exquirendum veritatem: Vinum prodit secreta: Nie trzeba/ pry/ nikogo na torturę (na męki) brać dla badania i wywiadowania się prawdy: Wino (pijaństwo) zdradza (objawia) tajemnice.
(Nie dziwuj mi prosze/ Czytelniku/ i nie bierz mię na ząb przeto/ żeć tu wspomnię to słowo Polskie Pytki/ które naszy Ślężacy rozumieją być obscenum, brzydkie/ plugawe; Lecz dobrzy Polacy nie mają go za takie: bo mówić zwykli: Na pytki t. i. na torturę na męki kogo wziąć Vid. Thef. P. L. C. Cnap. sub v. Pytki/ Proba/ Ciągnienie f. m
exquirendum veritatem: Vinum prodit secreta: Nie trzebá/ pry/ nikogo ná torturę (ná męki) bráć dla bádánia y wywiádowánia śię prawdy: Wino (pijáństwo) zdradza (objáwia) tájemnice.
(Nie dźiwuy mi prosże/ Czytelniku/ y nie bierz mię ná ząb przeto/ żeć tu wspomnię to słowo Polskie Pytki/ ktore nászi Slęźacy rozumieją bydź obscenum, brzydkie/ plugáwe; Lecz dobrzy Polacy nie máją go zá tákie: bo mowić zwykli: Ná pytki t. i. ná torturę ná męki kogo wźiąć Vid. Thef. P. L. C. Cnap. sub v. Pytki/ Probá/ Ciągnienie f. m
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 8.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Wino (pijaństwo) zdradza (objawia) tajemnice.
(Nie dziwuj mi prosze/ Czytelniku/ i nie bierz mię na ząb przeto/ żeć tu wspomnię to słowo Polskie Pytki/ które naszy Ślężacy rozumieją być obscenum, brzydkie/ plugawe; Lecz dobrzy Polacy nie mają go za takie: bo mówić zwykli: Na pytki t. i. na torturę na męki kogo wziąć Vid. Thef. P. L. C. Cnap. sub v. Pytki/ Proba/ Ciągnienie f. m. 905. It. 76. To dlatego przypominam/ jeśliby kto w jakiej Księdze Polskiej czytał to słowo/ Pytki/ aby zaraz nie
Wino (pijáństwo) zdradza (objáwia) tájemnice.
(Nie dźiwuy mi prosże/ Czytelniku/ y nie bierz mię ná ząb przeto/ żeć tu wspomnię to słowo Polskie Pytki/ ktore nászi Slęźacy rozumieją bydź obscenum, brzydkie/ plugáwe; Lecz dobrzy Polacy nie máją go zá tákie: bo mowić zwykli: Ná pytki t. i. ná torturę ná męki kogo wźiąć Vid. Thef. P. L. C. Cnap. sub v. Pytki/ Probá/ Ciągnienie f. m. 905. It. 76. To dlatego przypominam/ jeśliby kto w jákiey Kśiędze Polskiey czytał to słowo/ Pytki/ áby záraz nie
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 8.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
żeć tu wspomnię to słowo Polskie Pytki/ które naszy Ślężacy rozumieją być obscenum, brzydkie/ plugawe; Lecz dobrzy Polacy nie mają go za takie: bo mówić zwykli: Na pytki t. i. na torturę na męki kogo wziąć Vid. Thef. P. L. C. Cnap. sub v. Pytki/ Proba/ Ciągnienie f. m. 905. It. 76. To dlatego przypominam/ jeśliby kto w jakiej Księdze Polskiej czytał to słowo/ Pytki/ aby zaraz nie był porywczy i prędki do szczypania; jako to więc naszy niektórzy Wasserpolowie w zwyczaju mają/ kiedy jakie słowo polskie czytają/ którego nie rozumieją
żeć tu wspomnię to słowo Polskie Pytki/ ktore nászi Slęźacy rozumieją bydź obscenum, brzydkie/ plugáwe; Lecz dobrzy Polacy nie máją go zá tákie: bo mowić zwykli: Ná pytki t. i. ná torturę ná męki kogo wźiąć Vid. Thef. P. L. C. Cnap. sub v. Pytki/ Probá/ Ciągnienie f. m. 905. It. 76. To dlatego przypominam/ jeśliby kto w jákiey Kśiędze Polskiey czytał to słowo/ Pytki/ áby záraz nie był porywczy y prętki do sczypánia; jáko to więc nászi niektorzy Wásserpolowie w zwyczáju máją/ kiedy jákie słowo polskie czytáją/ ktorego nie rozumieją
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 8.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
mówić zwykli: Na pytki t. i. na torturę na męki kogo wziąć Vid. Thef. P. L. C. Cnap. sub v. Pytki/ Proba/ Ciągnienie f. m. 905. It. 76. To dlatego przypominam/ jeśliby kto w jakiej Księdze Polskiej czytał to słowo/ Pytki/ aby zaraz nie był porywczy i prędki do szczypania; jako to więc naszy niektórzy Wasserpolowie w zwyczaju mają/ kiedy jakie słowo polskie czytają/ którego nie rozumieją/ o którym nie słyszeli/ i miedzy nimi nie jest zwyczajne: to wnet niebacznie tego/ co takiego onym nieznajomego słowa używa/ szczypią/ szkalują/ tradukują
mowić zwykli: Ná pytki t. i. ná torturę ná męki kogo wźiąć Vid. Thef. P. L. C. Cnap. sub v. Pytki/ Probá/ Ciągnienie f. m. 905. It. 76. To dlatego przypominam/ jeśliby kto w jákiey Kśiędze Polskiey czytał to słowo/ Pytki/ áby záraz nie był porywczy y prętki do sczypánia; jáko to więc nászi niektorzy Wásserpolowie w zwyczáju máją/ kiedy jákie słowo polskie czytáją/ ktorego nie rozumieją/ o ktorym nie słyszeli/ y miedzy nimi nie jest zwyczáyne: to wnet niebácznie tego/ co tákiego onym nieznájomego słowá używa/ sczypią/ szkálują/ trádukują
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 8.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
ja tylko na dwie od Waszmości bierę.” A pani: „Choćbym się też z skóry chciała łupić, Niepodobna trzewików i pończoch nakupić.” 422. WYMÓWKA
Niech nikomu zgorszenia, proszę, nie przynasza, Jeżeli we dwunastu znalazł bies Judasza. Opękaciała mniszka z dawnym swoim gachem. Toż od ksieni na pytki wzięta, powie z strachem: „Mężczyzna w białogłowskim wkradszy się fartuchu, Gdym mu zdołać nie mogła, dosiągnął mi brzuchu.” „Czemużeś nie wołała, żeby siostry czuły?” „Już było silentium, bałam się reguły.” „O, wielka — rzecze ksieni — zakonnicza cnota: Zachowując
ja tylko na dwie od Waszmości bierę.” A pani: „Choćbym się też z skóry chciała łupić, Niepodobna trzewików i pończoch nakupić.” 422. WYMÓWKA
Niech nikomu zgorszenia, proszę, nie przynasza, Jeżeli we dwunastu znalazł bies Judasza. Opękaciała mniszka z dawnym swoim gachem. Toż od ksieni na pytki wzięta, powie z strachem: „Mężczyzna w białogłowskim wkradszy się fartuchu, Gdym mu zdołać nie mogła, dosiągnął mi brzuchu.” „Czemużeś nie wołała, żeby siostry czuły?” „Już było silentium, bałam się reguły.” „O, wielka — rzecze ksieni — zakonnicza cnota: Zachowując
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 369
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
na kwartę, tego na półgarca, tamtego na garniec albo osądzić, albo do cechu przyjąć, albo wyzwolić, albo na urząd podwyższyć. Nuż sprawiedliwość jaka? Obwiesić by potrzeba za kradzież w kroju, za sfałszowanie roboty, za zepsowanie materii albo zastawienie u Żyda. Aż ów złodziej albo gontem, albo kłaczaną w suknie pytką po zadku weźmie i tym już całą krzywdę nadgrodzi, dolawszy ostatek u cechmistrza gorzałką. A skądże to bezprawie? pytam się. Łatwa odpowiedź: wszyscy panowie cechowi tacy jako i ów obwiniony, i owszem, pan cechmistrz i urzędem, i szalbierstwem wszystkich owych przechodzi. A jakoż ci wszyscy sprawiedliwości dogodzić i karać surowo
na kwartę, tego na półgarca, tamtego na garniec albo osądzić, albo do cechu przyjąć, albo wyzwolić, albo na urząd podwyższyć. Nuż sprawiedliwość jaka? Obwiesić by potrzeba za kradzież w kroju, za sfałszowanie roboty, za zepsowanie materyi albo zastawienie u Żyda. Aż ów złodziej albo gontem, albo kłaczaną w suknie pytką po zadku weźmie i tym już całą krzywdę nadgrodzi, dolawszy ostatek u cechmistrza gorzałką. A skądże to bezprawie? pytam się. Łatwa odpowiedź: wszyscy panowie cechowi tacy jako i ów obwiniony, i owszem, pan cechmistrz i urzędem, i szalbierstwem wszystkich owych przechodzi. A jakoż ci wszyscy sprawiedliwości dogodzić i karać surowo
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 202
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
pod płaszczykiem sprawiedliwości. Sady Majestatowe wynalezione. Słowa, afekty, pono i myśli szpiegów mają? A o cóż i teraz, na Palczyńskie Punkta Województw Wielkopolskich, tak wielka furia, tylko że do przeszkadzania Elekcji Bracią wzywają, i że na nią żadnym sposobem nie pozwolą, deklarują. Nad to, niech Rzeczpospolita weźmie na pytki, wszytkich tych, co u Królowej bywają na audiencjach, cóż innego z niemi podziś dzień traktują? o co, na Pana Marszałka, na Pana Podkanclerzego skarżą się, jeśli nie o zepsowanie Elekcji? Jawna tedy rzecz, że pod pozorem niechcenia, Elekcja gorąco traktowana, per fas nefas praktikowana, aż do tego
pod płasczykiem spráwiedliwośći. Sády Maiestatowe wynáleźione. Słowá, affekty, pono y myśli szpiegow máią? A o coż y teraz, ná Pálczyńskie Punctá Woiewodztw Wielgopolskich, ták wielka furya, tylko że do przeszkadzánia Elekcyey Bráćią wzywáią, y że ná nię żadnym sposobem nie pozwolą, decláruią. Nád to, niech Rzeczpospolita weźmie ná pytki, wszytkich tych, co v Krolowey bywáią ná audiencyách, coż innego z niemi podźiś dźień tráctuią? o co, ná Páná Márszałká, ná Páná Podkánclerzego skárżą się, ieśli nie o zepsowánie Elekcyey? Iáwna tedy rzecz, że pod pozorem niechcenia, Elekcya gorąco tráctowána, per fas nefas práktikowána, áż do tego
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 53
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
zasłoną, Żeby ludzi nie gorszyć rzeczą tak mierzioną. 235 (P). WET ZA WET
Postrzegszy Włoch, że sąsiad u żony mu bywa, Chcąc mu oddać wet wetem, do czasu pokrywa; Dopiero mając tego znaki nieomylne, Kiedy go wypuszczała z domu przez drzwi tylne, Zamknąwszy się w alkierzu bierze ją na pytki, I słowy naprzód gani tak sromotne zbytki. Mając korbacz gotowy, pyta: „Prawda li to?” Zrazu się przała, potem, żeby jej nie bito, Przysiągszy, że się tego więcej nie dopuści, Przyzna, upadszy do nóg; a mąż za tym: „Już ci Odpuszczam — rzecze — ale
zasłoną, Żeby ludzi nie gorszyć rzeczą tak mierzioną. 235 (P). WET ZA WET
Postrzegszy Włoch, że sąsiad u żony mu bywa, Chcąc mu oddać wet wetem, do czasu pokrywa; Dopiero mając tego znaki nieomylne, Kiedy go wypuszczała z domu przez drzwi tylne, Zamknąwszy się w alkierzu bierze ją na pytki, I słowy naprzód gani tak sromotne zbytki. Mając korbacz gotowy, pyta: „Prawda li to?” Zrazu się przała, potem, żeby jej nie bito, Przysiągszy, że się tego więcej nie dopuści, Przyzna, upadszy do nóg; a mąż za tym: „Już ci Odpuszczam — rzecze — ale
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 654
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
narodem polskim, nie tylko w chołopy sobie obraca, ale chrzcić się każe jak poganom, między którymi p. Dziatłowicz towarzysz spod chorągwi j. wielm. imp. wojewody wileńskiego poruczeństwa imp. Kotowskiego, gdy przyjachał do krewnych swoich szlachty smoleńskiej, czeladź knutowano, porządek i konie za bezcześć Moskalowi oddano, a samego na pytce zawróciwszy, ręce i kłodę do nóg uwiązawszy, ciągniono: jakim dziełom, czy nie worowstwom pryjechaw; i teraz go chowa u siebie, i za chołopa obrócił go sobie, przymusza do chrztu; jeszcze się trzyma i o liberacyją przez miłość Bożą prosi, bywając tu u mnie. Dwóch trębaczyków imp. Marcjanowi Ogińskiemu wojewodzicowi
narodem polskim, nie tylko w chołopy sobie obraca, ale chrzcić się każe jak poganom, między którymi p. Dziatłowicz towarzysz spod chorągwi j. wielm. jmp. wojewody wileńskiego poruczeństwa jmp. Kotowskiego, gdy przyjachał do krewnych swoich szlachty smoleńskiej, czeladź knutowano, porządek i konie za bezcześć Moskalowi oddano, a samego na pytce zawróciwszy, ręce i kłodę do nóg uwiązawszy, ciągniono: jakim dziełom, czy nie worowstwom pryjechaw; i teraz go chowa u siebie, i za chołopa obrócił go sobie, przymusza do chrztu; jeszcze się trzyma i o liberacyją przez miłość Bożą prosi, bywając tu u mnie. Dwóch trębaczyków jmp. Marcyjanowi Ogińskiemu wojewodzicowi
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 357
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
który dano imp. kanclerzowi, który z nim przyjedzie, odbierze zł 1200. A kościołowi nigdy nie być tu budowanemu.
To też się tu stało, że popa cerkwie Spaskiej syn smoleński w młodych leciech w Witebsku uczył się po łacinie i został jezuitą; będąc klerykiem przyjechał w odwiedziny ojca swojego. Wojewoda wziąwszy go na pytki, „dlaczegoś ty, chołopem będąc carów zdradził?” Jako ich chołop będąc kazał go ochrzcić i popem, poświęcić, i teraz jest popem. 15 Z Maryjampola, 11 VIII 1693
Prawie tu hora horam felicius trudit we wszelkich alicjach wojennych, które tylko podawać się mogą. Dnia onegdajszego Kilianowi Kozacy przyprowadzili wziętych w
który dano jmp. kanclerzowi, który z nim przyjedzie, odbierze zł 1200. A kościołowi nigdy nie być tu budowanemu.
To też się tu stało, że popa cerkwie Spaskiej syn smoleński w młodych leciech w Witebsku uczył się po łacinie i został jezuitą; będąc klerykiem przyjechał w odwiedziny ojca swojego. Wojewoda wziąwszy go na pytki, „dlaczegoś ty, chołopem będąc carów zdradził?” Jako ich chołop będąc kazał go ochrzcić i popem, poświęcić, i teraz jest popem. 15 Z Maryjampola, 11 VIII 1693
Prawie tu hora horam felicius trudit we wszelkich alicyjach wojennych, które tylko podawać się mogą. Dnia onegdajszego Kilianowi Kozacy przyprowadzili wziętych w
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 358
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958