z tego dać rachunek/ A ów co mu zaślepi oczy mocny trunek: Zaczym się spać układzie/ nie mało naplecie/ Ledwie iże pamięta jeśli żyw na świecie.
[...] Wsamych chmielnikach takie są zdrowe przechadzki Ze tam jak na odpusty idą z miasta szwaczki. A młodzieńcy za nimi/ bo tam jako w lesie/ Rzadko która pułtynek w dom cało przyniesie. Więc się tai przed ludźmi/ i nic jej nie szkodzi/ Bo młody nie tak porny/ nie rychło rozchodzi. Ale kiedy dostoi/ że już będzie źrzały/ W ten czas i łeb rozedmie/ ba i brzuch niemały. To ona raz wesoła/ raz płacze/ raz śpiewa/ Przechadzka
z tego dáć ráchunek/ A ow co mu záslepi oczy mocny trunek: Záczym się spáć vkłádźie/ nie máło náplećie/ Ledwie iże pámięta ieśli żyw ná świećie.
[...] Wsámych chmielnikách tákie są zdrowe przechadzki Ze tám iák ná odpusty idą z miástá szwaczki. A młodźieńcy zá nimi/ bo tám iáko w leśie/ Rzadko ktora pułtynek w dom cáło przynieśie. Więc się tái przed ludźmi/ y nic iey nie szkodźi/ Bo młody nie ták porny/ nie rychło rozchodźi. Ale kiedy dostoi/ że iuż będźie źrzáły/ W ten cżás y łeb rozedmie/ bá y brzuch niemáły. To oná raz wesoła/ raz płácze/ raz śpiewa/ Przechadzká
Skrót tekstu: FraszSow
Strona: C3
Tytuł:
Fraszki Sowiźrzała nowego
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
XIX. DIALÓG. XX. DIALÓG. Dwudziesta Rozmowa o przędziwie i o szyciu.
A Skąd to/ żem cię tak dawno nie widział? (widziała?) Muszę ustawicznie doma siedzieć. Nie śmiem wychodzić. Pani Matka chowa szwaczkę/ która mię uczy szyć. Już mam wszytko/ co do tego przysłucha/ pułtynek nowy pieknej wkładanej roboty. Tam chowam moje narzędy/ nożyczki/ igły/ naparstek/ nici/ etc. A teraz idę dam sosobie urobić krosienka. A umiesz już co szyć? Umiem szew prosty szyć/ obrąbić/ i kilka prostych wzroków. Ale byś miał (miała) widzieć/ jakie piękne wzory nasza
XIX. DIALOG. XX. DIALOG. Dwudźiesta Rozmowá o przędźiwie y o szyćiu.
A Skąd to/ żem ćię tak dawno nie widźiał? (widźiáłá?) Muszę ustáwicżnie domá siedźieć. Nie śmiem wychodźić. Páni Mátká chowa szwacżkę/ ktora mię ucży szyć. Iuż mam wszytko/ co do tego przysłucha/ pułtynek nowy piekney wkłádáney roboty. Tám chowam moje nárzędy/ nożycżki/ igły/ nápárstek/ nici/ etc. A teraz idę dam sosobie vrobić krośienká. A umiesz już co szyć? Vmiem szew prosty szyć/ obrąbić/ y kilká prostych wzrokow. Ale byś miał (miáłá) widźieć/ jakie piękne wzory nászá
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 72
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612