Istności albo w Naturze Boskiej, podług której ani powstaje, ani jest wywyższony, ani siedzi, ani zstępuje. Z tego co się powiedziało, to się wnosi koniecznie, ze już przyszedł ten Sprawiedliwy, którego przyrodzeniu według Ciała to co się powiedziało, i temu podobne mogą służyć. Jeżeli zaś zda ci się rzecz być przytrudniejsza do wierzenia mój Rabinie, żeby człowiek według ciała miał wstąpić do Nieba, słuchaj miejsca Pisma Świętego i dowodów, które mi na pamięć przychodzą. O czym jeszcze mówi Dawid Prorok 67. 19. Ascendit Deus in altum, et salvabit captivitatem, dedit dona hominibus. Wstąpił Bóg na wysokość, i zbawił od niewoli,
Istnośći albo w Naturze Boskiey, podług ktorey ani powstaie, ani iest wywyższony, ani śiedźi, ani zstępuie. Z tego co się powiedźiało, to się wnośi koniecznie, ze iuż przyszedł ten Spráwiedliwy, ktorego przyrodzeniu według Ciała to co się powiedźiało, y temu podobne mogą służyć. Ieżeli záś zda ći się rzecz być przytrudnieysza do wierzenia moy Rabinie, żeby człowiek według ćiała miał wstąpić do Nieba, słuchay mieysca Pisma Swiętego y dowodow, ktore mi ná pamięć przychodzą. O czym ieszcze mowi Dawid Prorok 67. 19. Ascendit Deus in altum, et salvabit captivitatem, dedit dona hominibus. Wstąpił Bog ná wysokość, y zbáwił od niewoli,
Skrót tekstu: SamTrakt
Strona: C4
Tytuł:
Traktat Samuela rabina błąd żydowski pokazujący
Autor:
Samuel Rabi Marokański
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
był młody, abo zbytnie stary. Odmierzywszy, przebierz go, z plewy oczyszczając I kładź w naczynie czyste, w wodzie przemaczając. Także też wiele wyki, przebrawszy to pięknie, W dziesiąci jajcach obmocz, niech czyście wymięknie. Gdy to zaś wiatr ususzy pogodnego nieba, Zemleć po społu wszytko jak nacieniej trzeba. Przytrudniejsza, co powiem, lecz snadniej dostanie, Kto zachce, rogu mówię, który żywe lanie Zrzucają ze łba młodo, skacząc po murawie Wówczas, gdy Wenus serca im zagrzewa prawie. A tę moc dictam ziele wpuszcza w one rogi, Gdy do niego z postrzałem jeleń prędkonogi Bieży, na uleczenie śmierciogroźnej rany, Z dopuszczenia
był młody, abo zbytnie stary. Odmierzywszy, przebierz go, z plewy oczyszczając I kładź w naczynie czyste, w wodzie przemaczając. Także też wiele wyki, przebrawszy to pięknie, W dziesiąci jajcach obmocz, niech czyście wymięknie. Gdy to zaś wiatr ususzy pogodnego nieba, Zemleć po społu wszytko jak nacieniej trzeba. Przytrudniejsza, co powiem, lecz snadniej dostanie, Kto zachce, rogu mówię, który żywe lanie Zrzucają ze łba młodo, skacząc po murawie Wówczas, gdy Wenus serca im zagrzewa prawie. A tę moc dictam ziele wpuszcza w one rogi, Gdy do niego z postrzałem jeleń prędkonogi Bieży, na uleczenie śmierciogroźnej rany, Z dopuszczenia
Skrót tekstu: GładBarwBad
Strona: 57
Tytuł:
Barwiczka dla ozdoby twarzy panieńskiej
Autor:
Radopatrzek Gładkotwarski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1605
Data wydania (nie wcześniej niż):
1605
Data wydania (nie później niż):
1605
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
Dnia 20go Maja 1622. roku Osman zabity; nastąpił po nim stryj jegoż własny Mustafa. Pierwszym Wezerem był Gordżi Mechmet trzebieniec, który na ten czas wszystkiem władał; z nim była sprawa przytrudniejsza, wielkim albowiem był nieprzyjacielem Narodu naszego Polskiego, a wielkim przyjacielem złym sąsiadom naszym, jako Kantemirowi Basie Tatarze bezecnemu, Tomsie Hospodarowi Wołoskiemu, przeciwko Polakom wielkiemu tyranowi, Grafowi z Turna. Skoro ci łotrowie przy Porcie Tureckiej tak Wielkiego Posła zoczyli, o jako się rozsierdzili, potwarzy, nieprawdy w uszy Wezerskie co dzień,
Dnia 20go Maja 1622. roku Osman zabity; nastąpił po nim stryj jegoż własny Mustafa. Pierwszym Wezérem był Gordżi Mechmet trzebieniec, który na ten czas wszystkiem władał; z nim była sprawa przytrudniejsza, wielkim albowiem był nieprzyjacielem Narodu naszego Polskiego, a wielkim przyjacielem złym sąsiadom naszym, jako Kantemirowi Basie Tatarze bezecnemu, Tomsie Hospodarowi Wołoskiemu, przeciwko Polakom wielkiemu tyranowi, Grafowi z Turna. Skoro ci łotrowie przy Porcie Tureckiej tak Wielkiego Posła zoczyli, o jako się rozsierdzili, potwarzy, nieprawdy w uszy Wezérskie co dzień,
Skrót tekstu: BirkZbarKoniec
Strona: 234
Tytuł:
Książę Krzysztof Zbaraski…
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
, Ale pozalegali Tatarowie pasy”. Toż skoro Wewelego Chodkiewicz uprzątnie, Z pilnością się koło swej roboty zakrzątnie. Nowy cud u wszech ludzi, żeby tyli wzrostem, Tak bystry Dniestr pozwolił brzegi spinać mostem, Który na nim od świata stworzenia nie postał, A teraz jakoby go Chodkiewicz ochrostał; Jakoż rzecz była zwłaszcza przytrudniejsza zrazu, Ale do surowego gdy hetman rozkazu Przyda szczodrobliwości, dziesięć razy sporzej Ona wielka machina w ich się oczach tworzy, I acz cierpieć nie mogąc ckliwy strumień siodła Tak wodę ściskał, że go kilkakroć przebodła, Podda się na ostatek, poznawszy magistra, I da osieść hardy kark woda ona bystra. Most na Dniestrze
, Ale pozalegali Tatarowie pasy”. Toż skoro Wewelego Chodkiewicz uprzątnie, Z pilnością się koło swej roboty zakrzątnie. Nowy cud u wszech ludzi, żeby tyli wzrostem, Tak bystry Dniestr pozwolił brzegi spinać mostem, Który na nim od świata stworzenia nie postał, A teraz jakoby go Chodkiewicz ochrostał; Jakoż rzecz była zwłaszcza przytrudniejsza zrazu, Ale do surowego gdy hetman rozkazu Przyda szczodrobliwości, dziesięć razy sporzéj Ona wielka machina w ich się oczach tworzy, I acz cierpieć nie mogąc ckliwy strumień siodła Tak wodę ściskał, że go kilkakroć przebodła, Podda się na ostatek, poznawszy magistra, I da osieść hardy kark woda ona bystra. Most na Dniestrze
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 69
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
TAk umiejętnością przyozdobiony, jako i Cnotami jaśniejący człowiek, tę ledwie nieprzyrodzonym prawem uchwaloną pilno zachowuje woli i żądze swojej Konstytucyją, iż gdy abo dzieła odważnego dokaże, abo rozumu i dowcipu swego bystrości dozna, jako najprędzej, taić się z tym nieumiejąc wszytko to głosi i do wiadomości tym którym może podaje: a co przytrudniejsza z codzienną i nieustawającą w Domach Pańskich, Książęcych, Senatorskich, na to łoży praca aby z ich uprzejmości i łaskawości, otrzymanymi mógł się zaszczycać faworami. Stawa tu z spaniałym swoim geniuszem, nie tylko w świeży zawsze pamięci ludzki wiekujący Aryśtoteles, ale i prawdziwej mądrości i umiejętności szukających wystawiona miłość, to jest Filozofija,
TAk umieiętnośćią przyozdobiony, iáko y Cnotámi iaśnieiący człowiek, tę ledwie nieprzyrodzonym práwem uchwaloną pilno záchowuie woli y żądze swoiey Konstytucyią, iż gdy ábo dziełá odważnego dokaże, ábo rozumu y dowćipu swego bystrośći dozna, iáko nayprędzey, taić się z tym nieumieiąc wszytko to głośi y do wiádomośći tym ktorym może podáie: á co przytrudnieysza z codźienną y nieustawáiącą w Domách Páńskich, Kśiąźęcych, Senatorskich, ná to łoży praca áby z ich uprzeymośći y łáskáwośći, otrzymánymi mogł się zászczycáć faworámi. Stawa tu z spániáłym swoim geniuszem, nie tylko w świeży záwsze pámięći ludzki wiekuiący Aryśtoteles, ále y prawdźiwey mądrośći y umieiętnośći szukáiących wystáwiona miłość, to iest Filozofiia,
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 2
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
moim jakimkolwiek nazwanym/ skąd zacząć/ a jako o nim wywieść z początku przynależnie i doskonale mam/ gdy pomyślam/ dowcipu ledwo dostawa/ nie mając przed sobą materii/ naszym Polskim językiem żadnego opisania. Bowiem tak siła w sobie godnych i zacnych zamyka części/ że je piórem wyrazić/ mnie w tym niebiegłemu zda się przytrudniejsza/ wszakże ośmieliwszy się nieco/ zwłaszcza za usiłowaniem i prośbą przyjacielską/ wkroczyć w to/ ważyć się muszę/ prosząc przy tym gdybym komukolwiek dosyć w czym/ podjąwszt się nie uczynił/ niech łaskawie przuimie/ i odpuści/ i za złe nie ma. A na ono pomni. Etiam doctus dormitat Homerus. Cóż
moim iákimkolwiek názwánym/ zkąd zácząć/ á iáko o nim wywieść z początku przynależnie y doskonále mam/ gdy pomyślam/ dowćipu ledwo dostawa/ nie máiąc przed sobą máteriey/ nászym Polskim ięzykiem żadnego opisánia. Bowiem ták śiłá w sobie godnych y zacnych zámyka częśći/ że ie piorem wyráźić/ mnie w tym niebiegłemu zda się przytrudnieysza/ wszákże ośmieliwszy się nieco/ zwłaszczá zá vśiłowániem y prośbą przyiaćielską/ wkroczyć w to/ ważyć się muszę/ prosząc przy tym gdybym komukolwiek dosyć w czym/ podiąwszt się nie vczynił/ niech łáskáwie przuimie/ y odpuśći/ y zá złe nie ma. A ná ono pomni. Etiam doctus dormitat Homerus. Coż
Skrót tekstu: GostSpos
Strona: 16
Tytuł:
Sposob jakim góry złote, srebrne, w przezacnym Królestwie Polskim zepsowane naprawić
Autor:
Wojciech Gostkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
ekonomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
skąd zacząć/ a jako o nim wywieść z początku przynaleźnie i doskonale mam: gdy pomyślam/ dowcipu ledwie dostawa/ nie mając przed sobą w tej materii/ zwłaszcza w języku naszym Polskim/ żadnego opisania. Bowiem tak sieła godnych i zacnych w sobie zamyka części/ że je piórem wyrazić mnie w tym niebiegłemu zda się przytrudniejsza. Wszakże ośmieliwszy się nieco/ zwłaszcza za usiłowaniem i prośbą przyjacielską/ wkroczyć w to ważyć się muszę. Prosząc przy tym/ gdybym komużkolwiek dosyć w czym podjąwszy się nie uczynił/ niech łaskawie przyjmie/ odpuści/ i za złe nie ma/ a na ono pomni: Etiam doctus dormitat Homerus cóż ja prostak.
skąd zácząć/ á iáko o nim wywieść z początku przynaleźnie y doskonále mam: gdy pomyślam/ dowćipu ledwie dostawa/ nie máiąc przed sobą w tey máteriey/ zwłaszczá w ięzyku nászym Polskim/ żadnego opisánia. Bowiem ták śiełá godnych y zacnych w sobie zámyka częśći/ że ie piorem wyráźić mnie w tym niebiegłemu zda się przytrudnieysza. Wszákże ośmieliwszy się nieco/ zwłaszczá zá vśiłowániem y prośbą przyiaćielską/ wkroczyć w to ważyć się muszę. Prosząc przy tym/ gdybym komużkolwiek dosyć w czym podiąwszy się nie vczynił/ niech łáskáwie prziymie/ odpuśći/ y zá złe nie ma/ á ná ono pomni: Etiam doctus dormitat Homerus coż ia prostak.
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: A
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603