za dwie, abo za 5. z ujęciem prawdziwej odległości między stacjami. Gdy na skali miary większe od łokcia biorą, jakie są siągi łatry, abo laski; zaczym łokcie miejsca nie mają, z ujmą odległości stacyj. Takowych znacznych błędów gdy nie upatrują inszy Geometrowie, niech każdy osądzi, jeżeli ich mapy mogą się punktualnie zawierać. Koniec Zabawy VII. Następował Rozdział VI. tej Zabawy opisujący, i ułatwiający Instrumenta niektóre zwyczajne Geometrom. Także trzy inne Rozdziały VII. VIII. IX. o rozmierzaniu doskonałym i ułatwionym Odległości, Wysokości, i Głębokości przez kwadrat Geometryczny. Ale żeby drugą tyląż połowicę tej Zabawy przyczynieły z mieszkaniem Naukom potrzebniejszym w
zá dwie, ábo zá 5. z uięćiem prawdźiwey odległośći między stácyámi. Gdy ná skáli miáry większe od łokćiá biorą, iákie są śiągi łatry, ábo laski; záczym łokćie mieysca nie maią, z uymą odległośći stácyy. Tákowych znácznych błędow gdy nie vpatruią inszi Geometrowie, niech káżdy osądźi, ieżeli ich máppy mogą się punktuálnie záwierać. Koniec Zábáwy VII. Następował Rozdźiał VI. tey Zábáwy opisuiący, y vłátwiáiący Instrumentá niektore zwyczáyne Geometrom. Tákże trzy inne Rozdźiały VII. VIII. IX. o rozmierzániu doskonáłym y vłátwionym Odległośći, Wysokośći, y Głębokośći przez kwádrat Geometryczny. Ale żeby drugą tyląż połowicę tey Zábáwy przyczynieły z mieszkániem Náukom potrzebnieyszym w
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 63
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
w przyjmowaniu porcji nie mając miary, bez miary zdrowie na apetyt łoży. A cóż rzekę o cnoty i obyczajów azardzie? Co o niesposobności do czynienia dobrego? Gdzie albo żołądek przeładuje, albo gardło przeleje dziurawa żarłoctwa wątew. Idzie regularnie zegar i za stopniami samego słońca górując się życie zakonnych, czas i akcyje pracowitych ludzi punktualnie dysponuje, póki pomiarkowana perpendiculariter służy mu waga, a niechże ta najmniejszym przeładuje gwintem, i koła się szalono rozbiegają, i wszytka jego szacowna activitas do razu upadnie. Świt na wschodzie, południe nikt nie zgadnie, kiedy znaczyć będzie, młota bez liczby, bez rejestru zażyje, zgoła wszytkie w sobie oszali i powariuje
w przyjmowaniu porcyi nie mając miary, bez miary zdrowie na apetyt łoży. A cóż rzekę o cnoty i obyczajów azardzie? Co o niesposobności do czynienia dobrego? Gdzie albo żołądek przeładuje, albo gardło przeleje dziurawa żarłoctwa wątew. Idzie regularnie zegar i za stopniami samego słońca górując się życie zakonnych, czas i akcyje pracowitych ludzi punktualnie dysponuje, póki pomiarkowana perpendiculariter służy mu waga, a niechże ta najmniejszym przeładuje gwintem, i koła się szalono rozbiegają, i wszytka jego szacowna activitas do razu upadnie. Świt na wschodzie, południe nikt nie zgadnie, kiedy znaczyć będzie, młota bez liczby, bez rejestru zażyje, zgoła wszytkie w sobie oszali i powariuje
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 184
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
sądach i innych zjazdach w Brześciu stół mieć otwarty, winem dobrym nie tylko częstować, ale też mocno poić, w czym i swego nie ochraniałem zdrowia. Na sejmikach zaś nigdy ad extremitates nie przychodzić, głos każdy barzo obserwować, prosić kontradycentów, pretensje ich do starających się o funkcją swymi często pieniędzmi godzić. Słowa punktualnie dotrzymać. Jeżeli sejmik doszedł, wspólnie się cieszyć. Jeżeli nie doszedł, tedy i z tymi, co sejmik zepsowali, jako to bywało z przyjaciółami Radziwiłłowskimi, w zupełnej rozjeżdżać się konfidencji, którzy, bywało, do mnie przychodzili. Piłem z nimi, weseliłem się w prawdziwej szczerości, ekskuzując ich potrzeby,
sądach i innych zjazdach w Brześciu stół mieć otwarty, winem dobrym nie tylko częstować, ale też mocno poić, w czym i swego nie ochraniałem zdrowia. Na sejmikach zaś nigdy ad extremitates nie przychodzić, głos każdy barzo obserwować, prosić kontradycentów, pretensje ich do starających się o funkcją swymi często pieniędzmi godzić. Słowa punktualnie dotrzymać. Jeżeli sejmik doszedł, wspólnie się cieszyć. Jeżeli nie doszedł, tedy i z tymi, co sejmik zepsowali, jako to bywało z przyjaciołami Radziwiłłowskimi, w zupełnej rozjeżdżać się konfidencji, którzy, bywało, do mnie przychodzili. Piłem z nimi, weseliłem się w prawdziwej szczerości, ekskuzując ich potrzeby,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 302
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
tedy wrócili się nazad do Chotynowa i tam quietissime siedząc, rozrodzili się. Prawowali się Zwierzowie z Sapiehami, dziedzicami naówczas Minkowicz i Chotynowa, o różne rzeczy, a o tych chłopów żadnego nawet manifestu nie zanieśli. Potem gdy ociec mój pożyczył pieniędzy Machwicowi, sędzicowi ziemskiemu brzeskiemu, dziedzicowi Wojskiej, tedy Machwic, nie oddając punktualnie pożyczonych pieniędzy, wydał pozew ojcu memu na roczki brzeskie o wydanie pomienionych chłopów.
Wlekła się ta sprawa. Potem Machwic pieniądze ojcu memu oddał, a ociec mój, mniej dbając o tę pretensją, żadnej konkluzji o chłopów nie uczynił. Potem też wieś Wojska devenit ad haereditatem Buchowieckiego, wojskiego brzeskiego, który po tym wszystkim
tedy wrócili się nazad do Chotynowa i tam quietissime siedząc, rozrodzili się. Prawowali się Zwierzowie z Sapiehami, dziedzicami naówczas Minkowicz i Chotynowa, o różne rzeczy, a o tych chłopów żadnego nawet manifestu nie zanieśli. Potem gdy ociec mój pożyczył pieniędzy Machwicowi, sędzicowi ziemskiemu brzeskiemu, dziedzicowi Wojskiej, tedy Machwic, nie oddając punktualnie pożyczonych pieniędzy, wydał pozew ojcu memu na roczki brzeskie o wydanie pomienionych chłopów.
Wlekła się ta sprawa. Potem Machwic pieniądze ojcu memu oddał, a ociec mój, mniej dbając o tę pretensją, żadnej konkluzji o chłopów nie uczynił. Potem też wieś Wojska devenit ad haereditatem Buchowieckiego, wojskiego brzeskiego, który po tym wszystkim
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 331
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
temuż podobne, po wielu województwach poczynione, oraz instrukcje posłom swoim na sejm dane, jako też i publiczne do nas poselstwa praecavebantzastrzegały i upraszały, aby taż ordynacja ostrogska w całości i nienaruszeniu utrzymana i przez administracją ubezpieczona została oraz i porządek w tejże ordynacji opisany respektem względem wyprawy żołnierza na usługę Rzpltej był punktualnie zachowany — umyśliliśmy, ile post elusam, przez manifest autentyczny, publicam dojścia sejmu expectationemskoro powszechna nadzieja dojścia sejmu doznała zawodu, tęż ordynacją podać w administracją Wielmożnemu Władysławowi Szołdrskiemu, wojewodzie inowrocławskiemu, generałowi wielkopolskiemu; Nikodemowi Woroniczowi, kasztelanowi kijowskiemu; Michałowi księciu Czetwertyńskiemu, podkomorzemu bracławskiemu; Tomaszowi Sołtykowi, chorążemu lubelskiemu, i
temuż podobne, po wielu województwach poczynione, oraz instrukcje posłom swoim na sejm dane, jako też i publiczne do nas poselstwa praecavebantzastrzegały i upraszały, aby taż ordynacja ostrogska w całości i nienaruszeniu utrzymana i przez administracją ubezpieczona została oraz i porządek w tejże ordynacji opisany respektem względem wyprawy żołnierza na usługę Rzpltej był punktualnie zachowany — umyśliliśmy, ile post elusam, przez manifest autentyczny, publicam dojścia sejmu expectationemskoro powszechna nadzieja dojścia sejmu doznała zawodu, tęż ordynacją podać w administracją Wielmożnemu Władysławowi Szołdrskiemu, wojewodzie inowrocławskiemu, generałowi wielkopolskiemu; Nikodemowi Woroniczowi, kasztelanowi kijowskiemu; Michałowi księciu Czetwertyńskiemu, podkomorzemu bracławskiemu; Tomaszowi Sołtykowi, chorążemu lubelskiemu, i
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 442
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
za-
płatę przyszło, i gdy takąż zapłatę i traktowanie otrzymali, tedy w następujące dni po kilkadziesiąt ludzi zaczęło chodzić, którymi wielkie łąki wytrzebiłem, a im większy dzień następował, tedy tym większą zapłatę aż do dwóch szóstaków dałem. Tak tedy ludzie moje nie tylko się należycie wyżywili, ale też — odbywając punktualnie pańszczyznę — po kilka talerów bitych pieniędzy sobie nazbierali.
Tymczasem następował święty Jan, imieniny Branickiego, hetmana wielkiego koronnego, mego dobrodzieja. Pojechałem tedy z żoną moją na te imieniny do Białegostoku, gdzie wielki konkurs był gości. Hetman nas łaskawie przyjął. Był na tych imieninach Broglio, poseł francuski, który się niedobrze
za-
płatę przyszło, i gdy takąż zapłatę i traktowanie otrzymali, tedy w następujące dni po kilkadziesiąt ludzi zaczęło chodzić, którymi wielkie łąki wytrzebiłem, a im większy dzień następował, tedy tym większą zapłatę aż do dwóch szóstaków dałem. Tak tedy ludzie moje nie tylko się należycie wyżywili, ale też — odbywając punktualnie pańszczyznę — po kilka talerów bitych pieniędzy sobie nazbierali.
Tymczasem następował święty Jan, imieniny Branickiego, hetmana wielkiego koronnego, mego dobrodzieja. Pojechałem tedy z żoną moją na te imieniny do Białegostoku, gdzie wielki konkurs był gości. Hetman nas łaskawie przyjął. Był na tych imieninach Broglio, poseł francuski, który się niedobrze
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 820
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
jako świadczy Pierius l. 20. c. 26. Dla swego częstego krakania Muzom Boginiom nie przyjemne. Do Aten miasta osobliwie do Zamku Pallady aby była kiedy wrona przyleciała, nigdy jej niewidziano. Lucretius l. 6. rer: natut. Król Egipski Marthes tak miał wycwiczoną wronę, że listy do jego odnosiła punktualnie korespondentów: za co tak ją estymował, iż wspaniały jej grób koło Myrydyjskiego jeziora z kolumną, na której, owej wrony portret, a bardziej figura wyrażona była. Pierius lib. 2 cap. 31. Mięso wronie zaśmierdziałe, na miejscu gdzie myszów mnóstwo położywszy, je rozpędza; mózg ludziom na bolenie głowy pomaga.
iako swiadczy Pierius l. 20. c. 26. Dla swego częstego krakania Muzom Boginiom nie przyiemne. Do Aten miasta osobliwie do Zamku Pallady aby była kiedy wrona przyleciała, nigdy iey niewidziano. Lucretius l. 6. rer: natut. Krol Egypski Marthes tak miał wycwiczoną wronę, że listy do iego odnosiła punktualnie korrespondentow: za co tak ią estymował, iż wspaniały iey grob koło Myridiyskiego ieziora z kolumną, na ktorey, owey wrony portret, á bardziey figura wyrażona była. Pierius lib. 2 cap. 31. Mięso wronie zasmierdziałe, na mieyscu gdzie myszow mnostwo położywszy, ie rozpędza; mozg ludziom na bolenie głowy pomaga.
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 282
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
żyda jeźli Pan ma w dobrach swoich, powinien go ex millibus wybrać, aby był bez noty, z kre- O Ekonomice mianowicie o Arędarzu.
dytem wielkim, już bywałego na arędzie, nie zdzierce; któryby z Pana się i jego poddanych zapomagał dopiero, żeby wielkiej z sobą nie miał familii: żeby raty płacił punktualnie, anticipative. Zboża, drew, poddanych nie dawać mu do arędy, bo jakaś subiekcja i niewolnictwo, aby nad żydowskiemi Pan myślał wygodami. Lepiej trochę mniejszą kontentować się arędą, a mieć pokoj. Na wsiach powinien mieć chleb, piwo, mąkę, jagły, nie tylko gorzałkę, ile na traktach,
żyda ieźli Pan ma w dobrach swoich, powinien go ex millibus wybrać, aby był bez noty, z kre- O Ekonomice mianowicie o Arędarzu.
dytem wielkim, iuż bywałego na arędzie, nie zdzierce; ktoryby z Pana się y iego poddanych zapomagał dopiero, żeby wielkiey z sobą nie miał familii: żeby raty płacił punktualnie, anticipative. Zboża, drew, poddanych nie dawać mu do arędy, bo iakaś subiekcya y niewolnictwo, aby nad żydowskiemi Pan myslał wygodami. Lepiey trochę mnieyszą kontentować się arędą, á mieć pokoy. Na wsiach powinien mieć chleb, piwo, mąkę, iagły, nie tylko gorzałkę, ile na traktach,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 363
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
wikt mającej: bo o głodnej powiedzą: non profecturis littora bobus arat: wołowi pracującemu pyska Duch Święty w Piśmie Bożym nie każe O Ekonomice, mianowicie o Czeladzi
zawiązywać. Nie prędko się rzuci w skoki, głodny i gołoboki. Z każdym czeladnikiem mieć umowę, co mu na rok należy, wpisać w Regestr, płacić punktualnie; a nie wytrącać z zasług, jeśli nie chcący uczyni szkodę alias ciężki BOGU Pan taki da rachunek; gdyż to grzech o pomstę do BOGA wołający: merces defraudata operariorum . Rzecz dobra gdy czeladź tej są Religii, co i Pan; jeśli Łacińskich obrządków, ludzie takichże obrządów Pana Jubią, gdyż są przychylniejsi,
wikt maiącey: bo o głodney powiedzą: non profecturis littora bobus arat: wołowi pracuiącemu pyska Duch Swięty w Pismie Bożym nie każe O Ekonomice, mianowicie o Czeladzi
zawiązywać. Nie prędko się rzuci w skoki, głodny y gołoboki. Z każdym czeladnikiem mieć umowę, co mu na rok należy, wpisać w Regestr, płacić punktualnie; á nie wytrącać z zasług, iezli nie chcący uczyni szkodę alias cięszki BOGU Pan taki da rachunek; gdyż to grzech o pomstę do BOGA wołaiący: merces defraudata operariorum . Rzecz dobra gdy czeladz tey są Religii, co y Pan; iezli Łacinskich obrządkow, ludzie takichże obrządow Pana Iubią, gdyż są przychylnieysi,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 370
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
z ochoty, niech cię każdy lubi, Brzjaź się szalwierstwem, pychą, bo ta duszę gubi: Regułe chowaj życid, wiedzeniu i spaniu, Łatwej audiencyj, każdemu dawaniu. Wstawszy odpraw modlitwy, Mszy słuchaj z twym Dworem, Siądź z rana, po obiedzie, nad mądrym Autorem. Barwę suchedni, strawne, dawaj punktualnie, Nie kwitkiem, obietnicą, ale płac realnie: Komisarz, Ekonomi, i Podstarościowie, Niech ci będą na wybór Pisarz, Podskarbiowie. Ale ci określeni, nie koledzy Państwa, Lecz Piastuni fortuny, dozorcy poddaństwa. Nie wielki, ale płatny, i przy dobrym wikcie, Chowaj dwór, każdy Panie, nie będziesz
z ochoty, niech cię każdy lubi, Brzyaź się szalwierstwem, pychą, bo ta duszę gubi: Regułe choway życid, wiedzeniu y spaniu, Łatwey audiencyi, kaźdemu dawaniu. Wstawszy odpraw modlitwy, Mszy słuchay z twym Dworem, Siądź z rana, po obiedzie, nad mądrym Autorem. Barwę suchedni, strawne, daway punktualnie, Nie kwitkiem, obietnicą, ale płac realnie: Kommissarz, Ekonomi, y Podstarościowie, Niech ci będą na wybor Pisarz, Podskarbiowie. Ale ci okrysleni, nie koledzy Panstwa, Lecz Piastuni fortuny, dozorcy poddaństwa. Nie wielki, ale płatny, y przy dobrym wikcie, Choway dwor, każdy Panie, nie będziesz
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 445
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754