walecznych czynów, przewag, harców, potyczek i imprez swoich pocieszne, aż się boku pukać trzeba, sforcujemy renome, wszędzie i u każdego czci, poszanowania, bojaźni i dystynkcji potrzebujemy, a oto każda baba, ustawicznie na chałupie swojej rachując krydki, mogłaby o nas prawdziwe sztychować annales. A oto pyszny generalstwa, pułkownictwa, rotmistrzostwa predykament, jedna bez kary licencja i szarpanina, szacowny towarzystwa przywilej, sama wołoska czupryna albo przywiązanie hameliki swacie, stempel za pasem, cybuch za kołnierzem albo ruchawe morzysko i gryzienie, szarawary pohane, haust bezmierny, brawura i grube znaczą obyczaje, sami zaś ogromnych znaków towarzysze jesteśmy poddanymi słabości serca, prędkiej trwodze
walecznych czynów, przewag, harców, potyczek i imprez swoich pocieszne, aż się boku pukać trzeba, sforcujemy renome, wszędzie i u każdego czci, poszanowania, bojaźni i dystynkcyi potrzebujemy, a oto każda baba, ustawicznie na chałupie swojej rachując krydki, mogłaby o nas prawdziwe sztychować annales. A oto pyszny generalstwa, pułkownictwa, rotmistrzostwa predykament, jedna bez kary licencyja i szarpanina, szacowny towarzystwa przywilej, sama wołoska czupryna albo przywiązanie hameliki swacie, stempel za pasem, cybuch za kołnierzem albo ruchawe morzysko i gryzienie, szarawary pohane, haust bezmierny, brawura i grube znaczą obyczaje, sami zaś ogromnych znaków towarzysze jesteśmy poddanymi słabości serca, prędkiej trwodze
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 283
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
więcej nigdy nie będzie w takiem niebezpieczeństwie, tak ani oni sami potem, wszystkiemi swemi odwagami, ani żaden inszy naród, tak przedtem jako i potem, takiej przysługi ani uczynił, ani na potem będzie mógł kiedy uczynić. ROZDZIAŁ VI. O POSTĘPKU ELEARÓW W PRZYSŁUGACH CESARZOWI PO WYJŚCIU Z WĘGIER, I O WYBRANIU NA PUŁKOWNICTWO HIERONIMA KLECZKOWSKIEGO. Po żniwie rebelizantów węgierskich, wrócili się do Polski. Leniwy odpór Gaborów. Gdy już około Krosna odpoczywali, Kleczkowskiego pułkownikiem obrali, 1620 do Wiednia poszli.
Po tej przezacnej przysłudze cesarzowi chrześcijańskiemu, iż męstwy swemi w Węgrzech dokazanemi nieprzyjaciela z pod Wiednia odwabili, i onego wzajemne niechęci (przeto iż wojska Frydrychowe
więcej nigdy nie będzie w takiem niebezpieczeństwie, tak ani oni sami potem, wszystkiemi swemi odwagami, ani żaden inszy naród, tak przedtem jako i potem, takiej przysługi ani uczynił, ani na potem będzie mógł kiedy uczynić. ROZDZIAŁ VI. O POSTĘPKU ELEARÓW W PRZYSŁUGACH CESARZOWI PO WYJŚCIU Z WĘGIER, I O WYBRANIU NA PUŁKOWNICTWO HIERONIMA KLECZKOWSKIEGO. Po żniwie rebelizantów węgierskich, wrócili się do Polski. Leniwy odpór Gaborów. Gdy już około Krosna odpoczywali, Kleczkowskiego pułkownikiem obrali, 1620 do Wiednia poszli.
Po tej przezacnej przysłudze cesarzowi chrześciańskiemu, iż męstwy swemi w Węgrzech dokazanemi nieprzyjaciela z pod Wiednia odwabili, i onego wzajemne niechęci (przeto iż wojska Frydrychowe
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 21
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
wielkiem im narażeniem sławy było zrazu, co i Elearom w Węgrzech dalszych męstw dłużej dokazować (jako w 4 rozdziale opisano jest) nie dopuściło, iż zaraz prędko pod Wiedeń przyszedłszy, dla wnętrznych niezgód i fakcyj, pułkownika swego N. Iwanickiego, człowieka dzielnością rycerską, męstwem przyrodzonem, i szczęściem od Boga sławnego lekkomyślnie z pułkownictwa zrzucili. Która złośliwa płochość, nie tylko była cesarza obraziła, i wszystkie wojska jego zgorszyła, ale nawet i sam Pan Bóg znacznie pokazać raczył, iż ten jego despekt za swoją krzywdę poczytał. A słusznie zaprawdę, gdyż wszelka zwierzchność iż od Boga jest, kto ją czci, Boga czci, a kto ją lży
wielkiem im narażeniem sławy było zrazu, co i Elearom w Węgrzech dalszych męstw dłużej dokazować (jako w 4 rozdziale opisano jest) nie dopuściło, iż zaraz prędko pod Wiedeń przyszedłszy, dla wnętrznych niezgód i fakcyj, pułkownika swego N. Iwanickiego, człowieka dzielnością rycerską, męstwem przyrodzonem, i szczęściem od Boga sławnego lekkomyślnie z pułkownictwa zrzucili. Która złośliwa płochość, nie tylko była cesarza obraziła, i wszystkie wojska jego zgorszyła, ale nawet i sam Pan Bóg znacznie pokazać raczył, iż ten jego despekt za swoją krzywdę poczytał. A słusznie zaprawdę, gdyż wszelka zwierzchność iż od Boga jest, kto ją czci, Boga czci, a kto ją lży
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 32
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
raczył, iż ten jego despekt za swoją krzywdę poczytał. A słusznie zaprawdę, gdyż wszelka zwierzchność iż od Boga jest, kto ją czci, Boga czci, a kto ją lży, Boga przygania. Zaczem tak to wojsko Pan Bóg był zaślepił, iż po zrzuceniu Iwanickiego, nie mogli żadnego między sobą obaczyć na pułkownictwo sposobnego (choć ich było podostatku), aż z wojska Elearów rotmistrza jednego Idziego Kalinowskiego, człowieka dzielnego i szczęśliwego przywołali. Co acz oni dla niezgody uczynili, według onej starej zazdrosnych reguły: ani tobie, ani mnie, jednakże cudzoziemcy nie tak sobie rozumieli, ale raczej iż się to z defektu męża między nimi
raczył, iż ten jego despekt za swoją krzywdę poczytał. A słusznie zaprawdę, gdyż wszelka zwierzchność iż od Boga jest, kto ją czci, Boga czci, a kto ją lży, Boga przygania. Zaczem tak to wojsko Pan Bóg był zaślepił, iż po zrzuceniu Iwanickiego, nie mogli żadnego między sobą obaczyć na pułkownictwo sposobnego (choć ich było podostatku), aż z wojska Elearów rotmistrza jednego Idziego Kalinowskiego, człowieka dzielnego i szczęśliwego przywołali. Co acz oni dla niezgody uczynili, według onej starej zazdrosnych reguły: ani tobie, ani mnie, jednakże cudzoziemcy nie tak sobie rozumieli, ale raczej iż się to z defektu męża między nimi
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 32
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
POLITYCZNY Ten Pułkownik był jabłkiem, ORATOR Putean: de obsidio: Louaniensi.
Mało co i tam wytnąwszy siły swe nie zsłabiałe tam powrócił/ kędy Ojczyzna miła sił onego potrzebowała: gdzie w potrzebie tak stanął odważnie/ jako na walecznego Kawalera i Pułkownika przynależało. Obaczył męstwo mężnego Ojczyzny Syna Najaśniejszy Monarcha/ i tak męsnego widząc Pułkownictwem obdarzył. Jabłko zaprawdę ozdobne od mądrości/ trwałe i nienarusozne od męstwa; wysokie od godności. O śmierci! nieszczęsna śmierci! któras to jablko hakiem porwała! przemierzzły i nieszczęsny haku zmierzłe naczynie: ale szkoda na śmierć następować/ szkoda tak ją oprimować/ nikt jej potędze nie zrówna/ każdy gardłem w tej Antagoniej płacić
POLITYCZNY Ten Pułkownik był iabłkiem, ORATOR Putean: de obsidio: Louaniensi.
Máło co y tam wythnąwszy śiły swe nie zsłábiáłe tam powroćił/ kędy Oyczyzná miła śił onego potrzebowáłá: gdźie w potrzebie tak stánął odważnie/ iáko ná wálecznego Kawalera y Pułkownika przynależáło. Obaczył męstwo mężnego Oyczyzny Syná Náiaśnieyszy Monarchá/ y tak męznego widząc Pułkownictwem obdarzył. Iabłko záprawdę ozdobne od mądrośći/ trwáłe y nienárusozne od męstwá; wysokie od godnośći. O śmierći! niesczęsna śmierći! ktoras to iablko hakiem porwałá! przemierzzły y niesczęsny haku zmierzłe naczynie: ále szkodá ná śmierć nástępować/ szkodá ták ią opprimować/ nikt iey potędze nie zrowna/ káżdy gardłem w tey Antágoniey płáćić
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 265
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644