, Jadaco potrawy, Pijak trunki rozmaite, Żołnierz zaś którym jesteś W.Mć. krwie ludzkiej: rozlania, pogromy, zburzenie Miast, Zamków, i Fortec, ciała, i na pół umarłe trupy, w polach krwią zewsząd oblane. B. Sprawiwszy to com ci polecił, pójdziesz do stajnie Słonecznej, i przysiodłać rozkażesz mi Pirroi, wyprzągszy go z cugu złocistego, gdyż wczas i godzinę Wenery, mam wolą przejezdzać się po ulicach piekielnych, a lekką krusząc uczynię potym pięćdziesiąt Kornetto, przed Proserpiną Królową podziemnych Prowincyj, która stęka, płacze, tęskni, omdlewa, góre, drzy, pała, szaleje, pęka się, zdycha,
, Iádáco potráwy, Piiak trunki rozmáite, Zołnierz záś ktorym iesteś W.Mć. krwie ludzkiey: rozlania, pogromy, zburzenie Miast, Zamkow, y Fortec, ćiáłá, y ná puł vmárłe trupy, w polách krwią zewsząd oblane. B. Spráwiwszy to com ći polećił, poydźiesz do stáynie Słoneczney, y przyśiodłáć roskażesz mi Pirroi, wyprzągszy go z cugu złoćistego, gdyż wczás y godźinę Venery, mam wolą przeiezdzáć się po vlicách piekielnych, á lekką krusząc vczynię potym pięćdźieśiąt Kornetto, przed Proserpiną Krolową podźiemnych Prowinciy, ktora stęka, płácze, tęskni, omdlewa, gore, drzy, pała, száleie, pęka się, zdycha,
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 2
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
ni barwę zrobioną z łupiczy jadowitych padalców. Harpie u stołu słuzyć będą, Chimera Błazem mym zostanie. Hydra grać będzie na Dromli, na stajni mojej niech stoją srodzy Lwi, Niedzwiedzie, Tygrysy, Szafarzem będzie niezbożny Buziry, strasznym Sługą, troisto cielisty Gerion, Koniuszym przemieniony Likaon, Kucharzem beżecny Antaeusz. Centaura każę sobie przysiodłać dla przejazdzki, którego zacinac miasto nahajki bedę Smokiem, trzymając za ogon zaraźliwy. T. Panie mój, odmienić prezdsięwzięcie, rzecz to uważnego, mądregoczlowieka, mianowicie gdy się postępuje i przenosi z dobrego na lepsze. Im przeciwniejsza Fortuna tym okazalsza wodważnych stateczność. B. Sekretarzu mój, między Fortuną a człekiem, nie pokaże
ni bárwę zrobioną z łupiczy iádowitych pádálcow. Hárpie u stołu słuzyć bedą, Chimerá Błazem mym zostánie. Hydrá gráć będźie ná Dromli, ná stáyni moiey niech stoią srodzy Lwi, Niedzwiedźie, Tygrysy, Száfárzem będźie niezbożny Buźiry, strásznym Sługą, troisto ćielisty Gerion, Koniuszym przemieniony Likáon, Kuchárzem beżecny Antaeusz. Centáurá każę sobie przyśiodłáć dla przeiazdzki, ktorego záćinác miásto naháyki bedę Smokiem, trzymáiąc zá ogon záráźliwy. T. Pánie moy, odmienić prezdsięwźięćie, rzecz to uważnego, mądregoczlowieká, miánowićie gdy sie postępuie y przenośi z dobrego ná lepsze. Im przeciwnieysza Fortuná tym okazálsza wodważnych státeczność. B. Sekretarzu moy, między Fortuną á człekiem, nie pokaże
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 102
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
do jakowego skutku sprawa przyszła, którąś wczora przypomnieć raczył. B. Pomnię żem pożyczył pamięci swej Demostenesowi, żeby nie drwiłw Senacie kończąc Votum należące T. Nie o tym rzecz, komuś Wmść kazał gotować, chcąc się puścić w drogę, gdzieś tam niewiem kiejd B. Tak jest, tak, rozkazałem przysiodłać górnolotnego Bachmata. T. Dokąd na przejazdzkę możnali wiedzieć? B. Wokrąg złocisty niebagornego, chcąc rzucić okiem Bohatyrskim na czułość Barana, Byka, Bliźniąt, Raka, Lwa, Pannę, Wagi, Niedzwiadka, Strzelca, Koziorozca, Wodnika, i ryby, dawnych Żołdaków i oficjalistwo moich. T. Rozumiem, że
do iákowego skutku sprawá przyszłá, ktorąś wczorá przypomnieć ráczył. B. Pomnię żem pozyczył pámieći swey Demosthenesowi, żeby nie drwiłw Senacie kończąc Votum należące T. Nie o tym rzecz, komuś Wmść kazał gotowáć, chcąc się puśćić w drogę, gdźieś tám niewiem kieyd B. Ták iest, ták, roskazałem przyśiodłáć gornolotnego Báchmátá. T. Dokąd ná przeiazdzkę możnali wiedzieć? B. Wokrąg złoćisty niebágornego, chcąc rzućić okiem Bohátyrskim ná czułość Báráná, Byká, Bliźniąt, Ráká, Lwá, Pannę, Wagi, Niedzwiadka, Strzelcá, Koźiorozcá, Wodniká, y ryby, dawnych Zołdakow y officiálistwo moich. T. Rozumiem, że
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 146
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
/ górę tak wielką z cudzych usypaną/ jako jest Meczet Sofiej. Kulkijaja przyszedszy do Domu/ ułożył w Juki co miał nadorędziu pieniędzy/ klejnotów/ i co lepszych rzeczy/ myśląc w sześciudziesiąt koni uchodzić w Góry Albańskie/ które tak są niedostępne/ że Turcy po dziś dzień nie mogą dla przykrości miejsca mieszkańców tamecznych przysiodłać. Ale rożważywszy że będzie za nim mocna pogonia/ i żeby mu niepodobna w tak wielkiej kupie uchodzić/ nie zostawił tylko jednego Pokojoweego przy sobie/ drugich wszytkich rozprawił/ rozdawszy miedzy nich większą część pieniędzy/ i podziękowawszy im za wyświadczoną ochotę. Puścił się tedy w drogę z samym tylko Pokojowym/ prowadząc cztery konie dobrze
/ gorę ták wielką z cudzych vsypáną/ iáko iest Meczet Sofiey. Kulkiiaia przyszedszy do Domu/ vłożył w Iuki co miał nádorędźiu pieniędzy/ kleynotow/ y co lepszych rzeczy/ mysląc w sześćiudźieśiąt koni vchodźić w Gory Albańskie/ ktore ták są niedostępne/ że Turcy po dźiś dźień nie mogą dla przykrośći mieyscá mieszkańcow támecznych przyśiodłáć. Ale rożważywszy że będźie zá nim mocna pogonia/ y żeby mu niepodobna w ták wielkiey kupie vchodźić/ nie zostáwił tylko iednego Pokoioweego przy sobie/ drugich wszytkich rospráwił/ rozdawszy miedzy nich większą część pieniędzy/ y podźiękowawszy im zá wyświádczoną ochotę. Puśćił się tedy w drogę z sámym tylko Pokoiowym/ prowádząc cztery konie dobrze
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 29
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678