ich pstry widzą; W tym się/ na śmiech kochają/ ż czego winnych szydzą. Krawcom lepsza się nie dziej: Bo co się walały Kitajczane płateczki; to się dziś przydały. I co przedtym w śmieci iść/ ledwie było godno/ To terasz pilno chowa/ kto się nosi Modno. Już teraz najszczuplejsze twarzy pultynkami W których płatki chowają: co przyznacie sami. Pod tak bogatą głową/ szyja ż ubożała; Naga/ biedna/przy samych perłach się została A że przystąpiej pereł/ więc czarne Paciory/ Moda zaleca Damom/ nad inne Fawory. Dobrze/ że Paciorkami/ karki otaczacie; Które gołe/ jakoby pod miecz zgodne/
ich pstry widzą; W tym się/ ná śmiech kocháią/ ż czego winnych szydzą. Kráwcom lepsza sie nie dźiey: Bo co się waláły Kitayczáne płáteczki; to się dźiś przydáły. Y co przedtym w śmieći iść/ ledwie było godno/ To terász pilno chowa/ kto się nośi Modno. Iuż teráz náyszczupleysze twarzy pultynkámi W ktorych płátki chowáią: co przyznáćie sámi. Pod ták bogátą głową/ szyiá ż vbożáła; Nága/ biedná/przy sámych perłách się zostáłá A że przystąpiey pereł/ więc czarne Páciory/ Modá zálecá Dámom/ nád inne Fáwory. Dobrze/ że Paćiorkámi/ kárki otaczaćie; Ktore gołe/ iákoby pod miecz zgodne/
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: D2v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
jednorosczami sadzoną. 41. Obrazów srebrnych, białych, trzy, auszpurskiej roboty; na jednym Narodzenie Pana Jezusa, na drugim św. Jan, na trzecim św. Anna. Nb. Te w podział na trzy części poszły, po jednemu. J.1. A.2. 42. Kałamarz chyński na kształt pultynku z zameczkiem złotym, diamentami sadzonym. A. 43. Puszka słoniowej kości toczona, na wysokim pedestale, w niej obrazków para. K. 44. Puszka słoniowa okrągła, na wysokim pedestale, w srebro złocisto oprawna. 45. Koncha szlifowana, po niej różne muchy szlifowane, w srebro złocisto oprawna, krajem jednym
jednorosczami sadzoną. 41. Obrazów srebrnych, białych, trzy, auszpurskiey roboty; na jednym Narodzenie Pana Jezusa, na drugim św. Jan, na trzecim św. Anna. Nb. Te w podział na trzy części poszły, po jednemu. J.1. A.2. 42. Kałamarz chyński na kształt pultynku z zameczkiem złotym, dyamentami sadzonym. A. 43. Puszka słoniowey kości toczona, na wysokim pedestale, w niey obrazków para. K. 44. Puszka słoniowa okrągła, na wysokim pedestale, w srebro złocisto oprawna. 45. Koncha szlifowana, po niey różne muchy szlifowane, w srebro złocisto oprawna, krajem jednym
Skrót tekstu: InwWilan
Strona: 42
Tytuł:
Inwentarz generalny klejnotów, sreber, galanterii i ruchomości różnych tudzież obrazów, które się tak w Pałacu Wilanowskim jako też w Skarbcach Warszawskich J.K.Mci znajdowały [...]
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Urządzenie pałacu wilanowskiego za Jana III
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Czołowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1937
witali mię stakim niezmiernym płaczem ze dogodziny utulic się nie mogli. Przywiozłem tedy różnych rarytetów do Domu ossobliwie Nummismata których tu unas w Polsze nie ujrzy. Damie tez Swojej cośmy się w Sobie kochali Pannie Teressie krosnowskiej Podczaszance Rawskiej przywiozłem w Podarunku trzewiki drewniane lipowe. kupiłem nanie umyślnie w Poznaniu Pultynek specjalny sztukwartową robotą Hebanem i Perłową Macicą nasadzany. Adamaszkiem karmazynowem podklejony. I tak to oddałem zawielki rarytet Cum Facunda Oratione Pana Franciszka ołtarzowskiego Towarzysza i sąsiada mego który to wywiódł dosyć ładnie pierwej niżeli pokazał co tam jest intus w Bultynku jako nigdy w Polsce nie widany oddaje praesent, Oni tez biorąc miarę z Pięknego Bultynka
witali mię ztakim niezmiernym płaczem ze dogodziny utulic się nie mogli. Przywiozłęm tedy roznych rarytetow do Domu ossobliwie Nummismata ktorych tu unas w Polsze nie uyrzy. Damie tez Swoiey cosmy się w Sobie kochali Pannie Teressie krosnowskiey Podczaszance Rawskiey przywiozłęm w Podarunku trzewiki drewniane lipowe. kupiłęm nanie umyslnie w Poznaniu Pultynek specyalny sztukwartową robotą Hebanem y Perłową Macicą nasadzany. Adamaszkięm karmazynowęm podkleiony. I tak to oddałęm zawielki rarytet Cum Facunda Oratione Pana Franciszka ołtarzowskiego Towarzysza y samsiada mego ktory to wywiodł dosyc ładnie pierwey nizeli pokazał co tam iest intus w Bultynku iako nigdy w Polszcze nie widany oddaie praesent, Oni tez biorąc miarę z Pięknego Bultynka
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 80
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Rawskiej przywiozłem w Podarunku trzewiki drewniane lipowe. kupiłem nanie umyślnie w Poznaniu Pultynek specjalny sztukwartową robotą Hebanem i Perłową Macicą nasadzany. Adamaszkiem karmazynowem podklejony. I tak to oddałem zawielki rarytet Cum Facunda Oratione Pana Franciszka ołtarzowskiego Towarzysza i sąsiada mego który to wywiódł dosyć ładnie pierwej niżeli pokazał co tam jest intus w Bultynku jako nigdy w Polsce nie widany oddaje praesent, Oni tez biorąc miarę z Pięknego Bultynka spodziewali się że to tam coś dziwnego i drogiego obaczą mówił tedy w ten sens. Lubo całej niepodobna pamiętac. Ochotne Wojsko Strój kratki
Wolentarz to jest w Ciele Ludzkim Afekt Moja wielce MŚcia Panno, który od inszych zmysłów żadnych nieprzyjmując
Rawskiey przywiozłęm w Podarunku trzewiki drewniane lipowe. kupiłęm nanie umyslnie w Poznaniu Pultynek specyalny sztukwartową robotą Hebanem y Perłową Macicą nasadzany. Adamaszkięm karmazynowęm podkleiony. I tak to oddałęm zawielki rarytet Cum Facunda Oratione Pana Franciszka ołtarzowskiego Towarzysza y samsiada mego ktory to wywiodł dosyc ładnie pierwey nizeli pokazał co tam iest intus w Bultynku iako nigdy w Polszcze nie widany oddaie praesent, Oni tez biorąc miarę z Pięknego Bultynka spodziewali się że to tam cos dziwnego y drogiego obaczą mowił tedy w ten sęns. Lubo całey niepodobna pamietac. Ochotne Woysko Stroy kratki
Wolęntarz to iest w Ciele Ludzkim Affekt Moia wielce MScia Panno, ktory od inszych zmysłow zadnych nieprzyimuiąc
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 80
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Pultynek specjalny sztukwartową robotą Hebanem i Perłową Macicą nasadzany. Adamaszkiem karmazynowem podklejony. I tak to oddałem zawielki rarytet Cum Facunda Oratione Pana Franciszka ołtarzowskiego Towarzysza i sąsiada mego który to wywiódł dosyć ładnie pierwej niżeli pokazał co tam jest intus w Bultynku jako nigdy w Polsce nie widany oddaje praesent, Oni tez biorąc miarę z Pięknego Bultynka spodziewali się że to tam coś dziwnego i drogiego obaczą mówił tedy w ten sens. Lubo całej niepodobna pamiętac. Ochotne Wojsko Strój kratki
Wolentarz to jest w Ciele Ludzkim Afekt Moja wielce MŚcia Panno, który od inszych zmysłów żadnych nieprzyjmując Ordynansów swoją własną rządzi się Imprezą I na którą kolwiek stronę zechce i sam siebie i
Pultynek specyalny sztukwartową robotą Hebanem y Perłową Macicą nasadzany. Adamaszkięm karmazynowęm podkleiony. I tak to oddałęm zawielki rarytet Cum Facunda Oratione Pana Franciszka ołtarzowskiego Towarzysza y samsiada mego ktory to wywiodł dosyc ładnie pierwey nizeli pokazał co tam iest intus w Bultynku iako nigdy w Polszcze nie widany oddaie praesent, Oni tez biorąc miarę z Pięknego Bultynka spodziewali się że to tam cos dziwnego y drogiego obaczą mowił tedy w ten sęns. Lubo całey niepodobna pamietac. Ochotne Woysko Stroy kratki
Wolęntarz to iest w Ciele Ludzkim Affekt Moia wielce MScia Panno, ktory od inszych zmysłow zadnych nieprzyimuiąc Ordynansow swoią własną rządzi się Imprezą I na ktorą kolwiek stronę zechce y sąm siebie y
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 80
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
w Cesarskich nie znajdzie skarbnicach którego równego i sama na cały świat sławna i wymyslna strojnica kleopatra niezazywała i nie miała Ornamentu. Co i WMM Panno sama przyznasz to snadnie tak niezwyczajny obaczywszy specjał prosi tedy bezemnie abyś WMM Panno tegoż zażywając wdzięcznie przyjąć raczyła
Rozumiejąc tedy zowego zalecania biorąc miarę że to w owym pultynku nieoszacowany klejnot. Ale skoro zobaczyli trzewiki drewniane zwielką postaremu przyjęli wdzięcznością. Do do widzenia ich wszystka prawie krewnych i sąsiadek zjeżdżała się Cyrcumferencja odprawiwszy tedy dni Bachusowe w dobrej komitywie z dobremi sąsiadami a Osobliwie ztym Mikołajem Krosnowskiem Podczaszym Rawskiem On U Rodzica mego my vicissim u niego. Pojechałem zachorągwią Lubo chciało ale
w Cesarskich nie znaydzie skarbnicach ktorego rownego y sama na cały swiat sławna y wymyslna stroynica kleopatra niezazywała y nie miała Ornamentu. Co y WMM Panno sama przyznasz to snadnie tak niezwyczayny obaczywszy specyiał prosi tedy bezęmnie abys WMM Panno tegoz zazywaiąc wdzięcznie przyiąć raczyła
Rozumieiąc tedy zowego zalecania biorąc miarę że to w owym pultynku nieoszacowany kleynot. Ale skoro zobaczyli trzewiki drewniane zwielką postaremu przyięli wdzięcznoscią. Do do widzenia ich wszystka prawie krewnych y samsiadek ziezdzała się Cyrcumferencyia odprawiwszy tedy dni Bachusowe w dobrey komitywie z dobremi samsiadami a Osobliwie ztym Mikołaięm Krosnowskięm Podczaszym Rawskiem On U Rodzica mego my vicissim u niego. Poiechałęm zachorągwią Lubo chciało ale
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 80v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
do ryb w druge, we dwoje się otwira, 1 takysz czerwono malowany, żelazem obity.
1 jascz niewielki do masła i z przykriciem, 1 kołowrotek, co ja na nym przędę.
2 kolowrotki, co dzywki na nich przedom, te dacz każdy jeden.
1 motowitko pieczcwierciowe, 2 motowytka łokciowe.
1 pultynek do kneplowania i kloczki do niego, 1 wijadłko do nici abo przędzy.
2 romykuw do szycia, 1 do okna, 1 do obraska, 1 deszczka do szprawienia rib czerwono mai. 1 kołowrotek dębowy, biały, na grubą przędzę.
24 faszeczek wielkich i małych do schowania legomyn.
3 pudła debowe, stolarską
do ryb w druge, we dwoie się otwira, 1 takysz czerwono malowany, zelazem obity.
1 iascz niewielky do masła y s przikriciem, 1 kołowrotek, co ia na nym przędę.
2 kolowrotky, co dzywky na nich przedom, te dacz koszdy ieden.
1 motowitko pieczcwierciowe, 2 motowytka łokciowe.
1 pultynek do kneplowania y kloczky do niego, 1 wiiadłko do nici abo przędzy.
2 romykuw do szycia, 1 do okna, 1 do obraska, 1 desczka do szprawienia rib czerwono mai. 1 kołowrotek dębowy, biały, na grubą przędzę.
24 faszeczek wielkych y małych do schowania legomyn.
3 pudła debowe, stolarską
Skrót tekstu: SzumInw
Strona: 79
Tytuł:
Gdański inwentarz mienia domowego Magdaleny Szumanowej
Autor:
Magdalena Szumanowa
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1706
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1706
Niechże babą zostanie/ precz z nią/ trzeba młodszych Do zabawy/ bo Pani już zgnielizną śmierdzi. Jeśli młoda/ o jako umie łowić męża. To całuje/ obłapia/ to go serdem zowie Jedynem/ to pieścidłem/ to skarbem/ to złotem A myśli o kim drugim O kiedybyś kazał Po otwierać pultynki/ skrzynki/ szkatułeczki/ Cobyś tam listków znalazł/ i sekretnych ceduł Od gachów i młodzienców. Niechcę wiele mówić Dosyć że tymi czasy nie krają nożami Obrosów przed takimi/ jako przed tym było. Teraz bodajby który obrus został cały. Ale ty cyt/ i ja cyt. Wiemy na się obie
Niechże bábą zostanie/ precz z nią/ trzebá młodszych Do zábawy/ bo Páni iusz zgnielizną śmierdźi. Ieśli młodá/ o iáko vmie łowić mężá. To cáłuie/ obłapia/ to go serdem zowie Iedynem/ to pieśćidłem/ to skárbem/ to złotem A myśli o kim drugim O kiedybyś kazał Po otwieráć pultynki/ skrzynki/ szkatułeczki/ Cobyś tam listkow znalazł/ y sekretnych ceduł Od gachow y młodźiencow. Niechcę wiele mowić Dosyć że tymi czásy nie kráią nożámi Obrosow przed tákimi/ iáko przed tym było. Teraz bodayby ktory obrus został cáły. Ale ty cyt/ y ia cyt. Wiemy ná się obie
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 34
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
/ i które Zawsze ma pogotowiu/ aby wypływały Gdy im każe: albowiem płacz ma w swojej mocy. Ty obłapiasz/ całujesz/ płaczesz/ ekskuzujesz. Przysiąg na placu będzie tysiąc/ żeś niewinien/ A tego błaznie nie wiesz że z taką onaką Leżysz/ która kiedyby otworzyć ci miała Skrzynki swe i pultynki i listki pokazać/ Czegobyś się/ o Boże/ czego niedoczytał? Ale cóż rzecze/ gdy ją zastaniesz na łóżku Z kim obczym? Snadno zaraz u niej o wymówkę. Takeśmy sobie Mężu rzekli byli w ten czas Gdyś mię pojmował/ aby i mnie wolno było I tobie swoich uciech zażywać
/ y ktore Záwsze ma pogotowiu/ áby wypływały Gdy im każe: álbowiem płacz ma w swoiey mocy. Ty obłapiasz/ cáłuiesz/ płáczesz/ exkuzuiesz. Przyśiąg ná placu będźie tysiąc/ żeś niewinien/ A tego błaznie nie wiesz że z táką onáką Leżysz/ ktora kiedyby otworzyć ći miáłá Skrzynki swe y pultynki y listki pokazáć/ Czegobyś się/ ó Boże/ czego niedoczytał? Ale cosz rzecze/ gdy ią zastaniesz ná łoszku Z kim obczym? Snadno záraz v niey o wymowkę. Tákeśmy sobie Mężu rzekli byli w ten czás Gdyś mię poimował/ áby y mnie wolno było Y tobie swoich vćiech záżywáć
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 38
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650