4, miasto między wielkiemi górami. 23^go^. Do Terni mil półtrzeci, górami bardzo wielkiemi i wysokiemi. Do Otricoli przez góry i skały drogą bardzo złą mil półtrzeci. Te pięć mil, które my ujechali przez dzień cały, lasem oliwnym przejechaliśmy.
24^go^. Do Castelnovo mil 5 polskich, kraj dziwnie piękny w równinie i polach, gdzieniegdzie pagórki, na których specjalne knieje. Austeria piękna nowa i gospodarz w niej bardzo poczciwy.
Do Rzymu mil 3, stanąłem późno w nocy, Panu Bogu podziękowawszy, żeśmy szczęśliwie przybyli.
Comput. mil z Krakowa do Rzymu: z Krakowa do Wiednia mil 50, z Wiednia do Wenecji
4, miasto między wielkiemi górami. 23^go^. Do Terni mil półtrzeci, górami bardzo wielkiemi i wysokiemi. Do Otricoli przez góry i skały drogą bardzo złą mil półtrzeci. Te pięć mil, które my ujechali przez dzień cały, lasem oliwnym przejechaliśmy.
24^go^. Do Castelnovo mil 5 polskich, kraj dziwnie piękny w równinie i polach, gdzieniegdzie pagórki, na których specyalne knieje. Austerya piękna nowa i gospodarz w niéj bardzo poczciwy.
Do Rzymu mil 3, stanąłem późno w nocy, Panu Bogu podziękowawszy, żeśmy szczęśliwie przybyli.
Comput. mil z Krakowa do Rzymu: z Krakowa do Wiednia mil 50, z Wiednia do Wenecyi
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 88
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
na ten akt ferezyja rysia! Ongi kawaler, teraz błazen się w niej szerzy; A co większa, ublwa ją, nie tylko upierzy. Jeszczeż wżdy upierzoną suknią kto wyczesze; Ty, czymeś jest, tym będziesz do śmierci, Wojciesze. 58 (F). NA NOWOŻEŃCÓW WE WSI STADŁACH
Z pięknej równiny Stadła, nad Dunajcem rączem, Między Starym a Nowym, wieś chwalono, Sączem. Więc gdy jadę tamtędy ku Staremu Miastu, Obaczę gospodarza koło lat siedmnastu, Gospodyni w pięćdziesiąt, czyście zęby zjadła. Chyba diabeł tak równe łączy, myślę, stadła. 59 (N). TREFUNEK
Nie myśląc, że gospodarz
na ten akt ferezyja rysia! Ongi kawaler, teraz błazen się w niej szerzy; A co większa, ublwa ją, nie tylko upierzy. Jeszczeż wżdy upierzoną suknią kto wyczesze; Ty, czymeś jest, tym będziesz do śmierci, Wojciesze. 58 (F). NA NOWOŻEŃCÓW WE WSI STADŁACH
Z pięknej równiny Stadła, nad Dunajcem rączem, Między Starym a Nowym, wieś chwalono, Sączem. Więc gdy jadę tamtędy ku Staremu Miastu, Obaczę gospodarza koło lat siedmnastu, Gospodyni w pięćdziesiąt, czyście zęby zjadła. Chyba diabeł tak równe łączy, myślę, stadła. 59 (N). TREFUNEK
Nie myśląc, że gospodarz
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 35
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Koronnego teraz Arcy-Biskupa Gnieźnieńskiego Prymasa Korony Polskiej I W. X. L. NAPISANA Na cztery Części PODZIELONA, a na żądanie wielu PRZEDRUKOWANA. w Wilniew Drukarni J. K. M. Akademickiej Societatis JESU,Roku Pańskiego 1763. HISTORIA Część PIERWSZA Od LECHA I. do BOLESŁAWA Śmiałego.
POLSKA, od Pola i równin ma Imię, w których sobie Lech upodobał. LECHIA zaś dawniej zwana od Lecha mając swoje przezwisko. Kraj ten różnych nacyj podpadał Rządowi, o czym nie zgadzają się prawda Autorowie, z temi jednak trzymam, którzy najwięcej się zgadzają z sobą, jako Miechowius, Długosz, Kromer, i Gwagnin, którzy i dawniejszych przed
Koronnego teraz Arcy-Biskupa Gnieznieńskiego Prymasa Korony Polskiey I W. X. L. NAPISANA Na cztery Częśći PODZIELONA, á na żądanie wielu PRZEDRUKOWANA. w Wilniew Drukarni J. K. M. Akademickiey Societatis JESU,Roku Pańskiego 1763. HISTORYA CZESC PIERWSZA Od LECHA I. do BOLESŁAWA Śmiałego.
POLSKA, od Pola i równin ma Imię, w których sobie Lech upodobał. LECHIA zaś dawniey zwana od Lecha mając swoje przezwisko. Kray ten różnych nacyi podpadał Rządowi, o czym nie zgadzają śię prawda Autorowie, z temi jednak trzymam, którzy naywięcey śię zgadzają z sobą, jako Miechowius, Długosz, Kromer, i Gwagnin, którzy i dawnieyszych przed
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 1
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
Jakie są góry zużłowe przy mieście Almazzaren w królestwie Murcjańskim, iż w nim najwięcej Rzemieślników wypalało halun. Jaka jest góra gnojowa pod Warszawą. Atoli wielejest takich gór od pierwszego zaraz dnia stworzenia ziemi. Gdyż te potrzebne były do zasłonienia wielu królestw i Prowincyj od wichrów i nawałnic. Do utrzymania rzek i deszczowych powodzi, aby równin niezalewały. Do wyrabiania w sobie różnych minerałów, do ewaporowania ekshalacyj ziemnych i podziemnych ogniów, jak przez jakie kominy. Do formowania z swoich waporów Chmur i inszych meteora na Atmosferze. I dla tegoć obszerne równiny około Libii w Afryce: z tę stronę Syneńczyków w Azyj: między królestwem Chileńskim i Parakwają, w Ameryce
Iákie są gory zużłowe przy mieście Almazzaren w krolestwie Murcyáńskim, iż w nim naywięcey Rzemieśnikow wypáláło halun. Iáká iest gorá gnoiowá pod Wárszáwą. Atoli wieleiest takich gor od pierwszego zaraz dnia stworzenia ziemi. Gdyż te potrzebne były do zasłonieniá wielu krolestw y Prowincyi od wichrow y náwáłnic. Do utrzymania rzek y deszczowych powodzi, áby rownin niezalewały. Do wyrabiania w sobie rożnych minerałow, do ewaporowániá exchalacyi ziemnych y podziemnych ogniow, iák przez iákie kominy. Do formowaniá z swoich waporow Chmur y inszych meteora ná Atmosferze. Y dlá tegoć obszerne rowniny około Libii w Afryce: z tę stronę Syneńczykow w Azyi: między krolestwem Chileńskim y Parakwáią, w Ameryce
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: B3v
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
były do zasłonienia wielu królestw i Prowincyj od wichrów i nawałnic. Do utrzymania rzek i deszczowych powodzi, aby równin niezalewały. Do wyrabiania w sobie różnych minerałów, do ewaporowania ekshalacyj ziemnych i podziemnych ogniów, jak przez jakie kominy. Do formowania z swoich waporów Chmur i inszych meteora na Atmosferze. I dla tegoć obszerne równiny około Libii w Afryce: z tę stronę Syneńczyków w Azyj: między królestwem Chileńskim i Parakwają, w Ameryce, ba i w Europie na Ukrainie dzikie pola; są niesposobne do mięszkania, nieużyteczne do urodzajów, iż gór żadnych w tak wielkiej obszerności niemają. Przeciwnym sposobem królestwo Chileńskie długie na 300. mil, szerokie
były do zasłonieniá wielu krolestw y Prowincyi od wichrow y náwáłnic. Do utrzymania rzek y deszczowych powodzi, áby rownin niezalewały. Do wyrabiania w sobie rożnych minerałow, do ewaporowániá exchalacyi ziemnych y podziemnych ogniow, iák przez iákie kominy. Do formowaniá z swoich waporow Chmur y inszych meteora ná Atmosferze. Y dlá tegoć obszerne rowniny około Libii w Afryce: z tę stronę Syneńczykow w Azyi: między krolestwem Chileńskim y Parakwáią, w Ameryce, bá y w Europie ná Ukráinie dzikie polá; są niesposobne do mięszkania, nieużyteczne do urodzaiow, iż gor żadnych w ták wielkiey obszerności niemaią. Przeciwnym sposobem krolestwo Chileńskie długie ná 300. mil, szerokie
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: B3v
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
wprzód, niźli upada. Przemów, serce, przemów śmiele, Nie widzi-ć miłość mówi wiele.
Drzewo na gorące wągle Wrzucone niszczeje nagle, Ale choć tleje, choć już dogorywa, Sapi i niemą skargą się odzywa. Przemów, serce, odkryj rany, Wzrok ma Kupido, nie język związany.
Wisła po równinie płynie W Białe Morze, w którym ginie, Ale niż w morskiej ochynie się bramie, Szumi i wały grobu swego łamie. Przemów, serce, cóż tajemy, Ślepy jest, ślepy Kupido, nie niemy. OCZY
Oczy okrutne i nielitościwe, Lubo gniewliwe, luboście życzliwe, Zarówno, widzę, szkodzicie, Krwawym
wprzód, niźli upada. Przemów, serce, przemów śmiele, Nie widzi-ć miłość mówi wiele.
Drzewo na gorące wągle Wrzucone niszczeje nagle, Ale choć tleje, choć już dogorywa, Sapi i niemą skargą się odzywa. Przemów, serce, odkryj rany, Wzrok ma Kupido, nie język związany.
Wisła po równinie płynie W Białe Morze, w którym ginie, Ale niż w morskiej ochynie się bramie, Szumi i wały grobu swego łamie. Przemów, serce, cóż tajemy, Ślepy jest, ślepy Kupido, nie niemy. OCZY
Oczy okrutne i nielutościwe, Lubo gniewliwe, luboście życzliwe, Zarówno, widzę, szkodzicie, Krwawym
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 277
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Które na sercu odnoszę, nadgrody Doczekawszy się, wygram swoję sprawę I podziękuję-ć za lepszą zabawę; Przyjm-że ten pierścień wdzięcznie, damo, a mnie Rzecz z łaski swojej: „Pewnie będziesz na mnie, Już m wygraną, gdy do swoich chęci Przydałeś rączki dla lepszej pamięci.” RITORTA WillaNESCA
Na wesołej równinie Niewzruszonej Klorynie Tyrsis od niej wzgardzony Taką pieśń śpiewał, w te pochlebiał tony:
„Nimfo, skało, kamieniu, Postój przy tym strumieniu, A odpocząwszy sobie, Słuchaj, jak każda rzecz mówi o tobie.
Ptaszkowie swe języki Wprawując w różne krzyki Tak sobie powiadają: Nieba przedniejszej piękności nie mają.
Ten potoczek,
Które na sercu odnoszę, nadgrody Doczekawszy się, wygram swoję sprawę I podziękuję-ć za lepszą zabawę; Przyjm-że ten pierścień wdzięcznie, damo, a mnie Rzecz z łaski swojej: „Pewnie będziesz na mnie, Już m wygraną, gdy do swoich chęci Przydałeś rączki dla lepszej pamięci.” RITORTA VILLANESCA
Na wesołej równinie Niewzruszonej Klorynie Tyrsis od niej wzgardzony Taką pieśń śpiewał, w te pochlebiał tony:
„Nimfo, skało, kamieniu, Postój przy tym strumieniu, A odpocząwszy sobie, Słuchaj, jak każda rzecz mówi o tobie.
Ptaszkowie swe języki Wprawując w różne krzyki Tak sobie powiadają: Nieba przedniejszej piękności nie mają.
Ten potoczek,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 350
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
113. 14. Potrzebie nagłej wygadzając, gdy Cyrkla mieć nie możesz, użyj tych dwóch sposobów na wystawienie Węgielnice. Wystawienia Węgielnice doskonałej. ARkusz papieru nie rozpostarty złam in quarto, to jest: nie otwierając połarkuszów, przełam grzbiet arkusza; aby połowica grzbieta, z drugą połowicą równo stanęły na stole, albo na inszej równinie: i ująwszy je w palce ręki lewej, kartę złoż na stole nie puszczając jej z palców, a palce trzymające kartę, przystaw do kraju stołu. Toż ręką prawą dołam zagięcia obydwóch połrkuszów: będziesz miał doskonałą Węgielnicę, nad którą żaden rzemieślnik nie wystawi doskonalszej. o Instrumentach prostych.
ZŁoż w trianguł
113. 14. Potrzebie nagłey wygadzáiąc, gdy Cyrklá mieć nie możesz, vżyy tych dwoch sposobow ná wystáwięnie Węgielnice. Wystáwięnia Węgielnice doskonáłey. ARkusz pápieru nie rozpostárty złam in quarto, to iest: nie otwieráiąc połárkuszow, przełam grzbiet árkuszá; áby połowicá grzbietá, z drugą połowicą rowno stánęły ná stole, álbo ná inszey rowninie: y viąwszy ie w pálce ręki lewey, kártę złoż ná stole nie puszczáiąc iey z pálcow, á pálce trzymáiące kártę, przystaw do kráiu stołu. Toż ręką práwą dołam zágięćia obudwoch połrkuszow: będźiesz miał doskonáłą Węgielnicę, nád ktorą żaden rzemieślnik nie wystáwi doskonálszey. o Instrumentách prostych.
ZŁoż w tryánguł
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 2
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
w Suplemencie na końcu Księgi, z jakąbyś trudnością Kwadratem wyrachował wysokość BE, obrawszy stacje D i N: wierzę żeć się odechce Kwadratu, a Tablicę Mierniczą sobie upodobasz. Nauka XLIX. Góry (EBM) wysokość BE, i długość Horyzontalną, abo poziomną MB, zmierzac ze dwóch stacyj pod górą na równinie obranych. NA wierzchu góry BE naznac do czegobyś mógł okiem rzucić, i niech będzie E, w poprzedzającej figurze. Obierz dwie stacje pod nią D, M, i znich według Nauki poprzedzającej, znajdziesz naprzód odległość DB, do srzodka B góry: z której odległości, wyjąwszy DM odległość stacyj D,
w Supplemenćie ná końcu Księgi, z iákąbyś trudnośćią Kwádratem wyráchował wysokosć BE, obrawszy stácye D y N: ẃierzę żeć się odechce Kwádratu, á Tablicę Mierniczą sobie vpodobasz. NAVKA XLIX. Gory (EBM) wysokość BE, y długość Horyzontálną, ábo poźiomną MB, zmierzác ze dwoch stácyy pod gorą ná rowninie obránych. NA wierzchu gory BE náznác do czegobyś mogł okiem rzućić, y niech będźie E, w poprzedzáiącey figurze. Obierz dwie stácye pod nią D, M, y znich według Náuki poprzedzáiącey, znaydżiesz naprzod odległość DB, do srzodká B gory: z ktorey odległośći, wyiąwszy DM odległość stácyy D,
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 47
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
, kiedy miejsce po temu, nastawiać. Osobliwie od Węgier do morza granicą Sypać wał nad Niestrem: nie tak z wielką tęsknicą, Jakoby kto rozumiał, gdyż nad brzegiem skały Przykre i niedostępne czynią trakt niemały, Na których już żadnego zamku nie potrzeba Ani wału stawiać, bo sam Bóg broni z nieba, Chyba kędy równina: i gdzie kopać snadno, A gdzie przytrudniejszym, tam fortecę nieżadną Z drzewa albo z muru dać, bez kosztu wielkiego, Gdyż tam i kamienia dość, i drzewa dobrego. A gdzie by skąpo było, tam przypławić wodą I łodzi nabudować, co nie będzie z szkodą, Bo się to wszystko przyda: osadziwszy
, kiedy miejsce po temu, nastawiać. Osobliwie od Węgier do morza granicą Sypać wał nad Niestrem: nie tak z wielką tęsknicą, Jakoby kto rozumiał, gdyż nad brzegiem skały Przykre i niedostępne czynią trakt niemały, Na których już żadnego zamku nie potrzeba Ani wału stawiać, bo sąm Bóg broni z nieba, Chyba kędy równina: i gdzie kopać snadno, A gdzie przytrudniejszym, tam fortecę nieżadną Z drzewa albo z muru dać, bez kosztu wielkiego, Gdyż tam i kamienia dość, i drzewa dobrego. A gdzie by skąpo było, tam przypławić wodą I łodzi nabudować, co nie będzie z szkodą, Bo się to wszystko przyda: osadziwszy
Skrót tekstu: StarVotBar_I
Strona: 308
Tytuł:
Votum o naprawie Rzeczypospolitej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965