zabił, z czego-ć się wymierzę Swego czasu. Ty teraz, pomyśl: jako li to Troje wraz a tak rożnych stworzenia ubito? 37. ROZTROPNIUSIUCHNIUTENIECZENNIUSIENIENKO DAMA
Przy okrągłym stoliku siedząc — sześć wraz sama Kawalerów obdziela swym afektem dama: Lewą i prawą ręką dwóch, co jedli z bliska, Tego k’sercu przytula, temu rękę ściska; Z trzeciem mruganiem, wdzięcznie z czwartem usty mówi, Dwóch nogami trącając skrycie serca łowi, Poniż siódmy — osobno siedząc od jejmości — Bierze przez pokojową kredens uprzejmości. Cóż rozumiesz, co li się w tej zawiera modzie? Sześć jej w cugu a siódmy pójdzie na powodzie,
Aleć ponieważ
zabił, z czego-ć się wymierzę Swego czasu. Ty teraz, pomyśl: jako li to Troje wraz a tak rożnych stworzenia ubito? 37. ROZTROPNIUSIUCHNIUTENIECZENNIUSIENIENKO DAMA
Przy okrągłym stoliku siedząc — sześć wraz sama Kawalerów obdziela swym affektem dama: Lewą i prawą ręką dwóch, co jedli z bliska, Tego k’sercu przytula, temu rękę ściska; Z trzeciem mruganiem, wdzięcznie z czwartem usty mowi, Dwoch nogami trącając skrycie serca łowi, Poniż siódmy — osobno siedząc od jejmości — Bierze przez pokojową kredens uprzejmości. Coż rozumiesz, co li się w tej zawiera modzie? Sześć jej w cugu a siódmy pójdzie na powodzie,
Aleć ponieważ
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 13
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
, przynajmniej częste wystawianie sobie obecności Pańskiej. Innych obecności nie przekładąm, alebym rad, abym każdego z-was, jeszcze w Duchowieństwie nie ćwiczonego, namówił, na obecność przy nogach P. JEZUSA ukrzyżowanego. Idziesz spać, przy nich się połóż, przy nich oddychaj: już napół zasypiasz, napół się do nich przytulaj, jakeś się wiele razy ocknął, tak się wiele razy przy nich znajduj. Modlisz się, Krwią Pana JEZUSOWą zarumień sobie język. Potrawy pożywasz, nie bez Krwie P. JEZUSOWEJ jej pożywaj. Idziesz między ludzie, z-nimi gadasz, konwersujesz; przy nogach P. JEZUSOWYCH gadaj, konwersuj. Z-probujcie, a obaczycie
, przynaymniey częste wystáwiánie sobie obecnośći Páńskiey. Innych obecnośći nie przekładąm, álebym rad, ábym kożdego z-was, ieszcze w Duchowieństwie nie cwiczonego, námowił, ná obecność przy nogách P. IEZUSA vkrzyżowánego. Idziesz spáć, przy nich się położ, przy nich oddychay: iuż nápoł zásypiasz, nápoł się do nich przytulay, iákeś się wiele rázy ocknął, ták się wiele rázy przy nich znáyduy. Modlisz się, Krwią Páná IEZUSOWą zárumień sobie ięzyk. Potráwy pożywasz, nie bez Krwie P. IEZUSOWEY iey pożyway. Idźiesz między ludźie, z-nimi gadasz, konwersuiesz; przy nogách P. IEZUSOWYCH gaday, konwersuy. Z-probuyćie, á obaczyćie
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 21
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Niech się dobrze i wesoło dzieje tej miłej a spolnej IKM. i WM. Rzeczypospolitej i Ojczyźnie. Niech będzie tessera dożywotniego a nigdy nieodmiennego afektu dobrotliwa ręka pańska. Ta ręka która nieprzebrane łaski i dobrodziejstwa hojnie WM. szafowała. Ta ręka którą nieprzyjacioły gromił/ Ta ręka którą i teraz garnąc do siebie i do serca przytulając WM. jungit foedere dextram, spem omnem czyni/ daję zakład/ że lubo do prywatnego uchyli się cienia/ nigdy jednak dobroci swojej i miłości ku WM. i wszytkiej Rzeczypospolitej nie odmieni i każdego z-Wm. tu będących i w-domach pozostałych w-Ojcowskim afekcie zawsze manu tenere będzie raczył/ których jako już z-poddaństwa
Niech się dobrze i wesoło dźieie tey miłey á spolney IKM. i WM. Rzeczypospolitey i Oyczyźnie. Niech będźie tessera dożywotniego á nigdy nieodmiennego áfektu dobrotliwa ręká pánska. Tá ręká ktora nieprzebrane łáski i dobrodźieystwa hoynie WM. szafowałá. Ta ręka ktorą nieprzyiaćioły gromił/ Tá ręká ktorą i teraz gárnąc do siebie i do sercá przytuláiąc WM. jungit foedere dextram, spem omnem czyni/ daię zakład/ że lubo do prywatnego uchyli się ćienia/ nigdy iednák dobroći swoiey i miłośći ku WM. i wszytkiey Rzeczypospolitey nie odmieni i káżdego z-Wm. tu będących i w-domách pozostałych w-Oycowskim áfekćie záwsze manu tenere będźie raczył/ ktorych iáko iuż z-poddáństwá
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 19
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
bywało od kanaru słówek i życzliwości: „Moje serdeńko, moja duszeńko, moje kochanie, weź lekarstwo cum custodia” albo: „układź się dla wygody swojej od ściany” i tam dalej, bywało nie bez obłudy, nie bez racji wygody własnej, aby IMć sama w potocznych plejzyrach i kontentecach była sine custodia albo przytulając się milusieńko do IMci, wolność łóżka od kraju swobodzie postronnej, a potem szlak wzgardy męża swojego podała, hałasów, swarów i sromotnej wiekom pamięci (jako na pewnym kamieniu grobowym czytałem) urobiła i oboje po sobie zostawili:
Tu leży cna para, wspólna życia kara, Mąż jako trzepaczka, a żona pijaczka.
bywało od kanaru słówek i życzliwości: „Moje serdeńko, moja duszeńko, moje kochanie, weź lekarstwo cum custodia” albo: „układź się dla wygody swojej od ściany” i tam dalej, bywało nie bez obłudy, nie bez racyi wygody własnej, aby JMć sama w potocznych plejzyrach i kontentecach była sine custodia albo przytulając się milusieńko do JMci, wolność łóżka od kraju swobodzie postronnej, a potem szlak wzgardy męża swojego podała, hałasów, swarów i sromotnej wiekom pamięci (jako na pewnym kamieniu grobowym czytałem) urobiła i oboje po sobie zostawili:
Tu leży cna para, wspólna życia kara, Mąż jako trzepaczka, a żona pijaczka.
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 268
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
iż święte/ górami/ pagórkami/ pismo święte zowie. Wyniesiony będzie Chrystus Jezus nad wszystkie pagórki. Więc kto jeszcze rzecze tak głupie/ iż go Bóg zapomniał? Nie zapomniał/ ale sam o duszy twej/ o grzesznej duszy ma staranie/ są, onę z paszczęki smoka piekielnego wydziera/ i do piersi swoich królewskich przytula/ jako matka namilsza synaczka swego. Jednego tylko? o głupia mowo/ milcz. Świat wszystek z grzechu otrząsnął Zbawiciel mój. Jako? Słuchaj. Myśl sobie/ jako kałuża wielka jest zbrodni światowych/ jako nieprzebrane morze/ które wszystek okrąg ten ziemie zalało. Wszytko to jaśnie/ rozdzielnie/ przed oczy Chrystusowe/ jako
iż święte/ gorámi/ págorkámi/ pismo święte zowie. Wynieśiony będzie Chrystus IESVS nád wszystkie págorki. Więc kto ieszcze rzecze ták głupie/ iż go Bog zápomniał? Nie zápomniał/ ále sam o duszy twey/ o grzeszney duszy ma stáránie/ są, onę z pászczęki smoká piekielnego wydźiera/ y do pierśi swoich krolewskich przytula/ iáko mátká namilsza synaczká swego. Iednego tylko? o głupia mowo/ milcz. Swiát wszystek z grzechu otrząsnął Zbáwićiel moy. Iáko? Słuchay. Myśl sobie/ iáko káłużá wielka iest zbrodni świátowych/ iáko nieprzebráne morze/ ktore wszystek okrąg ten źiemie zálało. Wszytko to iásnie/ rozdźielnie/ przed oczy Chrystusowe/ iáko
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 22
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
uczynił Pruskim Annô Domini 1702. Elektora Hannowerskiego Nowego potwierdził Anno Domini 1692 który potym Investitus Anno Domini 1710. Po tylu nieśmiertelnych czynach, sam się śmiertelnym pokazał Anno Domini 1705 w Wiedniu. Spowiedź czyniąc, tytułu Cesarskiego dawać sobie nie kazał, tylko Imię Leopolda; całując nie raz Krucyfiks, z afektem i do serca przytulając mówił: A te Sceptrum et Coronas accepi, ad tuos pedes hodie iterum lubens, depono. Uczyniwszy pożegnanie Cesarzowej, Józefowi Królowi Rzymskiemu obecnemu Klemencję i Pobożność Matkę, Brata i Zonę polecił, od Kardynała Kolonitehiusa ostatnią na drogę wieczności wziął Benedykcją. Ostatnie słowa jego były: Memento mei Domine etc. Consummatum est. Ciało
uczynił Pruskim Annô Domini 1702. Elektora Hannowerskiego Nowego potwierdził Anno Domini 1692 ktory potym Investitus Anno Domini 1710. Po tylu nieśmiertelnych czynach, sam się śmiertelnym pokazał Anno Domini 1705 w Wiedniu. Spowiedź czyniąc, tytułu Cesarskiego dawać sobie nie kazał, tylko Imie Leopolda; całuiąc nie raz Krucyfix, z áffektem y do serca przytulaiąc mowił: A te Sceptrum et Coronas accepi, ad tuos pedes hodie iterum lubens, depono. Uczyniwszy pożegnanie Cesarzowey, Iozefowi Krolowi Rzymskiemu obecnemu Klemencyę y Pobożność Matkę, Brata y Zonę polecił, od Kardynała Kollonitehiusa ostatnią na drogę wieczności wziął Benedykcyą. Ostatnie słowa iego były: Memento mei Domine etc. Consummatum est. Ciało
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 526
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
wyrażając, malują Niewiastę z laską, koło której wąż się obwinął, po Łacinie Caduteus się zowie, czasem przydają tej Niewieście Koguta.
8 TEOLOGIĘ wyraża Cezar Ripa w postaci Panny o dwóch twarzach, jedną, którą w Niebo, drugą‘ którą na ziemię patrzy, siedzi na globie, albo Sferze Niebieskiej, prawą rękę przytula do piersi, kraj szaty lewą podnosi ręką, a przy niej na ziemi koło stoi wozowe.
CNOTY i NIECNOTY Symbolicznemi wyrażone Obrazami.
Amor Patriae wyraża się przez Męża zbrojnego, w jednej ręce Laur, w drugiej Oliwną piastującego roszczkę; ogień i oręże pod nogami jego, na znak: że na to oboje gotów z
wyrażaiąc, maluią Niewiastę z laską, koło ktorey wąż się obwinął, po Łacinie Caduteus się zowie, czasem przydaią tey Niewieście Koguta.
8 TEOLOGIĘ wyraża Caesar Ripa w postáci Panny o dwoch twarzach, iedną, ktorą w Niebo, drugą‘ ktorą na ziemię patrzy, siedzi na globie, álbo Sferze Niebieskiey, prawą rękę przytula do piersi, kráy száty lewą podnosi ręką, a przy niey na ziemi koło stoi wozowe.
CNOTY y NIECNOTY Symbolicznemi wyrażone Obrazami.
Amor Patriae wyraża się przez Męża zbroynego, w iedney ręce Laur, w drugiey Oliwną piastuiącego roszczkę; ogień y oręże pod nogami iego, na znak: że na to oboie gotow z
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1167
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
zacina.
65 Tentatio, wyraża się przez osobę do kagańca tłustości przylewającą.
66 Veritas, wyraża się przez Panienkę ubraną w welum bardzo subtelne, ut Veritas appareat; z brzosk winowego drzewa, na głowie wieniec. Albo tez w bieli Panienka, Słoneczne rękami trzyma promienie, a na głowie jej siedzi gołębica; albo też przytula do piersi prawą ręką brz skwinowy frukt z listkiem, który serce i język wyraża ludzi; w lewej zaś ręce trzyma klepsydrę, albo piaseczny zegar, pokazując, że Veritas temporis Filia, bo czas prawdę wykole. Czasem malują Pannę w stroju białym, bogatym, z kasą złotawą, w prawej zwierciadło, w lewej wagę
zaciná.
65 Tentatio, wyráża się przez osobę do kagáńcá tłustości przylewaiącą.
66 Veritas, wyraża się przez Panienkę ubraną w welum bardzo subtelne, ut Veritas appareat; z brzosk winowego drzewa, na głowie wieniec. Albo tez w bieli Panienka, Słoneczne rękámi trzyma promienie, a na głowie iey siedzi gołębicá; albo też przytula do piersi prawą ręką brz skwinowy frukt z listkiem, ktory serce y ięzyk wyraża ludzi; w lewey zaś ręce trzyma klepsydrę, álbo piáseczny zegar, pokazuiąc, że Veritas temporis Filia, bo czas prawdę wykole. Czasem maluią Pannę w stroiu białym, bogatym, z kasą złotawą, w prawey zwierciadło, w lewey wagę
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1174
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
kiedy masz ad Thalamos niebaśliwych Bałwochwalnej Starożytności Connubiorum praesides, ale ten Majestat, który dat belligeris faedera gentibus. Wielka i to życzliwego szczęścia darowizna, kiedy é Magisterio Najjaśniejszej Królowej z Rąk tych które dla łask znamienitości, dobrodziejstw szczodrości, nie są nigdy zawarte, ale manibus dant lilia plenis, które garną poddanych do siebie, przytulają do serca, odbierasz to, coć wieczne ordynowały wyroki. Tegoć potrzebowała inter cunas et ortus tej kwitnąca Ojczyzny Familia twoja, abyś ją z nieśmiertelnością skrepował, Connubia, mortale genus, immortale redduns. Potrzebowała Ojczyzna, aby Phaenix Herbownych klejnotów twoich, który w sponie swej wieczności Hieroglifik nosi, na nowe w tobie
kiedy masz ad Thalamos niebáśliwych Bałwochwalney Starożytnośći Connubiorum praesides, ále ten Máiestat, ktory dat belligeris faedera gentibus. Wielka y to życzliwego szczęśćia darowizna, kiedy é Magisterio Nayiaśnieyszey Krolowey z Rąk tych ktore dla łask znamienitośći, dobrodzieystw szczodrości, nie są nigdy záwarte, ále manibus dant lilia plenis, ktore garną poddanych do siebie, przytuláią do serca, odbierasz to, coć wieczne ordynowáły wyroki. Tegoć potrzebowałá inter cunas et ortus tey kwitnąca Oyczyzny Familia twoia, ábyś ią z niesmiertelnością skrepował, Connubia, mortale genus, immortale redduns. Potrzebowałá Oyczyzna, aby Phaenix Herbownych kleynotow twoich, ktory w sponie swey wieczności Hieroglifik nosi, ná nowe w tobie
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 25
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
gdy się na czas umówiony, dla różnych w Ojczyźnie zabaw, nie stawił; Fyllis, i z niecierpliwości kochania, i z żalu; jakoby się wzgardzoną wierząc, sama się obiesiła; i obrócona jest w Migdałowe drzewo bez liścia. Wróciwszy się potym Demofoon, i poznawszy co się stało, począł do siebie drzewo obłapieniem przytulać; które niby przyście oblubieńca swego czując; wydało liście. Fyllis List jej do Demofoonta.
DEmofooncie, po tobie wyrzeka Fillida twoja; że cię długo czeka, Do której, że się wybierasz powoli, Po naznaczonym czasie, to mię boli. Dałeś mi słowo za miesiąc się wrócić, I drogę twoję w
gdy się ná czás umowiony, dla rożnych w Oyczyźnie zábaw, nie stawił; Phyllis, y z niećierpliwośći kochánia, y z żalu; iákoby się wzgárdzoną wierząc, samá się obieśiłá; y obrocona iest w Migdałowe drzewo bez liśćia. Wroćiwszy się potym Demofoon, y poznawszy co się stáło, począł do śiebie drzewo obłápieniem przytuláć; ktore niby przyśćie oblubieńcá swego czuiąc; wydáło liśćie. Phyllis List iey do Demofoontá.
DEmofoonćie, po tobie wyrzeka Fillidá twoiá; że ćię długo czeka, Do ktorey, że się wybierász powoli, Po náznáczonym czáśie, to mię boli. Dałeś mi słowo zá mieśiąc się wroćić, Y drogę twoię w
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 12
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695