nabożeństwo w kupie wszyscy Ojcowie odprawować; A w wielkiej Cerkwi tymże sposobem zapaliwszy świce pokadziwszy/ lubo sami święci którzy w niej odpoczywają/ lubo oni wirzchnich Pałaców Twórce asystentowie Anieli; swoje kontinuowali modły. Ci Naświętszej Pannie poczęli pieśni Anielskie/ owi tąż melodią wychwalną nad niebiosa i siebie wywyższają/ wynieśoną. Ci krzykną radośnie: Chwalcie Pana na Niebie: owi/ chwalcie Pana i na ziemi: ci pokłonem do ziemie Majestwat Boży adorują/ owi patrzać na istność jego trzeświętą nie mogąc; skrydłami oczom swoim zasłonę czynią; Święty/ S.S. ustawicznie powtarzając: O Święta emuoatio. O nieba z ziemią zrownanie. O kompanio droga z
nabożenstwo w kupie wszyscy Oycowie odpráwowáć; A w wielkiey Cerkwi tymże sposobem zápaliwszy swice pokádźiwszy/ lubo sámi święći ktorzy w niey odpoczywáią/ lubo oni wirzchnich Páłacow Tworce assistentowie Anyeli; swoie continuowáli modły. Ci Náświętszey Pánnie poczęli pieśni Anyelskie/ owi tąż melodią wychwalną nád niebiosá y śiebie wywyszszáią/ wynieśoną. Ci krzykną rádośnie: Chwalćie Páná ná Niebie: owi/ chwalcie Páná y ná źiemi: ći pokłonem do źiemie Máiestwat Boży ádoruią/ owi pátrzáć ná istność iego trzeświętą nie mogąc; skrydłámi oczom swoim zasłonę czynią; Swięty/ S.S. vstáwicznie powtarzáiąc: O Swięta aemuoatio. O niebá z źiemią zrownánie. O kompánio droga z
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 139.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Exequias olor ipse sibi tristique susurro Occidit alternans in moriendo choros Cum mea me ad coelum faustissima fata vocarunt Cantat olorino laetius ore sacrum Et Buchowiecki quod cano crine secundus Primitias repetet sic canit albus olor Umierający łabędź sam sobie odprawia egzekwie i smutnym głosem naśladuje śpiewające na przemian chóry. Gdy mój najszczęśliwszy los wezwał mnie do nieba, radośniej od łabędziego rozbrzmiewa głos kapłana: że Buchowiecki, szczęśliwy siwowłosy starzec, wróconą będzie miał młodość — tak śpiewa biały łabędź
.
Signanter zaś Wielmożnej IMPani Teresie z Kępskich Matuszewicowej, starościnie stokliskiej, żenie dobrej, pani lepszej, matce najlepszej, Wielmożny IMPan Jerzy Matuszewic, starosta stokliski, który w jej poprzy-
siężonej do śmierci,
Exequias olor ipse sibi tristique susurro Occidit alternans in moriendo choros Cum mea me ad coelum faustissima fata vocarunt Cantat olorino laetius ore sacrum Et Buchowiecki quod cano crine secundus Primitias repetet sic canit albus olor Umierający łabędź sam sobie odprawia egzekwie i smutnym głosem naśladuje śpiewające na przemian chóry. Gdy mój najszczęśliwszy los wezwał mnie do nieba, radośniej od łabędziego rozbrzmiewa głos kapłana: że Buchowiecki, szczęśliwy siwowłosy starzec, wróconą będzie miał młodość — tak śpiewa biały łabędź
.
Signanter zaś Wielmożnej JMPani Teresie z Kępskich Matuszewicowej, starościnie stokliskiej, żenie dobrej, pani lepszej, matce najlepszej, Wielmożny JMPan Jerzy Matuszewic, starosta stokliski, który w jej poprzy-
siężonej do śmierci,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 498
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
zawody. Często Szatańskie rozrywałem sidła, W które prostacy wpadali wkształt bydła, I widząc ludzi do złego ochoczych, Wybawiałem ich nie raz z zębów smoczych. W takowym życia mojego sposobie, Często mówiłem i tuszyłem sobie, Ze wiek mój na kształt palmy się rozrośnie, A ja w pokoju dokonam radośnie. Ze jako drżewa nad wodą rodzajne, Tak BOGU sprawy me nie będą tajne, Za które pod czas dojrżałego zniwa Dojdzie mię rosa zapłaty prawdziwa. I chwała moja zawsze się odnowi, Bo ja wiek będzie podawał wiekowi, Ze w czymem dobry przykład pokazował, Z tego w wieczności będę się radował. Czekali
záwody. Często Szatáńskie rozrywáłem śidła, W ktore prostacy wpadáli wkształt bydła, I widząc ludźi do złego ochoczych, Wybawiáłem ich nie raz z zębow smoczych. W tákowym żyćia moiego sposobie, Często mowiłem i tuszyłem sobie, Ze wiek moy ná kształt palmy śię rozrośnie, A ia w pokoiu dokonam radośnie. Ze iáko drżewa nád wodą rodzáyne, Ták BOGV spráwy me nie będą táyne, Zá ktore pod czás doyrżałego zniwa Doydźie mię rosa zápłaty práwdźiwa. I chwáła moiá záwsze się odnowi, Bo ia wiek będźie podáwał wiekowi, Ze w czymem dobry przykład pokazował, Z tego w wiecznośći będę się rádował. Czekáli
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 107
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705