gloriae sua, vt anima impinguetur in Oceanum deliciarum beatitudinis suae. Ale do tego pokarmu świętego/ do tego chleba niebieskiego potrzeba/ aby człowiek przystępował z wielką pokorą i uniżeniem swoim; z wielkim przygotowaniem i oczyszczeniem sumnienia swojego. Umartwiając ciało swoje postem/ dyscypliną/ włosiennicą/ nie spaniem/ i upądaniem na twarz swoje/ przysposabiając serce swoje/ rozmyślaniem męki jego nadroższej/ dziękowaniem za tak wielkie dobrodziejstwo/ i wyznaniem nieprawości swoich z obfitemi łzami/ i skruszeniem ducha/ żeby śmiele mógł z Dawidem świętym mówić: Factum est cor meum, sicutcera liquescens in medio ventris mei . A przetoż Panie i Zbawicielu mój. Sicut adipe et pinguedine repleatur anima
gloriae sua, vt anima impinguetur in Oceanum deliciarum beatitudinis suae. Ale do tego pokármu świętego/ do tego chlebá niebieskiego potrzebá/ áby człowiek przystępował z wielką pokorą y vniżeniem swoim; z wielkim przygotowániem y oczyszczeniem sumnienia swoiego. Vmartwiáiąc ćiáło swoie postem/ discypliną/ włośiennicą/ nie spáńiem/ y vpądániem ná twarz swoie/ przysposabiáiąc serce swoie/ rozmyślániem męki iego nadroższey/ dźiękowániem zá ták wielkie dobrodźieystwo/ y wyznániem niepráwośći swoich z obfitemi łzámi/ y zkruszeniem duchá/ żeby śmiele mogł z Dawidem świętym mowić: Factum est cor meum, sicutcera liquescens in medio ventris mei . A przetoż Páńie y Zbáwićielu moy. Sicut adipe et pinguedine repleatur anima
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 54
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
choć są niektóre purgi/ które moc mają niejaką żołądka zmocnienia: jednakże i takowe nie są bez tegoż niejakiej obrazy/ samo tylko tartarum takie/ że zaszkodnego w sobie nic nie ma/ i owszem żołądek swoją kwaskowatą wdzięcznością oczerstwia/ materią w nim grubą nakezioną niejako pokrajawszy z sobą wywodzi/ abo sposobniejszą do wyścia przysposabia/ a gdy na czyste ciało trafi żeły otwiera/ wszelką niepomierność gorącą wnętrzną okraca/ a do żeł mózgowych aby przemkać miało broni mu tego jegoż samo/ które się w beczce zawżdy ku dołowi ma/ które też z ciała naszego melancholią wywodzi/ przyrodzenie nie zmoże i miara/ jako się wyższej o winie trzeźwo zażytym
choć są niektore purgi/ ktore moc máią nieiaką żołądká zmocnienia: iednákże y takowe nie są bez tegoż nieiákiey obrázy/ sámo tylko tartarum takie/ że zászkodnego w sobie nic nie ma/ y owszem żołądek swoią kwaskowátą wdźięcznośćią oczerstwia/ máteryą w nim grubą nákeźioną nieiáko pokráiawszy z sobą wywodźi/ ábo sposobnieyszą do wyśćia przysposabia/ á gdy ná czyste ćiáło trafi żeły otwiera/ wszelką niepomierność gorącą wnętrzną okraca/ á do żeł mozgowych áby przemkáć miało broni mu tego iegoż sámo/ ktore się w beczce záwżdy ku dołowi ma/ ktore też z ćiáłá nászego meláncholią wywodźi/ przyrodzenie nie zmoże y miárá/ iáko się wyższey o winie trzeźwo záżytym
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: D2v
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
i domowi. Niewątpię i ja nic o łasce Waszej Książęcej Mości, Pana mego miłościwego, że tę pracę moję wdzięcznie przyjąć, i onej wzrok łaskawy i dobroczynność pańską pokazać będziesz raczył, która zachęcony, ubogie Kameny moje, jako i siebie samego, na dalsze usługi W. Książęcej Mci, Pana mego miłościwego, przysposabiać powinien zostanę. Tym czasem najwyższemu majestatowi supplikując, aby naprzód ku obronie kościoła świętego, ku pociesze ojczyzny miłej, i ozdobie prześwietnej familii, Waszę Książęcą Mość jako w latach, tak i błogosławieństwie swojem boskiem pomnażać raczył. Z Secemina 4. Listopada, roku pańskiego 1659. Waszej Książęcej Mości, Pana mego miłościwego, uniżony
i domowi. Niewątpię i ja nic o łasce Waszej Xiążęcej Mości, Pana mego miłościwego, że tę pracę moję wdzięcznie przyjąć, i onej wzrok łaskawy i dobroczynność pańską pokazać będziesz raczył, która zachęcony, ubogie Kameny moje, jako i siebie samego, na dalsze usługi W. Xiążęcej Mći, Pana mego miłościwego, przysposabiać powinien zostanę. Tym czasem najwyższemu majestatowi supplikując, aby naprzód ku obronie kościoła świętego, ku pociesze ojczyzny miłej, i ozdobie prześwietnej familiej, Waszę Xiążęcą Mość jako w latach, tak i błogosławieństwie swojem boskiem pomnażać raczył. Z Secemina 4. Listopada, roku pańskiego 1659. Waszej Xiążęcej Mości, Pana mego miłościwego, uniżony
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 317
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
, Dla której niemniej, jako dla całości Ojczyzny, zdrowie pokładać był chciwy: Stąd nie tylko sług, ale też i gości Takich nielubił, których więc złośliwy Od katolickiej rozdzielał jedności Upór i którzy w ciemne wpadszy błędy, Zwykli kościelne znieważać obrzędy.
W bitwach imane Turki i Tatary, Mahometańskie niewierne pogany Do katolickiej przysposabiał wiary, I pobożne z nich czyniąc chrześcijany, Bogu przyjemne oddawał ofiary. Nie jeden także przezeń pozyskany Do społeczności kościoła świętego, Jadem kacerstwa zarażony złego.
W duchownym stanie kapłany żyjące Czcił jako prawe boskie służebniki, I w dobrowolnem ubóstwie żyjące, Pod posłuszeństwem starszych, zakonniki, W różnych potrzebach u siebie będące Przy
, Dla której niemniej, jako dla całości Ojczyzny, zdrowie pokładać był chciwy: Ztąd nie tylko sług, ale też i gości Takich nielubił, których więc złośliwy Od katolickiej rozdzielał jedności Upór i którzy w ciemne wpadszy błędy, Zwykli kościelne znieważać obrzędy.
W bitwach imane Turki i Tatary, Mahometańskie niewierne pogany Do katolickiej przysposabiał wiary, I pobożne z nich czyniąc chrześciany, Bogu przyjemne oddawał ofiary. Nie jeden także przezeń pozyskany Do społeczności kościoła świętego, Jadem kacerstwa zarażony złego.
W duchownym stanie kapłany żyjące Czcił jako prawe boskie służebniki, I w dobrowolnem ubóstwie żyjące, Pod posłuszeństwem starszych, zakonniki, W różnych potrzebach u siebie będące Przy
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 353
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
powiedział: Trzeba kilka razy dokoła obejść, a w żadne drzwi nie wchodzić, aż się same otworzą abo kto wynidzie. Robił taki dwór niedaleko Wiednia. Byłem ja tam z kompaniją. Zaciągają teraz tego cieśle do książęcia ze Stołpy abo ze Słupska; tam coś ma wymyślić niepospolitego, bo widzę skupują drzewo i traczów przysposabiają z pilnością. Nie rad bym go puścił zowąd, bo mi też zrobił statek, abo raczej komiegę, co tylko dwóch chłopów do niej trzeba na małą wodę; ale kiedy na wielką, trzeba czterech abo piąci. Nosi jagieł 60 lasztów kazimierskich, stoi teraz na Wisłoku. Ta komięga wszytka na dębowych ludkach,
powiedział: Trzeba kilka razy dokoła obejść, a w żadne drzwi nie wchodzić, aż się same otworzą abo kto wynidzie. Robił taki dwór niedaleko Wiednia. Byłem ja tam z kompaniją. Zaciągają teraz tego cieśle do książęcia ze Stołpy abo ze Słupska; tam coś ma wymyślić niepospolitego, bo widzę skupują drzewo i traczów przysposabiają z pilnością. Nie rad bym go puścił zowąd, bo mi też zrobił statek, abo raczej komiegę, co tylko dwóch chłopów do niej trzeba na małą wodę; ale kiedy na wielką, trzeba czterech abo piąci. Nosi jagieł 60 lasztów kazimierskich, stoi teraz na Wisłoku. Ta komięga wszytka na dębowych ludkach,
Skrót tekstu: NowSakBad
Strona: 337
Tytuł:
Sakwy
Autor:
Cadasylan Nowohracki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
relacją, czego przez dzień wysłuchiwali Podskarbiego, i żeby to nie w słowach, ale in scripto podawali, a tak przez ten sposób najprzód Podskarbi niebędzie mógł partialitate Deputatów triumfować. A to ze dwóch racyj: pierwsza, że niewiedząc na kogo los padnie być do rachunków jego Deputatem, niemoże się na niego przysposabiać, i gotować korupcją. Potym: że tak wielu spodziewając się rachmistrzów, niestałoby go onych korumpować, a przynajmniej trudniejby było; niż tych pewnych jednych, i wybranych. I dla tegoć to Rzeczpospolita Wenecka, żadnym nie podlego fakcjom Cudzoziemskim, bo na jedną sprawę proponowaną od Doza swego głośną, wszyscy
relacyą, czego przez dźien wysłuchiwali Podskarbiego, y żeby to nie w słowach, ále in scripto podawali, á ták przez ten sposób nayprzod Podskarbi niebędźie mogł partialitate Deputatow tryumfować. A to ze dwoch rácyi: pierwsza, że niewiedząc ná kogo los padnie być do rachunkow iego Deputatem, niemoże się ná niego przysposabiać, y gotować korrupcyą. Potym: że ták wielu spodźiewaiąc się rachmistrzow, niestáłoby go onych korrumpować, á przynaymniey trudnieyby było; niż tych pewnych iednych, y wybranych. I dla tegoć to Rzeczpospolita Wenecka, żadnym nie podlego fakcyom Cudzoźiemskim, bo ná iedną sprawę proponowaną od Dozá swego głośną, wszyscy
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 160
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
/ jako tłomaczą Ojcowie SS. Powtóre/ co się jeszcze tknie ciał ludzkich i bydlęcych mogą je też z pomocą czartowską odmienić/ mówię o odmianie niepowietrznej/ ale powierzchownej/ z powietrza i zwaporów inną tworząc powierzchowną postać. Tak o niektórych twierdzą że się przewierzgnęli w wilki/ bo się ile mogą do wilczy postaci przysposabiają/ chodząc na rękach i na nogach/ a diabeł przydaje ostatek/ aby się zdali wpostaci wilczej doskonałej. Potym je opanowawszy odmienia im fantazja/ i czyni w nich animusz abo serce srogiej bestii dzikiej. Czego snadnie dokazać może wzruszywszy i pomieszawszy humory w nich/ przydając nie co według potrzeby z rzeczy jadowitych choć przyrodzonych
/ iáko tłomáczą Oycowie SS. Powtore/ co się iescze tknie ćiał ludzkich y bydlęcych mogą ie tesz z pomocą czártowską odmienić/ mowię o odmianie niepowietrzney/ ale powierzchowney/ z powietrza y zwaporow inną tworząc powierzchowną postáć. Tak o niektorych twierdzą że sie przewierzgnęli w wilki/ bo się ile mogą do wilczy postáći przysposabiaią/ chodząc na rękách y na nogach/ á diabeł przydáie ostátek/ áby się zdali wpostáći wilczey doskonałey. Potym ie opánowawszy odmienia im fántázya/ y czyni w nich animusz abo serce srogiey bestiey dzikiey. Czego snadnie dokazać może wzruszywszy y pomieszawszy humory w nich/ przydáiąc nie co według potrzeby z rzeczy iadowitych choć przyrodzonych
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 40
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
nie tylko ad honestam vitam, ale i do fortun dosłużenia się. Cóż dopiero Fortece! jak wiele in sua erectione ubogich sustentują ludzi, z żonami i dziećmi, gdy od wożenia taczkami codzienną swoję odbierają zapłatę, i z niej się żywią i przyodziewają, dopieroż kanałów i wałów, podmurowanie, jak wiele ubogim żywności przysposabia, zgoła słowem mówiąc: infinitus numerus znajduje się regularnych potrzeb wojennych, które mnóstwo ludzi, in arte multiplici sustentują, pro finali explicatione, i tym się wielce ubogie wspierają kondycje, że regularne wojska, jednego dnia wszyscy nowe barwy biorą, a stare vili pretio ubogim przedają mendykom, którzy ową starzyzną jako mogą tak się
nie tylko ad honestam vitam, ale y do fortun dosłużenia się. Coż dopiero Fortece! iak wiele in sua erectione ubogich sustentuią ludzi, z żonami y dziećmi, gdy od wożenia taczkami codzienną swoię odbieraią zapłatę, y z niey śię żywią y przyodziewaią, dopieroż kanałow y wałow, podmurowanie, iak wiele ubogim żywności przysposabia, zgoła słowem mowiác: infinitus numerus znayduie się regularnych potrzeb woiennych, ktore mnostwo ludzi, in arte multiplici sustentuią, pro finali explicatione, y tym się wielce ubogie wspieraią kondycye, że regularne woyska, iednego dnia wszyscy nowe barwy biorą, á stare vili pretio ubogim przedaią mendykom, ktorzy ową starzyzną iako mogą tak się
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 153
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
ć faciunt aliena pericula cautos) aby do nie nieszerzył się ten pożar, i siebie praeparamenta belli tym większe czynią, przez co cursum robot, Rzemieślnikom otwierają swoim. Do tego ruptura między niektóremi Monarchami, kiedy niekiedy, raz w kilkanaście albo kilkaset lat staje się, a wojska, i praeparamenra belli continuo chowają i przysposabiają, etiam in altissima quiete et pace. A przytym wszystkie Eksercycja militaria; warty, szylwachy, Placowe straże, Munstrowania, Kampamenta etc. wielce w zdrowiu utrzymują człeka, w których doskonalsza zawiera się prezerwatywa, niż we szystkich Aptekach, ile że w człowieku każdym, przez wczasy, wygody, dobre jedzenia, i
ć faciunt aliena pericula cautos) áby do nie nieszerzył się ten pożar, y siebie praeparamenta belli tym większe czynią, przez co cursum robot, Rzemieślnikom otwieraią swoim. Do tego ruptura między niektoremi Monárchami, kiedy niekiedy, raz w kilkanaście álbo kilkaset lat staie się, á woyska, y praeparamenra belli continuo chowaią y przysposabiaią, etiam in altissima quiete et pace. A przytym wszystkie Exercitia militaria; wárty, szylwachy, Plácowe straże, Munstrowánia, Kámpamenta etc. wielce w zdrowiu utrzymuią człeka, w ktorych doskonalsza záwiera się prezerwatywá, niz we szystkich Aptekach, ile że w człowieku każdym, przez wczasy, wygody, dobre iedzenia, y
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 153
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
wprowadzono do izby sądowej. Postawion w kole radnym; gdzie wściekli ogarzy Łakomie poglądają: gniew ich w oczy parzy. Radziby go połknęli/ surowie się srożą/ Inaczej nic jeno już Panu śmiercią grożą. Już vota zapalczywość ostrzy nieujęta/ Miejsca się nie dopyta sprawiedliwość święta. Snują się/ terminując kryminały prędzej/ Świadków przysposabiają fałszywych co więcej. A Pan związany stoi: twarz święta uplwana/ Szata na nim plugawym gnojem upluskana. Śliczne włosy/ żywicą/ woskiem polepione/ Skronie/ oczy i usta ogniem poparzone. Taka jednak odmiana rzewna twarzy Pańskiej Nie poruszyła krzczyce bynamniej Tyrańskiej. Ale/ jak obsessowie/ na Pana ziewają; Proposicjej/ ani
wprowádzono do izby sądowey. Postáwion w kole rádnym; gdźie wśćiekli ogárzy Lákomie poglądáią: gniew ich w oczy párzy. Rádziby go połknęli/ surowie się srożą/ Ináczey nic ieno iuż Pánu śmiercią grożą. Iuż votá zápálczywość ostrzy nievięta/ Mieyscá się nie dopyta spráwiedliwość święta. Snuią się/ terminuiąc kryminały pręcey/ Swiádkow przysposabiáią fałszywych co więcey. A Pan związány stoi: twarz święta vplwána/ Szátá ná nim plugáwym gnoiem vpluskána. Sliczne włosy/ żywicą/ woskiem polepione/ Skronie/ oczy y vsta ogniem popárzone. Táka iednák odmiáná rzewna twarzy Páńskiey Nie poruszyłá krzczyce bynamniey Tyráńskiey. Ale/ iák obsessowie/ ná Páná źiewáią; Proposicyey/ áni
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 25.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610