się powtarza. Gdyby kto podobnych chciał użyć wolności, których Panowie Francuzi nad to często używają, łatwoby mógł te i wiele innych powtarzań opuścić. Lecz tłumacz rozumny i baczny nie pomyśli otym, żeby co w Tekcie jego odmienił, albo opuścił; bo było by to tłumaczeniem nie regularnym: A kiedy się kto przyzwyczaja do takowych wolności, w ręku słabych Tłumaczów często stają się z krzywdą niemałą dla Oryginału jako się dzieje w Francyj aż nad to często.
Dym formuje się z wilgoci wychodzącej z drzewa, i z części tłustości drzewowej wychodzącej z wilgocią; albo z tej substancyj lekkiej, z której formują się sadze. Wiadomo zaś jest,
się powtarza. Gdyby kto podobnych chciał użyć wolnosci, ktorych Panowie Francuzi nad to często uzywaią, łatwoby mogł te y wiele innych powtarzań opuscić. Lecz tłumacz rozumny y baczny nie pomysli otym, żeby co w Tekcie iego odmienił, albo opuscił; bo było by to tłumaczeniem nie regularnym: A kiedy się kto przyzwyczaia do takowych wolności, w ręku słabych Tłumaczow często staią sie z krzywdą niemałą dla Oryginału iako się dzieie w Francyi aż nad to często.
Dym formuie się z wilgoci wychodzącey z drzewa, i z częsci tłustosci drzewowey wychodzącey z wilgocią; albo z tey substancyi lekkiey, z ktorey formuią sie sadze. Wiadomo zaś iest,
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 28
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
, a przytym mało pijąc, albo z częstego gryzienia i kurzenia tabaki, przez co wiele wilgotność wychodzi, i biała płeć co się ściąga rogami (dla subtelności) tej chorobie podległa jest. Traktat Trzeci Sposoby do Leczenia.
ENemy na to są najlepsze; jednak gdy się często zażywają, tak się do nich natura przyzwyczaja, że żadną miarą dobrowolna operacja nie będzie, aż za Enemą. Item, Czopki też na to są dobre z Mydła, niektórzy z soli oczkowatej robią, których nie trzeba często zażywać, insi robią z Miodu, z Mydła, przydawszy trochę soli. Item. Weś miodu łotów dwa, smasz aż zgęśnieje twardo
, á przytym máło piiąc, álbo z częstego gryźienia y kurzenia tábáki, przez co wiele wilgotnosć wychodźi, y biała płeć co się śćiąga rogámi (dla subtelnośći) tey chorobie podległa iest. Tráktat Trzeći Sposoby do Leczenia.
ENemy ná to są naylepsze; iednák gdy się często záżywáią, ták się do nich náturá przyzwyczáia, że żadną miárą dobrowolna operacya nie będzie, áż zá Enemą. Item, Czopki też ná to są dobre z Mydłá, niektorzy z soli oczkowátey robią, ktorych nie trzebá często záżywáć, inśi robią z Miodu, z Mydłá, przydawszy trochę soli. Item. Weś miodu łotow dwá, smasz áż zgęśnieie twárdo
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 218
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
/ abo gdzie go zarzucił/ niewiedzą/ chociaj się o to syn i inni pilnie szujakac/ stąrali nalesć nie mogli. Rano wnętrze jego miedzy dachówkami nalezione na Cmentarzu pochowano. Idem lib: 5. cap: 34. Gra/ abo krotofila. Przykład VI. Do ubioru ostrości/ matka Edmunda ś. syny przyzwyczajała/ bo gdy się uczyli/ włosienniczki im posyłała. Edmundowi ś. jeszcze dziecięciu czasu grania od drugich dzieci oddalonemu/ dziecię Pan JEZUS się ukazał/ i barzo go mile pozdrowił. 289.
GDy matka ś. Edmunda posyłała z bratem drugim do Paryża na naukę/ nie wiele pieniędzy dała obiema/ mówiąc im: Jeśli
/ ábo gdźie go zarzućił/ niewiedzą/ choćiay sie o to syn y ini pilnie szuiákac/ stąráli nálesć nie mogli. Ráno wnętrze iego miedzy dáchowkámi naleźione ná Cmentarzu pochowano. Idem lib: 5. cap: 34. Grá/ abo krotofilá. PRZYKLAD VI. Do vbioru ostrości/ mátká Edmundá ś. syny przyzwyczáiáłá/ bo gdy sie vczyli/ włośienniczki im posyłała. Edmundowi ś. iescze dźiećięciu cżásu gránia od drugich dźieći oddalonemu/ dźiećię Pan IEZVS sie vkazał/ y barzo go mile pozdrowił. 289.
GDy mátká ś. Edmundá posyłáłá z brátem drugim do Paryżá na náukę/ nie wiele pieniędzy dáłá obiemá/ mowiąc im: Ieśli
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 317
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
przynajmniej to umieć, co jest łatwiejszego, i zwyczajniejszego, jako to Arytmetykę, Geografia i Sferę. Do czego może się przydać lekka umiejętność Geometryj, która tych, którzy się do niej aplikują, czyni skromnemi i ostróżnemi w zadaniach swoich, naucza ich sposobu należytego, którego się trzymać mają w wynalezieniu Prawdy wszelkiego rodzaju i przyzwyczaja ich nieznacznie do pracowitej atencyj potrzebnej w naukach i sprawach wszelkich. Jest jeszcze rzecz bardzo pożyteczna biegłym być w prawdziwej krasomowskiej sztuce; o tej mówię, która uczy nietylko dobrze mówić, ale też i perswadować. Ta piękna nauka częstokroć jest wielce pożyteczna w takich okazjach, w których moc, odwaga i dzielność na mało
przynaymniey to umieć, co iest łatwieyszego, y zwyczaynieyszego, iako to Arythmetykę, Geografia y Sferę. Do czego może się przydać lekka umieiętność Geometryi, ktora tych, ktorzy się do niey applikuią, czyni skromnemi y ostrożnemi w zadaniach swoich, naucza ich sposobu należytego, ktorego się trzymać maią w wynalezieniu Prawdy wszelkiego rodzaiu y przyzwyczaia ich nieznacznie do pracowitey attencyi potrzebney w naukach y sprawach wszelkich. Jest ieszcze rzecz bardzo pożyteczna biegłym być w prawdziwey krasomowskiey sztuce; o tey mowię, ktora uczy nietylko dobrze mowić, ale też y perswadować. Ta piękna nauka częstokroć iest wielce pożyteczna w takich okazyach, w ktorych moc, odwaga y dzielność na mało
Skrót tekstu: AkDziec
Strona: 73
Tytuł:
Akademia dziecinna albo zbiór nauk różnych
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia JKM i Rzeczypospolitej Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1761
Data wydania (nie wcześniej niż):
1761
Data wydania (nie później niż):
1761
sobie abo inszą przestrogę wspomina, Nie wspomni-ć grzechów; płacze, krzywda mu, że co miał Kark złomać z tak wysoka, na nogę ochromiał. Najpewniejsza przestroga na wszelakie szwanki, Na choroby i na śmierć: nie wstydać się wzmianki Przeszłych grzechów przed Bogiem i onych się kajać, Przyszłych warować, cnotom świętym przyzwyczajać. Ostrożnie łażąc na dach, ludzie się nie tłuką; Doświadczenie bez wróżki niech będzie nauką. 410. MIEDZIANY MUR NA TOŻ DRUGI RAZ
Ufając w kawalerskich piersiach, stara Sparta Bez murów, bez okopów tak stała otwarta; Aż skoro za odmianą wieków zejdą mężni, Po nich niewieściuchowie nastaną mitrężni, Którym nie w polu
sobie abo inszą przestrogę wspomina, Nie wspomni-ć grzechów; płacze, krzywda mu, że co miał Kark złomać z tak wysoka, na nogę ochromiał. Najpewniejsza przestroga na wszelakie szwanki, Na choroby i na śmierć: nie wstydać się wzmianki Przeszłych grzechów przed Bogiem i onych się kajać, Przyszłych warować, cnotom świętym przyzwyczajać. Ostrożnie łażąc na dach, ludzie się nie tłuką; Doświadczenie bez wróżki niech będzie nauką. 410. MIEDZIANY MUR NA TOŻ DRUGI RAZ
Ufając w kawalerskich piersiach, stara Sparta Bez murów, bez okopów tak stała otwarta; Aż skoro za odmianą wieków zejdą mężni, Po nich niewieściuchowie nastaną mitrężni, Którym nie w polu
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 245
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
osi; Przyjdzie lat czekać, karząc jego się przykładem, Gdyż mu droga braterskim bezpieczniejsza śladem: W grzmocie dział, w blasku szabel, pełne strasznej grozy, Niż pałac w murach, wolą pod niebem obozy, ma Wodzi wojska ojcowskie w lat będąc dziewięci Bolesław Krzywousty, godny król pamięci; Do szable wprzód niż berła przyzwyczaja dłoni; Szyszak wprzód niż korona odciśnie mu skroni. Wielkiej to swej pociesze, synowskiej pochwale, Gdy go widzi na bystrym siedząc Bucefale, Król macedoński przyznał, jakoż trzeba wiedzieć, Że było z czego cieszyć, bo na sobie siedzieć Nikomu nie dał, starym jeźdźcom śmiałość ganił, Pod dzieckiem Aleksandrem tak się obróchmanił
osi; Przyjdzie lat czekać, karząc jego się przykładem, Gdyż mu droga braterskim bezpieczniejsza śladem: W grzmocie dział, w blasku szabel, pełne strasznej grozy, Niż pałac w murach, wolą pod niebem obozy, ma Wodzi wojska ojcowskie w lat będąc dziewięci Bolesław Krzywousty, godny król pamięci; Do szable wprzód niż berła przyzwyczaja dłoni; Szyszak wprzód niż korona odciśnie mu skroni. Wielkiej to swej pociesze, synowskiej pochwale, Gdy go widzi na bystrym siedząc Bucefale, Król macedoński przyznał, jakoż trzeba wiedzieć, Że było z czego cieszyć, bo na sobie siedzieć Nikomu nie dał, starym jeźdźcom śmiałość ganił, Pod dzieckiem Aleksandrem tak się obrochmanił
Skrót tekstu: PotFrasz5Kuk_III
Strona: 355
Tytuł:
Ogroda nie wyplewionego część piąta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1688 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ani Tymarowie uchronić/ żeby nie mieli sami na nią isć/ osobliwie kiedy się Cesarz sam ruszy/ niemasz takiej wymówki/ coby którego z nich mogła zasłonić. Jeśli który chory/ niosą go w lektyce/ albo na noszach/ jeśli dziecię/ wsadzą go w koszu na konia/ i zaraz się w kolebce przyzwyczaja do trudów/ do niebezpieczeństw/ i do karności wojennej.
Z tego co się powiedziało/ może każdy porozumieć/ jaka jest Zaimów i Tymarów kondycja/ którzy się wszyscy zamykają w generalnym nazwisku Spahów/ i którzy są niby drżeń i treść sama Wojska Tureckiego. Teraz się zabawiemy/ ile rachunek podobny znieść może/ popisem tej
áni Tymarowie vchronić/ żeby nie mieli sámi ná nię isć/ osobliwie kiedy się Cesarz sam ruszy/ niemász tákiey wymowki/ coby ktorego z nich mogłá zásłonić. Ieśli ktory chory/ niosą go w lektyce/ álbo ná noszách/ ieśli dźiećię/ wsádzą go w koszu ná koniá/ y záraz się w kolebce przyzwyczáiá do trudow/ do niebespieczeństw/ y do karnośći woienney.
Z tego co się powiedźiało/ może kożdy porozumieć/ iáka iest Zaimow y Tymarow kondicia/ ktorzy się wszyscy zámykáią w generalnym názwisku Spáhow/ y ktorzy są niby drżeń y treść sámá Woyska Tureckiego. Teraz się zábáwiemy/ ile ráchunek podobny znieść może/ popisem tey
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 208
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
się rad na wszytkie okrutnych katów więzy/ aby też dusze wzorem jego choć czasem przykro przyjmowały/ Ojca duchownego prostowanie. Nie skryjesz Panno nigdzie Dzieciny przed więzami/ w samym pałacu żywota twego się stawiwszy zaraz się garnął namilszy JEZUS do postronków w pierwszym momencie/ nie żeby potym ciężej mu było w męskim wieku do nich się przyzwyczajać; ale żeby nauczył duszę wiernych swoich/ że gdy się z młodu która kierować w duchu nie dopuści/ trudności bywa dosyć w prostowaniu. A nawet inakszego Ducha duchowny ociec by miał prowadzić duszę ku niebu swą nauką/ która niekiedy inakszym duchem była prowadzona/ trudne więc bywa przyzwyczajenie. Bywasz tu często wiele trudności w kierowaniu
się rad ná wszytkie okrutnych kátow więzy/ áby też dusze wzorem iego choć czásem przykro przyimowáły/ Oycá duchownego prostowánie. Nie skryiesz Pánno nigdźie Dźiećiny przed więzámi/ w samym pałacu żywotá twego się stáwiwszy záraz się garnął namilszy IEZVS do postronkow w pierwszym momenćie/ nie żeby potym ćiężey mu było w męzkim wieku do nich się przyzwyczaiáć; ale żeby náuczył duszę wiernych swoich/ że gdy się z młodu ktora kierowáć w duchu nie dopuśći/ trudnośći bywa dosyć w prostowániu. A náwet inákszego Duchá duchowny oćiec by miał prowádźić duszę ku niebu swą náuką/ ktora niekiedy inakszym duchem byłá prowádzoná/ trudne więc bywa przyzwyczáienie. Bywasz tu często wiele trudnośći w kierowániu
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 77
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
siwe.
Jesteś panem niwy, niechże ta nie będzie bez uprawienia, ziarno zbierzesz, któreż posiał.
Ucz go posłuszeństwa, a błogosławić ci będzie; skromności, a nie będzie miał nigdy czego się wstydać.
Pobudzaj go do wdzięczności, a dobródziejstwa odbierze: do miłości ludzkiej, a serce sobie drugich pozyska.
Przyzwyczajaj go do tego, aby był powściągliwym, a zdrowiem się cieszyć będzie: aby był roztropnym, a szczęście w każde tropy pójdzie za nim.
Nie zapominaj zaprawiać go do słuszności i sprawiedliwości, a szacunek u ludzi znajdzie; i serce jego nigdy nie będzie miało co mu wyrzucać.
Uczyń go starobliwym i nie próżnującym,
siwe.
Iesteś panem niwy, niechże ta nie będzie bez uprawienia, ziarno zbierzesz, ktoreż posiał.
Ucz go posłuszeństwa, a błogosławić ci będzie; skromności, á nie będzie miał nigdy czego się wstydać.
Pobudzay go do wdzięczności, á dobrodżieystwa odbierze: do miłości ludzkiey, á serce sobie drugich pozyska.
Przyzwyczaiay go do tego, aby był powściągliwym, á zdrowiem się cieszyć będzie: aby był rostropnym, á szczęście w każde tropy poydzie za nim.
Nie zapominay zaprawiać go do słuszności y sprawiedliwości, á szacunek u ludzi znaydzie; y serce iego nigdy nie będzie miało co mu wyrzucać.
Uczyń go starobliwym y nie prożnuiącym,
Skrót tekstu: ChesMinFilozof
Strona: 38
Tytuł:
Filozof indyjski
Autor:
Philip Dormer Stanhope Chesterfield
Tłumacz:
Józef Epifani Minasowicz
Drukarnia:
Drukarnia Mitzlerowska
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1767
Data wydania (nie wcześniej niż):
1767
Data wydania (nie później niż):
1767
intrá definitum w Uniwersałach I.K.M. tempus, do generalnego popisu stawił się. W ciągnieniu wszelką zachowując skromność/ i nie mając nic sobie powolnego/ prócz trawy samej/ ognia/ wody/ dachu/ i to jeszcze gdy jaka pluta/ i niepogoda inaczejby niekazała/ ale raczej w polu/ przyzwyczajając konie/ i ludzie do niewczasu/ stawać będzie. W drodze przezedni exercitia odprawować ma/ aby się ludzie i konie przyzwyczaiły/ jako w szeregach stawać: jako rynsztunku zażywać: aby ludzi do Generalnego popisu/ bene exercitatos, i w dobrym porządku przyprowadził. Poczet zaś taki być powinien/ Człowik naprzód z dobrej kompleksji
intrá definitum w Uniwersáłách I.K.M. tempus, do generálnego popisu stáwił się. W ćiągnieniu wszelką záchowuiąc skromność/ y nie máiąc nic sobie powolnego/ procz trawy samey/ ogniá/ wody/ dáchu/ y to ieszcze gdy iáká plutá/ i niepogodá ináczeyby niekazáłá/ ále raczey w polu/ przyzwyczáiáiąc konie/ y ludźie do niewczásu/ stáwáć będźie. W drodze przezedni exercitia odpráwowáć ma/ áby się ludźie y konie przyzwyczáiły/ iáko w szeregách stáwáć: iáko rynsztunku záżywáć: áby ludźi do Generálnego popisu/ bene exercitatos, y w dobrym porządku przyprowádźił. Poczet zaś táki być powinien/ Człowik naprzod z dobrey komplexiey
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 71
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675