Z kościoła recta jechaliśmy na operę, która się primo tego dnia zaczęła. Na niej, miedzy inszemi niepospolitościami, widzielichmy ludzie na dół i w górę latające.
Dnia 20 Decembris. Byłem u rzemieślników, tych, którzy materie bogate robią. Widziałem, jako misternie bogate srodze od samego złota i srebra rabiają i akomodują materie na wszytek świat sławne. Tamże widziałem obicie dla cesarza tureckiego, srodze bogate, robiące, ceniono łokieć po piąciudziesiąt czerwonych złotych. Czemum wierzał, bo komercje Turcy z Wenetami swoje mają 30 i Turków, Ormian w Wenecji srodze siła.
Dnia 21 Decembris. Mszy św. publice księstwo IM słuchawszy
Z kościoła recta jechaliśmy na operę, która się primo tego dnia zaczęła. Na niej, miedzy inszemi niepospolitościami, widzielichmy ludzie na dół i w górę latające.
Dnia 20 Decembris. Byłem u rzemieśników, tych, którzy materie bogate robią. Widziałem, jako misternie bogate srodze od samego złota i srebra rabiają i akomodują materie na wszytek świat sławne. Tamże widziałem obicie dla cesarza tureckiego, srodze bogate, robiące, ceniono łokieć po piąciudziesiąt czerwonych złotych. Czemum wierzał, bo komercje Turcy z Wenetami swoje mają 30 i Turków, Ormian w Wenecjej srodze siła.
Dnia 21 Decembris. Mszy św. publice księstwo IM słuchawszy
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 160
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
niektórych o tym Filozofów.
Zuajdują się, którzy żartem, czy szczyrze nauczają: iż komety są mieszkaniem ludzi, którzy na ów czas, gdy kometa w bliskości słońca ogniem jego smaży się do głębokich jaskiń i lochów schraniają się, gdy zaś oddalona ostygnie nieco, wychodzą z nich, ciepłem jej ogrzewają się, pola wy- rabiają, i w żywność się na następujące zimna, i upały opatrują. Może ci Filozofowie powiedzieliby nam jeszcze, jaki tych ludzi jest rząd polityczny, jakie bogactwa, obyczaje skłonności, gdybyśmy się im wierzyć odważyli.
Podobniejsze do prawdy jest zdanie Newtona, który tak mówi. „Nie od rzeczy zdaje się być:
niektorych o tym Filozofow.
Zuayduią się, ktorzy żartem, czy sczyrze nauczaią: iż komety są mieszkaniem ludzi, ktorzy na ow czas, gdy kometa w bliskości słońca ogniem iego smaży się do głębokich iaskiń y lochow schraniaią się, gdy zaś oddalona ostygnie nieco, wychodzą z nich, ciepłem iey ogrzewają się, pola wy- rabiaią, y w żywność się na następuiące zimna, y upały opatruią. Może ci Filozofowie powiedzieliby nam ieszcze, jaki tych ludzi iest rząd polityczny, iakie bogactwa, obyczaie skłonności, gdybyśmy się im wierzyć odważyli.
Podobnieysze do prawdy iest zdanie Newtona, ktory tak mowi. „Nie od rzeczy zdaie się być:
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 297
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
usrało/ zjedze je sam wole. Piekarze.
PIekarz się też wszytko znoi/ gdy kołacze piecze/ I wzadek się wszytko skrobie/ i znosa mu ciecze. Cieśle.
GDy namocniej każesz zrobić/ a głupiemu Cieśli/ Lada jako też ulepi obal że się chceszli. Powróżnicy.
POwróżnicy co na urząd powrozy rabiają/ Czasem też znych sami na śmierć koszule mają. Krawcy.
KRawcowi gdy się spodoba grzeczny ćwikiel/ Choćbyś patrzył nieustrzeżesz/ wkieszenią znim smyk. Pasamonicy.
SAm też grzebinogowie jedni Rzemieślnicy/ Jedwabiem robią/ zowią ich Pasamonicy. Którzy miasto Jedwabiu przymieszują nici/ Za takowe oszukanie wiązać ich na wici.
vsrało/ ziedze ie sam wole. Piekarze.
PIekarz się też wszytko znoi/ gdy kołacze piecze/ Y wzádek się wszytko skrobie/ y znosa mu ćiecze. Cieśle.
GDy namocniey każesz zrobić/ á głupiemu Cieśli/ Ládá iáko też vlepi obal że się chceszli. Powroznicy.
POwroznicy co ná vrząd powrozy rabiáią/ Czasem też znych sámi na śmierć koszule máią. Krawcy.
KRáwcowi gdy się spodoba grzeczny ćwikiel/ Choćbyś patrzył nieustrzeżesz/ wkieszenią znim smyk. Pasámonicy.
SAm też grzebinogowie iedni Rzemieśnicy/ Iedwabiem robią/ zowią ich Pásamonicy. Ktorzy miasto Iedwabiu przymieszuią nići/ Za tákowe oszukánie wiązać ich ná wići.
Skrót tekstu: NowSow
Strona: A4v
Tytuł:
Nowy Sowiźrzał abo raczej Nowyźrzał
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
zatym miasto takich hojnych onemu nadanych talentów/ i miasto tak znamienitej nadziei jedne się nam robactwa okroiły. Na które pojzrzawszy przydzie się tobie Zacny domie Ich Mościów PP. NN. przeciw śmierci rebelizować. Ja jednak abym z Polityk mniemania nie stąpił/ żalu tu więcej przyczyniać niechcę. Ani też żałoby wytworne i fudanne rabiają/ ale trzymając się tego/ co dobrze o żalu powiedziano/ Dolor est fucatus si desertus, fictus si ex arte compositus. Zal jest obłudny jeśli wymowny, zmyślony jeśli pod nauką sklejony. To tylko teraz rzekę na utulenie żalu waszego Prześwietni Przyjaciele/ co Filozof zamyslając rzecz swoję chwaląc Filipa Króla Macedońskiego rzekł. Dosyć ci
zatym miásto takich hoynych onemu nádánych tálentow/ y miásto ták známienitey nadźiei iedne się nam robáctwá okroiły. Ná ktore poyzrzáwszy przydźie się tobie Zacny domie Ich Mościow PP. NN. przećiw śmierći rebellizowáć. Ia iednák ábym z Polityk mniemaniá nie stąpił/ żálu tu więcey przyczyniáć niechcę. Ani też żáłoby wytworne y fudanne rabiaią/ ale trzymáiąc się tego/ co dobrze o żálu powiedźiáno/ Dolor est fucatus si desertus, fictus si ex arte compositus. Zal iest obłudny ieśli wymowny, zmyślony iesli pod náuką zkleiony. To tylko teraz rzekę ná vtulenie żálu waszego Prześwietni Przyiaćiele/ co Philozoph zamyslaiąc rzecz swoię chwaląc Philippá Krola Mácedońskiego rzekł. Dosyc ći
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 330
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
społecznego żalu participes się stają/ to trzymają/ że te akty przemieniwszy w weselsze czego życzemy poprzemiesza aktv. Dixi. Heroina Kartagineńska widząc zmarłego syna przy piersiach z nim pospołu umierała. ORATOR W tym młodzieńcu i wspaniałość i powaga i Fortuna wszytkie do dalszego pożycia podnietą były. Załób w Litwie fudannych i POLITYCZNY. wytwornych nie rabiają. Filipowi Królowi Macedońskiemu dość na tym było że miał takiego syna toż o tym domie rozumieć trzeba. Ten dõ takowy jest w którym domu nic śmierć nie radzi. ORATOR Kto kogo płacze trzeba aby się po białogłowsku przybrał. 28. Mowa na Pogrzeb Młodzieńca Jakiego znacznego. PIąTA Wiek dziecinny jest to kwiat który pokrapia rosa
społecznego żálu participes się staią/ to trzymaią/ że te ákty przemieniwszy w weselsze czego życzemy poprzemiesza áktv. Dixi. Heroina Kártagineńská widząc zmarłego syná przy pierśiách z nim pospołu vmierałá. ORATOR W tym młodźieńcu y wspániáłosć y powagá y Fortuná wszytkie do dalszego pożyćiá podnietą były. Załob w Litwie fudannych y POLITYCZNY. wytwornych nie rabiáią. Philipowi Krolowi Macedońskiemu dość ná tym było że miáł tákiego syná toż o tym domie rozumieć trzebá. Ten dõ tákowy iest w ktorỹ domu nic śmierć nie radźi. ORATOR Kto kogo płacze trzebá áby się po biáłogłowsku przybrał. 28. Mowá ná Pogrzeb Młodźieńcá Iákiego znacznego. PIąTA Wiek dźiećinny iest to kwiát ktory pokrapiá rosa
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 331
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
zł 265, kapłonów 3, pogłównego na każdą ratę po zł 8.
Jan rybak z Wieczyna z żoną i dziecięciem jednym, ten zaciągu nie robia, tylko ryby daje w dni postne.
Ci tak chałupnicy, jako i półrolnicy każdy z nich na swoim siedzi placu, ma chałupę dobrą, stodółkę i inne pobudynki; rabiają, jako to: półrolnicy 3 dni dwojgiem lub cały tydzień po jednemu; chmielu dają po półtora wiertela, kapłony 3, kądzieli sztuk 3 prząść powinni bez zaciągu, to jest cienki, gruby, pacześny po jednej każdej przędzy sztuce. Chałupnicy zaś tę mają powinność: robią dni 3 po jednemu w tydzień; chmielu wiertel
zł 265, kapłonów 3, pogłównego na każdą ratę po zł 8.
Jan rybak z Wieczyna z żoną i dziecięciem jednym, ten zaciągu nie robia, tylko ryby daje w dni postne.
Ci tak chałupnicy, jako i półrolnicy każdy z nich na swoim siedzi placu, ma chałupę dobrą, stodółkę i inne pobudynki; rabiają, jako to: półrolnicy 3 dni dwojgiem lub cały tydzień po jednemu; chmielu dają po półtora wiertela, kapłony 3, kądzieli sztuk 3 prząść powinni bez zaciągu, to jest cienki, gruby, pacześny po jednej każdej przędzy sztuce. Chałupnicy zaś tę mają powinność: robią dni 3 po jednemu w tydzień; chmielu wiertel
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 122
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959
wierzchu gładka/ a sama w sobie jest Jakby paklepi/ gęsta i zsiadła: wlecze się i ciągnie na kształt konopi i włokna: i niemasz lepszej materii na powrozy do żagłów; abowiem takie odnawiają się zmaczane w morskiej wodzie: i ciągną się i postępują jako rzemień. Druga skora jest w sobie barzo twarda: rabiają z niej czary do picia: lecz ma jakby brodawki: a niemałe są/ w których jest jedno mleko/ jakby z migdałów: stoi za rozkoszny i zdrowy pokarm: odebrawszy wprzód mleko z nich/ robią z nich olej. lecz póki jeszcze owoc ten jest młody i zielony/ zawiązawszy go węsłem/ a potym
wierzchu głádka/ á sámá w sobie iest Iákby páklepi/ gęsta y zśiádła: wlecze się y ćiągnie ná kształt konopi y włokná: y niemász lepszey máteriey ná powrozy do żagłow; ábowiem tákie odnawiáią się zmaczáne w morskiey wodźie: y ćiągną się y postępuią iáko rzemień. Druga skorá iest w sobie bárzo twárda: rabiáią z niey czáry do pićia: lecz ma iákby brodawki: á niemáłe są/ w ktorych iest iedno mleko/ iákby z migdałow: stoi zá roskoszny y zdrowy pokarm: odebrawszy wprzod mleko z nich/ robią z nich oley. lecz poki iescze owoc ten iest młody y źielony/ záwiązawszy go węsłem/ á potym
Skrót tekstu: BotŁęczRel_II
Strona: 47
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. II
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609