ów nad człekiem, Wlazszy wyżej po słupie, odetnie nasiekiem. A ten, spadszy, jeśli go wodą nie zakropi, Tak mu mrzeć od pragnienia, jak i od konopi, Pić prosi; ów do rzeki co rychlej z magierką. A złodziej, wziąwszy boty, koszałkę z siekierką, W las, z którego rąbano na szubieńcę żerdzie. Zjadłbyś był, rzecze, diabła, chłop, nie miłosierdzie! 321. ŻARTY MIĘDZY DWIEMA PLEBANAMI
Posłuchaj, mój Stachniku, rzecz powiem foremną. Ksiądz pleban w sąsiedzkiej wsi o granicę ze mną Srogi miał wąs: niedbalstwo czy to była pycha, Że ledwie ze dnem przy mszy nie okrył
ów nad człekiem, Wlazszy wyżej po słupie, odetnie nasiekiem. A ten, spadszy, jeśli go wodą nie zakropi, Tak mu mrzeć od pragnienia, jak i od konopi, Pić prosi; ów do rzeki co rychlej z magierką. A złodziej, wziąwszy boty, koszałkę z siekierką, W las, z którego rąbano na szubieńcę żerdzie. Zjadłbyś był, rzecze, diabła, chłop, nie miłosierdzie! 321. ŻARTY MIĘDZY DWIEMA PLEBANAMI
Posłuchaj, mój Stachniku, rzecz powiem foremną. Ksiądz pleban w sąsiedzkiej wsi o granicę ze mną Srogi miał wąs: niedbalstwo czy to była pycha, Że ledwie ze dnem przy mszy nie okrył
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 326
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ż przez krótkie wedwoch Miesiącach Oblezenie. Jaką poniosła deformitatem, kiedy non oppressa ale Pressa i już extremis Laborans już wswoich Labefactata siłach, Już Od Pana i Narodu swego omni destituta succursu (: Bo tak byli Niemcy z Hukani i serce stracili ze się i samym Tatarom żałozyc nie umieli nie Tylko by Turkom :) Rąbano w każdym Potkaniu jako drwa w lessie Niemców Nieboraków. Wiednia tedy jako mowie już nic nietrzyma tylko jedna Nadzieja sukursów Wojska Polskiego o którym przecie miewał Wiadomość Sztaremberk przez skrytych szpiegów od Cesarza Posłanych, Już tedy niebozęta owe dziory powybiane i prochami powyrzucane Piersiami tylko swymi zasłaniali a Poddance odwłóczyli odednia do dnia już dawno postanowione
sz przez krotkie wedwoch Miesiącach Oblezenie. Iaką poniosła deformitatem, kiedy non oppressa ale Pressa y iuz extremis Laborans iuz wswoich Labefactata siłach, Iuz Od Pana y Narodu swego omni destituta succursu (: Bo tak byli Niemcy z Hukani y serce stracili ze się y samym Tatarom załozyc nie umieli nie Tylko by Turkom :) Rąbano w kozdym Potkaniu iako drwa w lessie Niemcow Nieborakow. Wiednia tedy iako mowie iuz nic nietrzyma tylko iedna Nadzieia sukkursow Woyska Polskiego o ktorym przecie miewał Wiadomość Sztaręmberk przez skrytych szpiegow od Cesarza Posłanych, Iuz tedy niebozęta owe dziory powybiane y prochami powyrzucane Piersiami tylko swymi zasłaniali a Poddance odwłoczyli odednia do dnia iuz dawno postanowione
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 259
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688