dostatnia, gdzie o rybach osobliwych traktuję. O REMORZE RYBIE Czy jest na Świecie?
OREMORZE Rybie świadczy Naturalista Pliniusz lib: usno. że jest rybka bardzo mała, do skał naturalną mająca skłonność, inaczej Echeneis na zwana, to do siebie mające że do dna Statków Morskich mocno przylgnąwszy, je jak kotwica w miejscu przytrzymuje. Za tym zdaniem cała poszła Antiquitas i Symbolistowie; którzy chcąc wyrazić jaką moralitatem, osobłiwie, kiedy mała rzecz, wielkim Interesom jest przeszkodą, REMORAM rybkę malują, Okręt wielki zatrzymującą, Lemma przydawszy takowe, jako to Aresius przy- O REMORZE RYBIE
pisał: A modico non modicum. Przydaj: bywa często impedimentum. Inny
dostatnia, gdzie o rybach osobliwych traktuię. O REMORZE RYBIE Czy iest na Swiecie?
OREMORZE Rybie świadczy Naturalista Pliniusz lib: usno. że iest rybka bardzo mała, do skał naturalną maiąca skłonność, inaczey Echeneis na zwana, to do siebie maiące że do dna Statkow Morskich mocno przylgnąwszy, ie iak kotwica w mieyscu przytrzymuie. Za tym zdaniem cała poszła Antiquitas y Symbolistowie; ktorzy chcąc wyrazić iaką moralitatem, osobłiwie, kiedy mała rzecz, wielkim Interesom iest przeszkodą, REMORAM rybkę maluią, Okręt wielki zatrzymuiącą, Lemma przydawszy tàkowe, iako to Aresius przy- O REMORZE RYBIE
pisał: A modico non modicum. Przyday: bywa często impedimentum. Inny
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 130
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
; i musi dłużej rąbać, więcej żelaz, którymi robi, psować niźli kiedy na soli zielonej; a prędzej obrąbki z miar 7 zielonego niźli szybikowego w miar 5.
Stąd upatrzywszy taką pracę i szkodę urząd żupny i imci p. podkomorzego, że siła żalaza kopacz psuje w kamieniu, który dla skąpości i krótkości kłapcia przytrzymuje, bo sporsze jedno cięcie z wierzchu i spodku na soli zielonej aniżeli sześć na szybikowej, a to dla kamienia twardego, pozowolono kopaczowi, gdzie kłapcia jest wzdłuż miar 3 potrójnego, z którego tylko będą 2 bałwany mere, przyjmują stygarowie kopaczowi i piszą za 4 bałwany, a gdzie będzie ściany wzdłuż 4 miary, a
; i musi dłużej rąbać, więcej żelaz, którymi robi, psować niźli kiedy na soli zielonej; a prędzej obrąbki z miar 7 zielonego niźli szybikowego w miar 5.
Stąd upatrzywszy taką pracę i szkodę urząd żupny i imci p. podkomorzego, że siła żalaza kopacz psuje w kamieniu, który dla skąpości i krótkości kłapcia przytrzymuje, bo sporsze jedno cięcie z wierzchu i spodku na soli zielonej aniżeli sześć na szybikowej, a to dla kamienia twardego, pozowolono kopaczowi, gdzie kłapcia jest wzdłuż miar 3 potrójnego, z którego tylko będą 2 bałwany mere, przyjmują stygarowie kopaczowi i piszą za 4 bałwany, a gdzie będzie ściany wzdłuż 4 miary, a
Skrót tekstu: InsGór_1
Strona: 11
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1615 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
zejtan baszy, w Stanisławowie byli i przez gońca otrzymawszy jeszcze z Wołoszech konwój, na komisyją spodziewali się. Aleć jako się Szejtan basza dowiedział, że król Jan z wojskiem następuje, komisarzów wprawdzie wrzkomo po ludzku przyjmuje, ale potem, kiedy się już z sobą zwarli z królem, tychże komisarzów przytrzymuje za instynktem chana krymskiego, który o to się, że pierwej do baszy niż do niego komisarze udali się, rozgniewał i już co mógł królowi, lubo swemu pobratymowi robił. Byli tedy przez wszystek czas, tak polowego progresu, jako i owej z dział wizyty tureckiej, komisarze wyżej mianowani w wojsku tureckim, jakoby w
zejtan baszy, w Stanisławowie byli i przez gońca otrzymawszy jescze z Wołoszech konwój, na komisyją spodziewali się. Aleć jako się Szejtan basza dowiedział, że król Jan z wojskiem następuje, komisarzow wprawdzie wrzkomo po ludzku przyjmuje, ale potem, kiedy się już z sobą zwarli z królem, tychże komisarzów przytrzymuje za instynktem chana krymskiego, który o to się, że pierwej do baszy niż do niego komisarze udali się, rozgniewał i już co mógł królowi, lubo swemu pobratymowi robił. Byli tedy przez wszystek czas, tak polowego progressu, jako i owej z dział wizyty tureckiej, komisarze wyżej mianowani w wojsku tureckim, jakoby w
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 461
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
z gór do dołu Tak przybierały, sięgając do głowy Porwać Książęcia, i z koniem pospołu Wrzucić z impetem w bezdenne parowy, Widzi, że Panów, i ubogich, razem Złe szczęście jednym zabić może głazem.
Wzdycha do Bogów, o przyczynę pyta, Za co nań Niebo furie wywarło, Za co jak żbiega przytrzymuje, chwyta Co winien? że jest osądzon na garło, Wszak nie w Dianny poświęconym gaju, Polował, ale, w własnym swoim kraju. Czas niepozwolił dłuższe czynić modły, Raczej uciekać miłość życia każe, Póki go z duszą Parki nierozwiodły, Uchodzi; wyżej kiedy się pokaże Dość małe światło z głębokiej Jaskini
z gor do dołu Ták przybierały, sięgaiąc do głowy Porwać Xiążęcia, y z koniem pospołu Wrzucić z impetem w bezdenne parowy, Widzi, że Pánow, y ubogich, rázem Złe szczęście iednym zábić może głazem.
Wzdycha do Bogow, o przyczynę pyta, Zá co nań Niebo furye wywarło, Zá co iák żbiega przytrzymuie, chwyta Co winien? że iest osądzon ná gárło, Wszak nie w Dyanny poświęconym gaju, Polował, ále, w własnym swoim kraju. Czás niepozwolił dłuższe czynić modły, Ráczey uciekać miłość życia każe, Poki go z duszą Parki nierozwiodły, Uchodzi; wyżey kiedy się pokaże Dość małe światło z głębokiey Jaskini
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 7
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
siebie gorącej, choć za jedną iskrą ogień się chwyta. Cała Masa w każdym proszku iż dobrze wymięszana, zaczym w momencie płonie, jeden proszek od drugiego zabierając ogień. Ze zaś w górę wybucha, i kulę wysadza? jest natura ognia dązyć w górę, do swego centrum: który impet natury że należyte przybicie kuli przytrzymuje, tym większym usiłowaniem z chukiem wysadza kulę. Ta zaś impuls zabrawszy do naznaczonego dąży celu. Wegle zaś sprawują dym. TORMENTOROLOGIA O działach i innych machinach wojennych.
V. Dwojakie są machiny wojenne do prochu zinwentowanego służące oprócz ręcznej strzelby. Jedne działa, drugie moździerze. Działa służą do kul ołowianych, żelaznych,
siebie gorącey, choć zá iedną iskrą ogień się chwyta. Cała massa w każdym proszku iż dobrze wymięszana, záczym w momencie płonie, ieden proszek od drugiego zábieraiąc ogień. Ze zaś w gorę wybucha, y kulę wysadza? iest nátura ognia dązyć w gorę, do swego centrum: ktory impet nátury że należyte przybicie kuli przytrzymuie, tym większym usiłowaniem z chukiem wysadza kulę. Ta zaś impuls zábrawszy do naznaczonego dąży celu. Wegle zaś spráwuią dym. TORMENTOROLOGIA O działach y innych machinach woiennych.
V. Dwoiákie są máchiny woienne do prochu zinwentowanego służące oprocz ręczney strzelby. Jedne działá, drugie mozdzierze. Działá służą do kul ołowianych, żelaznych,
Skrót tekstu: BystrzInfArtyl
Strona: O3
Tytuł:
Informacja artyleryjna o amunicji i ogniach wojennych
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
przestrzegając aby chory nie połykał i śliny, a po każdym zapuszczeniu, niech płocze wodą, w którejby wrzało liście Ligustrowe albo Barwinek: potym weźmi Miry, Mastyksu, Kadzidła, Cukru, każdego zarówno utrzyj, zmieszaj, rzucaj po trosze na węgle, dym idący niech chory bierze w usta przez Lijek, i niech przytrzymuje, a nie połyka. Sposoby leczenia Na zapalenie i nabrzmienie, tak podniebienia, jako i języczka opadnienie, Płokanie.
A Naprzód jeżliby wielkie zapalenie było trzeba wprzód z pod języka krew puścić, lubo z ręki, albo pijawki za uszyma stawić, przytym używać Płokania takiego.
Weźmi Gorczyce białej ćwierć łota, Roży
przestrzegáiąc áby chory nie połykáł y śliny, á po káżdym zápuszczeniu, niech płocze wodą, w ktoreyby wrzało liśćie Ligustrowe álbo Bárwinek: potym weźmi Miry, Mástyxu, Kádźidłá, Cukru, káżdego zárowno utrzyi, zmieszay, rzucay po trosze ná węgle, dym idący niech chory bierze w ustá przez Lijek, y niech przytrzymuie, á nie połyká. Sposoby leczenia Ná zápálenie y nábrzmienie, ták podniebienia, iáko y ięzyczka opádnienie, Płokánie.
A Naprzod ieżliby wielkie zápálenie było trzebá wprzod z pod ięzyká krew puśćić, lubo z ręki, álbo pijawki zá uszymá stáwić, przytym używáć Płokánia tákiego.
Weźmi Gorczyce białey ćwierć łotá, Roży
Skrót tekstu: PromMed
Strona: 140
Tytuł:
Promptuarium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1716
Data wydania (nie wcześniej niż):
1716
Data wydania (nie później niż):
1716
uściech ile może potym niech wypluwa i płocze Winem, namoczywszy w nim trochę Dzięglowego korzenia, a kto Wina nie ma, może i w wodzie toż korzenie uwarzyć. Sposoby leczenia
Item weźmi Gorczyce, korzenia Dzięglowego, Pieprzu, Piretrum, utłucz na proszek, zmieszaj z octem przydawszy miodu patoki, dawaj choremu potrosze, niech przytrzymuje w uściech, potym niech wypluwa
Item weźmi Tabaki subtelno utartej, Gorczyce utartej, zmieszaj z Driakwią, kto jej nie ma choć z miodem, nacieraj tym język, niech chory wypluwa i płocze wodą, w której by wrzało korzenie Dzięglowe, lubo Tatarskiego ziela, lubo Rozmaryn.
Item nacieranie częste tak języka, jako i
uśćiech ile może potym niech wypluwa y płocze Winem, námoczywszy w nim trochę Dźięglowego korzenia, á kto Winá nie ma, może y w wodźie tosz korzenie uwárzyć. Sposoby leczenia
Item weźmi Gorczyce, korzenia Dźięglowego, Pieprzu, Piretrum, utłucz ná proszek, zmieszay z octem przydáwszy miodu pátoki, daway choremu potrosze, niech przytrzymuie w uśćiech, potym niech wypluwa
Item weźmi Tábáki subtelno utártey, Gorczyce utártey, zmieszay z Dryakwią, kto iey nie ma choć z miodem, náćieray tym ięzyk, niech chory wypluwa y płocze wodą, w ktorey by wrzało korzenie Dźięglowe, lubo Tátárskiego źiela, lubo Rozmáryn.
Item náćieránie częste ták ięzyká, iáko y
Skrót tekstu: PromMed
Strona: 178
Tytuł:
Promptuarium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1716
Data wydania (nie wcześniej niż):
1716
Data wydania (nie później niż):
1716