pilno bieżeć mają oba jego śladem, Aby go wprzód od dużej spony wybawili, Potem u tegoż źrzódła znowu się oń bili; I na to wiarę ręce społem sobie dają, Sami rączo, gdzie bieży, po niem się udają.
LXXX
I gdzie zdeptana trawa świeżo się wznosiła, Co ją dopiero stopa jego przytłoczyła, Pilnują; ale bystry koń z oczu jem ginie, Wpadszy do bliskich chrustów w najgęstszej krzewinie. Gradas, iż w pobliżu miał kochaną Alfonę, Dopadł jej i puszcza się w tamtę, gdzie biegł, stronę, Zostawiwszy daleko Rynalda pieszego, Który wydołać nie mógł wielkiem krokom jego.
LXXXVII.
Gryzie się dobry Rynald
pilno bieżeć mają oba jego śladem, Aby go wprzód od dużej spony wybawili, Potem u tegoż źrzódła znowu się oń bili; I na to wiarę ręce społem sobie dają, Sami rączo, gdzie bieży, po niem się udają.
LXXX
I gdzie zdeptana trawa świeżo się wznosiła, Co ją dopiero stopa jego przytłoczyła, Pilnują; ale bystry koń z oczu jem ginie, Wpadszy do blizkich chróstów w najgęstszej krzewinie. Gradas, iż w pobliżu miał kochaną Alfonę, Dopadł jej i puszcza się w tamtę, gdzie biegł, stronę, Zostawiwszy daleko Rynalda pieszego, Który wydołać nie mógł wielkiem krokom jego.
LXXXVII.
Gryzie się dobry Rynald
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 51
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905