drugi raz karpia zbiegłego miał zażyć. 54. NA ZŁEGO PŁAJCĘ
Bierał u mnie pan jeden na borg bez pieniędzy Co rok sto korcy owsa, ani oddał prędzej, Aż odmierzył za wyściem roku owies drugi. Tak Waszeć, Mości Panie — rzekę — płacisz długi, Jako więc małe dzieci dla swojej zabawki Tamkami nabijają dziurawe pukawki, Gdzie zawsze jedna kula uwięzia w krawędzi, Dokąd jej druga wiatrem z rury nie popędzi. Chyba moda nastała, choć przyrzecze słowem, Że stary dług wypychać zawsze trzeba nowem. 55 (P). CZĘSTO PROSTAK MĄDREGO UPRZEDZI
Galantom jeden, jako dzisia dworskich zową, Między parę jaj kiszkę włożywszy wieprzową, Panienkę,
drugi raz karpia zbiegłego miał zażyć. 54. NA ZŁEGO PŁAJCĘ
Bierał u mnie pan jeden na borg bez pieniędzy Co rok sto korcy owsa, ani oddał prędzej, Aż odmierzył za wyściem roku owies drugi. Tak Waszeć, Mości Panie — rzekę — płacisz długi, Jako więc małe dzieci dla swojej zabawki Tamkami nabijają dziurawe pukawki, Gdzie zawsze jedna kula uwięzia w krawędzi, Dokąd jej druga wiatrem z rury nie popędzi. Chyba moda nastała, choć przyrzecze słowem, Że stary dług wypychać zawsze trzeba nowem. 55 (P). CZĘSTO PROSTAK MĄDREGO UPRZEDZI
Galantom jeden, jako dzisia dworskich zową, Między parę jaj kiszkę włożywszy wieprzową, Panienkę,
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 548
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
z dobrych wierszów przypada słuchania, Lecz te na womit bardziej radzą niż do spania. 367. LEPIEJ NAM NIŻ WCZORA NA TOŻ CZWARTY RAZ
Wszytkich ludzi mogę w ich przypodobać życiu Muszkietowemu abo inszemu nabiciu: Jeśli będzie mocny proch, a śmierć cyngla ruszy, Pół świata piorunowym łoskotem zagłuszy; Jako zaś słabym prochem nabita pukawka, Ledwie ją z bliska słychać — dziecinna zabawka. Umrze możny, bogaty — z działa puszkarz strzelił, A zwłaszcza sukcesorów jeśli nie podzielił: Lecą na żer orłowie, gdzie zabity leży, Ci z ciała chcąc, ci z dusze obłowić grabieży; A zimny muszkiet, skoro ostatni raz puknie, Strzaskał rurę i łoże
z dobrych wierszów przypada słuchania, Lecz te na womit bardziej radzą niż do spania. 367. LEPIEJ NAM NIŻ WCZORA NA TOŻ CZWARTY RAZ
Wszytkich ludzi mogę w ich przypodobać życiu Muszkietowemu abo inszemu nabiciu: Jeśli będzie mocny proch, a śmierć cyngla ruszy, Pół świata piorunowym łoskotem zagłuszy; Jako zaś słabym prochem nabita pukawka, Ledwie ją z bliska słychać — dziecinna zabawka. Umrze możny, bogaty — z działa puszkarz strzelił, A zwłaszcza sukcesorów jeśli nie podzielił: Lecą na żer orłowie, gdzie zabity leży, Ci z ciała chcąc, ci z dusze obłowić grabieży; A zimny muszkiet, skoro ostatni raz puknie, Strzaskał rurę i łoże
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 219
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, łopatki sobie do pasa przywiązawsy, biegą; insi zaś, nogawki opuściwsy, a fartuski to pstre, to białe za pas zatknąwsy, wloką się — i nie dziw, bo wciorko niestatecni, wciorko ciorowie. Ale za samym kadłubem to tam jacy starsi słudzy w cerwonych deliach, zakasawsy zupany, z toporkami, z pukawkami, w magiereckach, w cizemeckach jako napiękniejsa twarz sobie postępują. Oj, nie zal ze by się z takimi pobratać, przed tkorymi rusyłem capki i nie zal mi, bo było przed kim. Jus skoro mnie, na stronie cekającego, ominęli, powrócę wołki za nimi i także tes jadę.
I przyjechałem
, łopatki sobie do pasa przywiązawsy, biegą; insi zaś, nogawki opuściwsy, a fartuski to pstre, to białe za pas zatknąwsy, wloką się — i nie dziw, bo wciorko niestatecni, wciorko ciorowie. Ale za samym kadłubem to tam jacy starsi słudzy w cerwonych delijach, zakasawsy zupany, z toporkami, z pukawkami, w magiereckach, w cizemeckach jako napiękniejsa twarz sobie postępują. Oj, nie zal ze by się z takimi pobratać, przed tkorymi rusyłem capki i nie zal mi, bo było przed kim. Jus skoro mie, na stronie cekającego, ominęli, powrócę wołki za nimi i takze tes jadę.
I przyjechałem
Skrót tekstu: BarMazBad
Strona: 273
Tytuł:
Prawdziwa jazda Bartosza Mazura
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
puka się? Ma być naczynie napełnione takiej rzeczy która ma w sobie wiele powietrza, to gdy zwierzchu zamarznie, że nowe powietrze wniść nie może, to też które jest ściszka się od zimna, i z biera się, ciągnie za sobą naczynie i rozrywa, gdy za nim iść niechce. 30. Czemu pukawka to czym jest nabita wyrzuca? W Pukawce sztęplem ściskają powietrze, co ustępuje póki je nie nazbyt cisną, a gdy barziej przyciszną, tedy wypada którędy może mieć łacniejsze wyiście, i to co mu na drodze zastępuje z strzaskiem wyrzuca, aby się z gwałtu który onym ściśnieniem cierpi uwolniło? 31. Czemu gdy w ciasnym
puka się? Ma bydz naczynie nápełnione tákiey rzeczy ktora ma w sobie wiele powietrza, to gdy zwierzchu zámárznie, że nowe powietrze wniść nie może, to też ktore iest śćiszka się od źimná, y z biera się, ćiągnie zá sobą naczynie y rozrywa, gdy zá nim iść niechce. 30. Czemu pukawká to czym iest nábita wyrzuca? W Pukawce sztęplem śćiskáią powietrze, co ustępuie poki ie nie názbyt ćisną, á gdy bárziey przyćiszną, tedy wypada ktorędy może mieć łácnieysze wyiśćie, y to co mu ná drodze zástępuie z strzaskiem wyrzuca, áby się z gwałtu ktory onym śćiśnięniem ćierpi uwolniło? 31. Czemu gdy w ćiásnym
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 53
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
rzeczy która ma w sobie wiele powietrza, to gdy zwierzchu zamarznie, że nowe powietrze wniść nie może, to też które jest ściszka się od zimna, i z biera się, ciągnie za sobą naczynie i rozrywa, gdy za nim iść niechce. 30. Czemu pukawka to czym jest nabita wyrzuca? W Pukawce sztęplem ściskają powietrze, co ustępuje póki je nie nazbyt cisną, a gdy barziej przyciszną, tedy wypada którędy może mieć łacniejsze wyiście, i to co mu na drodze zastępuje z strzaskiem wyrzuca, aby się z gwałtu który onym ściśnieniem cierpi uwolniło? 31. Czemu gdy w ciasnym kominie ogień niecą dym się do izby wraca
rzeczy ktora ma w sobie wiele powietrza, to gdy zwierzchu zámárznie, że nowe powietrze wniść nie może, to też ktore iest śćiszka się od źimná, y z biera się, ćiągnie zá sobą naczynie y rozrywa, gdy zá nim iść niechce. 30. Czemu pukawká to czym iest nábita wyrzuca? W Pukawce sztęplem śćiskáią powietrze, co ustępuie poki ie nie názbyt ćisną, á gdy bárziey przyćiszną, tedy wypada ktorędy może mieć łácnieysze wyiśćie, y to co mu ná drodze zástępuie z strzaskiem wyrzuca, áby się z gwałtu ktory onym śćiśnięniem ćierpi uwolniło? 31. Czemu gdy w ćiásnym kominie ogień niecą dym się do izby wraca
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 53
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692