, Sebellius, Eunonius. Nestorius, Eutyches, i tym podobni Heretykowie/ dla jednej tylko każdy znich Herezji/ i Heretykiem od Bogonośnych Ojców jest nazwany/ i z Cerkwie wygnany. Oni Syna Bożego nie być urodzonym/ z istności Ojcowskiej bluźniąc/ Co mniej bluźnią nad Ariusza? Przyrodzonego miedzy Boskimi Osobami porządku nie przyznawając/ Czym się w tej Herezji mniej mają na Eunoniusza? Kapłana z Biskupem i wstopnia dostojeństwa. i w Prerogatiwie jurysdykciej porownywając/ czym mniej nad Eriusza Heretyka błądzą. Apologia
Lecz abyśmy się oczywisto przypatrzyli/ w czym oni świętych Ojców naszych wiary ustąpili/ trzech przedniejszych i pierwszych naukę fałszywą/ miejsca i karty w
, Sebellius, Eunonius. Nestorius, Eutyches, y tym podobni Hęretykowie/ dla iedney tylko káżdy znich Hęreziey/ y Hęretykiem od Bogonośnych Oycow iest názwány/ y z Cerkwie wygnány. Oni Syná Bożego nie bydź vrodzonym/ z istnośći Oycowskiey bluźniąc/ Co mniey bluźnią nád Ariuszá? Przyrodzonego miedzy Boskimi Osobámi porządku nie przyznawáiąc/ Czym sie w tey Hęreziey mniey máią ná Eunoniuszá? Kápłaná z Biskupem y wstopnia dostoieństwá. y w Prerogátiwie iurisdictiey porownywáiąc/ cżym mniey nád Aeriuszá Heretyká błądzą. Apologia
Lecż ábysmy sie oczywisto przypátrzyli/ w czym oni świętych Oycow nászych wiáry vstąpili/ trzech przednieyszych y pierwszych náukę falszywą/ mieyscá y kárty w
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 20
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
go aby im nie rozkazał iść do przepaści. Nie trudno daje się stąd wiedzieć/ że męka/ którą aby nie byli męczeni/ diabliproszą/ jest wygnanie ich z człowieka. i gdy mówią do Chrysta Pana/ nie męcz nas: jakoby też mówili/ nie wyganiaj nas. wygnanie swoje z człowieka/ zamęki sobie przyznawając. Jak abowiem zanaprzedniejszą sobie uciechę mają diabli szkodzić ludziom/ a osobliwie/ za dopuszczeniem Bożym/ wchodzić w nie trapić ich i mordować/ tak za ciężką mękę to sobie mają/ gdy z tego przez nich zajętego mieszkania wyganiani bywają: i dla tego proszą Chrysta Pana/ mówiąc/ Jeśli nas z tego człowieka wyganiasz/
go áby im nie roskazał iśdź do przepáśći. Nie trudno dáie sie ztąd wiedźieć/ że męká/ ktorą áby nie byli męczeni/ dyabliproszą/ iest wygnánie ich z człowieká. y gdy mowią do Christá Páná/ nie męcz nas: iákoby też mowili/ nie wygániay nas. wygnánie swoie z cżłowieká/ zámęki sobie przyznawáiąc. Iák ábowiem zánaprzednieyszą sobie vćiechę máią dyabli szkodźić ludźiom/ á osobliwie/ zá dopuszczeniem Bożym/ wchodźić w nie trapić ich y mordowáć/ ták zá ćiężką mękę to sobie máią/ gdy z tego przez nich záiętego mieszkánia wygániáni bywáią: y dla tego proszą Christá Páná/ mowiąc/ Ieśli nas z tego człowieká wygániasz/
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 40
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Niceński pierwszy w Symbole swoim mówi. Który rzekszy owe słowa/ Wierzymy i w jednego Pana JEzusa Chrystusa/ Syna Bożego jednorodzonego/ od Ojca urodzonego: nawodzi to jest/ z istności Ojcowskiej. Jakiego mówienia sposobu zażyli potym SS Nauczyciele Cerkiewni/ Epifanius i Cyrylus Aleksandryjski w swych Symbolach. skąd wiedzieć daje się/ że nieprzyznawając Ortolog Ducha ś^o^ pochodzić z istności Ojcowskiej/ nieprzyznawa/ aby pochodził z Ojca: Ponieważ pochodzić z Ojca i pochodzić z istności Ojcowskiej/ jest toż i jedno. będzie toż i jedno/ niepochodzić z istności Ojcowskiej/ i niepochodzić z Ojca. nad które bluźnierstwo jakie może być niezbożniejsze? Z. Basilius wiel
Niceński pierwszy w Symbole swoim mowi. Ktory rzekszy owe słowá/ Wierzymy y w iednego Páná IEzusá Christusá/ Syná Bożego iednorodzonego/ od Oycá vrodzonego: náwodźi to iest/ z istnośći Oycowskiey. Iákiego mowienia sposobu záżyli potym SS Náuczyćiele Cerkiewni/ Epiphánius y Cyrillus Alexándriyski w swych Symbolách. zkąd wiedźieć dáie sie/ że nieprzyznawáiąc Ortolog Duchá ś^o^ pochodźić z istnośći Oycowskiey/ nieprzyznawa/ áby pochodźił z Oycá: Ponieważ pochodźić z Oycá y pochodźić z istnośći Oycowskiey/ iest toż y iedno. będźie toż y iedno/ niepochodźić z istnośći Oycowskiey/ y niepochodźić z Oycá. nád ktore bluźnierstwo iákie może bydź niezbożnieysze? S. Básilius wiel
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 97
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
tego mówi się/ iż od niego bytność swoję ma. Którego bytność w tenże sposób i od Syna Cyrylus Z. wyznawszy/ Nestoriuszów i Teodoretów błąd zatłumił. Lib. 4. ad Pallad. i w wykł: owego. Effundam de spiritu meo in Iopilem prof.
Uważenie Piąte. Ze Nestorius i Teodoretus nie przyznawając/ aby Duch Z. miał bytność od Syna/ lub przez Syna/ zbłądzili: jawno jest stąd/ iż się temu ichnie przyznawaniu SS. Doktorowie Cerkiewni sprzeciwili: Zachodni/ nauczając/ iż Duch Z. bytność swoję ma/ i od Syna: Wschodni przez Syna.
Uważenie szóste. Za świadectwem Z. Maksyma Wyznawce
tego mowi sie/ iż od niego bytność swoię ma. Ktorego bytność w tenże sposob y od Syná Cyryllus S. wyznawszy/ Nestoriuszow y Theodoretow błąd zátłumił. Lib. 4. ad Pallad. y w wykł: owego. Effundam de spiritu meo in Iopilem proph.
Vważenie Piąte. Ze Nestorius y Theodoretus nie przyznawáiąc/ áby Duch S. miał bytność od Syná/ lub przez Syná/ zbłądźili: iáwno iest ztąd/ iż sie temu ichnie przyznawániu SS. Doktorowie Cerkiewni sprzećiwili: Zachodni/ náucżáiąc/ iż Duch S. bytność swoię ma/ y od Syná: Wschodni przez Syná.
Vważenie szoste. Zá świádectwem S. Máximá Wyznawce
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 134
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Z. Apostoła Stolicą. A Biskupowie Rzymscy/ są Piotra ś^o^ Sukcesorowie. A Sukcesorowie tak w dostojeństwie Biskupim/ jak i w Pasterskim przełożeństwie. skąd Cerkiew nasza Wschodnia Rzymskiego Biskupa/ prze te jego w Cerkwi Pana Chrystusowej przełożeństwa wyniosłość/ nazywać zwykła/ Głową Prawosławnej Cerkwie Chrystusowej: Ojcem wszytkiego świata/ i tym podobnymi: przyznawając mu/ że on zdobi Boską stolicę Piotrową: i że Piotra Z. Apostoła Przodkowaniem obogacony zostawa. Uważenie
Uważenie Siódme. Praerogatiw Rzymskiej Cerkwie i jej Biskupa wyniosłość/ przez Synody Powszeche/ przez Nauczyciele święte/ przez Historyki Cerkiewne poważne oznajmiona jest być taka/ w jakiej z nią żadna Cerkiew i z Rzymskim Biskupem żaden Biskup
S. Apostołá Stolicą. A Biskupowie Rzymscy/ są Piotrá ś^o^ Successorowie. A Successorowie ták w dostoieństwie Biskupim/ iák y w Pásterskim przełożeństwie. zkąd Cerkiew nászá Wschodna Rzymskiego Biskupá/ prze te iego w Cerkwi Páná Christusowey przełożeństwá wyniosłość/ názywáć zwykłá/ Głową Práwosławney Cerkwie Christusowey: Oycem wszytkiego świátá/ y tym podobnymi: przyznawáiąc mu/ że on zdobi Bozką stolicę Piotrową: y że Piotrá S. Apostołá Przodkowániem obogácony zostawa. Vważenie
Vważenie Siodme. Praerogátiw Rzymskiey Cerkwie y iey Biskupá wyniosłość/ przez Synody Powszeche/ przez Náuczyćiele święte/ przez Historyki Cerkiewne poważne oznaymiona iest bydź táka/ w iákiey z nią żadna Cerkiew y z Rzymskim Biskupem żaden Biskup
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 162
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
tęż/ jakom powiedział/ Ducha Z. łaskę i teraz w duszy swej ma/ i tymże ogniem miłości do Z. Jedności Cerkiewnej pała/ którym pałał/ gdy ten list pisał/ Rzymską Cerkiew w powinnej jej czci mając/ i za matkę znając/ jednę wiarę/ i jednę Sakramenta Wschodniej u Zachodnej Cerkwi przyznawając/ łacno na to pozwoli/ że za łaską Bożą społecznie z nami przez nas do jedności Cerkiewnej z Rzymiany wstąpi. O której on w tymże liście swym ku końcowi/ tak mówi/ Ja wychodzę z tego Królestwa/ i do swoich się wracam/ i w tym się oświadczam/ iżem w tej stronie/
tęż/ iákom powiedźiał/ Duchá S. łáskę y teraz w duszy swey ma/ y tymże ogniem miłośći do S. Iednośći Cerkiewney pała/ ktorym pałał/ gdy ten list pisał/ Rzymską Cerkiew w powinney iey czći máiąc/ y zá mátkę znáiąc/ iednę wiárę/ y iednę Sákrámentá Wschodney u Zachodney Cerkwi przyznawáiąc/ łácno ná to pozwoli/ że zá łáską Bożą społecżnie z námi przez nas do iednośći Cerkiewney z Rzymiány wstąpi. O ktorey on w tymże liśćie swym ku końcowi/ ták mowi/ Ia wychodzę z tego Krolestwá/ y do swoich sie wracam/ y w tym sie oświadczam/ iżem w tey stronie/
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 188
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
które sam Pan Bóg zawsze cudownie akomondował, z reputacyją wodzów i wojska ogromną, a z sławą i pożytkiem narodu, bo go też do każdej akcji cnota, skromność, pobożność i szacowna intencja rycerstwa pobożnie wzywały, tudzież walecznego czynienia, obfitych w tryjumfach spoliałów i pola panem, autorem i protektorem, nic sobie chełpliwie nie przyznawając, wyznawały, pomnażając ozdobę domów Jego świętych z tego wszytkiego, z czego przez krwawe dziła swoje sami profitować mogli. Jakoż i nad zamiar profitowali zawsze i wiecznej po sobie pamięci zostawili wszytko. Dowodów prawdy kto szuka, otwórz dzieje polskie w swoich i cudzoziemskich drukach pełne, w których tak wiele nieprzyjaznych narodów pisze się
które sam Pan Bóg zawsze cudownie akomondował, z reputacyją wodzów i wojska ogromną, a z sławą i pożytkiem narodu, bo go też do każdej akcyi cnota, skromność, pobożność i szacowna intencyja rycerstwa pobożnie wzywały, tudzież walecznego czynienia, obfitych w tryjumfach spolijałów i pola panem, autorem i protektorem, nic sobie chełpliwie nie przyznawając, wyznawały, pomnażając ozdobę domów Jego świętych z tego wszytkiego, z czego przez krwawe dziła swoje sami profitować mogli. Jakoż i nad zamiar profitowali zawsze i wiecznej po sobie pamięci zostawili wszytko. Dowodów prawdy kto szuka, otwórz dzieje polskie w swoich i cudzoziemskich drukach pełne, w których tak wiele nieprzyjaznych narodów pisze się
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 285
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Hilarius naucza; Tam verum est nos accipere carnem Christi in hoc Sacramento, quam verum est verbum accepisse carnem humanam in virginis vtero. Pisze Tomas Valdensis, także i Brenbachius oczywiści świadkowie/ iż Roku 1384: Krawiec jeden w Lowanium fałszywą opinią Heretycką zarażony/ Naświętszego Sakramentu nigdy inaczej nie zwał/ jeno chlebem błogosławionym/ nie przyznawając w nim być prawdziwego Ciała i krwie Pana Chrystusowej. wzięty przeto na egzamen do prawa duchownego/ i napomniony/ aby wyznał sercem skruszonym Boga i człowieka prawdziwego Jezusa Pana pod osobami chleba i wina w Naświętszym Sakramencie/ i oddał mu pokłon powinny/ jako stwórcy i Odkupicielowi swojemu. A on usty bluźnierskiemi na to odpowiedział.
Hilarius náucza; Tam verum est nos accipere carnem Christi in hoc Sacramento, quam verum est verbum accepisse carnem humanam in virginis vtero. Pisze Thomas Valdensis, tákże y Brenbachius oczywiśći świádkowie/ iż Roku 1384: Kráwiec ieden w Lowánium fałszywą opinią Heretycką záráżony/ Naświętszego Sákrámentu nigdy ináczey nie zwał/ ieno chlebem błogosłáwionym/ nie przyznawáiąc w nim bydź prawdźiwego Ciáłá y krwie Paná Chrystusowey. wźięty przeto ná examen do práwá duchownego/ y nápomniony/ áby wyznał sercem skruszonym Bogá y człowieká prawdźiwego Iezusá Páná pod osobámi chlebá y winá w Náświętszym Sákrámenćie/ y oddał mu pokłon powinny/ iáko stworcy y Odkupićielowi swoiemu. A on vsty bluźnierskiemi ná to odpowiedźiał.
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 37
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
one nigdy niewidane obyczaje Elearskie, różne pochwały z różnych rzeczy przed dworem swym powtarzając, a sam sobie dziwnie słodząc ich lekkość, iż wozów nie mieli, skromność iż bez pościeli, żartkość, czerstwość, strój, oręże, chód, słowa, a niemal i mgnienia oka pilnie uważał, wszystko u nich być po szczerożołniersku przyznawając, a swych inszych wojsk bety i insze zawady, także i ociężałość, ze wszech miar naganiając. Tegoż dnia skoro się wszystko wojsko przewiozło, szli półtory mile za Ren ku Lotaryngii, około południa Drusenhejm (gdzie było stanowisko arcyksiążęce) co najforemniej mogli przechodząc. Stał sam arcyksiążę w oknie z hetmańskim lokotenentem margrabią z
one nigdy niewidane obyczaje Elearskie, różne pochwały z różnych rzeczy przed dworem swym powtarzając, a sam sobie dziwnie słodząc ich lekkość, iż wozów nie mieli, skromność iż bez pościeli, żartkość, czerstwość, strój, oręże, chód, słowa, a niemal i mgnienia oka pilnie uważał, wszystko u nich być po szczerożołniersku przyznawając, a swych inszych wojsk bety i insze zawady, także i ociężałość, ze wszech miar naganiając. Tegoż dnia skoro się wszystko wojsko przewiozło, szli półtory mile za Ren ku Lotaryngii, około południa Drusenhejm (gdzie było stanowisko arcyksiążęce) co najforemniej mogli przechodząc. Stał sam arcyksiążę w oknie z hetmańskim lokotenentem margrabią z
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 93
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
już swego pożądanego więźnia, a Elearowie też swoich mając) wzajem częstowali, pułkownik Elearski kazał nad prośbę tamtej strony, wszystkich więźniów których natenczas kilkadziesiąt było przyprowadzić, i tamże ich wolnością na znak miłości darował. Między którymi obaczywszy Megant kilku Mansfeldowych, a powiedziawszy iż taka miłość narodu polskiego wielkiej szczerości godna, wybrakował ich, przyznawając, iż to nie jego byli, a pułkownik Elearski, Elearskim animuszem wdzięczen się być pokazując onej szczerości, i tych w świat puścił, na rozkrzewienie świeżo obitego wojska Mansfeldowego. Skoro tedy pod czasem przypadającej Ewangelii niedzielnej, o niejakim króliku którego syn stękał w Kafarnaum, on nieborak pomieniony Megant, urzędem syn niejakiego albo raczej
już swego pożądanego więźnia, a Elearowie też swoich mając) wzajem częstowali, pułkownik Elearski kazał nad prośbę tamtej strony, wszystkich więźniów których natenczas kilkadziesiąt było przyprowadzić, i tamże ich wolnością na znak miłości darował. Między którymi obaczywszy Megant kilku Mansfeldowych, a powiedziawszy iż taka miłość narodu polskiego wielkiej szczerości godna, wybrakował ich, przyznawając, iż to nie jego byli, a pułkownik Elearski, Elearskim animuszem wdzięczen się być pokazując onej szczerości, i tych w świat puścił, na rozkrzewienie świeżo obitego wojska Mansfeldowego. Skoro tedy pod czasem przypadającej Ewangielii niedzielnej, o niejakim króliku którego syn stękał w Kafarnaum, on nieborak pomieniony Megant, urzędem syn niejakiego albo raczej
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 111
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859