Pozbywają ojczystych cnotę obyczajów, Bogacą Włochy, Niemcy, Francuzy włokitą, A siebie i ubożą swą Rzeczpospolitą. Jako ludzie w tej mierze, tak pieniądze głupie, Gdy się księdzu brać dadzą, który je w skorupie Lada kędy zagrzebie; mnie gdyby obierać, Wolałbym, niż w turmie gnić, po świecie się tyrać. Choć ci i błazna możesz tymże gwichtem zważyć, Który mając pieniądze, nie umie ich zażyć; Ta tylko między nimi rzecz różnicę czyni, Że, niż w ziemi, poczciwsze więzienie jest w skrzyni. 227 (D). PODUSZKA
Skąd rzeczona poduszka, skąd się duchna zowie? Bo ją zaraz po duszy
Pozbywają ojczystych cnotę obyczajów, Bogacą Włochy, Niemcy, Francuzy włokitą, A siebie i ubożą swą Rzeczpospolitą. Jako ludzie w tej mierze, tak pieniądze głupie, Gdy się księdzu brać dadzą, który je w skorupie Leda kędy zagrzebie; mnie gdyby obierać, Wolałbym, niż w turmie gnić, po świecie się tyrać. Choć ci i błazna możesz tymże gwichtem zważyć, Który mając pieniądze, nie umie ich zażyć; Ta tylko między nimi rzecz różnicę czyni, Że, niż w ziemi, poczciwsze więzienie jest w skrzyni. 227 (D). PODUSZKA
Skąd rzeczona poduszka, skąd się duchna zowie? Bo ją zaraz po duszy
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 647
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zajachał. Pacacencykowie mnie w okręcie odwieźli/ I na brzeg wyszadziwszy dziedziczny/ odbiegli. Iżem tak podlichociał nie masz się dziwować: Gdyż tego pewien kto chce przystojnie bojować.
TELEMACHUS.
Płaczna radość ustnie cię witać nie dopuszcza Namilszy Panie Ojce serce lecz przypuszcza Wszakże co wyrzec mogę/ żyj w zdrowiu okwitym A nie daj tyrać dłużej Państwa Prokom zbytnim. Gdyż cię słyszę rycerza potężnie mężnego/ W siłach/ także mądrości/ dość bystrodzielnego.
ULiSSES.
WIele być może liczbie wszystkich zalotników? Mej własnej majętności rozpustnych szkodników.
TELEMACHUS.
Z Czterech wysp naprzedniejszy mężowie się bawią. Zalotami próżnemi/ a´wiele dóbr trawią. Więc naprzód z Dulichiej sześć Hetmanów
záiáchał. Pacácencykowie mnie w okręćie odwieźli/ I ná brzeg wyszádźiwszy dźiedźiczny/ odbiegli. Iżem ták podlichoćiał nie masz sie dźiwowáć: Gdyż tego pewien kto chce przystoynie boiowáć.
TELEMACHVS.
Płáczna rádość vstnie ćię witáć nie dopuscza Namilszy Panie Oyce serce lecz przypuscza Wszákże co wyrzec mogę/ żiy w zdrowiu okwitym A nie day tyráć dłużey Páństwá Prokom zbytnim. Gdyż ćię słyszę rycerzá potężnie mężnego/ W śiłách/ także mądrośći/ dość bystrodźielnego.
VLYSSES.
WIele bydź może liczbie wszystkych zalotnikow? Mey własney máiętnośći rospustnych szkodnikow.
TELEMACHVS.
Z Czterech wysp naprzednieyszy mężowie sie báwią. Zalotámi prożnemi/ á´wiele dobr trawią. Więc naprzod z Dulichiey sześć Hetmanow
Skrót tekstu: PaxUlis
Strona: H3v
Tytuł:
Tragedia o Ulissesie
Autor:
Adam Paxillus
Drukarnia:
Wojciech Kobyliński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
jest gniew bakałarzów, niż miłość ojcowska.”
Jeśli się mistrz groźno swym studentom nie stawi, Niewiele u nich śmiechem i dobrocią sprawi. Pożyteczniejsza bowiem jest karność mistrzowska, Niżeli macierzyńska miłość i ojcowska. POWIEŚĆ VI.
Synowi pana jednego po wujach majętność, dobra i skarby wielkie przypadły, które on po- brawszy, łedajako tyrać począł. Bo nie było tego grzechu szkaradnego, któregoby on popełnić nie miał, a nie było też picia z tych, co mózg obrażają, takiego, któregoby on kosztować nie miał. Jednego czasu trafiłem się do niego, nie mogłem wytrwać, rzekłem: — „Bogactwa, rzecz nabyta i
jest gniew bakałarzów, niż miłość ojcowska.”
Jeśli się mistrz groźno swym studentom nie stawi, Niewiele u nich śmiechem i dobrocią sprawi. Pożyteczniejsza bowiem jest karność mistrzowska, Niżeli macierzyńska miłość i ojcowska. POWIEŚĆ VI.
Synowi pana jednego po wujach majętność, dobra i skarby wielkie przypadły, które on po- brawszy, łedajako tyrać począł. Bo nie było tego grzechu szkaradnego, któregoby on popełnić nie miał, a nie było też picia z tych, co mózg obrażają, takiego, któregoby on kosztować nie miał. Jednego czasu trafiłem się do niego, nie mogłem wytrwać, rzekłem: — „Bogactwa, rzecz nabyta i
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 202
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879