suspenso przez niejaki czas zostawała? czyli nie? chcę jednostajnym głosem edoceri.
Szlachcic. Stánte conditione podanej od Jegomości N. zgoda na kontynuacją Sejmiku.
Marszałek. Ponieważ W. M. Panowie już direxistis aspera in vi[...] planas, i liberum passum dalście obradom naszym aby dalej in suo curs[...] prosperé procedant. Więc przystępuj do reasumpcyj Sejmiku naszego; czekam[...] rozkazów Braterskich, rychl lasce[...] Marszałkowskiej annuere każ wotom swoim.
Propozycja druga Sejmiku boni Ordinis. Tak uniwersału obłoqvencyj, jako i rzuconej z początku qwestyj insistendo toby trzeba przez consili[...] przerzeczone prospicere, ażeby ponieważ Sejmik jest boni Ordinis, wszy[...] kie naprzód uprzątnąć obstacula bon[...] publico, a któreby
suspenso przez niejáki czás zostáwáłá? czyli nie? chcę jednostáynym głosem edoceri.
Szláchćic. Stánte conditione podáney od Jegomośći N. zgoda ná kontynuacyą Seymiku.
Márszáłek. Ponieważ W. M. Pánowie już direxistis aspera in vi[...] planas, y liberum passum dalśćie obradom nászym áby dáley in suo curs[...] prosperé procedant. Więc przystępuj do reassumpcyi Seymiku nászego; czekam[...] rozkázow Bráterskich, rychl lasce[...] Márszáłkowskiey annuere każ wotom swoim.
Propozycya druga Seymiku boni Ordinis. Ták uniwersału obloqvencyi, jáko y rzuconey z początku qwestyi insistendo toby trzebá przez consili[...] przerzeczone prospicere, áżeby ponieważ Seymik jest boni Ordinis, wszy[...] kie náprzod uprzątnąć obstacula bon[...] publico, á ktoreby
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: N6v
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
nie zgorzał. 3 Tedy rzekł Mojżesz/ pójdę teraz/ a oglądam to widzenie wielkie/ czemu nie zgórę ten kierz. 4 A widząc PAN iż szedł patrzyć/ zawołał nań BÓG z pośrzodku onego krza/ mówiąc: Mojżeszu/ Mojżeszu! A on odpowiedział: Otom ja. 5 Tedy rzekł: Nie przystępuj sam: z zuj boty twe z nóg twoich: abowiem miejsce/ na którym ty stoisz/ ziemia święta jest. 6 Zatym rzekł: Jam jest Bóg Ojca twego/ Bóg Abrahamów/ Bóg Izaaków/ i Bóg Jakobów: i zakrył Mojżesz oblicze swe/ bo się bał patrzać na Boga. 7 I rzekł PAN
nie zgorzáł. 3 Tedy rzekł Mojzesz/ pojdę teraz/ á oglądam to widzenie wielkie/ cżemu nie zgore ten kierz. 4 A widząc PAN iż szedł pátrzyć/ záwołał náń BOG z pośrzodku onego krzá/ mowiąc: Mojzeszu/ Mojzeszu! A on odpowiedźiáł: Otom ja. 5 Tedy rzekł: Nie przystępuj sám: z zuj boty twe z nog twojich: ábowiem mieysce/ ná ktorym ty stojisz/ źiemiá świętá jest. 6 Zátym rzekł: Iám jest Bog Ojcá twego/ Bog Abráhámow/ Bog Izáákow/ y Bog Iákobow: y zákrył Mojzesz oblicze swe/ bo śię báł pátrzáć ná Bogá. 7 Y rzekł PAN
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 57
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
promienie na nie, Którymi mniejsze gwiazdy światłością przenoszą. Niechże się w swej splendecy nazbyt nie kokoszą: Niechaj w cnocie ku panu, w prawdzie, w męstwie, w wierze Świeci, na której kogo posadziła sferze Fortuna; zgubi światło, które miał od tronu, Jeżeli z królem swoim kto chce paragonu. Obyczajnie przystępuj, radzę, do ogniska; Tak z daleka nie grzeje, jako sparza z bliska. Zagrzeje się bez ognia, kto w mróz pieszo chodzi; Sparzywszy, nigdy albo nierychło wychłodzi. Mnie jeśliby kto spytał, łacno mu się sprawię: Wolę być pierwszy na wsi niż wtóry w Warszawie. 150 (N)
promienie na nie, Którymi mniejsze gwiazdy światłością przenoszą. Niechże się w swej splendecy nazbyt nie kokoszą: Niechaj w cnocie ku panu, w prawdzie, w męstwie, w wierze Świeci, na której kogo posadziła sferze Fortuna; zgubi światło, które miał od tronu, Jeżeli z królem swoim kto chce paragonu. Obyczajnie przystępuj, radzę, do ogniska; Tak z daleka nie grzeje, jako sparza z bliska. Zagrzeje się bez ognia, kto w mróz pieszo chodzi; Sparzywszy, nigdy albo nierychło wychłodzi. Mnie jeśliby kto spytał, łacno mu się sprawię: Wolę być pierwszy na wsi niż wtóry w Warszawie. 150 (N)
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 608
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
em go za nogi wywlec az ów stęknął. Dopiero rzeką żyje żyje trzezwić go obaczył się, wstał i poszedł A owych tez tam po pokrzywach pozbirano i poprowadzono łając groząc. Myślę co tu czynić zemknąc się niema czym az z Godzina w noc idzie kupa Ludzi z 50 albo z 60. Zawoła mój Czeladnik nieprzystępuj bo strzelę czego potrzebujesz? Stanęli. Potym rzeką a o coś cię tacy synowie. pokaleczyli Ludzi. Odpowiedziałem ja kto Guza szuka snadno znajdzie nie my to kaleczyli ale niewinność nasza zwojowała ich. Rzecze znowu noga was tu nie ujdzie hultaje Odpowiem porachuj się kto ma być hultajem nazwany czy ten kto kogo po
ęm go za nogi wywlec az ow stęknął. Dopiero rzeką zyie zyie trzezwić go obaczył się, wstał y poszedł A owych tez tam po pokrzywach pozbirano y poprowadzono łaiąc groząc. Myslę co tu czynic zemknąc się niema czym az z Godzina w noc idzie kupa Ludzi z 50 albo z 60. Zawoła moy Czeladnik nieprzystępuy bo strzelę czego potrzebuiesz? Stanęli. Potym rzeką a o cos cie tacy synowie. pokaleczyli Ludzi. Odpowiedziałęm ia kto Guza szuka snadno znaydzie nie my to kaleczyli ale niewinność nasza zwoiowała ich. Rzecze znowu noga was tu nie uydzie hultaie Odpowięm porachuy się kto ma bydz hultaiem nazwany czy ten kto kogo po
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 181
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
ten na dno piekielne zamierzył, Ktoby inaczej trzymał, mocno w to niewierzył. Ale ach straszno myślić, straszno pisać piórem! Jak się z Ciałem jak z krwawym obchodziem likworem. Czysta krew, czyste Ciało, z czystej Panny wzięte, Od nas nieczystych często zuchwale przyjęte. Woła Kapłan, przestrzega, nieprzystępuj! wara! Od żony do Ołtarza, gdzie straszna ofiara Mniejsza to, gdzie zachodzą Małżeńskie karessy, Gorsza brać Ciało Pańskie, wstawszy od Metressy. Z przypadku Oza ręką Arki się dotyka, Umarł zaraz, za śmiałość śmierć nagłą połyka Ty co Ciało CHRYSTUSA piastujesz, nie Arkę, Miarkuj się, jeżliś czysty, by
ten na dno piekielne zamierzył, Ktoby inaczey trzymał, mocno w to niewierzył. Ale ach straszno myślić, straszno pisać piorem! Jak się z Ciałem iak z krwawym obchodziem likworem. Czysta krew, czyste Ciało, z czystey Panny wzięte, Od nas nieczystych często zuchwale przyięte. Woła Kapłan, przestrzega, nieprzystępuy! wara! Od żony do Ołtarza, gdzie straszna ofiara Mnieysza to, gdzie zachodzą Małżeńskie karessy, Gorsza brać Ciało Pańskie, wstawszy od Metressy. Z przypadku Oza ręką Arki się dotyka, Umarł zaraz, za śmiałość śmierć nagłą połyka Ty co Ciało CHRYSTUSA piastuiesz, nie Arkę, Miarkuy się, ieżliś czysty, by
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 27
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
sobie sam spróbował złego.
Nie pytaj żebraka, jako się ma? gdyż znać z jego twarzy i postaci,— oprócz żebyś na ranę jego już gotową maść miał.
Strzeż się brać ognia z domu chudszego sąsiada, Bowiem żałość jego dym wielki rodzi rada.
Gdy objuczony osieł ulgnie w błocie, obyczajnie do niego przystępuj, by i ciebie w onem błocie nie umazał.
Z osła się, gdy z ciężarem ulgnie, nie naśmiewaj, Ani mu też do głowy najpierwej się miewaj; Ale zatknąwszy za pas poły od swej szaty, Wyciągaj go jako masz za ogon kosmaty, Inszy: Ty, coś osiadł żartki koń, uważ ciężar
sobie sam spróbował złego.
Nie pytaj żebraka, jako się ma? gdyż znać z jego twarzy i postaci,— oprócz żebyś na ranę jego już gotową maść miał.
Strzeż się brać ognia z domu chudszego sąsiada, Bowiem żałość jego dym wielki rodzi rada.
Gdy objuczony osieł ulgnie w błocie, obyczajnie do niego przystępuj, by i ciebie w oném błocie nie umazał.
Z osła się, gdy z ciężarem ulgnie, nie naśmiewaj, Ani mu też do głowy najpierwéj się miewaj; Ale zatknąwszy za pas poły od swéj szaty, Wyciągaj go jako masz za ogon kosmaty, Inszy: Ty, coś osiadł żartki koń, uważ ciężar
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 247
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879