, pierścioneczek darując, albo kapelusz z piórem. Awoż zgoła jesteś Wmć nieprzebraną skarbnicą hojności i wszelakich splendorów. Proszę niech wiem, jeżeliś Wmć będąc we Francjej nie czynił pojedynku z jakim Francuzem? B. Aczci to nie należy twemu stanowi badać się o tym, i godzienbyś miasto odpowiedzi, pięścią w pus oberwać, lecz żeś jest Totumfacki, tedy cię fajować zaniechąm. Tak jest żem był raz wyzwany, będąc w Paryżu Mieście nazwanym, dla ludności i wielkości Kairom Francuskim, o barzo rzecz małą. Tam gdy mię wyzwał Francuz, z wielką ochotą obiecowałem się stawić, wyszliśmy obaj za Bramę miejską,
, pierśćioneczek dáruiąc, álbo kápelusz z piorem. Awoż zgołá iesteś Wmć nieprzebráną skárbnicą hoynośći y wszelákich splendorow. Proszę niech wiem, ieżeliś Wmć będąc we Fráncyey nie czynił poiedynku z iákim Fráncuzem? B. Aczći to nie należy twemu stanowi bádáć się o tym, y godźienbys miásto odpowiedźi, pięśćią w pus oberwáć, lecz żeś iest Totumfácki, tedy ćię fáiowáć zániechąm. Ták iest żem był raz wyzwány, będąc w Páryżu Mieśćie názwánym, dla ludnośći y wielkośći Kairom Fráncuskim, o bárzo rzecz máłą. Tám gdy mię wyzwał Fráncuz, z wielką ochotą obiecowałem się stáwić, wyszliśmy obáy zá Bramę mieyską,
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 32
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
stroskaną strachem Monarchiną, wtórę Córkę Nereuszową w płaczu załemującą ręce, przewieść nie mogłem na sobie, abym nie umiał swą siłą wskoczyć na kark Oceański, po którym trzeszącym się burzliwie, równo z wichrem poświstującym, w kilku minutach przypadłem do miasta Eoli, tamże wyszarpawszy Eolusowi brodę, i dawszy mu kilkakroć w pus pięścią rozkazałem aby in instanti wszystkich zwoławszy wiatrów posadzał w gąsior, że się ważyli turbować bankiet dla Bohatyra Strasznego z gotowany od Ludzkiego Monarchy, co rad z muszu skoro uczynił, morze zaraz jak insze stało się spokojne, i podobne zewsząd. T. Komu się jakozkolwiek skrupiło, a Eolowi się widzę zmełło, któremu
stroskáną stráchem Monárchiną, wtorę Corkę Nereuszową w płáczu záłęmuiącą ręce, przewieść nie mogłem ná sobie, ábym nie vmiał swą śiłą wskoczyć ná kárk Oceanski, po ktorym trzeszącym się burzliwie, rowno z wichrem poświstuiącym, w kilku minutách przypadłem do miástá AEoli, támże wyszárpawszy AEolusowi brodę, y dawszy mu kilkákroć w pus pięśćią roskazałem áby in instanti wszystkich zwoławszy wiátrow posadzał w gąśior, że się ważyli turbowáć bánkiet dla Bohátyrá Strásznego z gotowány od Ludzkiego Monárchy, co rad z muszu skoro vczynił, morze záraz iák insze stáło się spokoyne, y podobne zewsząd. T. Komu się iákozkolwiek skrupiło, á AEolowi się widzę zmełło, ktoremu
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 51
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
. T. Niemaszci niemasz nic nad resolucją? Ale Księżyc jako sobie na ten czas postąpił. B. Księżyc zbladł jak chusta wszytek na twarzy, groząc oną swą bladawością że mnie niepogodą tęskliwą i ustawicznemi dżdżami miał wolą koniecznie, jakoby nowym jakimsi zalać potopem, co ja postrzegszy, dałem mu tak nielitościwie w pus pięścią, od którego razu zaczerwieniał się jakoby go we krwi umoczył, zrozumiałem ja i to, iż ten rumiany kolor, znaczy wiatr okrutny, którym dachy miał wolą pozrywac z pałaców moich, chcąc mnie onemiż i przywalić oraz. T. Jako baczę Panie mój, wpadłeś Wmść w niepokrytą, ale chciej
. T. Niemászći niemász nic nád resolutią? Ale Xięzyc iáko sobie ná ten czás postąpił. B. Xiężyc zbladł iák chustá wszytek ná twarzy, groząc oną swą bládáwośćią że mnie niepogodą tęskliwą y vstáwicznemi dzdzámi miał wolą koniecznie, iákoby nowym iákimśi zálać potopem, co ia postrzegszy, dałem mu ták nielutościwie w pus pięścią, od ktorego rázu záczerwieniał się iákoby go we krwi vmoczył, zrozumiałem ia y to, iż ten rumiány kolor, znáczy wiátr okrutny, ktorym dáchy miał wolą pozrywác z páłácow moich, chcąc mnie onemiż y przywálić oraz. T. Iáko baczę Pánie moy, wpadłeś Wmść w niepokrytą, ále chciey
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 121
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
mnie nie ma i za figę wagi, niech tylko co takowego postrzegę, i Kometów sam i tam na różne granice rozrzucę i męże ogniste wgasior posadzac, i psy powiedzac, i słupy na pęcynę zbić rozkążę, a huk któryś wspomniał nic nie jest inszego, tylko Echo tej mej walecznej pięści, którąm dał odlew w pus dwulicznemu Janusowi, już temu pięć Lat. T. Nie radziłem ja Januszowi, aby się mataczyną zabawiał z Wmścią niewiem, do jakowego skutku sprawa przyszła, którąś wczora przypomnieć raczył. B. Pomnię żem pożyczył pamięci swej Demostenesowi, żeby nie drwiłw Senacie kończąc Votum należące T. Nie o tym rzecz,
mnie nie ma y zá figę wagi, niech tylko co tákowego postrzegę, y Kometow sám y tám ná rożne gránice rozrzucę y męże ogniste wgaśior posadzác, y psy powiedzác, y słupy na pęcynę zbić roskążę, á huk ktoryś wspomniał nic nie iest inszego, tylko Echo tey mey waleczney pięści, ktorąm dał odlew w pus dwulicznemu Iánusowi, iuż temu pięć Lat. T. Nie rádźiłem ia Iánuszowi, áby się mátáczyną zábawiał z Wmśćią niewiem, do iákowego skutku sprawá przyszłá, ktorąś wczorá przypomnieć ráczył. B. Pomnię żem pozyczył pámieći swey Demosthenesowi, żeby nie drwiłw Senacie kończąc Votum należące T. Nie o tym rzecz,
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 146
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695