. Za to li, że się większej kupy psów nasłucham, Powróciwszy wieczorem do domu, w garść chucham? Co ułowię, to moje, sam jeżdżąc pomału, Ani mnie żal, ani mnie zazdrość ruszy z działu; Jaka taka uciecha, choć mała, gdy szczera, I gdy mi nic do serca potem nie przywiera.” 487. KTÓRE ZWIERZĘ NIE Z ZĘBAMI, A KĄSA
Lew, pies, dzik, wilk, lis, koń, wąż — zębem kąsa srodze. Jeden tylko językiem człek człowieka głodzę. Kąsa wołu, jelenia zębami i z dzikiem; Nad bliźnim jadowitym pastwi się językiem. Wżdy wężową truciznę wysysają żaby. Kto
. Za to li, że się większej kupy psów nasłucham, Powróciwszy wieczorem do domu, w garść chucham? Co ułowię, to moje, sam jeżdżąc pomału, Ani mnie żal, ani mnie zazdrość ruszy z działu; Jaka taka uciecha, choć mała, gdy szczera, I gdy mi nic do serca potem nie przywiera.” 487. KTÓRE ZWIERZĘ NIE Z ZĘBAMI, A KĄSA
Lew, pies, dzik, wilk, lis, koń, wąż — zębem kąsa srodze. Jeden tylko językiem człek człowieka głodzę. Kąsa wołu, jelenia zębami i z dzikiem; Nad bliźnim jadowitym pastwi się językiem. Wżdy wężową truciznę wysysają żaby. Kto
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 400
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
stoi, póki aż ten jad złzami nie wyjdzie przez oczy Ztych łez Kamień się formuje, i zaraz od pilnujących na to, wzięty bywa. Tenże twierdzi, znowu o innym sposobie, że Jelen lat życia mając sto, jakiś humor z Oczu wypuszcza, który mu jako sopel pod oczyma, do kości przywiera, i dziwnie twardnieje, ekstraodrynaryjną wsobie mając letkość. Innych tandem zdanie et quidem pozorniejsze, że ten kamień, rodzi się w żołądku Kóz Perskich, Indyjskich i Moluckich i w Peru. Cnota jego ta najchwalebniejsza, że wszelką wyprowadza truciznę, i na nie pomaga. Co pochodzi z Ziół lekarskich, któremi namienione żyją
stoi, poki aż ten iad złzami nie wyidzie przez oczy Ztych łez Kamien się formuie, y zaraz od pilnuiących na to, wzięty bywa. Tenże twierdzi, znowu o innym sposobie, że Ielen lat życia maiąc sto, iakiś humor z Oczu wypuszcza, ktory mu iako sopel pod oczymá, do kości przywiera, y dziwnie twardnieie, extraordynaryiną wsobie maiąc letkość. Innych tandem zdanie et quidem pozornieysze, że ten kamień, rodzi się w żołądku Koz Perskich, Indyiskich y Moluckich y w Peru. Cnota iego ta naychwalebnieysza, że wszelką wyprowadza truciznę, y na nie pomága. Co pochodzi z Zioł lekarskich, ktoremi namienione żyią
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 650
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
i w piekle widzi ich głębokiem. Naga jest otchłań w obliczności jego, Nie ma złość przed nim pokrycia żadnego. On Aquilony utworżył bez skrzydeł, Ziemię bez żadnych zrobił stanowideł. W obłokach wody trzyma jak pod czopem, By nagłym świata nie zlały potopem, I nie wypadły nad zwyczajne tamy, On im uchyla i przywiera bramy. Zna swój Majestat i wszechmocną władzą, Której potęgi silne nie poradzą, Tron niedostępny i mgłą i chmurami Przed śmiertelnemi utaił oczami. Granice morżu przybrał i wędzidła, Ze nie wypadnie za swe stanowidła, O naznaczony lecz się oprze kroniec, Aż będzie światłu i ciemnościom koniec. Na jego rozkaz i wyrok rozumny Chwieja
i w piekle widźi ich głębokiem. Naga iest otchłań w oblicznośći iego, Nie ma złość przed nim pokryćia żadnego. On Aquilony utworżył bez skrzydeł, Ziemię bez żadnych zrobił stanowideł. W obłokách wody trzyma iák pod czopem, By nagłym świáta nie zlały potopem, I nie wypadły nád zwyczajne tamy, On im uchyla i przywiera bramy. Zna swoy Máiestat i wszechmocną władzą, Ktorey potęgi śilne nie poradzą, Thron niedostępny i mgłą i chmurámi Przed śmiertelnemi utáił oczámi. Granice morżu przybrał i wędźidła, Ze nie wypadnie zá swe stánowidła, O naznaczony lecz się oprze kroniec, Aż będźie światłu i ćiemnośćiom koniec. Ná iego roskaz i wyrok rozumny Chwieia
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 96
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
wydawać! Ale nie dziw/ boś snać z Zakonnym oraz Habitem/ wstyd z Modescją Duchownej Osobie należny z siebie zrzucił. Gdzieś to wyczytał/ albo w którym Trebniku to napisano/ aby Cerkiewne drzwi zawarszy Kapłan Spowiedzi słuchał? pewnie nie ukażesz/ a jeśli gdzie dla ciśnienia się wielom do Spowiedzi trochę drzwi który przywiera/ przecie za łaslą Bożą nigdziej o żadnych takich/ jaich ty drwisz nieprzystojnościach nigdy niesłychamy: podobnoś ty swoich Uniatskich Popów to wiedział; Osobliwie gdyś Diakiem Cerkwi Z. Jana Katedralnej w Przemyszlu bywał/ gdy cię Mąż z swoją Zoną takową Spowiedź odprawującego/ zastał/ onegoś zabił/ gdzie gdybyć nożka
wydawáć! Ale nie dźiw/ boś snać z Zakonnym oraz Hábitem/ wstyd z Modestią Duchowney Osobie należny z śiebie zrzućił. Gdzieś to wyczytał/ álbo w ktorym Trebniku to nápisano/ áby Cerkiewne drzwi záwárszy Kápłan Spowiedźi słuchał? pewnie nie vkażesz/ á iesli gdżie dla ćiśnienia się wielom do Spowiedźi trochę drzwi ktory przywiera/ przećie zá łáslą Bożą nigdźiey o żadnych tákich/ iáich ty drwisz nieprzystoynośćiách nigdy niesłychamy: podobnoś ty swoich Vniátskich Popow to wiedźiał; Osobliwie gdyś Diakiem Cerkwi S. Janá Káthedrálney w Przemyszlu bywał/ gdy ćię Mąż z swoią Zoną tákową Spowiedź odpráwuiącego/ zástał/ onegoś zábił/ gdźie gdybyć nożká
Skrót tekstu: MohLit
Strona: 44
Tytuł:
Lithos abo kamień z procy prawdy [...] wypuszczony
Autor:
Piotr Mohyła
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
żądam ani stworzonego/ ani mego/ ale wszytka cała woli mojej popędliwość/ miłość/ objętość/ intencja/ żądza/ chęć/ niech rzeczy wszytkie stworzone/ pomija/ pogardza/ przechodzi/ zapomina/ a do ciebie samego Boga swego/ i mego/ niech zmierza/ niech trafia/ niech przylega/ niech przyrasta/ niech przywiera/ niech się w-ciebie przemienia/ niech się przyestaca/ żeby żadnej różności/ i rozdziału nigdy nie było/ między moją a twoją wolą/ ale żeby moja wola była twoją/ twoja wola była moją. Część wtóra/ Ćwicze: 1.
9. Tego pragnę o najsłodszy JEZU, tego żebrzę/ na toć podaję i
żądam áni stworzonego/ áni mego/ ále wszytká cáła woli moiey popędliwość/ miłość/ obiętość/ intencya/ żądza/ chęć/ niech rzeczy wszytkie stworzone/ pomiia/ pogardza/ przechodźi/ zápomina/ á do ćiebie sámego Bogá swego/ i mego/ niech zmierza/ niech tráfia/ niech przylega/ niech przyrasta/ niech przywiera/ niech sie w-ćiebie przemieniá/ niech się prziestaca/ żeby żadney rożnośći/ i rozdźiału nigdy nie było/ między moią á twoią wolą/ ále żeby moiá wola byłá twoią/ twoiá wolá byłá moią. Część wtora/ Cwicze: 1.
9. Tego prágnę o naysłodszy IEZU, tego żebrzę/ ná toć podáię i
Skrót tekstu: DrużbDroga
Strona: 98
Tytuł:
Droga doskonałości chrześcijańskiej
Autor:
Kasper Drużbicki
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665