. M. P. przez mię. Możesz Wm. M. M. Pan ufać tej Osobie, bo nie tylko listem swoim, któregom kopią posłał, daję Wm. M. M. Panu asekuracją, ale co większa, wyjąwszy z kieszenie Paciorki, przy których był krzyżyk, położyła palce nanim, i przysięgała na to, co w Asekuracji napisano, że tego wszytkiego Wm. M. M. Panu dotrzyma. Prosząc abyś też Wm. M. M. Pan wzajemnie przysięgą obiecał jej być przyjazny, i jako Ona wszystkie rzeczy, i rady wiernie Wm. M. M. Panu będzie oznajmowała: tak żebyś
. M. P. przez mię. Możesz Wm. M. M. Pan vfać tey Osobie, bo nie tylko listem swoim, ktoregom kopią posłał, dáię Wm. M. M. Pánu assecuracyą, ále co większa, wyiąwszy z kieszenie Páćiorki, przy ktorych był krzyżyk, położyłá pálce nánim, y przyśięgáłá ná to, co w Assecurácyey nápisano, że tego wszytkiego Wm. M. M. Pánu dotrzyma. Prosząc ábyś też Wm. M. M. Pan wzáiemnie przyśięgą obiecał iey bydź przyiázny, y iáko Oná wszystkie rzeczy, y rády wiernie Wm. M. M. Pánu będźie oznáymowáłá: ták żebyś
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 69
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
to było Niedobrze in rem ich gdy by nas od siebie zbyli, Gdy by Czarniecki miał siły który był totissimus królowi Conclusumze się wszyscy zgodzili na to że by tak było. Solwowano tedy kołowanie obiecawszy o tym da P Bóg stanąwszy na konsystencyjej Costituere.
Nazajutrz naznaczono konsystencyje siedm Marszałków z substytutem, w zamku kleckiem. Przysięgała Wojsku starczyzna, nawymyslną ostrą rotę wojsko starczyznie vicissim, Niektórzy distulerunt Jurament i ja tez także do dalszego kołowania.
Poszły tedy Pułki sparsim każdy do swego stanowiska posłali tedy 3000 wojska po owe Chorągwie których było 9 zdywizyjej naszej że by ich Compellere do związku a oni tez tego tylko potrzebowali że by ich przymuszono per regulam ,
to było Niedobrze in rem ich gdy by nas od siebie zbyli, Gdy by Czarniecki miał siły ktory był totissimus krolowi Conclusumze się wszyscy zgodzili na to że by tak było. Solwowano tedy kołowanie obiecawszy o tym da P Bog stanąwszy na konsystencyiey Costituere.
Nazaiutrz naznaczono konsystencyie siedm Marszałkow z substytutem, w zamku kleckiem. Przysięgała Woysku starczyzna, nawymyslną ostrą rotę woysko starczyznie vicissim, Niektorzy distulerunt Iurament y ia tez także do dalszego kołowania.
Poszły tedy Pułki sparsim kozdy do swego stanowiska posłali tedy 3000 woyska po owe Chorągwie ktorych było 9 zdywizyiey naszej że by ich Compellere do związku a oni tez tego tylko potrzebowali że by ich przymuszono per regulam ,
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 119
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
inszy świat iść po tem żywocie, Lubo miłość łaskawa lub będzie gniewliwa, Lub fortuna pochlebi lub mi, zapalczywa, Pogrozi, chcąc być skałą, której nie poruszą Srogie wały z wichrami, choć się o nią kuszą.
LX.
Cale całem ja serce w moc twoję oddała, Szczerze, wątpienia nie miej, tobie przysięgała, Nie Grecji książęciu, któremu, iż wiary Nie dotrzymam, niech ociec nie ma za złe stary. Któż taki, coby wolną myśl i chęci moje Zniewoliwszy, podbić chciał w posłuszeństwo swoje? Tobie, drogi Rugierze, żadnych nie potrzeba Czynić szturmów: Bóg ci je, sam Bóg podał z nieba!
LXI
inszy świat iść po tem żywocie, Lubo miłość łaskawa lub będzie gniewliwa, Lub fortuna pochlebi lub mi, zapalczywa, Pogrozi, chcąc być skałą, której nie poruszą Srogie wały z wichrami, choć się o nię kuszą.
LX.
Cale całem ja serce w moc twoję oddała, Szczerze, wątpienia nie miej, tobie przysięgała, Nie Grecyej książęciu, któremu, iż wiary Nie dotrzymam, niech ociec nie ma za złe stary. Któż taki, coby wolną myśl i chęci moje Zniewoliwszy, podbić chciał w posłuszeństwo swoje? Tobie, drogi Rugierze, żadnych nie potrzeba Czynić szturmów: Bóg ci je, sam Bóg podał z nieba!
LXI
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 324
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
kiedy czarnawe mroki wypędziła Rana zorza i piękne słońce prowadziła, Niebo, co ją małżonką z wieków naznaczyło Rugierowi, nagłą jej pomoc uczyniło.
XCVIII.
Rano Marfiza piękna przed Karłem stanęła, A skoro pozwolenie do rozmowy wzięła, Uciąża żałośliwie, iż jej brat rodzony Niesłusznie Bradamanty swojej odsądzony, Bradamanty, co stokroć przy niej przysięgała, Że mu małżonką zostać, gdy się okrzci, miała. Rzecze to w oczy samej i cierpieć takiego Despektu nie ma wolej Rugiera dobrego,
XCIX.
Szablą albo kopią chcąc ukazać swoją, Że się przy prawdzie w jawnej sprawie nie zostoją Jego nieprzyjaciele, ona zaś dowiedzie, Iż to, co teraz mówi,
kiedy czarnawe mroki wypędziła Rana zorza i piękne słońce prowadziła, Niebo, co ją małżonką z wieków naznaczyło Rugierowi, nagłą jej pomoc uczyniło.
XCVIII.
Rano Marfiza piękna przed Karłem stanęła, A skoro pozwolenie do rozmowy wzięła, Uciąża żałośliwie, iż jej brat rodzony Niesłusznie Bradamanty swojej odsądzony, Bradamanty, co stokroć przy niej przysięgała, Że mu małżonką zostać, gdy się okrzci, miała. Rzecze to w oczy samej i cierpieć takiego Despektu nie ma wolej Rugiera dobrego,
XCIX.
Szablą albo kopią chcąc ukazać swoją, Że się przy prawdzie w jawnej sprawie nie zostoją Jego nieprzyjaciele, ona zaś dowiedzie, Iż to, co teraz mówi,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 360
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
. Snadź i barziej niż trzeba. jej wyrokiem iście/ Bądź Minos wdział na głowę/ kitą nad stawiany Szyszak/ przystało mu w nim: bądź puklerz miedziany Świetny przywział/ z puklerzem kształt niejszy nikt inny: Puszczałżartkiemi barki strojne rohatyny/ Panna wielbiła miarę/ z spoloną z siłami: Ciągnął nasadzony łuk ostremi strzałami/ Przysięgała tak Faeba stawać strzał dobrawszy A jak twarzą roświecił szyszaka przywziąwszy: I pod bogatym dektem w szkarłacie okroczył Koń biały/ i do koła pienistym zatoczył Ledwie swoja/ ledwie się Nisowna pomniała: szczęsne oręże/ szczesne wodza w ręku zwała. Pcha ja pochop/ by jako wnieść panieńskie nogi/ W tabor nieprzyjacielski/ pochop ja
. Snadź y bárźiey niż trzebá. iey wyrokiem iśćie/ Bądź Minos wdźiał na głowę/ kitą nád stáwiány Szyszak/ przystało mu w nim: bądź puklerz miedźiány Swietny przywźiał/ z puklerzem kształt nieyszy nikt iny: Puszczałżártkiemi bárki stroyne rohátyny/ Pánná wielbiłá miárę/ z spoloną z śiłámi: Ciągnął násádzony łuk ostremi strzałámi/ Przysiegáłá tak Phaebá stawáć strzał dobrawszy A iak twarzą roświećił szyszaká przywźiąwszy: Y pod bogatym dektem w szkárłaćie okroczył Koń biały/ y do kołá pienistym zátoczył Ledwie swoiá/ ledwie się Nisowná pomniáła: szczęsne oręże/ szczesne wodzá w ręku zwáła. Pcha ia pochop/ by iáko wnieśc páńieńskie nogi/ W tabor nieprzyiaćielski/ pochop ia
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 189
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
. jakie mamy w słowiech/ grzech biegł legł etc. Czego z tąd się dochodzi/ że takowe aa lubo ćć odmieniwszy na pomienione A lubo E alić wnerże tak się rozumieą/ jako że pospolicie wykładają. Jako na przykład Baal czytając Bał/ alić się rozumie straszny; jakim on być musiał/ ponieważ wszystka Azja przeżeń przysięgała. Dlategoż to imię wykładają/ dominãs vel subiiciens aut possidens : a Grekowie Baala Marsem być rozumieją. Także Beelfegor, czytając Beł fegor/ alić wnet się objaśnia/ czemu to słowo Bel, vetustum abo defluentem wykładają/ to jest iż dawno niegdy beł. 6. Dla tejże przyczyny miasto naszego O. jakie
. iákie mamy w słowiech/ grzech biegł legł etc. Czego z tąd się dochodźi/ że tákowe áá lubo ćć odmieniwszy ná pomienione A lubo E álić wnerże ták się rozumieą/ iáko że pospolićie wykładáią. Iáko ná przykład Báál czytáiąc Bał/ álić się rozumie strászny; iákiem on bydź muśiał/ poniewasz wszystká Azya przeżeń przyśięgáłá. Dlategoż to imię wykłádáią/ dominãs vel subiiciens aut possidens : á Grekowie Báálá Marsem bydź rozumieią. Tákże Bèèlphegor, czytaiąc Beł phegor/ álić wnet się obiáśnia/ czemu to słowo Bel, vetustum ábo defluentem wykłádáią/ to iest iż dawno niegdy beł. 6. Dla teyże przyczyny miásto nászego O. iákie
Skrót tekstu: DembWyw
Strona: 19
Tytuł:
Wywód jedynowłasnego państwa świata
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
języki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1633
Data wydania (nie wcześniej niż):
1633
Data wydania (nie później niż):
1633