letnie wystarczają na wysuszenie pomniejszych drzew, potrzeba zaś 5 przynajmniej miesiąców na wysuszenie łup; jeżeli zaś dzieje się to w zimie, potrzeba do tego więcej nad to, czasu, 6cią niedzielami, lub dwoma całemi miesiącami. Ztym wszystkim Pliniusz twierdzi, że drzewo młode i zielone najlepsze jest na węgle. SZTUKA WĘGLARSKA.
Rębacze drew, rąbią na dwa lub na pół trzecia łokcia długości drwa na węgle do kuznic, a na pół trzecia łokcia lub na 3 łokcie całe na węgle do innych służące potrzeb (Fig. 15) to jest tak a żeby każdy kawałek drzewa okrągłasty miał w sobie dwa , lub pół trzecia łokcia, i żeby podług
letnie wystarczaią na wysuszenie pomnieyszych drzew, potrzeba zaś 5 przynaymniey miesiącow na wysuszenie łup; ieżeli zaś dzieie się to w zimie, potrzeba do tego więcey nad to, czasu, 6cią niedzielami, lub dwoma całemi miesiącami. Ztym wszystkim Pliniusz twierdzi, że drzewo młode i zielone naylepsze iest na węgle. SZTUKA WĘGLARSKA.
Rębacze drew, rąbią na dwa lub na poł trzecia łokcia długosci drwa na węgle do kuznic, a na poł trzecia łokcia lub na 3 łokcie całe na węgle do innych służące potrzeb (Fig. 15) to iest tak á żeby każdy kawałek drzewa okrągłasty miał w sobie dwa , lub poł trzecia łokcia, i żeby podług
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 16
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
tez Karb A. lepiejby było, a żeby obydwa końce były spiczaste. Każdy zaręb mieć powinien około trzech calów długości, a tak każdy kawałek drzewa mający w sobie dwa łokcie, może się mówić że ma w sobie 27 calów okrągławej długości, a drewka długie na 3 łokcie, mają ich proporcjonalną liczbę.
Rębacze rąbią drzewa siekierą jeżeli sa wielkie, a zrzynają je piłką, jeżeli są mniejsze w tej którąśmy wyznaczyli długości, rzucająje na bok, i formują z nich stoś nakształt oślego grzbietu. (Fig. 10.) Gdy drzewo tak jest grube że go siekierą rąbać trzeba, toporzysko siekiery służyć może za miarę długości
tez Karb A. lepieyby było, á żeby obydwa końce były spiczaste. Każdy zaręb miec powinien około trzech calow długosci, a tak każdy kawałek drzewa maiący w sobie dwa łokcie, może się mowić że ma w sobie 27 calow okrągławey długosci, á drewka długie na 3 łokcie, maią ich proporcyonalną liczbę.
Rębacze rąbią drzewa siekierą ieżeli sa wielkie, á zrzynaią ie piłką, ieżeli są mnieysze w tey ktorąśmy wyznaczyli długosci, rzucaiąie na bok, i formuią z nich stoś nakształt oslego grzbietu. (Fig. 10.) Gdy drzewo tak iest grube że go siekierą rąbać trzeba, toporzysko siekiery służyć może za miarę długosci
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 16
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
piłką, jeżeli są mniejsze w tej którąśmy wyznaczyli długości, rzucająje na bok, i formują z nich stoś nakształt oślego grzbietu. (Fig. 10.) Gdy drzewo tak jest grube że go siekierą rąbać trzeba, toporzysko siekiery służyć może za miarę długości drewek, lecz gdy się przerzynają cienkie drwa piłką, rębacze żadnej nie zażywają do tego miary, a ztym wszystkim gdy chcą być wiernemi w swojej pracy, rznąć je mogą według długości sobie przepisanej. Potrzeba im zalecić a żeby obcinali gałęzie blisko przy drzewie, żeby się nie zostawały sęki, które przeszkodą są do dobrego ułozenia drewek w piecu.
Gdy już tym sposobem drzewa są
piłką, ieżeli są mnieysze w tey ktorąśmy wyznaczyli długosci, rzucaiąie na bok, i formuią z nich stoś nakształt oslego grzbietu. (Fig. 10.) Gdy drzewo tak iest grube że go siekierą rąbać trzeba, toporzysko siekiery służyć może za miarę długosci drewek, lecz gdy się przerzynaią cienkie drwa piłką, rębacze żadney nie zażywaią do tego miary, á ztym wszystkim gdy chcą być wiernemi w swoiey pracy, rznąć ie mogą według długosci sobie przepisaney. Potrzeba im zalecić á żeby obcinali gałęzie blisko przy drzewie, żeby się nie zostawały sęki, ktore przeszkodą są do dobrego ułozenia drewek w piecu.
Gdy iuż tym sposobem drzewa są
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 16
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
kabłąkiem z. część ziemi z pieca. Robotnik 7. idzie za pierwszym, i bardziej jeszcze odkrywa piec kofiurem u. Naostatek robotnik 8. idący za pierwszemi rzuca łopatą x. ziemię na te miajsca pieca, z których ją pierwsi pozdejmowali.
Fig. 9. Ścinacz drew. Operacja ta czyni się siekierą. Rąbacz rąbie drewka siekierą, jeżeli jest drzewo grube, rznie je zaś piłką, jeżeli drzewo jest drobne.
Fig. 10. Widziemy jako rąbacze układają drewka w stos, w formę oślego grzbietu, w tej szerokości w której są porąbane.
Fig. 11. i. i. Stos drewek ułożonych: z. z.
kabłąkiem s. część źiemi z pieca. Robotnik 7. idzie za pierwszym, i bardziey ieszcze odkrywa piec kofiurem u. Naostatek robotnik 8. idący za pierwszemi rzuca łopatą x. źiemię na te miaysca pieca, z ktorych ią pierwśi pozdeymowali.
Fig. 9. Scinacz drew. Operacya ta czyni się siekierą. Rąbacz rąbie drewka siekierą, ieżeli iest drzewo grube, rznie ie zaś piłką, ieżeli drzewo iest drobne.
Fig. 10. Widźiemy iako rąbacze układaią drewka w stos, w formę oslego grzbietu, w tey szerokosci w ktorey są porąbane.
Fig. 11. y. y. Stos drewek ułożonych: z. z.
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 39
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
8. idący za pierwszemi rzuca łopatą x. ziemię na te miajsca pieca, z których ją pierwsi pozdejmowali.
Fig. 9. Ścinacz drew. Operacja ta czyni się siekierą. Rąbacz rąbie drewka siekierą, jeżeli jest drzewo grube, rznie je zaś piłką, jeżeli drzewo jest drobne.
Fig. 10. Widziemy jako rąbacze układają drewka w stos, w formę oślego grzbietu, w tej szerokości w której są porąbane.
Fig. 11. i. i. Stos drewek ułożonych: z. z. drugi stos drewek już rozmierzony, co poznać można z dwóch drewek leżących na tym że stosie: a pal wierzchowi jest na kształt kabłąku,
8. idący za pierwszemi rzuca łopatą x. źiemię na te miaysca pieca, z ktorych ią pierwśi pozdeymowali.
Fig. 9. Scinacz drew. Operacya ta czyni się siekierą. Rąbacz rąbie drewka siekierą, ieżeli iest drzewo grube, rznie ie zaś piłką, ieżeli drzewo iest drobne.
Fig. 10. Widźiemy iako rąbacze układaią drewka w stos, w formę oslego grzbietu, w tey szerokosci w ktorey są porąbane.
Fig. 11. y. y. Stos drewek ułożonych: z. z. drugi stos drewek iuż rozmierźony, co poznać można z dwoch drewek leżących na tym że stosie: á pal wierzchowi iest na kształt kabłąku,
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 39
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
Aby zaden nie smial przedawacz, zastawiacz pola nikomu obczemu także i swemu bez wiadomosczi I. Mosczy. (Ij. 16)
3. Nie wolno jednemu z drugiem, a co większa z obczem, siacz bez wiadomosczi I. Mosczy, a to pod winą Pańską rossądkową.
4. Laszów aby żaden niesmiał rąbacz bez pozwolęnia I. Mości, wyjąwszy w oboraniu swojem wlasnem i to czoby bez spustoszenia.
5. Ktoby karty grał, winę przepada I. Mości gr. 6.
6. Kto ptaki, zajączi, ryby łowicz będzie, ma je noszicz do I. Mości pod winą Panszką, a I. Moścz każdemu
Aby zaden nie smial przedawacz, zastawiacz pola nikomu obczemu także i swęmu bez wiadomosczi I. Mosczy. (II. 16)
3. Nie wolno iednęmu z drugiem, a czo większa z obczęm, siacz bez wiadomosczi I. Mosczy, a to pod winą Panską rossądkową.
4. Laszow aby zadęn niesmiał rąbacz bez pozwolęnia I. Mosczi, wyiąwszy w oboraniu swoięm wlasnem y to czoby bez spustoszenia.
5. Ktoby karty grał, winę przepada I. Mosczi gr. 6.
6. Kto ptaki, zaiączi, ryby łowicz będzie, ma ie noszicz do I. Mosczi pod winą Panszką, a I. Moścz kazdęmu
Skrót tekstu: KsPtaszUl_1
Strona: 555
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Ptaszkowa, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Ptaszkowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo, sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
sobie kilka kondemnat, tak w tym procesie, jako też z innych jego gwałtowności na niego spadłych, z którymi Młodzianowski jeden wybrał się do Piotrkowa na reasumpcją trybunału przeszkadzać Szulerzyckiemu do przysięgi na funkcją, deputatem z rawskiego za faworem przemocy, mimo kondemnat zarzucanych obranemu. Pewny Szulerzycki przeszkody od Młodzianowskiego dobrał sobie parcją ludzi gwałtownych i rębaczów dowodnych, za pomocą których postanowił, co bądź, to bądź, utrzymać się deputatem. Nie był i Młodzianowski bez przyjaciół, między tymi zaś był Rudziński, wojewoda mazowiecki, stary żołnierz i niegdy regimentarz, który nie tak siłą, jak powagą, ile przy prawie, pod kondemnatami będących od wszelkich funkcji publicznych wyłączającym,
sobie kilka kondemnat, tak w tym procesie, jako też z innych jego gwałtowności na niego spadłych, z którymi Młodzianowski jeden wybrał się do Piotrkowa na reasumpcją trybunału przeszkadzać Szulerzyckiemu do przysięgi na funkcją, deputatem z rawskiego za faworem przemocy, mimo kondemnat zarzucanych obranemu. Pewny Szulerzycki przeszkody od Młodzianowskiego dobrał sobie partią ludzi gwałtownych i rębaczów dowodnych, za pomocą których postanowił, co bądź, to bądź, utrzymać się deputatem. Nie był i Młodzianowski bez przyjaciół, między tymi zaś był Rudziński, wojewoda mazowiecki, stary żołnierz i niegdy regimentarz, który nie tak siłą, jak powagą, ile przy prawie, pod kondemnatami będących od wszelkich funkcji publicznych wyłączającym,
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 67
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak