rzeczachpospolitych doskonalszego widziemy i czym naszę lepszą, rządniejszą, obfitszą, bogatszą i mocniejszą Rzeplitą uczynić możemy.
Nie mówię tedy, żeby to wszystko, co inszym rzplitym dobrze służyło lub służy, do naszej przenosić, bo każda z nich według natury swego kraju może mieć takie prawa i zwyczaje, które do inszych i do naszej przystosować się nie mogą. Clima, sytuacja, przyrodzenie, wielkość lub małość granic i tym podobne okoliczności wpływają w zwyczaje i wielką różność czynią i w radach, i w rządach rzeplitych...
Ogólnie zaś o tych wszystkich wymienionych sposobach mówiąc, każdy rozsądny widzi, że żaden z nich bynajmniej nie uwłacza wolności, i owszem
rzeczachpospolitych doskonalszego widziemy i czym naszę lepszą, rządniejszą, obfitszą, bogatszą i mocniejszą Rzeplitą uczynić możemy.
Nie mówię tedy, żeby to wszystko, co inszym rzplitym dobrze służyło lub służy, do naszej przenosić, bo każda z nich według natury swego kraju może mieć takie prawa i zwyczaje, które do inszych i do naszej przystosować się nie mogą. Clima, sytuacyja, przyrodzenie, wielkość lub małość granic i tym podobne okoliczności wpływają w zwyczaje i wielką różność czynią i w radach, i w rządach rzeplitych...
Ogólnie zaś o tych wszystkich wymienionych sposobach mówiąc, każdy rozsądny widzi, że żaden z nich bynajmniej nie uwłacza wolności, i owszem
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 296
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Zawarł małem słów to troje, co jest fundamentem każdej sprawy ludzkiej i pogotowiu rokoszu rządnego i pożytecznego, to jest, że sprawy wielkie mają być i viriliter zaczęte i rozumnie a opatrznie sprawowane i całą zgodą i wiarą poparte. Do tego tedy trojga, niż ad alia specialia przyjdzie, tę teraźniejszą sprawę i przedsięwzięcie nasze króciuchno przystosuję, abyśmy się we wszytkim tak z strony powinności naszej, jako i zjazdu, wedle tych kondycji dobrze opatrzeli. A naprzód wiadoma to jest rzecz, że takie poczucie nasze i konfederacja nasza taka ostatnią jest potrzebą naszej miłej ojczyzny, a iż wolimy całość, aniż niebiezpieczeństwo jej albo jawne zginienie, tedy to nas do
Zawarł małem słów to troje, co jest fundamentem każdej sprawy ludzkiej i pogotowiu rokoszu rządnego i pożytecznego, to jest, że sprawy wielkie mają być i viriliter zaczęte i rozumnie a opatrznie sprawowane i całą zgodą i wiarą poparte. Do tego tedy trojga, niż ad alia specialia przyjdzie, tę teraźniejszą sprawę i przedsięwzięcie nasze króciuchno przystosuję, abyśmy się we wszytkim tak z strony powinności naszej, jako i zjazdu, wedle tych kondycyej dobrze opatrzeli. A naprzód wiadoma to jest rzecz, że takie poczucie nasze i konfederacya nasza taka ostatnią jest potrzebą naszej miłej ojczyzny, a iż wolimy całość, aniż niebiezpieczeństwo jej albo jawne zginienie, tedy to nas do
Skrót tekstu: RokJak_Cz_III
Strona: 276
Tytuł:
Rokosz jaki ma być i co na nim stanowić.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Kościoła Bożego i Państw Chrześcijańskich z Jesuitów stroili, pobożność ich z pobożnością Luteranów, i postępki z postępkami ludzi bez sumnienia i Boga żyjących równając drudzy proroctwa o duchowięństwie niekarnym i w odszczepięństwie sub tempus Schismatis, rozerwania Kościoła Bożego dopomagającym, przed kilka set lat ś. Hildegardze obwieszczone, i dawno spełnione, onym przywłaszczali, i przystosowali; i to oboje po Kościołach różnych lepili domy Boże placem rozboju sławy dobrej sług jego czyniąc, tak sumnienia jako i wstydu zapomniawszy. Stegosz też cechu wyrwał się świezo jeden, który przez Adwentem blisko przeszlim, Mięsopusty chciał sobie uczynić, i maszkarę osoby Plebańskiej na się wziąwszy, wyprowadził na Dialog Plebana z Ziemianinem swym parafianem
Kośćiołá Bożego y Páństw Chrześćiáńskich z Iesuitow stroili, pobożność ich z poboznośćią Luteranow, y postępki z postępkámi ludźi bez sumnienia y Bogá zyiących rownáiąc drudzy proroctwá o duchowięństwie niekárnym y w odszczepięństwie sub tempus Schismatis, rozerwánia Kośćiołá Bożego dopomagáiącym, przed kilka set lat ś. Hildegardze obwieszczone, y dawno spełnione, onym przywłaszczáli, y przystosowáli; y to oboie po Kośćiołách roznych lepili domy Boże plácem rozboiu sławy dobrey sług iego czyniąc, ták sumnięnia iáko y wstydu zápomniawszy. Ztegosz tesz cechu wyrwał się świezo iedęn, ktory przez Adwentem blisko przeszlym, Mięsopusty chćiał sobie vcżynić, y mászkarę osoby Plebáńskiey ná się wźiąwszy, wyprowádźił ná Dialog Plebana z Ziemiáninęm swym páráfianem
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 5
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
Apostołowie takiego rozumu/ bo w inszej szkole byli/ jako pisze Paweł ś. A my, powiada/ nie wzięlismy ducha świata, ale który jest z Boga; abyśmy wiedzieli, co nam od Boga jest darowano: Co też opowiadamy nie przez uczone słowa ludzkiej mądrości, ale przez naukę Ducha, duchownym duchowne rzeczy przystosując. A człowiek bydlęcy, nie pojmuje tego co jest Ducha Bożego, abowiem głupstwem jemu jest, i nie może rozumieć. Słyszycie jako Apostołowie nie z rozumu swego/ ale z Ducha ś. przepowiadali rzeczy niezrozumiane/ i ludziom bydlęcejm/ jako to są Mahometani/ niepojęte? A mieliż wżdy rozum co takie rzeczy przepowiadali
Apostołowie tákiego rozumu/ bo w inszey szkole byli/ iáko pisze Páweł ś. A my, powiáda/ nie wzięlismy duchá swiátá, ále ktory iest z Bogá; ábysmy wiedzieli, co nam od Bogá iest dárowano: Co też opowiádamy nie przez vczone słowá ludzkiey mądrośći, ále przez náukę Duchá, duchownym duchowne rzeczy przystosuiąc. A człowiek bydlęcy, nie poymuie tego co iest Duchá Bożego, ábowiem głupstwem iemu iest, y nie może rozumieć. Słyszyćie iako Apostołowie nie z rozumu swego/ ále z Duchá ś. przepowiádáli rzeczy niezrozumiáne/ y ludźiom bydlęceym/ iáko to są Máhometani/ niepoięte? A mieliż wżdy rozum co takie rzeczy przepowiádáli
Skrót tekstu: SkarMes
Strona: 31
Tytuł:
Mesjasz nowych Arianów wedle Alkoranu Tureckiego
Autor:
Piotr Skarga
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Zdrowych Maryj. Szósta droga Pańska od Heroda znowu do Piłata.
Sprevit autem Herodes illum, etc., et illusit, veste alba indutum, et remisit ad Pilatum. Luc: 23.
Robakem ja nie człowiek/ robak podeptany/ Światu na pośmiewisko i na wzgardę dany. Niesłychana pokoro: Jakoż to być może Przystosowano tobie/ wielowładny Boże. Psal: 48. Pamiątka
Robakiem się mianujesz/ a tyś wszystkomożnym: Niebo stolica twoja/ a ziemia podnożnym Stołkiem: ty stworzonego na niej/ ręką hojną Człowieka i zwierz żywisz: ty pod niespokojną Wodą pławiące ryby/ dziwy morskie mnogie: Ty ożywiasz powietrzne ptaszęta ubogie. Dziś to tylo
Zdrowych Máriy. Szosta drogá Páńska od Herodá znowu do Piłatá.
Sprevit autem Herodes illum, etc., et illusit, veste alba indutum, et remisit ad Pilatum. Luc: 23.
Robakem ia nie człowiek/ robak podeptány/ Swiátu ná pośmiewisko y ná wzgárdę dány. Niesłychána pokoro: Iákoż to być może Przystosowano tobie/ wielowładny Boże. Psal: 48. Pámiątká
Robakiem się miánuiesz/ á tyś wszystkomożnym: Niebo stolicá twoiá/ á źiemiá podnożnym Stołkiem: ty stworzonego ná niey/ ręką hoyną Człowieká y źwierz żywisz: ty pod niespokoyną Wodą pławiące ryby/ dźiwy morskie mnogie: Ty ożywiasz powietrzne ptaszętá vbogie. Dźiś to tylo
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 45.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
Galenusa w szóstych Księgach/ o ziołach być baczymy/ gdzie tak czytamy: Korzonki Kopytnikowe są użyteczne/ i skutkami podobne korzeniu ziela Tatarskiego: wszakże potężniejsze/ to jest/ Ziele Tatarskie/ i co o nim rzeczono/ to o Kopytniku rozumieć się może. Te są słowa Galenusowe/ który jako przystojnie ten Kopytnik zielu Tatarskiemu przystosował/ każdy snadnie obaczyć może/ by jeno oboje w znajomości miał. Gdzie inaczej rozumieć niemożemy/ jeno albo Pisarz/ albo Drukarz/ to miejsce pomachalował: bo niepodobna rzecz/ żeby Galenus, tak Kopytniku/ jako ziela Tatarskiego przyrodzenia/ i własności znać i widzieć niemiał: gdyż w opisaniu Ziół Dioskoryda naśladował.
Gálenusá w szostych Kśięgách/ o źiołách być baczymy/ gdźie ták czytamy: Korzonki Kopytnikowe są vżyteczne/ y skutkámi podobne korzeniu źiela Tátárskiego: wszákże potężnieysze/ to iest/ Ziele Tátárskie/ y co o nim rzeczono/ to o Kopytniku rozumieć sie może. Te są słowá Gálenusowe/ ktory iáko przystoynie ten Kopytnik źielu Tátárskiemu przystosował/ káżdy snádnie obaczyć może/ by ieno oboie w znáiomośći miał. Gdźie ináczey rozumieć niemożemy/ ieno álbo Pisarz/ álbo Drukarz/ to mieysce pomáchálował: bo niepodobna rzecz/ żeby Galenus, ták Kopytniku/ iáko źiela Tátárskiego przyrodzenia/ y własnośći znáć y widźieć niemiał: gdyż w opisániu Ziół Dioskorydá náśládował.
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 47
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
chowana/ wypuszcza z ziebie niejaką wilgotność wodnistą. Potym to naczynie helmem Cynowym nakryć/ któregoby w wierzchu Rurka była Miedziana/ dobrze ciastem albo gliną olutowana/ a podstawiwszy pod Nos Alembika małe naczynie szklane/ któreby się wielkością równało Helmowi/ także oboje dobrze obwarować/ a do wierzchu rurki w Helmie naczynie drugie więtsze przystosować i zlutować. Tak uczyniwszy/ wolnym ogniem to dystylować. A ilekroć dziesięć kropek do naczynia podstawionego Rurze/ wydystylluje się i kapnie/ tyle też kroć podźwignać Rurki w helmie żeby para tym lepiej wzgórę poszła/ do naczynia/ albo recipientu/ zaraz dziurę tej Rury zatykając. Tak ona para obróci się w wodną wilgotność subtelną
chowána/ wypuscza z źiebie nieiáką wilgotność wodnistą. Potym to naczynie helmem Cynowym nakryć/ ktoregoby w wierzchu Rurka byłá Miedźiána/ dobrze ćiástem álbo gliną olutowána/ á podstáwiwszy pod Nos Alembiká máłe naczynie sklane/ ktoreby śię wielkośćią rownáło Helmowi/ tákże oboie dobrze obwárowáć/ á do wierzchu rurki w Helmie naczynie drugie więtsze przjstosowáć y zlutowáć. Ták vczyniwszy/ wolnym ogniem to distyllowáć. A ilekroć dźieśięć kropek do naczynia podstáwionego Rurze/ wydystylluie sie y kápnie/ tyle też kroć podźwignać Rurki w helmie żeby párá tym lepiey wzgorę poszłá/ do naczynia/ álbo recipientu/ záraz dźiurę tey Rury zátykáiąc. Ták oná párá obroći sie w wodną wilgotność subtelną
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 181
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
się jak nowe strwożyło? Cokolwiek przypaść może, już to przedtem było.
Tak się masz w swym rozumie z czasem porachować: Minęło pierwsze i to musi ustępować, Choć niemały czas, jednak w oka mgnieniu ginie. Fraszką wszytko być doznasz, co tu wielkim słynie, Fraszką choć i najdłuższe wszytkie przeciwności, Kiedy to przystosować przyjdzie do wieczności: Ciężkoć jest co wytrzymać, zginie to w godzinie A przedłuży się jeszcze, więc z drugą ominie. Cień, dym i dźwięk żywota koniec mizernego! Wszytko za opinią idzie co świeckiego. Ta po swej woli czyni, chocia niemasz czego, Że jest, a co jest, właśnie, że
się jak nowe strwożyło? Cokolwiek przypaść może, już to przedtem było.
Tak się masz w swym rozumie z czasem porachować: Minęło pierwsze i to musi ustępować, Choć niemały czas, jednak w oka mgnieniu ginie. Fraszką wszytko być doznasz, co tu wielkim słynie, Fraszką choć i najdłuższe wszytkie przeciwności, Kiedy to przystosować przyjdzie do wieczności: Ciężkoć jest co wytrzymać, zginie to w godzinie A przedłuży się jeszcze, więc z drugą ominie. Cień, dym i dźwięk żywota koniec mizernego! Wszytko za opinią idzie co świeckiego. Ta po swej woli czyni, chocia niemasz czego, Że jest, a co jest, właśnie, że
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 295
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Zrobił, chcąc ojciec czynić niezwykłe poczwary Ojcam wezwał, otóz masz Zacne jego dary. O nader ciężka biedo, Sieroctwo w starości! Złoż człońki, i co syna twojego jest kości. Nieszczesny Ojcze, przytul smutnemi piersiami. A człońki rozrzućone poskładaj z człońkami, Jak mają być. które się zsobą niezgadzają Przystosuj. Ot tu ręce mężne leżeć mają. Tu lewa ręka, Konie wstrzymywać ćwiczona, Ma być, boku lewego poznawam znamiona. Jak wielu cząstek nie masz których płakać trżeba! Nad tą pracą rękom się zabawić potrzeba, Zatamujcie obfite łzy suche jagody, Póki Ojciec nie złoży synowskiej urody, I ciała nie sformuje; to
Zrobił, chcąc oyciec czynić niezwykłe poczwáry Oycám wezwał, otoz masz Zacne iego dáry. O náder cięszka biedo, Sieroctwo w stárośći! Złoż cżłońki, y co syná twoiego iest kośći. Nieszczesny Oyćże, przytul smutnęmi piersiámi. A cżłońki rozrzućone poskładay z cżłońkámi, Ják máią bydź. ktore się zsobą niezgadzáią Przystosuy. Ot tu ręce mężne leżeć máią. Tu lewa ręka, Konie wstrzymywáć ćwicżoná, Ma bydź, boku lewego poznáwam známioná. Ják wielu cząstek nie mász ktorych płákáć trżebá! Nád tą pracą rękom się zábawić potrżebá, Zátámuycie obfite łzy suche iágody, Poki Oyćiec nie złoży synowskiey urody, I ciáłá nie sformuie; to
Skrót tekstu: SenBardzTrag
Strona: 179
Tytuł:
Smutne Starożytności Teatrum, to jest Tragediae Seneki rzymskiego
Autor:
Seneka
Tłumacz:
Jan Alan Bardziński
Drukarnia:
Jan Christian Laurer
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Dom, w którym z Cnotą Boskiej są miłości znaki. Zamilczę, bym się niezdał komu pochlebować, Ale gdy prawdę rżekę, przecz się mam warować? Do tego, kto się prawdy opowiadać boi, I ten, kto jej nie słucha, za Abślak niestoi. Lecz ja cnotę do cnoty, śmiele przystosuję, A szczerze to opowiem, co w kim upatruję. Siłać fortuna z nieba wprawdzie udzieliła, A co więtsza, zacnym cię Małżonkiem uczciła: Którego niźlibym cne wyliczył przymioty, Pierwej Foebus na niebie zagasnąłby złoty. Dosyć natym, że w Polsce pierwszy Toporowie, Kto chce więcej, szerzej się z różnych K
Dom, w ktorym z Cnotą Boskiey są miłośći znáki. Zámilczę, bym się niezdał komu pochlebowáć, Ale gdy prawdę rżekę, przecz się mam wárowáć? Do tego, kto się prawdy opowiádáć boi, Y ten, kto iey nie słucha, zá Abślák niestoi. Lecz ia cnotę do cnoty, śmiele przystosuię, A sczerze to opowiem, co w kim vpátruię. Siłáć fortuná z niebá wprawdźié vdźieliłá, A co więtsza, zacnym ćię Małżonkiem vczćiła: Ktorego niźlibym cne wyliczył przymioty, Pierwey Phoebus ná niebie zágásnąłby złoty. Dosyć nátym, że w Polscze pierwszy Toporowie, Kto chce więcey, szerzey się z rożnych K
Skrót tekstu: TwarKPoch
Strona: 4
Tytuł:
Pochodnia miłości bożej
Autor:
Kasper Twardowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628