, że ich od prawdziwych w małej odległości nie rozezna.
NAprzód, mieć trzeba formę drewnianą tak wielką/ jaki ma być samże szpaler. Która się tak robi. Z lipowego albo osikowego miękkiego dre wna miej tarcice/ którećby wzdłuż i wszerz na szpaler wystarczyły. Te schebłowanie i wyrownane po bokach/ żeby do siebie przystawały/ przy ścianie postawiwszy /na nichze choćby po drabinie/ naresujesz to co chcesz mieć na szpalerze Lantszawt/ drzewa/ wody/ skały zwierzęta/ etc. Linie rysowania grubo wyrazisz/ Tam też gdzie umbra/ albo szafirunek ma być/ wyrazisz. Może sadzami rozczynionemi. Potym na tarcicach/ dłotkami/ nożami różnymi/ wedle
, że ich od prawdźiwych w máłey odległości nie rozezna.
NAprzod, mieć trzeba formę drewniáną ták wielką/ iáki ma bydź samże szpáler. Ktorá się ták robi. Z lipowego albo ośikowego miękkiego dre wná miey tárćice/ ktorećby wzdłuż i wszerz ná szpáler wystárczyły. Te zcheblowanie i wyrownáne po bokách/ żeby do siebie przystáwáły/ przy śćiánie postawiwszy /ná nichze choćby po drábinie/ naresuiesz to co chcesz mieć ná szpálerze Lántszáwt/ drzewá/ wody/ skáły zwierzętá/ etc. Linie rysowánia grubo wyráźisz/ Tam też gdźie umbrá/ álbo száfirunek ma bydź/ wyraźisz. Może sádzámi rozczynionemi. Potym ná tárcicách/ dłotkámi/ nożámi rożnymi/ wedle
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 82
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
do ziemie ciemnej i okrytej mrokiem śmierci/ do ziemie ciemności i mizeriej/ przez drogę na dół spadającą i śliską. Potym ukazałmu człowieka na obnistej Katedrze siedzącego/ przed którym gładkie białegłowy stały/ które pałające świece w usta jego ustawicznie tkały/ a one potym przez wnętrzności dołem wyciągały/ a tej męki nigdy mu zadawać nie przystawały. Rzekł tedy Anioł: Człowiek ten potępiony/ którego tak w dzisz dręczonego/ był możny na świecie/ wielki przyjaciel ciała swego/ ale dusze nieprzyjaciel/ był wszeteczny/ obżarty/ i rozkoszom służący. Abowiem co siedzi na Katedrze/ znaczy iż we złościach trwał aż do końca żywota. A iż białegłowy miłował przyz osoby
do ziemie ćiemney y okrytey mrokiem śmierći/ do źiemie ćiemnośći y mizeryey/ przez drogę ná doł spadáiącą y śliską. Potym vkazałmu cżłowieká ná obnistey Kátedrze śiedzącego/ przed ktorym głádkie białegłowy stały/ ktore pałáiące świece w vstá iego vstáwicznie tkáły/ á one potym przez wnętrznośći dołem wyciągáły/ á tey męki nigdy mu zádáwáć nie przystawáły. Rzekł tedy Anyoł: Człowiek ten potępiony/ ktorego ták w dźisz dręczonego/ był możny na świećie/ wielki przyiaćiel ćiáłá swego/ ale dusze nieprzyiaćiel/ był wszeteczny/ obżárty/ y roskoszom służący. Abowiem co siedźi ná Káthedrze/ znáczy iż we złośćiách trwał áż do końcá żywotá. A iż białegłowy miłował przyz osoby
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 163
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612