. Laet. pagin. in. 118.
Takiemi byli owi Epikurejczycy we Gdańsku/ którzy takie miedzy sobą byli uczynili przymierze/ że przez nie mały czas ani się myć: ani się Bogu rano i na wieczor/ przed jedzeniem i po jedzeniu modlić nie chcieli; i owszem ci Niecnotowie jak nagorzej i nabarzej mogli/ pustowali i szaleli; Lecz cóż się stało? Ledwie dwa dni minęły/ a onę krotofilę albo igrzysko płodzili/ aż ona ich swawola i rozpusta zły koniec wzięła/ a że tak rzekę/ szyję złamała: Bo gdy żartując jednego z Towarzyszów swoich niby niejaką tłustą pieczenią do różna przywiązali/ i ku ogniu przystawili/ jakoby miał
. Laet. pagin. in. 118.
Tákiemi byli owi Epikureyczycy we Gdańsku/ ktorzy tákie miedzy sobą byli uczynili przymierze/ że przez nie máły czás áni śię myć: áni śię Bogu ráno y ná wieczor/ przed jedzeniem y po jedzeniu modlić nie chćieli; y owszem ći Niecnotowie ják nagorzey y nabárzey mogli/ pustowáli y száleli; Lecz coż śię stáło? Ledwie dwá dni minęły/ á onę krotofilę álbo igrzysko płodźili/ aż oná ich swawola y rospustá zły koniec wźięłá/ á że ták rzekę/ szyję złamáłá: Bo gdy żártując jednego z Towárzyszow swoich niby niejáką tłustą pieczenią do rożná przywiązáli/ y ku ogniu przystáwili/ jákoby miał
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 4.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
/ jakoby ono dziecię mogło być ratowane/ aż nawet/ Szlachcic do jednego najwierniejszego Sługi swego rzekł: Idź/ a sprobuj w imię Pańskie/ jeślibyś dziecięcia ratować nie mógł. Ksiądz mu też serca dodawał/ i cieszył go/ dawając mu błogosławieństwo ze słowa Bożego. Poszedszy tedy przyszedł przed gmach/ gdzie źli Duchowie pustowali i szaleli; pierwej jednak niż do izby wszedł/ upadł na kolana swe/ Bogu się poruszył/ i drzwi w imię Pańskie otworzył. One pokusy Szatańskie/ które w człowieczej i strasznych zwierząt postaci/ tam i sam po gmachu chodziły/ pędem wielkim przeciw niemu bieżały/ i pytały/ czego by chciał? Ale on
/ iákoby ono dźiećię mogło bydź rátowáne/ aż náwet/ Szláchćic do iednego naywiernieyszego Sługi swego rzekł: Idź/ á sprobuy w imię Páńskie/ ieślibyś dźiećięćiá rátowáć nie mogł. Xiądz mu też sercá dodawał/ y ćieszył go/ dawáiąc mu błogosłáwieństwo ze słowá Bożego. Poszedszy tedy przyszedł przed gmách/ gdźie źli Duchowie pustowáli y száleli; pierwey iednák niż do izby wszedł/ upadł ná koláná swe/ Bogu śię poruszył/ y drzwi w imię Páńskie otworzył. One pokusy Szátáńskie/ ktore w człowieczey y strásznych zwierząt postáći/ tám y sám po gmáchu chodźiły/ pędem wielkim przeciw niemu bieżáły/ y pytáły/ czego by chćiał? Ale on
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Bbiii
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679