PP. APICIVSZÓW POLSKICH.
CNy Podczaszy jak chcesz pisz ty; Do Sąsiadów gęste listy/ I trąbić każ na Ziemiany Strojąc Bankiet zawołany. Nierad widzę gdzie zbior wszytek/ Na stołowy idzie zbytek: Jedzą/ piją/ huczą/ grają: A Wsi całkiem połykają. Dzisia lusztyk/ dzisia husto: A wspizarni potym pusto: Lukullowe dzisiaj gody Tantalowe lutro głody Chwalę co się piędzią mierzą Obiad miarkując z Wieczerzą: I tak Sąsiad swych hodują: Ze na jutro zostawują. Bo uczczęsz ja tym Sąsiady/ Pyszne kładąc im obiady? Kto znich mądry/ gdy to widzi/ Z zbytku szydząc/ zemnie szydzi. Jak za dawnej w Rzymie
PP. APICIVSZOW POLSKICH.
CNy Podczászy iak chcesz pisz ty; Do Sąśiádow gęste listy/ Y trąbić każ ná Zięmiány Stroiąc Bánkiet záwołány. Nierad widzę gdźie zbior wszytek/ Ná stołowy idźie zbytek: Iedzą/ piią/ huczą/ gráią: A Wśi całkiem połykáią. Dźiśia lusztyk/ dźiśia husto: A wspizárni potym pusto: Lukullowe dźiśiay gody Tántálowe lutro głody Chwalę co się piędźią mierzą Obiad miárkuiąc z Wieczerzą: Y ták Sąśiad swych hoduią: Ze ná iutro zostáwuią. Bo vczczęsz ia tym Sąśiády/ Pyszne kłádąc im obiády? Kto znich mądry/ gdy to widźi/ Z zbytku szydząc/ zemnie szydźi. Iák zá dáwney w Rzymie
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 190
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
jedna dusza wróżnym ciele.
Grzechy się godzi strofować Ale osoby szanować.
Dobry przyjaciel rzadki.
Dobra to powieść, gdy wołają jeść.
Kto nie doje, i dopije, ten jest mądry długo zije.
Dopiero koniowi owsa, kiedy chce iść do psa. Rusin mówi: Dopiero dajesz chłeba husto, Kiedy wgębie zębów pusto.
Pocieszne słowo smutnemu sercu lekarstwo.
Wielcy Panowie daleko dosięgą.
Do wszystkiego czasu trzeba Zyzną rolą czas dobry czyni.
Co się raz z serca wyrzuci, to utracić nie zasmuci.
Nie mów hup, aż przeskoczysz.
Kradzione rzeczy spore.
Oczy się wzdy dobrze miały, Zęby od głodu szczekały.
Przydzie dzień, będzie
jedna dusza wrożnym ciele.
Grzechy śię godźi strofować Ale osoby szanować.
Dobry przyjaćiel rzadki.
Dobra to powieść, gdy wołają jeść.
Kto nie doje, y dopije, ten jest mądry długo źyie.
Dopiero koniowi owsa, kiedy chce iść do psa. Ruśin mowi: Dopiero dajesz chłeba husto, Kiedy wgębie zębow pusto.
Pocieszne słowo smutnemu sercu lekarstwo.
Wielcy Panowie daleko dosięgą.
Do wszystkiego czasu trzeba Zyzną rolą cżas dobry cżyni.
Co śię raz z serca wyrzući, to utraćić nie zasmući.
Nie mow hup, aż przeskocżysz.
Kradzione rzecży spore.
Ocży sie wzdy dobrze miały, Zęby od głodu szczekały.
Przydzie dźień, będzie
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 14
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
Gdyż na swobodzie, myśl o przygodzie.
Krzywda od Dobrodzieja nie ma być ciężka.
Od języka barziej boli, niż od miecza.
Chłop na Klaczy jeździ, a Klacze szuka.
W długiej mowie, lada co się powie.
Łakomy wszytkim zły, sobie nagorszy.
Wielka Klatka, ptaków mało. Wielka stodoła, zboża pusto.
Ubogiemu wiela niedostawa, skąpemu wszystkiego.
Zbytna wolność w swawolą się obraca.
Kto lisa w worze kupuje, Psa abo kota najduje.
Złemu rzemieślnikowi Każde naczynie złe.
Wtakiej wodzie takowe ryby łowią.
Czasu wojny nie masz rządu.
Zdobrymi dobra sprawa.
Zartować ostroźnie potrzeba.
Nie Kładź palca miedzy drzwi,
Gdyż na swobodzie, myśl o przygodzie.
Krzywda od Dobrodzieja nie ma być ćięzka.
Od języka barziey boli, niż od miecza.
Chłop na Klaczy jeździ, a Klacze szuka.
W długiey mowie, leda co śię powie.
Łakomy wszytkim zły, sobie nagorszy.
Wielka Klatka, ptakow mało. Wielka stodoła, zboża pusto.
Ubogiemu wiela niedostawa, skąpemu wszystkiego.
Zbytna wolność w swawolą śię obraca.
Kto lisa w worze kupuie, Psa abo kota nayduje.
Złemu rzemieślnikowi Każde naczynie złe.
Wtakiey wodzie takowe ryby łowią.
Czasu woyny nie masz rządu.
Zdobrymi dobra sprawa.
Zartować ostroźnie potrzeba.
Nie Kładź palca miedzy drzwi,
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 77
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
Piła: po Włosku Pilastro.
Belkowanie, Ksems. zowie się Traheatio, po Włosku Piedeflelio. Ornamento.
Podsłupie. albo pedestał, zowie się Styłabata, po Włosku Piedestelio.
Kapitel u Kolumny, po Polsku Głównica, po Łacinie, i Włosku Kapitellum.
Głównia słupa, albo Kolumny, zowie się Scapus, po Włosku Pusto,
Baza, albo noga u Kolumny, zowie się Basis, Pes, po Włosku Base, Basamento.
Ksems, koronowanie Kolumny, zowie się Koroniks[...] po Włosku Cornice.
Tablica nad Kolumną, zowie się Zaphorus po Włosku Fregio, czyta się Fredzio. Te same słowo namienione dopiero Zohporus, z Greckiego tłumaczy się Animalia ferens
Piła: po Włosku Pilastro.
Belkowanie, Xems. zowie się Traheatio, po Włosku Piedeflelio. Ornamento.
Podsłupie. albo pedestał, zowie się Styłabata, po Włosku Piedestelio.
Kapitel u Kolumny, po Polsku Głownica, po Łacinie, y Włosku Capitellum.
Głownia słupa, albo Kolumny, zowie się Scapus, po Włosku Pusto,
Baza, albo noga u Kolumny, zowie się Basis, Pes, po Włosku Báse, Basamento.
Xems, koronowanie Kolumny, zowie się Corònix[...] po Włosku Cornice.
Tablica nad Kolumną, zowie się Zaphorus po Włosku Fregio, czyta się Fredzio. Te same słowo namienione dopiero Zohporus, ź Greckiego tłumaczy się Animalia ferens
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 77
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
mil 10 tysięcy; trzeciego z kamieni drogich, gdzie Żydzi mieszkają pobici w Jeruzalem, jest mil 9 tysięcy; czwartego z porfiru zielonego, w których nowo-obrzezani Żydzi, jest na mil 8 tysięcy. Piątego Gmachu z Alabastru, gdzie jest beczka Wina, które Noe wstawił, jest potężne spatium: szósty gmach z cegły, pusto stoi. Siódmy gmach z Cyprysowego drzewa, w którym Mesjasz mieszka, który siedzi z głową zawiązaną, wsparszy się łokciami na kolanach, którego Eliasz konsoluje prędszym na świat wyiściem. Poseł ten czyli osieł, oddał też (bają) prezenta Mesjaszowi: 1 Koronę złotą Aswerusa Króla, 2 Zegar po Hamanie osobliwy z Historią wyrysowaną
mil 10 tysięcy; trzeciego z kamieni drogich, gdzie Zydzi mieszkaią pobici w Ieruzalem, iest mil 9 tysięcy; czwartego z porfiru zielonego, w ktorych nowo-obrzezani Zydzi, iest na mil 8 tysięcy. Piątego Gmáchu z Alábastru, gdzie iest beczká Winá, ktore Noe wstáwił, iest potężne spatium: szosty gmach z cegły, pusto stoi. Siodmy gmach z Cyprysowego drzewa, w ktorym Messiasz mieszka, ktory siedzi z głową záwiązaną, wspárszy się łokciami ná kolanach, ktorego Eliasz konsoluie prętszym na świat wyiściem. Poseł ten czyli osieł, oddał też (baią) prezentá Messiászowi: 1 Koronę złotą Aswerusa Krola, 2 Zegar po Hamanie osobliwy z Historyą wyrysowaną
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1076
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
chcę i zeznaję, że pierwsza złych Sum, to jest 100010 na Jazłowiec, a druga sto dziesiątka tysięcy na inne dobra Sukcesionalne przenoszę, bom dla niej Kuczków samopiąt, a Ciężkowice samotrzeć w zastawę puścił. Gdy mnie do tego Ich Mość Sukcesorowie naglili, abym desertam natenczas Arabiam, to jest z rąk Tureckich pusto odebrany Jazłowiec drogo opłacał. Której to darowizny Rożniatowa i Kadejowiec, a dawniej przedtym Drohobuża, i co jeszcze zamyślam i życzę sobie tego przed skonaniem wykonać, lch Mość Sukcesorowie, na których ja zawsze i przy każdym Fortuny mojej używaniu i dyspozycji wzgląd należyty miałem, uciążać sobie niepowinni. Gdyż mimo inne racje malkontentów
chcę y zeznaię, że pierwsza złych Summ, to iest 100010 na Jazłowiec, a druga sto dziesiątka tysięcy na inne dobra sukcessionalne przenoszę, bom dla niey Kuczkow samopiąt, a Cieszkowice samotrzeć w zastawę puścił. Gdy mnie do tego Ich Mość Successorowie naglili, abym desertam natenczas Arabiam, to iest z rąk Tureckich pusto odebrany Jazłowiec drogo opłacał. Którey to darowizny Rożniatowa y Kadeiowiec, a dawniey przedtym Drohobuża, y co ieszcze zamyślam y życzę sobie tego przed skonaniem wykonać, lch Mość Successorowie, na których ia zawsze y przy każdym Fortuny moiey używaniu y dyspozycyi wzgląd należyty miałem, uciążać sobie niepowinni. Gdyż mimo inne racye malkontentów
Skrót tekstu: KoniecJATestKrył
Strona: 414
Tytuł:
Testament
Autor:
Jan Aleksander Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
testamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
w mili jest siódma co ją żową pusta: Która stąd takowego przezwiska dostała/ Ze i przedtym KUźnica na tym miejscu była.
Czego znaki (na ten czas gdy ją budowano/ Po wtóre w onym miejscu) było naleziono: Było wiele żuzele miedzy zarosłami/ Od powodzi gwałtownej zamulonej w ziemi.
Jednak po zbudowaniu znowu pusto stała/ Bo ją była powtóre woda popsowała. Leży pobliz Lublinca: czasu dzisiejszejgo Jest pod Pana Andrzeja władzą Kochcickiego.
Te trzy porząd od dołu na tejże to rzece/ (Bruskowska/ a Plaplińska/ i pusta) kuźnice. Są w dystrykcie Lublińskim: na Koszeckim gruncie Zasadzoe: w żelaznym prawie dobrym
w mili iest śiodma co ią żową pusta: Ktora stąd tákowego przezwiská dostáłá/ Ze y przedtym KUźnicá ná tym mieyscu byłá.
Czego znáki (ná ten czás gdy ią budowano/ Po wtore w onym mieyscu) było náleźiono: Było wiele żuzele miedzy zarosłámi/ Od powodźi gwałtowney zámuloney w źiemi.
Iednák po zbudowániu znowu pusto stałá/ Bo ią była powtore wodá popsowáłá. Lezy pobliz Lublincá: czásu dźiśieyszeygo Iest pod Páná Andrzeiá władzą Kochćickiego.
Te trzy porząd od dołu ná teyże to rzece/ (Bruskowska/ á Pláplinska/ y pusta) kuźnice. Są w distrykćie Lublinskim: ná Koszeckim grunćie Zásádzoe: w żeláznym práwie dobrym
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: F
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
3 partyki,to jest bałwany partycze, acz się taki kłapeć rzadko trafia.
Piece, które biją dla szukania soli i robią w nich, te piece wymierzają pp. urzędnicy żupni z im. p. bachmistrzem, nie radząc się też urzędu p. podkomorzego i pp. stolników starych i wiadomych, skąd niejeden piec pusto zostaje, w których soli, nie masz. Przydaje się też i to, że na puste piece nie potrzebują - na zawalone, stare, puste - kaszty, które p. bachmistrz w górach buduje, sam o nich zawiaduje, a na komisyjej, kiedy się urzędem p. podkomorzego świadczy, o czym ten urząd
3 partyki,to jest bałwany partycze, acz się taki kłapeć rzadko trafia.
Piece, które biją dla szukania soli i robią w nich, te piece wymierzają pp. urzędnicy żupni z im. p. bachmistrzem, nie radząc się też urzędu p. podkomorzego i pp. stolników starych i wiadomych, skąd niejeden piec pusto zostaje, w których soli, nie masz. Przydaje się też i to, że na puste piece nie potrzebują - na zawalone, stare, puste - kaszty, które p. bachmistrz w górach buduje, sam o nich zawiaduje, a na komisyjej, kiedy się urzędem p. podkomorzego świadczy, o czym ten urząd
Skrót tekstu: InsGór_1
Strona: 8
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1615 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
,
Nie od rzeczy będzie/ przypomnieć tu dwie podobne rzeczy/ które się trafiły za czasów naszych w Lotaryngiej. Rinauja jest jedno miasto dosyć zacne w tamtym Księstwie. Był tam jeden dom szeroki i wielki/ lecz w nim dla pokus nocnych/ które się tam schodziły/ zmieszkać nie możono/ i już przez trzy lata pusto stał. Wyprawieni tam byli od Biskupa z Strassburgu dwaj kapłani/ aby spatrzyli jeśliżby mogli go uspokoić. Ci przybywszy na ono miejsce/ zrozumieli/ iż tam w nocy/ a podczas też i we dnie widywano pochodnią gorającą/ która z narzekaniem żałosnym/ uwijała się barzo prędko po onym domu: i powiadano też/ że
,
Nie od rzeczy będzie/ przypomnieć tu dwie podobne rzeczy/ ktore się tráfiły zá czásow nászych w Lotháringiey. Rináuia iest iedno miásto dosyć zacne w támtym Kśięstwie. Był tám ieden dom szeroki y wielki/ lecz w nim dla pokus nocnych/ ktore się tám schodźiły/ zmieszkáć nie możono/ y iuż przez trzy látá pusto stał. Wypráwieni tám byli od Biskupá z Strassburgu dwáy kápłani/ áby zpátrzyli iesliżby mogli go vspokoić. Ci przybywszy ná ono mieysce/ zrozumieli/ iż tám w nocy/ á podczás też y we dnie widywano pochodnią goráiącą/ ktora z nárzekániem żáłosnym/ vwiiáłá się bárzo prędko po onym domu: y powiádano też/ że
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 72
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
, żaden z potomków nie usiadł na gruncie, średni swą wolą wyszedł do Dobrei imieniem Wojciech; starszy rzemiosła się uczy w Krakowie, Matias; ostatni lakub, którego ociec nieboszczyk oddał był do rzemiosła i prosił przy śmierci, aby się osiedział ua gruncie, jako o tym świadectwo wyszło. Dwór, aby pusto grunt niesiedział, osadził tam lantka i z zona jego, po którego śmierci przysadził Matysa Kacora, aby wespół z tą lantkowa obrabialy grunt. Terasz, iż się nawróciel ten lakub dziedzic, upatrając, iż majętnosc ta pustoszeje, bo niebudują, oddaje ją temu Jakubowi, mając o nim pewną nadzieje, ze
, zadęn z potomkow nie usiadł na gruncie, sredni swą wolą wyszedł do Dobrei imienięm Woiciech; starszy rzemiosła sie uczy w Krakowie, Matyas; ostatni lakub, ktorego ociec niebosczyk oddał był do rzemiosła y prosił przy smierci, aby sie osiedział ua gruncie, iako o tym swiadectwo wyszło. Dwor, aby pusto grunt niesiedział, osadził tam lantka y z zona iego, po ktorego smierci przysadził Matysa Kacora, aby wespoł z tą lantkowa obrabialÿ grunt. Terasz, isz sie nawrociel tęn lakub dziedzic, upatraiąc, isz maietnosc ta pustoszeie, bo niebuduią, oddaie ią tęmu Iakubowi, maiąc o nim pewną nadzieie, ze
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 324
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921