pijanica stary, Kiedy mu pozew kładziono na mary, Ksiądz go do skruchy pilno napomina; Bijąc pierś żenie: „Moja — rzecze — wina.” 196 (P). NA WILKA PRZY STOLE GOSPODARSKIM GOŚCIA NIE BYWAŁEGO WILKIEM CZĘSTUJĄ
Wilkiem mnie wczora dusił gospodarz; przyczyna, Żebym się w skok zalawszy, nie psował mu wina. Sekret, ale przed skąpym niechaj każdy milczy, Że koń przepuszczonego owsa przez krztań wilczy Nie skosztuje i wszytek zostawi mu w żłobie. Przetom ci i ja wrócił twoje wino tobie. 197. DO PANÓW PODCZASZYCH
Czas do czasze, podczaszy albo podczaszowie! Więc ja do najbliższego: daj ci, Boże
pijanica stary, Kiedy mu pozew kładziono na mary, Ksiądz go do skruchy pilno napomina; Bijąc pierś żenie: „Moja — rzecze — wina.” 196 (P). NA WILKA PRZY STOLE GOSPODARSKIM GOŚCIA NIE BYWAŁEGO WILKIEM CZĘSTUJĄ
Wilkiem mnie wczora dusił gospodarz; przyczyna, Żebym się w skok zalawszy, nie psował mu wina. Sekret, ale przed skąpym niechaj każdy milczy, Że koń przepuszczonego owsa przez krztań wilczy Nie skosztuje i wszytek zostawi mu w żłobie. Przetom ci i ja wrócił twoje wino tobie. 197. DO PANÓW PODCZASZYCH
Czas do czasze, podczaszy albo podczaszowie! Więc ja do najbliższego: daj ci, Boże
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 284
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
conuertisti, vt sudores nostros pro Republicâ, gestaq omnia conuelleres. Populum omni in nos Ministrosq nostros ect. Reipublica odio imbueres, sinistrisq informationibus ect. tractationibus ac scriptis ad seditionem prouocares, ect. sic Rempublicam nonnisi tuâ operá pacificandam permisceres ect. pertubares. Jedenasta Obiectia, żem zawsze Króla Jego Mości uczynki ganił, psował, Polskę pismami, radami, na Króla podburzał a samą tylko pacificator Ojczyzny być prasummował.
ZAsługi i uczynki życia mego wyświadczą to same, że fałsz co mi zadają. Służyłem I. K. Mości wiernie i życzliwie, akomodowałem się do intencij I. K. Mości, ile mogłem z całością Praw
conuertisti, vt sudores nostros pro Republicâ, gestaq omnia conuelleres. Populum omni in nos Ministrosq nostros ect. Reipublica odio imbueres, sinistrisq informationibus ect. tractationibus ac scriptis ad seditionem prouocares, ect. sic Rempublicam nonnisi tuâ operá pacificandam permisceres ect. pertubares. Iedenasta Obiectia, żem záwsze Krolá Iego Mośći vczynki gánił, psował, Polskę pismámi, rádámi, ná Krolá podburzał á sámą tylko pacificator Oyczyzny bydź prasummował.
ZAsługi y vczynki żyćia mego wyświádczą to sáme, że fałsz co mi zádáią. Służyłem I. K. Mośći wiernie y życzliwie, accomodowałem się do intenciy I. K. Mośći, ile mogłem z cáłośćią Praw
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 108
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
czuli/ a nie/ niedbali najemnicy: sąli Cerkwie Chrystusowej słudzy wierni/ a nie niewierni najmitowie: dowiedz się porządnieli Cerkiew Bożą której są Przełożonemi/ rządzą. Sąli szczyremi Apostołów śś. i Błogosławionych ich namiestników naśladowcami/ nie najdzieli się miedzy nimi Symon? abo Judasz? któryby nie budował/ ale psował i wydawał Cerkiew Bożą. A pewną wziąwszy wiadomość/ jednym umysłem odobrym i o pożytecznym Matki waszej starając się/ znieście się wszyscy/ a miasto świadków samo sumnienie wziąwszy w miłości Braterskiej do namowy się udajcie/ a zpilnością niedostatki wasze uważyć chciejcie. Poznajcie samych siebie co jesteście/ A wyrozumiawszy co jest wezwanie wasze
cżuli/ á nie/ niedbáli naiemnicy: sąli Cerkwie Chrystusowey słudzy wierni/ á nie niewierni naymitowie: dowiedz się porządnieli Cerkiew Bożą ktorey są Przełożonemi/ rządzą. Sąli szcżyremi Apostołow śś. y Błogosłáwionych ich namiestnikow náśládowcámi/ nie naydźieli się miedzy nimi Symon? ábo Iudasz? ktoryby nie budował/ ále psował y wydawał Cerkiew Bożą. A pewną wźiąwszy wiádomość/ iednym vmysłem odobrym y o pożytecżnym Mátki wászey stáráiąc się/ znieśćie się wszyscy/ á miásto świádkow samo sumnienie wźiąwszy w miłośći Bráterskiey do namowy się vdayćie/ á spilnośćią niedostátki wásze vważyć chćieyćie. Poznáyćie sámych śiebie co iesteśćie/ A wyrozumiawszy co iest wezwánie wásze
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 23v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
ż co za słuszność/ aby przez których podniesiony jest/ tych za nic sobie ważył: nad to/ i sami Papieżowie tych Kanonów z inszemi świętemi Autorami byli/ które gdy znieważają i odrzucają/ siebie samych sromocą i potępiają. Bo i Paweł ś. Apostoł przestępcą nazywa siebie/ jeśliby to co zbudował/ zaś psował. A jeśliż się pokazało że Papież tak w wiary Artykułach/ jako i w inszych ustawach przez śś. Ojce/ sztrofowany/ karany/ i naprawowany bywa/ jakoż tedy śś. Ojców prawom nie podlega? Albo jak sprawiedliwa to jest/ aby których on Ojcami świętymi nazywa/ jemu jako synowie posłuszni byli.
ż co zá słuszność/ áby przez ktorych podnieśiony iest/ tych zá nic sobie ważył: nád to/ y sámi Papieżowie tych Canonow z inszemi świętemi Authorámi byli/ ktore gdy znieważáią y odrzucáią/ śiebie sámych sromocą y potępiáią. Bo y Páweł ś. Apostoł przestępcą názywa siebie/ ieśliby to co zbudował/ záś psował. A ieśliż się pokazáło że Papież ták w wiáry Artykułách/ iáko y w inszych vstáwach przez śś. Oyce/ sztrofowány/ karány/ y nápráwowány bywa/ iákoż tedy śś. Oycow práwom nie podlega? Albo iák spráwiedliwa to iest/ áby ktorych on Oycámi świętymi názywa/ iemu iáko synowie posłuszni byli.
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 45
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
tym, żem był wielkim zwany i zawołany? A cóż mi dały wysokie godności honory wielkie, światowe zacności? Wszytko to ze mną niby dym niszczeje, kiedy wiatr wieje. Na cóż mi wyszły pociechy światowe i cóż mi dały rozkoszy grzechowe, zmysły, com się im, nędznik, wysługował, a zdrowie psował? Skróciłem życia od Boga danego, źlem czasu użył – o jako drogiego! – w próżnej marności lata przeminęły, jakby nie były. Ciało robactwu tylko wytuczone, lubieżnościami złych żądz zeszpecone, w sumnieniu gorzkość i srogie gryzienia dla przeciwienia. Na duszy niemasz cnót i pobożności, tylko straszliwe larwy nieprawości,
tym, żem był wielkim zwany i zawołany? A cóż mi dały wysokie godności honory wielkie, światowe zacności? Wszytko to ze mną niby dym niszczeje, kiedy wiatr wieje. Na cóż mi wyszły pociechy światowe i cóż mi dały rozkoszy grzechowe, zmysły, com się im, nędznik, wysługował, a zdrowie psował? Skróciłem życia od Boga danego, źlem czasu użył – o jako drogiego! – w próżnej marności lata przeminęły, jakby nie były. Ciało robactwu tylko wytuczone, lubieżnościami złych żądz zeszpecone, w sumnieniu gorzkość i srogie gryzienia dla przeciwienia. Na duszy niemasz cnót i pobożności, tylko straszliwe larwy nieprawości,
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 12
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
NOE, pewnie że należytą Komór, albo celek koordynacją wszelką, przeciw tak ciężkiej eksundacyj opatrznością. ARCHITEKTURA nie obejdzie się bez Ściencyj Matematycznych, tojest GEOMETRII, i OPTYKI, które się zobopolnie ratują i posiłkują.
Pro fine każdy Architekt ma mieć 1. Utilitatem, to jest pożyteczność, aby nie darmo summy spendował, Materiały psował. 2. Pulchritudinem, aby ozdobne Opera, Oczom przyjemne, proporcjonalne zakładał i wystawiał. 3. Firmitatem, aby na moc przy kształcie budował: alias słabe w Fabryce dawać fundamenta, jednoż to jest, co z kart erygować Pałace dla dzieci; z pajęczyny dla pająków klecić.
Doskonała ARCHITFKTURA Species Delineacyi obserwuje cztery
NOE, pewnie że należytą Komòr, albo celek koordynacyą wszelką, przeciw tak cięszkiey exundacyi opatrznością. ARCHITEKTURA nie obeydzie się bez Sciencyi Matematycznych, toiest GEOMETRII, y OPTYKI, ktore się zobopolnie ratuią y posiłkuią.
Pro fine każdy Architekt ma mieć 1. Utilitatem, to iest pożyteczność, aby nie darmo summy spendował, Materyały psował. 2. Pulchritudinem, aby ozdobne Opera, Oczom przyiemne, proporcyonalne zakładał y wystawiał. 3. Firmitatem, aby na moc przy kształcie budował: alias słabe w Fabryce dawać fundamenta, iednoż to iest, co z kart erygować Pałace dla dzieci; z paięczyny dla paiąkow klecić.
Doskonała ARCHITFKTURA Species Delineacyi obserwuie cztery
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 228
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
publicznie oświadczyłem, że żadnego kroku nie uczynię bez wiadomości i dyspozycji Buchowieckiego, pisarza ziemskiego. Były nasadzone od księcia Radziwiłła, hetmana wielkiego W. Ks. Lit., od Sapiehy kanclerza i od Sapiehy, wojewody brzeskiego, kontradykcje. Najprzód tedy rano barzo poszedłem do Borzęckiego, prosząc go, aby sejmiku nie psował, a pozwolił na Wyganowskiego i na Czyża.
Odpowiedział mi Borzęcki, że rad by to dla przyjaźni mojej uczynić, ale się obawia, ażeby kontrahencji czopowego brzeskiego, kilka tysięcy jemu czyniącej, z łaski księcia hetmana konferowanej, nie utracił. Ja mu tedy taki podałem sposób, ażeby gdy inne będą uspokojone kontradykcje,
publicznie oświadczyłem, że żadnego kroku nie uczynię bez wiadomości i dyspozycji Buchowieckiego, pisarza ziemskiego. Były nasadzone od księcia Radziwiłła, hetmana wielkiego W. Ks. Lit., od Sapiehy kanclerza i od Sapiehy, wojewody brzeskiego, kontradykcje. Najprzód tedy rano barzo poszedłem do Borzęckiego, prosząc go, aby sejmiku nie psował, a pozwolił na Wyganowskiego i na Czyża.
Odpowiedział mi Borzęcki, że rad by to dla przyjaźni mojej uczynić, ale się obawia, ażeby kontrahencji czopowego brzeskiego, kilka tysięcy jemu czyniącej, z łaski księcia hetmana konferowanej, nie utracił. Ja mu tedy taki podałem sposób, ażeby gdy inne będą uspokojone kontradykcje,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 303
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
ze mną racji godzenia się”. Potem Bystry odpowiedział, „że się wm. pan na mnie odkazujesz”. Odpowiedziałem „że jak chcesz, tak sobie rozumiej”. Wpadli zatem przyjaciele, osobliwie Nietyksa — bo Buchowiecki, pisarz ziemski, przy uszykowanych
był liniach — począł mnie obligować, abym skojarzonej nie psował zgody. Odpowiedziałem zatem, że Panu Bogu mój żal ofiaruję i Bystremu dla miłości boskiej daruję.
Tak tedy przyszliśmy do rekoncyliacji, a tak Bystry, a osobliwie Nietyksą, ażeby z dalszych naszych rozhoworów nie było jakiego nowego zajątrzenia, począł mówić, że już czas na obiady rozjechać się. Począł się z nami
ze mną racji godzenia się”. Potem Bystry odpowiedział, „że się wm. pan na mnie odkazujesz”. Odpowiedziałem „że jak chcesz, tak sobie rozumiej”. Wpadli zatem przyjaciele, osobliwie Nietyksa — bo Buchowiecki, pisarz ziemski, przy uszykowanych
był liniach — począł mnie obligować, abym skojarzonej nie psował zgody. Odpowiedziałem zatem, że Panu Bogu mój żal ofiaruję i Bystremu dla miłości boskiej daruję.
Tak tedy przyszliśmy do rekoncyliacji, a tak Bystry, a osobliwie Nietyksą, ażeby z dalszych naszych rozhoworów nie było jakiego nowego zajątrzenia, począł mówić, że już czas na obiady rozjechać się. Począł się z nami
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 850
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, lub nowe, ate daj do kuzni, albo do kuchni; często też wymiatać z śmieci, chędożyć należy powałę, i ściany, z pajęczyny: kłutką też zamykać wielką i jaką misterną należy, aby kto jej nie odbiwszy, albo klucza niedobrawszy, nie wysuszał ci likworów w piwnicy, a resztę nie psował, wodą dolewając. Jeśli nabiał alias mleko z garkami w piwnicy stawisz, piwo, miód, skwasisz, chyba opodal byś stawiał. Najlepiej tedy osobną mieć na nabiał piwniczkę, nie zbyt chłodną ale czystą, dałeko od kociej wizyty i wężów, którzy mleko wypijają. Piwnica oraz lodownia na piwo w Moskwie taka jest
, lub nowe, ate day do kuzni, albo do kuchni; często też wymiatać z smieci, chędożyć należy powałę, y sciany, z paięczyny: kłutką też zamykać wielką y iaką misterną należy, aby kto iey nie odbiwszy, albo klucza niedobrawszy, nie wysuszał ci likworow w piwnicy, á resztę nie psował, wodą dolewaiąc. Iezli nabiał alias mleko z garkami w piwnicy stawisz, piwo, miod, skwasisz, chyba opodal byś stawiał. Naylepiey tedy osobną mieć na nabiał piwniczkę, nie zbyt chłodną ale czystą, dałeko od kociey wizyty y wężow, ktorzy mleko wypiiaią. Piwnica oraz lodownia na piwo w Moskwie taka iest
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 411
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
by rzecz lśnącą się. Włosy uczynisz jako się rzekło o robocie z wosku. Tymże sposobem wyprawisz i płaską robotę/ Obrazy/ etc. i pomalujesz farbami jakimi należy. Widziałem Obrazów takich niemało /jak właśnie rzezanych/ co im i po trzydziestu lat było/ cale piękne/ nie naruszone/ mol ich nie psował dla żółci w klajstr i lentrych umieszanej. Przydatek. Robią więc i takim sposobem Posągi/ obrazy całe/ bez wielkiej trudności. Ukleją z papieru sposobem wzwyż powiedzianym głowę z szyją/ potym ręce/ nogi (bez łokciów jednak i goleni) Tułup z drotu albo płótna/ napchnionego czym uczynią. Na nim uformują/ ufałduja
by rzecz lśnącą się. Włosy uczynisz iáko się rzekło o roboćie z wosku. Tymże sposobem wypráwisz i płaską robotę/ Obrázy/ etc. i pomáluiesz farbámi iákimi náleży. Widźiáłem Obrázow tákich niemáło /iák włáśnie rzezánych/ co im i po trzydźiestu lát było/ cále piękne/ nie naruszone/ mol ich nie psował dla żołći w kláystr i lentrych umieszaney. Przydatek. Robią więc i tákim sposobem Posągi/ obrázy cáłe/ bez wielkiey trudnośći. Vkleią z pápieru sposobem wzwyż powiedźiánym głowę z szyią/ potym ręce/ nogi (bez łokćiow iednák i goleni) Tułup z drotu álbo płotna/ nápchnionego czym uczynią. Ná nim uformuią/ ufałduia
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 164
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689