) przychodzi gniew Boży na Syny (Dziatki) uporne. Naostatek jednak dał się cieszyć/ i wierzył/ że Bóg każdemu Grzesznikowi pokutującemu wszystkie grzechy łaskawie odpuszcza. Co tego potkało/ ze sta jednego nie potka. Vid. Discurs. m. sub. lit. Aa. b.
A tak moja rada/ radź o sobie póki masz czas: a przestań tego występku: bo jeśli go nie przestaniesz; kiedy konać będziesz obaczysz nad sobą Sędziego sprawiedliwego: pod sobą piekło otworzone: przed sobą grzechy popełnione/ miedzy którymi będzie i pijaństwo: w sobie będziesz miał złe sumnienie/ które cię męczyć i dręczyć będzie: za sobą ujzrzysz Czarta
) przychodźi gniew Boży ná Syny (Dźiatki) uporne. Náostátek jednák dał śię ćieszyć/ y wierzył/ że Bog káżdemu Grzesznikowi pokutującemu wszystkie grzechy łáskáwie odpuscza. Co tego potkáło/ ze stá jednego nie potka. Vid. Discurs. m. sub. lit. Aa. b.
A ták mojá rádá/ radź o sobie poki masz czás: á przestań tego występku: bo jeśli go nie przestániesz; kiedy konáć będźiesz obaczysz nád sobą Sędźiego spráwiedliwego: pod sobą piekło otworzone: przed sobą grzechy popełnione/ miedzy ktorymi będźie y pijáństwo: w sobie będźiesz miał złe sumnienie/ ktore ćię męczyć y dręczyć będźie: zá sobą uyzrzysz Czártá
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 11.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
ciężko, Godny czci będziesz. Miej serce czyste, a nie żaliste, Podciwym będziesz. Daruj bliźniemu, daj potrzebnemu, Pobożnym będziesz. Miej księgi w głowie, nie huczny w mowie, Roztropnym będziesz. Karz kłamstwa, zdrady, unikaj zwady, Rozsądnym będziesz.
Czcij Boga twego do upadłego, A wiernym będziesz. Radź przyjaciółom, nie dmi w ul pszczołom, To miłym będziesz. Nie budź, siedź cicho, kiedy śpi licho, Szczęśliwym będziesz. Pomnij na koniec, że śmierci goniec Wkrótce przybędzie. NA ŚMIERĆ KOSA
Śmierć spała, kos się zbudził, śpiewając z poranka, Porwała się do kosy na kosa tyranka, Śmierć chuda,
ciężko, Godny czci będziesz. Miej serce czyste, a nie żaliste, Podciwym będziesz. Daruj bliźniemu, daj potrzebnemu, Pobożnym będziesz. Miej księgi w głowie, nie huczny w mowie, Roztropnym będziesz. Karz kłamstwa, zdrady, unikaj zwady, Rozsądnym będziesz.
Czcij Boga twego do upadłego, A wiernym będziesz. Radź przyjaciołom, nie dmi w ul pszczołom, To miłym będziesz. Nie budź, siedź cicho, kiedy śpi licho, Szczęśliwym będziesz. Pomnij na koniec, że śmierci goniec Wkrótce przybędzie. NA ŚMIERĆ KOSA
Śmierć spała, kos się zbudził, śpiewając z poranka, Porwała się do kosy na kosa tyranka, Śmierć chuda,
Skrót tekstu: ZbierDrużBar_II
Strona: 610
Tytuł:
Wiersze zbieranej drużyny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
/ i zmożony Ledwie/ rozgorzały świat wstrzymywa ramiony. Jeśli morza/ jeśli i ziemie zginąć mają/ Jeśli tegoż i dwory niebieskie czekają? H Wszyscy się bez porządku walimy wszelkiego W mieszaninę/ co była za świata dawnego. Wyrwi z ognia: A jeśli zbędzie co/ na pieczy Swojej chciej mieć/ i sam radź o ostatku rzeczy. Te słowa rzekszy ziemia/ zamikła tym prędzej: Bo niemogąc kurzawy znieść/ ni mówić więcej/ Sama swe własne usta w siebie obrócieła: I w bliższe nieboszczyków odchłani spuścieła. I Ale Ociec wszechmocny/ świadcząc się wszystkimi Mieszkańcami/ K i tym co wóz dał/ niebieskimi: Ze gdyby się
/ y zmożony Ledwie/ rozgorzáły świát wstrzymywa rámiony. Iesli morzá/ iesli y źiemie zginąć máią/ Iesli tegoż y dwory niebieskie czekáią? H Wszyscy się bez porządku walimy wszelkiego W mieszáninę/ co byłá zá świátá dawnego. Wyrwi z ogniá: A iesli zbędźie co/ ná pieczy Swoiey chćiey mieć/ y sam radź o ostátku rzeczy. Te słowá rzekszy źiemia/ zamikłá tym pręcey: Bo niemogąc kurzáwy znieść/ ni mowić więcey/ Sámá swe własne vstá w śiebie obrociełá: Y w bliższe nieboszczykow odchłáni spuśćiełá. I Ale Oćiec wszechmocny/ świádcząc się wszystkimi Mieszkáńcámi/ K y tym co woz dał/ niebieskimi: Ze gdyby się
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 70
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
? Wina wszytka na duszy, która upatruje, cokolwiek ciało słabe, żyjąc tu, sprawuje. Twój grzech większy, wiedz o tym, ja tobie powiadam, boś szła za moją chucią i toć zawsze zadam. Widzisz, gryzą robacy boki moje w grobie, zamilknę. Idź, Duszo, precz, a radź tam o sobie!”. Dusza znowu mówi
Zatym odpowie Dusza: “Chcę jeszcze certować i póki na to czas mam, z tobą dysputować. Czemuż, o Ciało nędzne, na mię tak powstajesz, wszytkę naszego złego winę mi zadajesz? O Ciało opłakane, kiedyś żywe było, chytre, lecz barzo
? Wina wszytka na duszy, która upatruje, cokolwiek ciało słabe, żyjąc tu, sprawuje. Twój grzech większy, wiedz o tym, ja tobie powiadam, boś szła za moją chucią i toć zawsze zadam. Widzisz, gryzą robacy boki moje w grobie, zamilknę. Idź, Duszo, precz, a radź tam o sobie!”. Dusza znowu mówi
Zatym odpowie Dusza: “Chcę jeszcze certować i póki na to czas mam, z tobą dysputować. Czemuż, o Ciało nędzne, na mię tak powstajesz, wszytkę naszego złego winę mi zadajesz? O Ciało opłakane, kiedyś żywe było, chytre, lecz barzo
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 39
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
. Jak łakomstwo/ jak Zazdrość trzeba mu lekować/ Jak ubieżnej Godności z Pychą się warować. Teraz munsztuk na język ja Wolność gotuję/ Gdyż Zmysłów być Tłumaczem ja mowę znajduję. Wolność tedy języczna zaraz z strahem chodzi/ Wielu ludzi do szkody i śmierci przywodzi. WIele tych jest że kiedy porywcze mówili/ Żałosnych/ radźby zaś słowa swe wrócili. Zawsze milczenie ludziom pożytek dawało/ Wielomostwo zaś wielu do grobów posłało. Skromna mowa pożytna która prawdę lubi/ Lecz owa zła która się jedno samach lubi. Lekomyślność skwapliwa z języcnym przestaje/ Co owo tajemnice zwierzone wydaje. Próżno się skrytych rzeczy zwierzać takowemu/ Który wodze rozpuścił językowi swemu.
. Iák łákomstwo/ iák Zazdrośc trzebá mu lekowáć/ Iák vbieżney Godnośći z Pychą się wárowáć. Teraz munsztuk ná ięzyk ia WOLNOSC gotuię/ Gdyż Zmysłow bydź Tłumáczem ia mowę znáyduię. WOLNOSC tedy ięzyczna záraz z stráhem chodźi/ Wielu ludźi do szkody y śmierci przywodźi. WIele tych iest że kiedy porywcze mowili/ Załosnych/ rádźby záś słowá swe wroćili. Záwsze milczenie ludźiom pożytek dawáło/ Wielomostwo záś wielu do grobow posłáło. Skromna mowá pożytna ktora prawdę lubi/ Lecz owá zła ktora sie iedno sámách lubi. Lekomyślność skwápliwa z ięzycnym przestáie/ Co owo táiemnice zwierzone wydáie. Prozno się skrytych rzeczy zwierzáć tákowemu/ Ktory wodze rospuścił ięzykowi swemu.
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: D3v
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
i zstarzeję się/ siła dobrego na każdy dzień się ucząc. Dum propero ad senium, discere multa libet. Dziś za wstyd sobie mają/ nauczyć się czego/ słuchając mędrszego abo bywalszego. A tego nie widzą: Ze sama starość nie czyni mądrym nikogo: ale ćwiczenie i experientia. Skąd owa urosła mowa. Nie radź się starego/ ale bywałego. I Poeta pisze. Ouidius ad Liuiam Augustam. . 448. Acta senem faciunt, haec numeranda tibi. Solon będąc na jednym miejscu/ gdzie wszyscy którzy tam byli mówili/ a on sam milczał/ i rzekli mu/ czemuby też nie mówił? azaliś błazen/ czyli
y zstárzeię się/ śiłá dobrego ná káżdy dźień się vcżąc. Dum propero ad senium, discere multa libet. Dźiś zá wstyd sobie máią/ náucżyć się czego/ słucháiąc mędrszego ábo bywálszego. A tego nie widzą: Ze sámá stárość nie cżyni mądrym nikogo: ále ćwicżenie y experientia. Skąd owá vrosłá mowá. Nie radź się stárego/ ále bywáłego. Y Poetá pisze. Ouidius ad Liuiam Augustam. . 448. Acta senem faciunt, haec numeranda tibi. Solon będąc ná iednym mieyscu/ gdźie wszyscy ktorzy tám byli mowili/ á on sam milcżał/ y rzekli mu/ cżemuby też nie mowił? ázaliś błazen/ cżyli
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 48
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
patrz abyś czynił przyjaciela. Więcej się strzec mamy zawiści przyjacielskiej/ niżli sidła nieprzyjacielskiego/ do sidło nieprzyjacielskie jawne jest/ ale zawiść przyjacielska skryta/ a niespodziewana ku szkodzeniu. Gdy chcesz wyniść z domu pierwszej się rozmyśl co masz czynić/ a żywot swój dobrze postanów. Miluj naukę/ a nieumiejętności się waruj. Miastu radź to co jest użytecznego. Własność cnoty jest języka powściągnąć/ a niesprawiedliwości się wystrzegać/ panować nad żądzami/ a z niewiastami w towarzystwie nie bywać/ ani się z żadnym swarzyć. NIe pośmiewaj się z ubogich/ bo u nich w nienawiści będziesz. Gdy bogatym zostaniesz/ nie pyszni się/ a gdy zubożejesz nie utyskuj
pátrz ábyś cżynił przyiaćielá. Wiecey się strzedz mamy zawiśći przyiaćielskiey/ niżli śidłá nieprzyiaćielskiego/ do śidło nieprzyiaćielskie iáwne iest/ ále zawiść przyiaćielska skryta/ á niespodźiewána ku szkodzeniu. Gdy chcesz wyniść z domu pierwszey się rozmyśl co masz cżynić/ á żywot swoy dobrze postánow. Miluy náukę/ á nieumieiętnośći się wáruy. Miástu radź to co iest vżytecżnego. Włásność cnoty iest ięzyká powśćiągnąć/ á niespráwiedliwośći się wystrzegáć/ pánowáć nád żądzámi/ á z niewiástámi w towárzystwie nie bywáć/ áni się z żadnym swárzyć. NIe pośmieway się z vbogich/ bo v nich w nienawiśći będźiesz. Gdy bogátym zostániesz/ nie pyszni się/ á gdy zubożeiesz nie vtyskuy
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 72
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
, Musimy ich krwią bronić i mieszkiem opłacać. Stąd szlachta szable, chłopi porzuciwszy cepy, Do kapice; od suchej, do pieczeni, rzepy. Co gorsza, że Francuzi, Włoszy, Niemcy, Szoci, Co żywo na próżny chleb do Polski obróci; Wolą się w izbie modlić niż bić na Drzypolu. Radź Rzeczypospolita, radź o sobie, królu! 221 (D). CZEMU SIĘ LUDZIE GŁOWĄ KU ZIEMI Z MATEK RODZĄ
Na dół ku ziemi głową człek na świat wychodzi: Naszej nam kondycyjej natura dowodzi, Że w tę, z której wzięte jest wszytko ludzkie plemię, Przykładem Adamowym, obróci się w ziemię. Dwu albo
, Musimy ich krwią bronić i mieszkiem opłacać. Stąd szlachta szable, chłopi porzuciwszy cepy, Do kapice; od suchej, do pieczeni, rzepy. Co gorsza, że Francuzi, Włoszy, Niemcy, Szoci, Co żywo na próżny chleb do Polski obroci; Wolą się w izbie modlić niż bić na Drzypolu. Radź Rzeczypospolita, radź o sobie, królu! 221 (D). CZEMU SIĘ LUDZIE GŁOWĄ KU ZIEMI Z MATEK RODZĄ
Na dół ku ziemi głową człek na świat wychodzi: Naszej nam kondycyjej natura dowodzi, Że w tę, z której wzięte jest wszytko ludzkie plemię, Przykładem Adamowym, obróci się w ziemię. Dwu albo
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 644
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
krwią bronić i mieszkiem opłacać. Stąd szlachta szable, chłopi porzuciwszy cepy, Do kapice; od suchej, do pieczeni, rzepy. Co gorsza, że Francuzi, Włoszy, Niemcy, Szoci, Co żywo na próżny chleb do Polski obróci; Wolą się w izbie modlić niż bić na Drzypolu. Radź Rzeczypospolita, radź o sobie, królu! 221 (D). CZEMU SIĘ LUDZIE GŁOWĄ KU ZIEMI Z MATEK RODZĄ
Na dół ku ziemi głową człek na świat wychodzi: Naszej nam kondycyjej natura dowodzi, Że w tę, z której wzięte jest wszytko ludzkie plemię, Przykładem Adamowym, obróci się w ziemię. Dwu albo trzech lat trzeba
krwią bronić i mieszkiem opłacać. Stąd szlachta szable, chłopi porzuciwszy cepy, Do kapice; od suchej, do pieczeni, rzepy. Co gorsza, że Francuzi, Włoszy, Niemcy, Szoci, Co żywo na próżny chleb do Polski obroci; Wolą się w izbie modlić niż bić na Drzypolu. Radź Rzeczypospolita, radź o sobie, królu! 221 (D). CZEMU SIĘ LUDZIE GŁOWĄ KU ZIEMI Z MATEK RODZĄ
Na dół ku ziemi głową człek na świat wychodzi: Naszej nam kondycyjej natura dowodzi, Że w tę, z której wzięte jest wszytko ludzkie plemię, Przykładem Adamowym, obróci się w ziemię. Dwu albo trzech lat trzeba
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 644
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Ona w tym jakoby powoli Z Acheruntu powraca/ ciężkimi oczyma Światła się docierając. O niemaszci nie ma Ducha we mnie (odpowie) a gdzie zbiegł/ wiesz i ty/ Skąd co za gość dopiero w sercu mym niezbyty Dręczy mię i weksuje/ znać możesz to po mnie/ O dodaj swej pomocy/ i radź proszę o mnie. Punkt I. Nadobnej Paskwaliny. Punkt I.
Na co Stela. Pierwej te w sobie zgaś płomienie/ A w inszą myśl/ i pierwsze ubierz się baczenie/ Jako chory Pacjent/ nie wprzód się purguje/ Aż lekkiemi Syropy ciało prezerwuje. Kto wie: iżeć poradzę. Wszytkom ja to
. Oná w tym iákoby powoli Z Acheruntu powráca/ cięszkimi oczymá Swiátłá się docieráiąc. O niemászci nie má Duchá we mnie (odpowie) á gdzie zbiegł/ wiesz y ty/ Zkąd co zá gość dopiero w sercu mym niezbyty Dręczy mię y wexuie/ znáć możesz to po mnie/ O doday swey pomocy/ y radź proszę o mnie. Punkt I. Nadobney Pásqualiny. Punkt I.
Na co Stellá. Pierwey te w sobie zgaś płomienie/ A w inszą myśl/ y pierwsze vbierz się baczenie/ Iáko chory Pácyent/ nie wprzod się purguie/ Aż lekkiemi Syropy ciáło prezerwuie. Kto wie: iżeć porádzę. Wszytkom ia to
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 33
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701