43
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
chciał położyć Buławy. Starostwa zaś Krakowskiego dlatego nie oddał, bo wiedział co natym Starostwie Rzeczypospolitej należy. Kędy Insignia Regni złożone są. Wiedział dobrze, czemu się Dwór napierał mieć najpierwsze Miasto Polskie w ręku, czemu tam Starosty chciał takiego, któryby mu tam był najedno mgnienie posłuszny, a podobno i Francjej przysięgły. Niechciał tedy pod ten czas położyć tych Urzędów, aby przez nic, niedodał powagi i mocy złym, na opresją Wolności Ojczyzny, i tać to Przyczyna jest, czemu się Plenipotencja Pana Marszałkowa nie podobała, bo nie mogli nic po niem wymodz niepoćciwęgo, i szkodliwego Wolnościom, choć tak ciężkiemi i niesłychanemy persecuciami
chćiał położyć Bułáwy. Stárostwá záś Krákowskiego dlatego nie oddał, bo wiedźiał co natym Stárostwie Rzeczypospolitey należy. Kędy Insignia Regni złożone są. Wiedźiał dobrze, czemu się Dwor nápierał mieć naypierwsze Miásto Polskie w ręku, czemu tám Stárosty chćiał tákiego, ktoryby mu tám był náiedno mgnienie posłuszny, á podobno y Fráncyey przyśięgły. Niechćiał tedy pod ten czas położyć tych Vrzędow, áby przez nic, niedodał powagi y mocy złym, ná oppressią Wolnośći Oyczyzny, y táć to Przyczyná iest, czemu się Plenipotencya Páná Márszałkowá nie podobáłá, bo nie mogli nic po niem wymodz niepoććiwęgo, y szkodliwego Wolnośćiom, choć ták ćięszkiemi y niesłychánemy persecuciámi
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 74
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
, die decima octava mensis Junii. —
498. Za pozwolęniem Wielmożnego jego Mości Pana Piotra Firleja wojewodzica Lubel skiego, jako pana dziedzicznego, tudzież przy bytności urodzonych Ich Mości: jego Mości Pana lacka Wiktorzyka Trzycieszkiego i jego Mości Pana Mikołaja laniszowskiego, dzierżawcy Kalborskiego, prawo zupełne zasiadło Wolej Kalborskiej: naprzod Janusz Jan, woyt przysięgły Wolej Kalborskiej, przy niem siedm prawnych ławicznych przysięgłych: Tomas Wojnar, Folta Rut, Woyciech Bocar, Stanisław Rzecznyk, Urban Gierloch, Matias Długosz, Tomas Krausz etc. (p. 383)
499. Stanąwszy przed prawo nasze zupełne wzwyż opisane Piotr Bacar, na ten czas mieszczanin Firleyjwozki, będąc zdrowy na ciele
, die decima octava mensis Iunii. —
498. Za pozwolęniem Wielmoznego iego Mosci Pana Piotra Firleia woiewodzica Lubel skiego, iako pana dziedzicznego, tudziesz przy bytnosci urodzonych Ich Mosczi: iego Mosczi Pana lacka Wiktorzyka Trzÿcieszkiego ÿ iego Mosczi Pana Mikolaia laniszowskiego, dzierzawcy Kalborskiego, prawo zupełne zasiadło Woleÿ Kalborskieÿ: naprzod Ianusz Iąn, woÿt przÿsięgły Woleÿ Kalborskieÿ, przy nięm siedm prawnÿch ławicznych przysięgłych: Tomas Woynar, Folta Ruth, Woÿciech Bocar, Stanisław Rzecznÿk, Vrbąn Gierloch, Mathias Długosz, Tomas Krausz etc. (p. 383)
499. Stanąwszy przed prawo nasze zupełne wzwysz opisane Piotr Bacar, na ten czas miesczanin Firleÿjwozki, będąc zdrowÿ na ciele
Skrót tekstu: KsKomUl
Strona: 61
Tytuł:
Księga gromadzka wsi Komborska Wola
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Komborska Wola
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1604 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1604
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
Niepotrzebne Filido w głowie masz szkrupuły: Można to swoje robić, chociaż potajemnie, Prawdziwie moja Siostro, łzy lejesz daremnie. Filida: Nietak złą chcę być Zoną, lecz jak Prawo każe, Dla tego gardzę wszystek zbior i awantaże; Bo któraż w łup Małżeński szlubem się dostanie, Powinna słuchać męża w poprzysięgłym stanie. Zoriasz. Idźcie prędzej, już blisko dochodziem do mety, Poprawcie sukien, z pyłu otrzepcie kornety. AKT II. SCENA I
Galezjusz. O! Wdzięcznej zieloności Gaju kryty cieniem. Pozwól mi się zabawić lekkim sił spocznieniem: Lecz muszę pierwej grunta, roli obejść bujnej, Potym wrócę, pod drzewem sen ułożę
Niepotrzebne Filido w głowie masz szkrupuły: Można to swoie robić, chociaż potaiemnie, Prawdźiwie moia Siostro, łzy leiesz daremnie. Filida: Nietak złą chcę być Zoną, lecz iak Prawo każe, Dla tego gardzę wszystek zbior y awantaże; Bo ktoraż w łup Małżeński szlubem się dostanie, Powinna słuchać męża w poprzysięgłym stanie. Zoryasz. Idźcie prędzey, iuż blisko dochodźiem do mety, Poprawcie sukien, z pyłu otrzepcie kornety. AKT II. SCENA I
Galezyusz. O! Wdźięczney zieloności Gaiu kryty cieniem. Pozwol mi się zabawić lekkim sił spocznieniem: Lecz muszę pierwey grunta, roli obeyść buyney, Potym wrocę, pod drzewem sen ułożę
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFMiłość
Strona: Bv
Tytuł:
Miłość mistrzyni doskonała
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754