niedostąpią. Poswar z naszej strony niesłuszny/ wszego złego nas nabawił. Apologia
Poswar tedy ten/ złego tego naszego jest przyczyną/ w który my z nierównią zawziąwszy się/ a niezdolnością swoją sprostać mu niemogszy/ do nieprzyjaciół jego oporadę i o ratunek udalismy się: którego od nich nabywszy/ sobiesmy go za czasem przyswoili/ wstąpiwszy/ mówię/ dla przyjętej od starszych naszych Duchownych z Rzymskim Kościołem jedności/ tak z Rzymiany/ jak i z swoimi/ za którymi iść niechcielismy/ w poswar/ a zdołać ich niemogszy/ udalismy się o pomoc i o ratunek do Luteran i do Kalwinistów/ od których błędów ich i Herezji pożycką wziąwszy
niedostąpią. Poswar z nászey strony niesłuszny/ wszego złego nas nábáwił. Apologia
Poswar tedy ten/ złego tego nászego iest przycżyną/ w ktory my z nierownią záwźiąwszy sie/ á niezdolnośćią swoią sprostáć mu niemogszy/ do nieprzyiaćioł iego oporádę y o rátunek vdálismy sie: ktorego od nich nábywszy/ sobiesmy go zá czásem przyswoili/ wstąpiwszy/ mowię/ dla przyiętey od stárszych nászych Duchownych z Rzymskim Kośćiołem iednośći/ tak z Rzymiány/ iák y z swoimi/ zá ktorymi iść niechćielismy/ w poswar/ á zdołáć ich niemogszy/ vdálismy sie o pomoc y o rátunek do Luteran y do Kálwinistow/ od ktorych błędow ich y Haereziy pożycką wźiąwszy
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 95
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
zwierzęciu jest Jowisz, to jest Duch Boży, który wszystko sprawuje.
ASPIS żmija wojnę prowadzi z Ichneumonem, to jest z Wydrą Egipską; która cała w kale się uwalawszy, i osuszywszy już się, mocną uzbrojoną być rozumi przeciw jadowi zmii, ją pyskiem porwawszy dusi. UEgypcjanów ten zwierz miał swoją obserwancję, bo go przyswoiwszy i ugłaskawszy, nawet do O Weżach i gadzinach Historia naturalna.
stołów przypuszczano. Królowie zaś tameczni na wierzchołku koron swoich figurę węża nosili, przez to siłę i męstwo królestwa swego chcąc światu pokazać. AElianus l. 6. cap. 38.
KROKODYL w dzień bawi się na lądzie, w nocy w wodzie, ale
zwierzęciu iest Iowisz, to iest Duch Boży, ktory wszystko sprawuie.
ASPIS żmiia woyne prowadzi z Ichneumonem, to iest z Wydrą Egypską; ktora cała w kale się uwálawszy, y osuszywszy iuż się, mocną uzbroioną bydź rozumi przeciw iadowi zmii, ią pyskiem porwawszy dusi. UEgypcyanow ten zwierz miał swoią obserwancyę, bo go przyswoiwszy y ugłaskawszy, nawet do O Weżach y gadzinach Historya naturalna.
stołow przypuszczano. Krolowie zaś tameczni na wierzchołku koron swoich figurę węża nosili, przez to siłę y męstwo krolestwa swego chcąc swiatu pokazać. AElianus l. 6. cap. 38.
KROKODYL w dzień bawi się na lądzie, w nocy w wodzie, ále
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 313
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, Gad Prorok drzwi do niego otworzył. Zastał Dawida w płaczu jak małą dziecinę, Niepytał czemuś smutny bo wiedział przyczynę. To rzekł: że BÓG mnie przysłał na wszystko patrzący, Za coś go pychą gniewał jakby samochcący. Azaż cię nato Pan twój żołnierstwem uzbroił? Ażebyś sobie Boży lud przyznał, przyswoił. Umiałeś niegdy pychę Saulowę wytykać, Teraz sam od niej niechcesz DAWIDZIE umykać, Życzę, byś sobie często wspominał Kazanie: Pięknie mówicie, czyniąc źle, Księże Plebanie. Znowu grzech twój pociągnął doczesne karanie, Luboś mówił: odpuść mi o Boże! o Panie! Odpuścił wieczną winę, przygotuj się
, Gad Prorok drzwi do niego otworzył. Zástał Dawida w płáczu iák małą dziecinę, Niepytał czemuś smutny bo wiedział przyczynę. To rzekł: że BOG mnie przysłał ná wszystko patrzący, Zá coś go pychą gniewał iákby samochcący. Azaż cię náto Pan twoy żołnierstwem uzbroił? Ażebyś sobie Boży lud przyznał, przyswoił. Umiałeś niegdy pychę Saulowę wytykać, Teraz sam od niey niechcesz DAWIDZIE umykać, Zyczę, byś sobie często wspominał Kázanie: Pieknie mowicie, czyniąc źle, Xięże Plebanie. Znowu grzech twoy pociągnął doczesne káranie, Luboś mowił: odpuść mi o Boże! o Panie! Odpuścił wieczną winę, przygotuy się
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 134
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752