narzekanie, Którą frasunek suszy, Niemiłe śpiewanie. Pieśń którą śpiewam, Łzami zalewam.
Ja śpiewam, a wyć trzeba Na me przyjaciele. Kiedym im dawał chleba, Znało mię ich wiele; Dziś im me chęci Wyszły z pamięci.
Śpiewam ci, lecz kłopoty, Których mię straszyły Ustawiczne obroty, Moje obróciły Rymy radosne W treny żałosne.
Ja śpiewam skamieniały, A gdzież me dostatki? Gdzie się wczasy podziały? Już pono ostatki Ogniem spalono, Z ziemią zrownano.
Śpiewam ci i śpiewać będę Do kresu samego, Póki na łódź nie wsiędę Charona srogiego, Gdy w blade cieni Świat ten zamieni.
Śpiewam, lecz nie w rozpaczy
narzekanie, Ktorą frasunek suszy, Niemiłe śpiewanie. Pieśń ktorą śpiewam, Łzami zalewam.
Ja śpiewam, a wyć trzeba Na me przyjaciele. Kiedym im dawał chleba, Znało mię ich wiele; Dziś im me chęci Wyszły z pamięci.
Śpiewam ci, lecz kłopoty, Ktorych mię straszyły Ustawiczne obroty, Moje obrociły Rymy radosne W treny żałosne.
Ja śpiewam skamieniały, A gdzież me dostatki? Gdzie się wczasy podziały? Już pono ostatki Ogniem spalono, Z ziemią zrownano.
Śpiewam ci i śpiewać będę Do kresu samego, Poki na łodź nie wsiędę Charona srogiego, Gdy w blade cieni Świat ten zamieni.
Śpiewam, lecz nie w rozpaczy
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 373
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
falutis asyllum przybiega/ łzami oblany ratunku Córce swej (której czyste znak być sumnienie) żebrze/ i temi całą noc zabawiwszy się/ nazajutrz do Liturgiej świętej przystępuje/ tęż eliberacją Panny niewinnej intencją mając: i tam znowu modły łzami gęstemi roztworzywszy swoje/ pewien o co żąda że otrzyma/ kończy Służbę Bożą/ odchodzi potym radosny do domu; w którym gdy się czas niemały czytaniem zabawił/ przydzie Panna Domna zakołace/ dla radości czeladnik nie otworzywszy (co się w Dziejach Apostołskich i z Świętym Apostołem Piotrem Stało równie) skoczy do Ojca Jana/ i rzecze: Panna Domna przyszła/ nie dowierzając/ jako bywa z radości/ wynidzie sam
falutis asyllum przybiega/ łzámi oblány rátunku Corce swey (ktorey czyste znak być sumnienie) żebrze/ y temi cáłą noc zábáwiwszy się/ názáiutrz do Liturgiey świętey przystępuie/ tęż eliberátią Pánny niewinney intentią máiąc: y tám znowu modły łzámi gęstemi rostworzywszy swoie/ pewien o co żąda żę otrzyma/ kończy Służbę Bożą/ odchodźi potym rádosny do domu; w ktorym gdy się czas niemáły czytániem zábáwił/ przydźie Pánná Domná zákołáce/ dla radośći czeládnik nie otworzywszy (co się w Dźieiách Apostolskich y z Swiętym Apostołem Piotrem Sstáło rownie) skoczy do Oycá Ianá/ y rzecze: Pánná Domná przyszłá/ nie dowierzáiąc/ iáko bywa z rádośći/ wynidźie sam
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 162.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
6 godzinie wieczor: w Awenionie czasu pogodnego, na samym zachodzie księżyca ukazała się na wschodzie południowym kula tak świetna jak Księżyc w pełni. We trzy minuty drugie kula ta wyrzucała ku zachodowi ogień nakształt racy, kolory tęczy mający, i na trzy części dzielący się, z której każdej wypadała gwiazda podobna do gwiazd ogniów radośnych. Po zniknieniu tej kuli nastąpiły dwa grzmoty.
13 Kwietnia trzęsienie ziemi po dwakroć powtórzone w Wenecij, w Padwie, wTrevisan gdzie pozrzucało kominy, kilka domów skołatało.
16 Kwietnia o 10 godzinie dwa trzęsienia nastąpiły po łoskocie straszliwym podziemnym 18 Kwietnia także trzęsienie.
24, 25, 26, 27 Kwietnia wybuchanie Wezuwiusza złączone z
6 godzinie wieczor: w Awenionie czasu pogodnego, na samym zachodzie księżyca ukazała sie na wschodzie południowym kula tak świetna iak Księżyc w pełni. We trzy minuty drugie kula ta wyrzucała ku zachodowi ogień nakształt racy, kolory tęczy maiący, y na trzy części dzielący się, z ktorey każdey wypadała gwiazda podobna do gwiazd ogniow radośnych. Po zniknieniu tey kuli nastąpiły dwa grzmoty.
13 Kwietnia trzęsienie ziemi po dwakroć powtorzone w Weneciy, w Padwie, wTrevisan gdzie pozrzucało kominy, kilka domow skołatało.
16 Kwietnia o 10 godzinie dwa trzęsienia nastąpiły po łoskocie straszliwym podziemnym 18 Kwietnia także trzęsienie.
24, 25, 26, 27 Kwietnia wybuchanie Wezuwiusza złączone z
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 115
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
przyjmuje/ I owszem się go zbrania: Do którego swoją Mową/ ta Bóg: Iż żoną nie możesz być moją/ D Drzewem mym pewnie będziesz; ciebie bo koniecznie Nasze włosy/ i cytry/ i sajdaki/ wiecznie Nosić będą Wawrzynie: E Ty wesołe z męstwa Hetmany zdobić będziesz/ F gdy głos ich zwycięstwa Radosny śpiewać będzie/ G i gdy Zamki cudne Rzymskie/ zdziwią się/ widząc swe zdobyczy ludne. H Też u podwojów świętych przede drzwiami stawać Nawieniejszy stróż będziesz/ i obronę dawać Sam śrzedniemu dębowi/ czasy wieczystemi/ I A tak moja z włosami jest nie golonemi Młodzieńska głowa/ także ty na sobie wiecznie Ozdoby zielonego
prziymuie/ Y owszem się go zbrania: Do ktorego swoią Mową/ tá Bog: Iż żoną nie możesz bydź moią/ D Drzewem mym pewnie będźiesz; ćiebie bo koniecznie Násze włosy/ y cytry/ y sáydaki/ wiecznie Nośić będą Wáwrzynie: E Ty wesołe z męstwá Hetmány zdobić będźiesz/ F gdy głos ich zwyćięstwá Rádosny śpiewáć będźie/ G y gdy Zamki cudne Rzymskie/ zdźiwią się/ widząc swe zdobyczy ludne. H Też v podwoiow świętych przede drzwiámi stawáć Nawienieyszy stroż będźiesz/ y obronę dawáć Sam śrzedniemu dębowi/ czásy wieczystemi/ I A ták moiá z włosámi iest nie golonemi Młodźieńska głowá/ także ty ná sobie wiecznie Ozdoby źielonego
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 32
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
samemi wieńcy Cytarę swoję i sajdak, zdobić miał. E Ty wesołe z męstwa Hetmany zdobić będziesz. W onże czas Foebus postanowił, aby Cesarz i Hetmani Rzymscy, po zwycięstwach otrzymanych, triumfów swoich, i wjazdów wesołych do Kapitolium, Zamku Rzymskiego, nie odprawowali bez wieńców Wawrzynowych. F I gdy głos zwycięstwa ich radosny śpiewać będzie. Bo gdy po wygranych bitwach wjeżdżali Hetmani do Rzymu, śpiewania bywały rozmaite. G I gdy Zamki cudne Rzymskie/ zdziwują się widząc swe zdobyczy ludne. Mieli ten zwyczaj Rzymianie, że po zwycięstwach otrzymanych, na woziech Trymfalnych wjeżdżali do Rzymu: a za nimi prowadzono wodze pojmane nieprzyjaciół zwyciężonych, i inne więźnie
sámemi wieńcy Cythárę swoię y saydak, zdobić miał. E Ty wesołe z męstwá Hetmány zdobić będziesz. W onże czás Phoebus postánowił, áby Cesárz y Hetmáni Rzymscy, po zwyćięstwách otrzymánych, tryumphow swoich, y wiázdow wesołych do Capitolium, Zamku Rzymskiego, nie odpráwowáli bez wieńcow Wáwrzynowych. F Y gdy głos zwyćięstwá ich rádosny śpiewáć będźie. Bo gdy po wygranych bitwach wieżdżáli Hetmáni do Rzymu, śpiewánia bywáły rozmáite. G Y gdy Zamki cudne Rzymskie/ zdźiwuią się widząc swe zdobyczy ludne. Mieli ten zwyczay Rzymiánie, że po zwyćięstwách otrzymánych, ná woźiech Trymphálnych wieżdżáli do Rzymu: á zá nimi prowádzono wodze poimáne nieprzyiaćioł zwyćiężonych, y inne więźnie
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 32
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
nasi uczyniwszy wycieczkę; Dział dwa i Moźdzer wielki jeden odchrali. Wrócili się tego Dnia z Preszburga szpieg Wojska naszego/ i oznaimił; że Tekeli pod Preszburgiem zniesiony/ i że Najaśniejszy Król Polski sam swoją Osobą/ z Wojskami na succurs idzie. która Nowina niewymowna Wiedniowi uczyniła pociechę; tak że ludzie po ulicach publicznych/ radosne łzy wylewając/ wielka Króla Jego Mści ku Chrześcijaństwu miłość głosili. skąd żołnierzowi Weideńskiemu/ wiele przybyło ochoty. W dzień Wniebowzięcia Naświ: Panny/ gdy w Rewelinie wedle Bramy Stubentor nazwanej/ osadzony żołnierz osłabiał; na jego miejsce cześcią Dwór Cesarski/ częścią Drabanty/ i Lokaje i inni/ Oręża wziąwszy nastąpili. Pułkownikiem mieli
náśi vcżyniwszy wyćiecżkę; Dźiał dwá y Moźdzer wielki ieden odchráli. Wroćili się tego Dniá z Preszburgá szpieg Woyská nászego/ y oznáimił; że Tekeli pod Preszburgiem znieśiony/ y że Náiáśnieyszy Krol Polski sam swoią Osobą/ z Woyskámi ná succurs idźie. ktora Nowiná niewymowna Wiedniowi vczyniłá poćiechę; ták że ludźie po vlicách publicznych/ rádosne łzy wylewáiąc/ wielka Krolá Iego Mśći ku Chrześciáństwu miłość głośili. skąd żołnierzowi Weideńskiemu/ wiele przybyło ochoty. W dźień Wniebowźięćia Naświ: Pánny/ gdy w Rewelinie wedle Brámy Stubenthor názwáney/ osadzony żołnierz osłábiał; ná iego mieysce cżeśćią Dwor Cesárski/ cżęśćią Drábánty/ y Lokáie y inni/ Oręża wźiąwszy nástąpili. Pułkownikiem mieli
Skrót tekstu: DiarWied
Strona: A4v
Tytuł:
Diariusz całego obleżenia wiedeńskiego od Turków
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1683
Wezyrski drogo przybrany/ Królowi Jego Mości. a że w Obozie Tureckim nie znaleziono prowizyj dla koni/ musieli nasi tej nocy odpocząc. Nazajutrz/ wiele ranionych białychgłów/ i dzieci do Miasta się wróciły. O dziewiątej godzinie rannej Król Jego Mość z wielką asystencją/ wiachawszy do Wiednia/ był przyjęty z wielkim weselem/ i radosnym okrzykiem: brzmiały najbarziej te głosy: Niech żyje Król Polski! Waleczny Król/ Miłościwy Król/ prawdziwie Chrześcijański Król/ niech żyje! Po południu w Kościele Z. Stefana/ wielki zgiełk ludzi cisnął się do pocałowania zwycięskiej ręki: który aki/ z radości płaczący lud odprawował/ inni nie tylko rękę/ ale też na
Wezyrski drogo przybrány/ Krolowi Iego Mośći. á że w Oboźie Tureckim nie ználeźiono prowizyi dla koni/ muśieli naśi tey nocy odpocżąc. Názáiutrz/ wiele ránionych białychgłow/ y dźieći do Miástá się wroćiły. O dźiewiątey godźinie ránney Krol Iego Mość z wielką ássistencyą/ wiáchawszy do Wiedniá/ był przyięty z wielkim weselem/ y rádosnym okrzykiem: brzmiáły naybárźiey te głosy: Niech żyie Krol Polski! Wálecżny Krol/ Miłośćiwy Krol/ prawdźiwie Chrześćiáński Krol/ niech żyie! Po południu w Kośćiele S. Stepháná/ wielki zgiełk ludźi ćisnął się do pocáłowánia zwyćięskiey ręki: ktory áki/ z rádośći płácżący lud odpráwował/ inni nie tylko rękę/ ále też ná
Skrót tekstu: DiarWied
Strona: B4v
Tytuł:
Diariusz całego obleżenia wiedeńskiego od Turków
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1683
śmierci spływa ona do serca, ono się raduje, a czyliż nie czysta krew rozweselała tego przy śmierci pana, który przy obecnych wszystkich pociechach swoich, po rozdaniu im błogosławieństwa wdzięcznie umierał. „Tandem dierum plenus obiit felix senio laetusque iuventute” (Virgilius) Na koniec po długim życiu umarł, mając szczęśliwą starość i radosną młodość, miarkuję powtórnie z całego świątobliwego życia, bo się pytam publicznie, kiedyżeście, Wielmożni synowie, jakiegokolwiek pogorszenia okazykę z ojca waszego mieli? Coście niechrześcjańskiego, nieuczciwego w nim kiedy domowi świadkowie postrzegli?
A najbardzej z takiego ku Przeczystej przy Niepokalanym Poczęciu Pannie Najświętszej Marii nabożeństwa i afektu, jaki bywa w synach
śmierci spływa ona do serca, ono się raduje, a czyliż nie czysta krew rozweselała tego przy śmierci pana, który przy obecnych wszystkich pociechach swoich, po rozdaniu im błogosławieństwa wdzięcznie umierał. „Tandem dierum plenus obiit felix senio laetusque iuventute” (Virgilius) Na koniec po długim życiu umarł, mając szczęśliwą starość i radosną młodość, miarkuję powtórnie z całego świątobliwego życia, bo się pytam publicznie, kiedyżeście, Wielmożni synowie, jakiegokolwiek pogorszenia okazyjkę z ojca waszego mieli? Coście niechrześcijańskiego, nieuczciwego w nim kiedy domowi świadkowie postrzegli?
A najbardzej z takiego ku Przeczystej przy Niepokalanym Poczęciu Pannie Najświętszej Marii nabożeństwa i afektu, jaki bywa w synach
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 489
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
niemowląt, tyleż niewiast uczyniwszy wdowami, zburzywszy miasta, pustoszywszy wsie i pola, rozpędziwszy mieszkańców, okrywszy pola okiem niezmierzone trupami swoich, i nieprzyjaciela poddanych, odziany purpurą, uwięczony laurem, nadęty pochlebnym imieniem wielkiego zwycięzcy, na wspaniałym wozie wyniesiony, w pośród okrzyków ludu, w pośród dźwięku trąb i kotłów, w pośród radosnych ogniów gniów, przez pysznie ozdobione bramy ciągnąc za sobą niezliczoną liczbę niewolników szczęk kajdanów jęczenem przeplatających, wieżdza do stołecznego miasta, zawiesza po kościołach i rynkach łupy, leje z miedzi pamiątki zwycięstw, to jest zabójstwa, i morderdtwa. Słowem tym więcej pochwał i nadgrody odbiera, im więcej ukazać może dowodów nieludzkości. Hrabia de
niemowląt, tyleż niewiast uczyniwszy wdowami, zburzywszy miasta, pustoszywszy wsie y pola, rozpędziwszy mieszkańcow, okrywszy pola okiem niezmierzone trupami swoich, y nieprzyiaciela poddanych, odziany purpurą, uwięczony laurem, nadęty pochlebnym imieniem wielkiego zwycięzcy, na wspaniałym wozie wyniesiony, w posrzod okrzykow ludu, w posrzod dźwięku trąb y kotłow, w posrzod radosnych ogniow gniow, przez pysznie ozdobione bramy ciągnąc za sobą niezliczoną liczbę niewolnikow szczęk kaydanow ięczenem przeplataiących, wieżdza do stołecznego miasta, zawiesza po kościołach y rynkach łupy, leie z miedzi pamiątki zwycięstw, to iest zaboystwa, y morderdtwa. Słowem tym więcey pochwał y nadgrody odbiera, im więcey ukazać może dowodow nieludzkości. Hrabia de
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 208
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
ż urzędnik wojskowy każe bić na pobudkę dla tego, że się laska jego na grzbiecie niekarnego żołnierza strzaskała. Który gancarz ulepiwszy, albo zbiwszy garnek, nie mówię wysyła gońców po całym świecie, ale chodzi od sąsiada do sąsiada oznajmując o tym przypadku? Który kowal ukowawszy piłę, kuźnią zewnątrz, i wewnątrz oświeca, albo radosne pali ognie. Który rzemieślnik buduje wspaniały pałac dla znaku, że się siekiera, którą drzewo ścioł, albo ociosał, nieużyteczną stała? A cóż jest pałac względem komety ziemię częstokroć wielkością przechodzą- cej? co jest rzemieślnik względem Twórcy? Izaliż nie łacniejsza rzecz jest Bogu stworzyć świat, albo uczynić człowieka zdolnym do wruszenia
ż urzędnik woyskowy każe bić na pobudkę dla tego, że się laska iego na grzbiecie niekarnego żołnierza strzaskała. Ktory gancarz ulepiwszy, albo zbiwszy garnek, nie mowię wysyła gońcow po całym świecie, ale chodzi od sąsiada do sąsiada oznaymuiąc o tym przypadku? Ktory kowal ukowawszy piłę, kuźnią zewnątrz, y wewnątrz oświeca, albo radosne pali ognie. Ktory rzemieślnik buduie wspaniały pałac dla znaku, że się siekiera, ktorą drzewo ścioł, albo ociosał, nieużyteczną stała? A coż iest pałac względem komety ziemię częstokroć wielkością przechodzą- cey? co iest rzemieślnik względem Tworcy? Izaliż nie łacnieysza rzecz iest Bogu stworzyć świat, albo uczynić człowieka zdolnym do wruszenia
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 224
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770