Siostry? Które okrutnie pożarł/ Pogański miecz ostry. Tym się tylko w płaczliwej żałobie cieszemy: Ze odstępstwa od wiary w was się nie bojemy. Owych (pożal się Boże!) żnaczniejsza niedola/ Zabranych z Ukrainy/ także i z Podola. Puka się z żalu serce/ że ich nie widziemy: Śmierci się równa/ o ich/ gdy nędzy słyszemy. Lecz to nanieznośniejsza: że piekłu/ ofiary Czynią z siebie co świętej odstepują Wiary. Powroć muzo do domu/ od tego Pogaństwa: Pisz łzami/ nie czernidłem inne plagi Państwa. Rejestruj/ przez te lata/ jak wiele tych było/ Co dla różnych przypatków w grobach się
Siostry? Ktore okrutnie pożarł/ Pogański miecz ostry. Tym się tylko w płáczliwey żáłobie ćieszemy: Ze odstępstwá od wiáry w was się nie boiemy. Owych (pożal się Boże!) żnácznieysza niedola/ Zábránych z Vkráiny/ tákże y z Podola. Puka się z żalu serce/ że ich nie widźiemy: Smierći się rowna/ o ich/ gdy nędzy słyszemy. Lecz to nánieznośnieysza: że piekłu/ ofiáry Czynią z śiebie co świętey odstepuią Wiáry. Powroć muzo do domu/ od tego Pogáństwá: Pisz łzámi/ nie czernidłem inne plagi Páństwá. Reiestruy/ przez te látá/ iak wiele tych było/ Co dla rożnych przypatkow w grobách się
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: A3v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
, na nocleg z popasu; Lubo do karczemnego wybierasz się wczasu, Lubo gdzie do gospody, wszędzie jak na straży, Wszędzie znajdziesz złodzieja, który na cię waży. Ona konwersacja z woźnicą, z hajdukiem, Jeżeli dobrze zrobią co, zawsze z przynukiem. Cóż picie? co jedzenie? Do największej nędze Śmiem go równać, kto żywot prowadzi w włóczędze. A nuż w dom imojazdą szlachecki wyboczy, Gospodarz się na gościa skrzywi nieochoczy; Co byś dał, bez swojego żeby dyshonoru, Bez onej dyskrecyjej wymknąć z jego dworu. Suknie na grzbiet przystojnej i świeżego bota, Częściej opończą włożysz i skórnie dla błota. Lecz któż wszytkie
, na nocleg z popasu; Lubo do karczemnego wybierasz się wczasu, Lubo gdzie do gospody, wszędzie jak na straży, Wszędzie znajdziesz złodzieja, który na cię waży. Ona konwersacyja z woźnicą, z hajdukiem, Jeżeli dobrze zrobią co, zawsze z przynukiem. Cóż picie? co jedzenie? Do największej nędze Śmiem go równać, kto żywot prowadzi w włóczędze. A nuż w dom imojazdą szlachecki wyboczy, Gospodarz się na gościa skrzywi nieochoczy; Co byś dał, bez swojego żeby dyshonoru, Bez onej dyskrecyjej wymknąć z jego dworu. Suknie na grzbiet przystojnej i świeżego bota, Częściej opończą włożysz i skórnie dla błota. Lecz któż wszytkie
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 24
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
DO PIJANICE
Uważając naturę wszechrzeczy mistrzynią, Jednakiej ciało człecze kompleksy jej z świnią, Fizycy powiedają; nie od rzeczy i to, Bom sam widział, ilekroć wieprza mi zabito. Anuż bóg ziemski, co go jednakim tworzydłem Z tak marnym i nieczystym formowano bydłem! A jeśli się jeszcze kto w rozumie z nim równa,
Nie chleba z ludźmi, ale z świnią godzien gówna. Kto często rozum w głowie gorzałką zalewa, Niech jada, niech spać chodzi z wieprzami do chlewa. 52 (S). BOŻE NARODZENIE
Stary zwyczaj w tym mają chrześcijańskie domy Na Boże Narodzenie po izbie słać słomy, Że w stajni Święta Panna leżała połogiem
DO PIJANICE
Uważając naturę wszechrzeczy mistrzynią, Jednakiej ciało człecze kompleksy jej z świnią, Fizycy powiedają; nie od rzeczy i to, Bom sam widział, ilekroć wieprza mi zabito. Anoż bóg ziemski, co go jednakim tworzydłem Z tak marnym i nieczystym formowano bydłem! A jeśli się jeszcze kto w rozumie z nim równa,
Nie chleba z ludźmi, ale z świnią godzien gówna. Kto często rozum w głowie gorzałką zalewa, Niech jada, niech spać chodzi z wieprzami do chlewa. 52 (S). BOŻE NARODZENIE
Stary zwyczaj w tym mają chrześcijańskie domy Na Boże Narodzenie po izbie słać słomy, Że w stajni Święta Panna leżała połogiem
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 31
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
proszę, nie chciej być po żenie rogatem. 166 (F). DO JEGOMOŚCI PANA GRABIE
Zawstydziłeś, panie mój, wielkiego rodzica, Grabią w Niemczech z polskiego zostawszy szlachcica. Za co cię śmierć, choć ludzi hańbi, nie ozdabia, Nowym uczci honorem, boć rzeką: margrabia. Kiedy śmierć ogrodnika równa z królewiczem, Cóż ci po tym było mrzeć grabią, nie szlachcicem? 167 (F). DO SENATORA PRZED ŚMIERCIĄ
Podczas niedziele Ciała Bożego oktawnej Kazania o wieczerzy słuchający sławnej, Na którą, skoro nas śmierć do mogiły włoży, Wzbudziwszy od umarłych, zaprasza Syn Boży, Bogaty, lecz że stary, przeto bliski
proszę, nie chciej być po żenie rogatem. 166 (F). DO JEGOMOŚCI PANA GRABIE
Zawstydziłeś, panie mój, wielkiego rodzica, Grabią w Niemcech z polskiego zostawszy szlachcica. Za co cię śmierć, choć ludzi hańbi, nie ozdabia, Nowym uczci honorem, boć rzeką: margrabia. Kiedy śmierć ogrodnika równa z królewicem, Cóż ci po tym było mrzeć grabią, nie szlachcicem? 167 (F). DO SENATORA PRZED ŚMIERCIĄ
Podczas niedziele Ciała Bożego oktawnej Kazania o wieczerzy słuchający sławnej, Na którą, skoro nas śmierć do mogiły włoży, Wzbudziwszy od umarłych, zaprasza Syn Boży, Bogaty, lecz że stary, przeto bliski
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 78
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Barziej, niż ciebie, syn twój swe syny, twe wnuki Kocha. Trudno mieć za złe, co natura czyni. Niechaj stąd żaden mądry dziecięcia nie wini, Bo łacniej matce synów dziesiątek pożywić Niż im dziesiątku matkę, i słusznie się dziwić. 241 (P). ZA ŚMIECHEM PŁACZ W TROPY
Dobrze mądrzy człowieka równają do świata. Jako tu dnia i nocy chodzi alternata, Raz deszcz, drugi pogoda, tak w człowieczym ciele Za rozkoszą choroba, za smutkiem wesele, Płacz chodzi za pociechą, rzewne łzy za śmiechem, Żal za żądzą grzechową kwapi się z pośpiechem: Nie masz miodu bez żądła, bez bólu rozkoszy. Szczęśliwy,
Barziej, niż ciebie, syn twój swe syny, twe wnuki Kocha. Trudno mieć za złe, co natura czyni. Niechaj stąd żaden mądry dziecięcia nie wini, Bo łacniej matce synów dziesiątek pożywić Niż im dziesiątku matkę, i słusznie się dziwić. 241 (P). ZA ŚMIECHEM PŁACZ W TROPY
Dobrze mądrzy człowieka równają do świata. Jako tu dnia i nocy chodzi alternata, Raz deszcz, drugi pogoda, tak w człowieczym ciele Za rozkoszą choroba, za smutkiem wesele, Płacz chodzi za pociechą, rzewne łzy za śmiechem, Żal za żądzą grzechową kwapi się z pośpiechem: Nie masz miodu bez żądła, bez bólu rozkoszy. Szczęśliwy,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 108
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Skoro szatan z czystości obnażył Adama, Sprawiwszy mu z baraniej, na grzbiet, kurtę skóry, Żartuje Bóg: Wej, Adam, jakoby z nas który. Więc ponieważ dał czart z nas okazją żartów, Oddając mu wet wetem, żartujmy też z czartów: Wej, co latał po niebie, co się równał Bogu, Dziś się diabeł po piekle tłucze na ożogu. My-ć, dodarszy kożucha, nie zostaniem nadzy; Ten zostanie na wieki ubrukany w sadzy. 457. DO SĄSIADA
Zawsze sobie sąsiad mój żywot wspomni krótki, Obaczywszy puzderko przepalanej wódki; Zawsze go morzy, zawsze na żołądku ckliwo, Choć zdrowy jako trzeba; chociaż
. Skoro szatan z czystości obnażył Adama, Sprawiwszy mu z baraniej, na grzbiet, kurtę skóry, Żartuje Bóg: Wej, Adam, jakoby z nas który. Więc ponieważ dał czart z nas okazyją żartów, Oddając mu wet wetem, żartujmy też z czartów: Wej, co latał po niebie, co się równał Bogu, Dziś się diabeł po piekle tłucze na ożogu. My-ć, dodarszy kożucha, nie zostaniem nadzy; Ten zostanie na wieki ubrukany w sadzy. 457. DO SĄSIADA
Zawsze sobie sąsiad mój żywot wspomni krótki, Obaczywszy puzderko przepalanej wódki; Zawsze go morzy, zawsze na żołądku ckliwo, Choć zdrowy jako trzeba; chociaż
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 203
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
coć się krocą, Wzad ci się wrócą.
Fraszka są wszytkie nieprzerachowane, Z samego serca ziemie wykopane Na marną szczęścia płonnego zapłatę, Kruszce bogate.
Fraszka diament i rubin wesoły, Fraszka szafiry, chociaby w popioły Świat wszytek zgorzał od blasku takiego Szkła bogatego.
To jest skarb prawie nieoszacowany, Ten ubogiego równa często z pany, Gdy choć pieniędzy nie weźmiesz z nim wiela, Masz przyjaciela.
Ten ci i w szczęściu przydaje ozdoby, I szczyrzeć każdej pomoże żałoby; Serce z twym równo śmieje się i boli W każdej twej doli.
Co nieuchronnym słońce widzi okiem, Co siedzi w ziemi, co w morzu głębokim, Wszytko
coć się krocą, Wzad ci się wrocą.
Fraszka są wszytkie nieprzerachowane, Z samego serca ziemie wykopane Na marną szczęścia płonnego zapłatę, Kruszce bogate.
Fraszka dyament i rubin wesoły, Fraszka szafiry, chociaby w popioły Świat wszytek zgorzał od blasku takiego Szkła bogatego.
To jest skarb prawie nieoszacowany, Ten ubogiego rowna często z pany, Gdy choć pieniędzy nie weźmiesz z nim wiela, Masz przyjaciela.
Ten ci i w szczęściu przydaje ozdoby, I szczyrzeć każdej pomoże żałoby; Serce z twym rowno śmieje się i boli W każdej twej doli.
Co nieuchronnym słońce widzi okiem, Co siedzi w ziemi, co w morzu głębokim, Wszytko
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 353
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
w tak rączym kroku Przeszedł rożne nauki, że drugi w starości Ledwie może do takiej przyść doskonałości. W tej zaś jako przedniejszej, która o samego Opiera się majestat Pana najwyższego, O chwałę jego świętą, o wyrozumienie Skrytych jego tajemnic, największe ćwiczenie, Najprzedniejsze zabawy i święte nałogi Miał, że się mógł z przednimi równać teologi. Jeśli mówił, dawnegoś słyszał Cicerona, Jeśli wiersz pisał, prawom posłuszny Marona, Tak był gładki, że swymi udatnymi rymy Mógł choć w niezrzałym wieku stawić się do prymy Z tymi, których wyniosłe czoła marmurowe Wkoło piękne okryły korony bluszczowe. Trudne arytmetyki, algebry głębokie, Dowcipnej Uraniej nauki wysokie, Wszytkę
w tak rączym kroku Przeszedł rożne nauki, że drugi w starości Ledwie może do takiej przyść doskonałości. W tej zaś jako przedniejszej, ktora o samego Opiera się majestat Pana najwyższego, O chwałę jego świętą, o wyrozumienie Skrytych jego tajemnic, największe ćwiczenie, Najprzedniejsze zabawy i święte nałogi Miał, że się mogł z przednimi rownać teologi. Jeśli mowił, dawnegoś słyszał Cicerona, Jeśli wiersz pisał, prawom posłuszny Marona, Tak był gładki, że swymi udatnymi rymy Mogł choć w niezrzałym wieku stawić się do prymy Z tymi, ktorych wyniosłe czoła marmurowe Wkoło piękne okryły korony bluszczowe. Trudne arytmetyki, algebry głębokie, Dowcipnej Uraniej nauki wysokie, Wszytkę
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 431
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
na gradusów 100. a mil Niemieckich 1500. Szerokość na gradusów 75. na mil 1135. Wszystkie prawie jej kraje położone między cyrkułem solstycjonalnym i subpolarnym północym, których własność opisuje się w liczbie XXV. Atoli dwiema klinami wyciąga się aż ku ekwatorowi: i z północej strony ku swemu polum na kilka gradusów. Wielkością swoją równa się dwiema częściom ziemi, Afryce i Europie. Zaszczyca się według pospolitego zdania stworzeniem pierwszych Rodziców; fundacją Raju; wszystkich prawie nauk i języków inwencją; największą potencją Monarchów. Całej prawie starego testamentu historyj miejscem. A nadewszystko ziemią Świętą, życiem i śmiercią Chrystusową, poświęconą. Dzieli się na pięć pryncypalnych części. Tartarią
ná gradusow 100. á mil Niemieckich 1500. Szerokość ná gradusow 75. ná mil 1135. Wszystkie prawie iey kraie położone między cyrkułem solstycyonalnym y subpolarnym pułnocnym, ktorych własność opisuie się w liczbie XXV. Atoli dwiema klinami wyciąga się aż ku ekwatorowi: y z pułnocney strony ku swemu polum ná kilka grádusow. Wielkością swoią rowna się dwiema częściom ziemi, Afryce y Europie. Zaszczyca się według pospolitego zdania stworzeniem pierwszych Rodzicow; fundacyą Raiu; wszystkich prawie nauk y ięzykow inwencyą; naywiększą potencyą Monarchow. Cáłey prawie starego testamentu historyi mieyscem. A nádewszystko ziemią Swiętą, życiem y śmiercią Chrystusową, poświęconą. Dzieli się ná pięć pryncypalnych części. Tartáryą
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: D2
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
w Roku 1497. pierwszy z Europejczyków onę odkrył. Lubo jeszcze pierwej bo w Roku 1492. Krzysztof Columbus Genueńczyk wynalazł insuły Cuba i Jamaica Amerykańskie. Ma denominacją nowego świata, i podziemnego. To dla odległości od innych trzech części świata. To dla niedawnej tego kraju inwencyj. To dla jego wielkości, bo się prawie równa tym trzem częściom ziemi. Roziąga się od kraju subpolarnego południowego, to jest ziemi i morza Magellanesowego, aż do kraju subpolarnego północego. Na dwie siędzieli części, południową i północą Amerykę. XLIX. Ameryka Południowa zamyka w sobie obszerne Królestwa, Terram firmám, Peruwią, Chlieńskie, Magellańskie, Parakwarią, Brazylią, i
w Roku 1497. pierwszy z Europeyczykow onę odkrył. Lubo ieszcze pierwey bo w Roku 1492. Krzysztof Columbus Genueńczyk wynalazł insuły Cuba y Jamaica Amerykańskie. Má denominácyą nowego świátá, y podziemnego. To dlá odległości od innych trzech części świátá. To dlá niedáwney tego kráiu inwencyi. To dlá iego wielkości, bo się prawie rowná tym trzem częściom ziemi. Roziągá się od kráiu subpolárnego południowego, to iest ziemi y morza Mágellánesowego, áż do kráiu subpolárnego pułnocnego. Na dwie siędzieli części, południową y pułnocną Amerykę. XLIX. Ameryka Południowa zámyká w sobie obszerne Krolestwá, Terram firmám, Peruwią, Chlieńskie, Mágellańskie, Párakwáryą, Brázylią, y
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: E
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743