o sobie tamże wiedzieć daje/ z świętych przed nim pożyłych Doktorów nauki wziął. sąd tedy takowy/ każdej duszy pojedynkowej Cerkiew nasza Ruska od Wschodniej o nim nauczona/ zawżdy znała i przyznawała: i teraz zna/ wierzy/ i wyznawa/ a Zyzaniego od Heretyków pożyczką wziętą Herezję depce i tłumi. Wielki błąd/ nie przyzwać sądu Partykularnego. Lua. 23. Matt. 26. Lib 3. de propagatione animae c. 4. Do Narodu Ruskiego. S. Damascenus in Sermone de ijs qui in fide obdormierunt. Apologia O błogosławieństwie Dusz tego świata zeszłych sprawiedliwych. Fol. 14.
ILe zaś do dusz sprawiedliwych z tego świata zeszłych:
o sobie támże wiedźieć dáie/ z świętych przed nim pożyłych Doktorow náuki wźiął. sąd tedy tákowy/ káżdey duszy poiedynkowey Cerkiew nászá Ruska od Wschodniey o nim nauczona/ záwżdy znáłá y przyznawáła: y teraz zna/ wierzy/ y wyznawa/ á Zyzániego od Hęretykow pożycżką wźiętą Hęrezyę depce y tłumi. Wielki błąd/ nie przyzwáć sądu Párticulárnego. Lua. 23. Matt. 26. Lib 3. de propagatione animae c. 4. Do Narodu Ruskiego. S. Damascenus in Sermone de ijs qui in fide obdormierunt. Apologia O błogosłáwieństwie Dusz tego świátá zeszłych spráwiedliwych. Fol. 14.
ILe záś do dusz spráwiedliwych z tego świátá zeszłych:
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 29
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
, kilką Tysięcy, kilkadziesiąt Tysięcy zniósł, z swoich nie straciwszy i jednego miedzy Narwą i Niemnem, za manudukcją Z. Michała na którego Honor w Lublinie Kościół wumurował. Roku 1283. Znowu zniósł Litwę najezdników, zdobycz ich odebrawszy im, i Niewolników odebrawszy znaczną liczbę. Roku 1285. Zrebellizowali Panowie Polscy Leszkowi, i przyzwali Konrada Książęcia Mazowieckiego na Rząd Polski, Leszko Kraków i Zamek zostawiwszy wierności Krakowianów, poszedł po sukurs do Węgier, którym sukursem Konrada zniósł, Krakowianom za wierność dotrzymaną Prawa Teutoniczne nadał. Panom krzywdę darował, którzy go za Pana przyznali. Roku 1287. Leszko wypowiedział Generalną z Polski ekspedycją przeciw Poganom Litwie, ale że ta
, kilką Tyśięcy, kilkadźieśiąt Tyśięcy zniósł, z swoich nie straćiwszy i jednego miedzy Narwą i Niemnem, za manudukcyą S. Michała na którego Honor w Lublinie Kośćiół wumurował. Roku 1283. Znowu zniósł Litwę najezdników, zdobycz ich odebrawszy im, i Niewolników odebrawszy znaczną liczbę. Roku 1285. Zrebellizowali Panowie Polscy Leszkowi, i przyzwali Konrada Xiążęćia Mazowieckiego na Rząd Polski, Leszko Krakow i Zamek zostawiwszy wiernośći Krakowianów, poszedł po sukkurs do Węgier, którym sukkursem Konrada zniósł, Krakowianom za wierność dotrzymaną Prawa Teutoniczne nadał. Panom krzywdę darował, którzy go za Pana przyznali. Roku 1287. Leszko wypowiedźiał Generalną z Polski expedycyą przećiw Poganom Litwie, ale że ta
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 35
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
Kujawianów, i Pomorzanów. Poznańskie zaś i Kaliskie Województwa obrali sobie Henryka Głogowskiego Książęcia, ale Łokietek z wojskiem Kraj jego zrujnował, z tamtąd Pomorzanów rebelizujących uskromił. Ale zażył na tę Ekspedycją sił Krzyżackich, bo kiedy Łokietek zabawny był domową wojną, Piotr Świancy Kanclerz Pomorski, a Wojewody Gdańskiego Syn podniósł rebelią przeciw Łokietkowi, przyzwawszy sił Książąt Brandenburskich, Gdańsk im oddał. Ale Bogusz Komendant Zamku Gdańskiego oparł się, i za konsensem Łokietka Krzyżaków wziąwszy na pomoc, nie pozwolił Zamku dobyć, Brandenburczyków wygnał, i według akordaty Krzyżakom połowy Zamku w Praesidium oddał, a Krzyżacy przy okazjice od tąd Zamek przywłaszczyli, Bogusza wygnali, Gdańsk przez zdradę Niemcom odebrali
Kujawianów, i Pomorzanów. Poznańskie zaś i Kaliskie Wojewodztwa obrali sobie Henryka Głogowskiego Xiążęćia, ale Łokietek z woyskiem Kray jego zruynował, z tamtąd Pomorzanow rebellizujących uskromił. Ale zażył na tę Expedycyą śił Krzyżackich, bo kiedy Łokietek zabawny był domową woyną, Piotr Swiancy Kanclerz Pomorski, a Wojewody Gdańskiego Syn podniósł rebellią przećiw Łokietkowi, przyzwawszy śił Xiążąt Brandeburskich, Gdańsk im oddał. Ale Bogusz Kommendant Zamku Gdańskiego oparł śię, i za konsensem Łokietka Krzyżaków wźiąwszy na pomoc, nie pozwolił Zamku dobyć, Brandeburczyków wygnał, i według akkordaty Krzyżakom połowy Zamku w Praesidium oddał, á Krzyżacy przy okazyice od tąd Zamek przywłaszczyli, Bogusza wygnali, Gdańsk przez zdradę Niemcom odebrali
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 39
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
się, chciała, Aby za nią nadążył, przez sto ubogiemu Sztychów dał osiełkowi ostrogą swojemu. Ale on ledwie stępią wlecze się leniwo, Na cwał pewnie nie pójdzie nigdy, jako żywo.
XXXII.
A iż śpiesznie pojeżdżać Angelika jęła, Widząc, żeby mu zbyła i z oczu zginęła, Wrócił się w zad i przyzwał do swego mieszkania Czartów, zawsze posłusznych jego rozkazania. Jednego sobie obrał, którego nauczył, Na co go potrzebował; temu to poruczył, Aby wszedł zaraz w konia, co niósł w czasy one Gładką dziewkę i jego serce zapalone.
XXXIII.
Jako więc pospolicie pies zwyczajny, który Goni małe zwierzęta, przez pola,
się, chciała, Aby za nią nadążył, przez sto ubogiemu Sztychów dał osiełkowi ostrogą swojemu. Ale on ledwie stępią wlecze się leniwo, Na cwał pewnie nie pójdzie nigdy, jako żywo.
XXXII.
A iż śpiesznie pojeżdżać Angelika jęła, Widząc, żeby mu zbyła i z oczu zginęła, Wrócił się w zad i przyzwał do swego mieszkania Czartów, zawsze posłusznych jego rozkazania. Jednego sobie obrał, którego nauczył, Na co go potrzebował; temu to poruczył, Aby wszedł zaraz w konia, co niósł w czasy one Gładką dziewkę i jego serce zapalone.
XXXIII.
Jako więc pospolicie pies zwyczajny, który Goni małe zwierzęta, przez pola,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 155
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
skutku przywieść nieuhamowane; Ale pierwej jednego wysłać w onej chwili Chciał od siebie z tych, którzy w bacie z nami byli.
XXII.
Jeden beł Szot, Almoni, który Zerbinowi Zawżdy się zdał być wiernem i Odorykowi; Od niego beł na on czas pilnie zalecony, Kiedy go wyprawował do mnie do Bajony. Tego przyzwał do siebie i począł z niem radzić, Mówiąc, że nie przystało pieszo mię prowadzić I żeby szedł i dostał konia albo wozu Dla mnie lubo do jazdy, lubo do powozu.
XXIII.
Almoni, co się tego nic nie bał, poważał Odorykowę radę i jako rozkazał, Do miasta szedł bliskiego zaraz onem czasem,
skutku przywieść nieuhamowane; Ale pierwej jednego wysłać w onej chwili Chciał od siebie z tych, którzy w bacie z nami byli.
XXII.
Jeden beł Szot, Almoni, który Zerbinowi Zawżdy się zdał być wiernem i Odorykowi; Od niego beł na on czas pilnie zalecony, Kiedy go wyprawował do mnie do Bajony. Tego przyzwał do siebie i począł z niem radzić, Mówiąc, że nie przystało pieszo mię prowadzić I żeby szedł i dostał konia albo wozu Dla mnie lubo do jazdy, lubo do powozu.
XXIII.
Almoni, co się tego nic nie bał, poważał Odorykowę radę i jako rozkazał, Do miasta szedł blizkiego zaraz onem czasem,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 279
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
obojej ręce węzły wielkie pozwów miała, W zanadrze sobie długich procesów natkała, W torbie u pasa miała plenipotencje, Skrutynia i rady i informacje, Przez które sprawiedliwość opak wywracają I przez które ubogie łupią i zdzierają. Za nią, przed nią i z obu boków szli praktycy I z prokuratorami pisarze, prawnicy.
LXXXV.
Przyzwał jej i rozkazał anioł, aby poszła I do pogańskiego się obozu przeniosła, Żeby go swojem ogniem zaraz zapaliła I przedniejsze z pamiętnem upadkiem zwadziła. Potem się o Milczeniu chce od niej dowiedzieć I pyta jej, bo ona mogła o niem wiedzieć, Jako ta, co tam i sam po świecie chodziła I ognie swe po
obojej ręce węzły wielkie pozwów miała, W zanadrze sobie długich procesów natkała, W torbie u pasa miała plenipotencye, Skrutynia i rady i informacye, Przez które sprawiedliwość opak wywracają I przez które ubogie łupią i zdzierają. Za nią, przed nią i z obu boków szli praktycy I z prokuratorami pisarze, prawnicy.
LXXXV.
Przyzwał jej i rozkazał anioł, aby poszła I do pogańskiego się obozu przeniosła, Żeby go swojem ogniem zaraz zapaliła I przedniejsze z pamiętnem upadkiem zwadziła. Potem się o Milczeniu chce od niej dowiedzieć I pyta jej, bo ona mogła o niem wiedzieć, Jako ta, co tam i sam po świecie chodziła I ognie swe po
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 316
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
, i wyswobodzenia krowy, był posłany: którego on rozkazaniu posłuszny będąc, do Argusa przystąpił, i wdzięcznością grania na multankach, onego zabawiał, aby oczy jego wszystkie mógł uspić, i okazji do zamordowania jego dostać. Powieść Siedmnasta.
A ALe Niebieski sprawca/ nie mogąc takowej Ciężkości dłużej B wnuczki znieść Foroneowej: C Przyzwał do siebie syna wnet/ D którego beła Jasnoświetna onemu Plejas urodzieła: I kazał mu by Arga żywota pozbawieł. Jakoż on nie mieszkanie na to się wyprawieł/ E Przypiąwszy do nóg skrzydła/ F i Sen przynodzącą Laskę zarazem wziąwszy/ w rękę swą mogącą/ G I nakrycie na głowę: i tak przystrojony/ H
, y wyswobodzenia krowy, był posłány: ktorego on roskazániu posłuszny będąc, do Argusá przystąpił, y wdźięcznośćią gránia ná multánkách, onego zábawiał, áby oczy iego wszystkie mogł vspić, y okázyey do zámordowánia iego dostać. Powieść Siedmnasta.
A ALe Niebieski sprawcá/ nie mogąc tákowey Cięszkośći dłużey B wnuczki znieść Phoroneowey: C Przyzwał do śiebie syná wnet/ D ktorego bełá Iásnoświetna onemu Pleias vrodźiełá: Y kazał mu by Argá żywotá pozbáwieł. Iákoż on nie mieszkánie na to sie wypráwieł/ E Przypiąwszy do nog skrzydłá/ F y Sen przynodzącą Laskę zárázem wźiąwszy/ w rękę swą mogącą/ G Y nákryćie ná głowę: y ták przystroiony/ H
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 39
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
usiełuje/ Ów jednak wdziecznemu się snowi odejmuje. I chociaż jedna oczu część pousypiała/ Druga przecię na strażej czujna zostawała. N Pyta potym stąd się ta muzyka Zjawieła/ Bowiem mało co przedtym wymyślona beła. A Ale niebieskie sprawca. Jupiter. B Wnuczki Foroneowej. Jo dziewki. Bo Foroneus był Ociec Inacha. C Przyzwał do siebie syna. Merkuriusza. D Którego była jasnoświetną Plejas urodziła. Maja, którą tu zowie Plejas od matki jej Plejone. Tę zowie jasnoświetną, bo jest gwiazdą z Plejadek naznaczniejszą. E Przypiąwszy do nóg skrzydła. Przypisują Poetowie Merkuriuszowi nakostki skrzydlate, to jest skrzydła, które on do kostek przywiezował, kiedy miał
vśiełuie/ Ow iednák wdźiecznemu się snowi odeymuie. Y choćiaż iedná oczu część pousypiáła/ Druga przećię ná strażey czuyna zostawáłá. N Pyta potym stąd się tá muzyká ziáwieła/ Bowiem mało co przedtym wymyślona bełá. A Ale niebieskie sprawcá. Iupiter. B Wnuczki Phoroneowey. Io dźiewki. Bo Phoroneus był Oćiec Ináchá. C Przyzwał do śiebie syná. Merkuryuszá. D Ktorego byłá iásnoświetną Pleias vrodziłá. Máiá, ktorą tu zowie Pleias od matki iey Pleione. Tę zowie iasnoświetną, bo iest gwiazdą z Pleiadek naznacznieyszą. E Przypiąwszy do nog skrzydłá. Przypisuią Poetowie Merkuryuszowi nakostki skrzydlate, to iest skrzydła, ktore on do kostek przywiezował, kiedy miał
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 39
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
, opanowawszy część więtszą ziemie niemieckiej od Sale rzeki aż do brzegów morza Oceanu, także wandalską wszytkę ziemię z Sarmacją, i najwiętszego klejnotu wiary św. chrześcijańskiej dostawszy, jednak niektóre z potomków jego nieużyteczne, jako Ryksę i z synem jej Kazimierzem, wypędzili; acz zaś potym niewinnego i cnego Kazimierza tegoż z cieniów klasztornych przyzwawszy, nad sobą postanowili, którego syn Bolesław, acz waleczny pan, jednak gdy począł z Bogiem i z świętymi jego walczyć, bacząc się być nienawisnym wszytkim i obawiając się wygnania, sam dobrowolnie z państwa ustąpił i wyszedł z Polski, a skromny brat jego, Władysław Herman, na państwo wsadzon, spłodził onego sławnej i
, opanowawszy część więtszą ziemie niemieckiej od Sale rzeki aż do brzegów morza Oceanu, także wandalską wszytkę ziemię z Sarmacyą, i najwiętszego klejnotu wiary św. chrześciańskiej dostawszy, jednak niektóre z potomków jego nieużyteczne, jako Ryksę i z synem jej Kazimierzem, wypędzili; acz zaś potym niewinnego i cnego Kazimierza tegoż z cieniów klasztornych przyzwawszy, nad sobą postanowili, którego syn Bolesław, acz waleczny pan, jednak gdy począł z Bogiem i z świętymi jego walczyć, bacząc się być nienawisnym wszytkim i obawiając się wygnania, sam dobrowolnie z państwa ustąpił i wyszedł z Polski, a skromny brat jego, Władysław Herman, na państwo wsadzon, spłodził onego sławnej i
Skrót tekstu: DyskRokCz_II
Strona: 421
Tytuł:
38. Dyskurs około rokoszu, przez zjazd lubelski in diem sextam Augusti miedzy Sendomierzem a Pokrzywnicą roku 1606 uchwalonego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
w całym życiu go prześladował, Żydów nań fomentował.
Ado i Metaphrastes świadczą, iż koło Roku 240, Aglaides student syn bogatych Rodziców w Antiochii polubił sobie Justynę urodziwą z Poganki świątobliwą Chrześcijankę, o jej afekt, dary i poselstwem konkurował nie skutecznie. Więc udał się do wielkiego Czarnoksiężnika Cypriana. Ten księgami swemi czarta przyzwał dla skłonienia serca panienki ku owemu kawalerowi. Czart przywołany dał słoik z jakąś esencją, aby nią dom skropić Justyny ; która w nocy wstawszy na modlitwę, żądzę wielką i inklinacją do owego Aglaidesa konkurenta swego uczuła, krzyżem Z. i modlitwą zbywała, aż zwyciężyła; czart on bez skutku powrócił do Cypriana, od niego
w cáłym życiu go prześladował, Zydow náń fomentował.
Ado y Metaphrastes swiadcżą, iż koło Roku 240, Aglaides student syn bogatych Rodzicow w Antiochii polubił sobie Iustynę urodziwą z Poganki świątobliwą Chrześciankę, o iey affekt, dary y poselstwem konkurował nie skutecznie. Więc udáł się do wielkiego Czárnoksiężnika Cyprianá. Ten księgámi swemi czarta przyzwał dlá skłonienia serca pánienki ku owemu kawalerowi. Czárt przywołany dáł słoik z iakąś essencyą, áby nią dom skropić Iustyny ; ktora w nocy wstáwszy ná modlitwę, żądzę wielką y inklinacyą do owego Aglaidesa konkurrentá swego uczułá, krzyżem S. y modlitwą zbywałá, aż zwyciężyłá; czart on bez skutku powrocił do Cypriana, od niego
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 211
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754