Co się im od żołnierstwa krzywd gwałt nadziałało: Nie zachodząc daleko/ w Luborzyczy Klecha Stanisłaus on wielki/ trzy wierdunki z miecha Tak mu pięknie wymknęli/ w drodze go potkawszy/ Horende go obuszki po grzbiecie wezbrawszy. Na togoż iść miał skarżyć/ wiatr po świecie łapać: Musiał się do wsi z płaczem nieborak przyszłapać. KANTOR. Ba Domine Magister, też nie dawnej chwile/ Z Krakowa z beczką piwa jadąc ku mogile Jeden ubogi chłopek/ a w tym kilka koni Konfederackich służek w polu go dogoni: Stój tak chłopie: co wieziesz w szpuntowanej kłodzie? Piwo/ moi panowie/ ksiedzu/ bo o głodzie/ Siedzi we wsi
Co się im od żołnierstwá krzywd gwałt nádźiałáło: Nie záchodząc dáleko/ w Luborzyczy Klechá Stánislaus on wielki/ trzy wierdunki z miechá Ták mu pieknie wymknęli/ w drodze go potkawszy/ Horende go obuszki po grzbiecie wezbrawszy. Ná togoż iść miał skárżyc/ wiátr po świećie łápáć: Muśiał śie do wśi z płáczem nieborás przyszłápáć. KANTOR. Bá Domine Magister, też nie dawney chwile/ Z Krakowá z beczką piwá iádąc ku mogile Ieden vbogi chłopek/ á w tym kilká koni Confederackich służek w polu go dogoni: Stoy ták chłopie: co wieźiesz w szpuntowáney kłodźie? Piwo/ moi pánowie/ kśiedzu/ bo o głodźie/ Siedźi we wśi
Skrót tekstu: KomRyb
Strona: B
Tytuł:
Komedia rybałtowska nowa
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615