w których połowa Dysydentów, połowa Katolików znajduje się, siedem innych Katolickich które niżej jakie są, wyrażają się. KARTA VII.
Szwajcarowie co do obyczajów są szczerzy, lubo nie ze wszystkim manierni, wolności swojej, aby w niczym nienaruszona zostawała, skrupulatnie przestrzegający, słowni, zacięci w swoich zdaniach, w wojsku karność z punktualnością zachowujący: w czym się pokazują ich przymioty bardzo zdatne do formowania dobrych Generałów, i dobrych żołnierzy. P. Jak się dzielą Szwajcarowie? O. Dzielą się na trzynaście Kantonów, i niektóre pobliższe Krainy z niemi sprzymierzone: co wszystko wyliczam z przyłączonemitu znakami: I. Kanton BERNEŃSKI. II. BAZYLIEŃSKI. III.
w ktorych połowa Dyssydentow, połowa Katolikow znayduie się, siedem innych Katolickich ktore niżey iakie są, wyrażaią się. KARTA VII.
Szwaycarowie co do obyczaiow są szczerzy, lubo nie ze wszystkim manierni, wolności swoiey, aby w niczym nienaruszona zostawała, skrupulatnie przestrzegaiący, słowni, zacięci w swoich zdaniach, w woysku karność z punktualnością zachowuiący: w czym się pokazuią ich przymioty bardzo zdatne do formowania dobrych Generałow, y dobrych żołnierzy. P. Jak się dzielą Szwaycarowie? O. Dzielą się na trzynaście Kantonow, y niektore pobliższe Krainy z niemi sprzymierzone: co wszystko wyliczam z przyłączonemitu znakami: I. Kanton BERNENSKI. II. BAZYLIENSKI. III.
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 55
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
ludziom, na łatwe i tysiączne do wyżywienia sposoby, na magazeny przeciwko pladze głodu nabite, na publiczne koło zdrowia obywatelów staranie. Rzucić oko na sprawiedliwość mocnemu i słabemu administrowaną, na kryminały, jeżeli się trafiające, to i zaraz karane, na sądów i sędziów pilny zawsze i mocny dozór, na magistratów funkcji i urzędów punktualność, na każdego od największego do najmniejszego w powinności swojej utrzymanie, na subordynacyją ludzkiemu narodowi potrzebną, na praw moc i onychże dobrze dopilnowaną egzekucyją. Widzieć skarb publiczny, wszędzie opatrzony dobrze i na wszy-
stkie publiczne wystarczający potrzeby. Sposoby nawet skuteczne do zabieżenia fortun prywatnych stracie i dawnych familij zgubie. Miarkować rekompensy zasłużonym i
ludziom, na łatwe i tysiączne do wyżywienia sposoby, na magazeny przeciwko pladze głodu nabite, na publiczne koło zdrowia obywatelów staranie. Rzucić oko na sprawiedliwość mocnemu i słabemu administrowaną, na kryminały, jeżeli się trafiające, to i zaraz karane, na sądów i sędziów pilny zawsze i mocny dozór, na magistratów funkcyi i urzędów punktualność, na każdego od największego do najmniejszego w powinności swojej utrzymanie, na subordynacyją ludzkiemu narodowi potrzebną, na praw moc i onychże dobrze dopilnowaną egzekucyją. Widzieć skarb publiczny, wszędzie opatrzony dobrze i na wszy-
stkie publiczne wystarczający potrzeby. Sposoby nawet skuteczne do zabieżenia fortun prywatnych stracie i dawnych familij zgubie. Miarkować rekompensy zasłużonym i
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 243
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Postrzegł to książę kanclerz, że brat mój bywa u nich i nie tak z obligacją, jako barzej z groźbą, mówił bratu memu, aby się na sejmiku Flemingowi nie sprzeciwiał, co tym barzej brata mego zirytowało.
Tamże będąc w Warszawie brat mój wszedł w kontrakt z księciem Czartoryskim, łowczym wielkim koronnym, panem z punktualności nie barzo estymowanym, to jest, że mu 2000 czerw, zł dawał na zastaw Dobrynia, a 2000 czerw, zł na oblig. Przysłał tedy brat mój pułkownik z listem do mnie, abym jeżeli co Falińskiemu, ekonomowi brata mego, 4000 czerw, zł dostarczać nie będzie, dodał swoich pieniędzy we złocie,
Postrzegł to książę kanclerz, że brat mój bywa u nich i nie tak z obligacją, jako barzej z groźbą, mówił bratu memu, aby się na sejmiku Flemingowi nie sprzeciwiał, co tym barzej brata mego zirytowało.
Tamże będąc w Warszawie brat mój wszedł w kontrakt z księciem Czartoryskim, łowczym wielkim koronnym, panem z punktualności nie barzo estymowanym, to jest, że mu 2000 czerw, zł dawał na zastaw Dobrynia, a 2000 czerw, zł na oblig. Przysłał tedy brat mój pułkownik z listem do mnie, abym jeżeli co Falińskiemu, ekonomowi brata mego, 4000 czerw, zł dostarczać nie będzie, dodał swoich pieniędzy we złocie,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 416
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
postaremu Polski Poeta świadczy. To szczęście wszystkie Miasta; mocne zamki, mają, Ze piękniejsze z ruiny, niż zgruntu powstają. §. XXIII. Do tego każdy przyznać musi, że ozdoba kraju, nie tylko na wspaniałych zawisła Pałacach, ale i na regularnych Ekonomiach, które wpolach być powinny, bo punktualność upraw Ról, i gruntów zasianych, wielki lustr wspaniałym przydaje strukturom, i prospekt piękny czyni, z którym się tak mieszkającym jako i podróżnym ozdobniej Palace prezentują. A postaremu, tyle tysięcy wsi, u nas znajduje się w Polsce, które dla niedobycia rowów, w zatopionych sterylescunt pszennych gruntach, łąki abseque usu zarosłe
postáremu Polski Poeta świadczy. To szczęście wszystkie Miasta; mocne zamki, maią, Ze pięknieysze z ruiny, niż zgruntu powstaią. §. XXIII. Do tego każdy przyznać musi, że ozdoba kraiu, nie tylko ná wspaniałych záwisła Páłacach, ále y ná regularnych Ekonomiach, ktore wpolach bydź powinny, bo punktualność upraw Rol, y gruntow zasianych, wielki lustr wspániałym przydaie strukturom, y prospekt piękny czyni, z ktorym sie ták mieszkaiącym iáko y podrożnym ozdobniey Pálace prezentuią. A postáremu, tyle tysięcy wsi, u nas znáyduie sie w Polszcze, ktore dla niedobycia rowow, w zatopionych sterilescunt pszennych gruntach, łąki abseque usu zárosłe
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 161
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
będziemy mogli służyć Wm Panu naszą kolacją.
DZIWAKIEWICZ. Madame: to insza jest rzecz. Wiem ja, kto czego wart. Ja dla przysługi
Wm Pani gotowem to wszystko azardować. Obiecałem muszę dotrzymać. SCENA VI. BYWALSKA. DZIWAKIEWICZ. STARUSZKIEWICZ.
STARUSZKIEWICZ. I. Pan Dziwakiewicz już przyszedł. Dziękuję za tę punktualność.
DZIWAKIEWICZ. U nas w Paryżu we wszystkim jest punktualność, a osobliwie na obiad lub kolacją. Bo to jest wielkie umartwienie dla gospodarza, kiedy musi czekać na gości.
STARUSZKIEWICZ. To prawda. A są u nas tak niedyskretni, którzy nie mając względu ani na gospodarza, ani na przybyłych już drugich gości,
będziemy mogli służyć Wm Panu naszą kollacyą.
DZIWAKIEWICZ. Madame: to insza iest rzecz. Wiem ia, kto czego wart. Ia dla przysługi
Wm Pani gotowem to wszystko azardować. Obiecałem muszę dotrzymać. SCENA VI. BYWALSKA. DZIWAKIEWICZ. STARUSZKIEWICZ.
STARUSZKIEWICZ. I. Pan Dziwakiewicz iuż przyszedł. Dziękuię za tę punktualność.
DZIWAKIEWICZ. U nas w Paryżu we wszystkim iest punktualność, a osobliwie na obiad lub kollacyą. Bo to iest wielkie umartwienie dla gospodarza, kiedy musi czekać na gości.
STARUSZKIEWICZ. To prawda. A są u nas tak niedyskretni, którzy nie maiąc względu ani na gospodarza, ani na przybyłych iuż drugich gości,
Skrót tekstu: BohFStar
Strona: 107
Tytuł:
Staruszkiewicz
Autor:
Franciszek Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1766
Data wydania (nie wcześniej niż):
1766
Data wydania (nie później niż):
1766
: to insza jest rzecz. Wiem ja, kto czego wart. Ja dla przysługi
Wm Pani gotowem to wszystko azardować. Obiecałem muszę dotrzymać. SCENA VI. BYWALSKA. DZIWAKIEWICZ. STARUSZKIEWICZ.
STARUSZKIEWICZ. I. Pan Dziwakiewicz już przyszedł. Dziękuję za tę punktualność.
DZIWAKIEWICZ. U nas w Paryżu we wszystkim jest punktualność, a osobliwie na obiad lub kolacją. Bo to jest wielkie umartwienie dla gospodarza, kiedy musi czekać na gości.
STARUSZKIEWICZ. To prawda. A są u nas tak niedyskretni, którzy nie mając względu ani na gospodarza, ani na przybyłych już drugich gości, przymuszają do zatrzymania się z obiadem. Przez co gospodarz nieborak
: to insza iest rzecz. Wiem ia, kto czego wart. Ia dla przysługi
Wm Pani gotowem to wszystko azardować. Obiecałem muszę dotrzymać. SCENA VI. BYWALSKA. DZIWAKIEWICZ. STARUSZKIEWICZ.
STARUSZKIEWICZ. I. Pan Dziwakiewicz iuż przyszedł. Dziękuię za tę punktualność.
DZIWAKIEWICZ. U nas w Paryżu we wszystkim iest punktualność, a osobliwie na obiad lub kollacyą. Bo to iest wielkie umartwienie dla gospodarza, kiedy musi czekać na gości.
STARUSZKIEWICZ. To prawda. A są u nas tak niedyskretni, którzy nie maiąc względu ani na gospodarza, ani na przybyłych iuż drugich gości, przymuszaią do zatrzymania się z obiadem. Przez co gospodarz nieborak
Skrót tekstu: BohFStar
Strona: 107
Tytuł:
Staruszkiewicz
Autor:
Franciszek Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1766
Data wydania (nie wcześniej niż):
1766
Data wydania (nie później niż):
1766
złote? Dopieroż kiedy się opiszą na białą monetę Widziałem ze przy niedostatku jej w Polsce i Rusi skupując na oddanie summy białą monetę, dwa czy trzy tysiące kosztowało Dziedzica: W cudzych Krajach, kto bierze pieniądze nie na majętność, ale na zastaw słuszny daje, ten prowizyj od summy niepłaci. Prawda że punktualność ich nierówna z naszą Polską bo gdy opisany termin wykupienia zastawu przyjdzie, zaraz prawnie taksują i przedają; czy się okroi z tej summy co proprietario czy nie; a unas gdyby prowizyj nie płacono przy danej zastawie w fancie, toby na wieki nie wykupowali swoich zastaw, aleby lepiej trzymać ich sub rigore przedania
złote? Dopieroz kiedy się opiszą na białą monetę Widziałem ze przy niedostatku iey w Polszcze y Rusi skupuiąc na oddanie summy białą monetę, dwa cży trzy tysiące kosztowało Dźiedźica: W cudzych Kraiach, kto bierze pieniądze nie na maiętnośc, ále na zastaw słuszny daie, ten prowizyi od summy niepłaci. Prawda że punktualność ich nierowna z naszą Polską bo gdy opisany termin wykupienia zástawu przyidzie, zaraz prawnie taxuią y przedaią; cży się okroi z tey summy co proprietario czy nie; á unas gdyby prowizyi nie płacono przy daney zastawie w fancie, toby na wieki nie wykupowali swoich zastaw, aleby lepiey trzymać ich sub rigore przedania
Skrót tekstu: JabłSkrup
Strona: 62
Tytuł:
Skrupuł bez skrupułu w Polszcze
Autor:
Jan Stanisław Jabłonowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1730
Data wydania (nie wcześniej niż):
1730
Data wydania (nie później niż):
1730