ć to stara domu Czarneckich nowina: Winnych sądzi, bez sądu nieprzyjaciół ścina. 472. OPAK
Przyjadę do szlachcica w przyjacielskiej sprawie. Prosi mię za stół, aż w kącie na ławie Karty, szachy, warcaby, dalej widzę księgę Bez końca, bez początku, której gdy dosięgę, Ledwiem mógł z starodawnej zrozumieć ramoty, Że kiedysi świętych w niej bywały żywoty. Miły Boże, pomyślę, tedy w jednej cenie Krotofila i duszne u ludzi zbawienie? I owszem, jeszcze w mniejszej, kiedy się warcaby Nie przykrzą na każdy dzień, do księgi chybaby W niedzielę, i to z rana; wstawszy od obiadu, Znowu grać albo
ć to stara domu Czarneckich nowina: Winnych sądzi, bez sądu nieprzyjaciół ścina. 472. OPAK
Przyjadę do szlachcica w przyjacielskiej sprawie. Prosi mię za stół, aż w kącie na ławie Karty, szachy, warcaby, dalej widzę księgę Bez końca, bez początku, której gdy dosięgę, Ledwiem mógł z starodawnej zrozumieć ramoty, Że kiedysi świętych w niej bywały żywoty. Miły Boże, pomyślę, tedy w jednej cenie Krotofila i duszne u ludzi zbawienie? I owszem, jeszcze w mniejszej, kiedy się warcaby Nie przykrzą na każdy dzień, do księgi chybaby W niedzielę, i to z rana; wstawszy od obiadu, Znowu grać albo
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 211
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Tym mile, tym ochotnie zawdzięczam i to wam Ofiaruję: rzepać jest; gdyby w swym ogrodzie
Miał figi, prosiłby był króla pewnie w głodzie. Co miał, to mu dał z chęcią ubożuchny dziadek.” A ten, zmieszany, cicho: całujże go w zadek, Zaraz prawdziwą pisząc na ścienie ramotą: Bodaj zabit, kto rybki wędą łowi złotą. 546. KONIEC FRASZEK
Dosyć fraszek, Wacławie, i nazbyt tych brydni! Żal się Boże strawionych na tym godzin i dni. Byś jedno sam nie płakał, gdy chcesz inszych śmieszyć. I żartem ci to może, i żartem, człek zgrzeszyć. Trzeba będzie
, Tym mile, tym ochotnie zawdzięczam i to wam Ofiaruję: rzepać jest; gdyby w swym ogrodzie
Miał figi, prosiłby był króla pewnie w głodzie. Co miał, to mu dał z chęcią ubożuchny dziadek.” A ten, zmieszany, cicho: całujże go w zadek, Zaraz prawdziwą pisząc na ścienie ramotą: Bodaj zabit, kto rybki wędą łowi złotą. 546. KONIEC FRASZEK
Dosyć fraszek, Wacławie, i nazbyt tych brydni! Żal się Boże strawionych na tym godzin i dni. Byś jedno sam nie płakał, gdy chcesz inszych śmieszyć. I żartem ci to może, i żartem, człek zgrzeszyć. Trzeba będzie
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 425
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
żony, Jako pogubił, na jakie ich razy Przywodził ślepe zdrajca ten Abazy. Nie grad tak gęsty, ani gwiazd tak siła, Jaka moc ognia na nich się waliła. Niechby nie ufał cesarz uwiedziony, Lud to żelazny, lud niezwyciężony. Tak wiele było w Wiśniowcach ochoty, Że posły one przejmą i ramoty, Czem o tureckim sprawieni humorze, Czekamy prędko, co przyniosą zorze. Wielką był częścią, jeśli nie wygranej, Do czasu jednak wojny zatrzymanej, Na piersiach z Turki rodziciel twój tedy; Która mu zazdrość tego ujmie kiedy? A do którego nisko te przewagi Nóg ofiaruję, chciej zażyć uwagi, Chciej pańskiej swojej,
żony, Jako pogubił, na jakie ich razy Przywodził ślepe zdrajca ten Abazy. Nie grad tak gęsty, ani gwiazd tak siła, Jaka moc ognia na nich się waliła. Niechby nie ufał cesarz uwiedziony, Lud to żelazny, lud niezwyciężony. Tak wiele było w Wiśniowcach ochoty, Że posły one przejmą i ramoty, Czem o tureckim sprawieni humorze, Czekamy prędko, co przyniosą zorze. Wielką był częścią, jeżli nie wygranej, Do czasu jednak wojny zatrzymanej, Na piersiach z Turki rodziciel twój tedy; Która mu zazdrość tego ujmie kiedy? A do którego nisko te przewagi Nóg ofiaruję, chciej zażyć uwagi, Chciej pańskiej swojej,
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 57
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
których te contenta były/ że Lepun każe imać i bić Duńskie kozaki. A oni na ten czas w obożye Moskiewskim nawiętszą potęgę z Zarzuckim mieli. a to była ręka zmyślona/ jakoby Lepunowa. Oni kozacy dostawszy jednego listu/ szli do Lepuna z Zarzuckim/ pytając go/ dla czego ty nas każesz bić/ i ramoty po horodach rozsyłasz? Niebawiąc się z nim rozmowami/ zaraz go rozsiekali. Zatym Moskwie serce upadło/ a naszym się dogodżyło/ że się Moskwa niekupiła.
Będąc tedy w murze oblężeni/ a nieschodząc nigdzie we dnie i w nocy/ jedno tylko w dzień trochę się przespawszy/ na każdą noc musiał każdy
ktorych te contenta były/ że Lepun każe imáć y bić Dunskie kozaki. A oni ná ten czás w obożie Moskiewskim nawiętszą potęgę z Zarzuckim mieli. á to byłá ręká zmyślona/ iákoby Lepunowá. Oni kozacy dostawszy iednego listu/ szli do Lepuná z Zarzuckim/ pytáiąc go/ dla czego ty nas każesz bić/ y rámoty po horodách rozsyłasz? Niebáwiąc sie z nim rozmowámi/ záraz go rozśiekáli. Zátym Moskwie serce vpádło/ á nászym sie dogodżiło/ że sie Moskwá niekupiłá.
Będąc tedy w murze oblężeni/ á nieschodząc nigdźie we dnie y w nocy/ iedno tylko w dźień trochę sie przespawszy/ ná káżdą noc muśiał káżdy
Skrót tekstu: PasŻoł
Strona: Biij
Tytuł:
Pasja żołnierzów obojga narodów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
jest waleczny serdeczny/ trwały/ śmiały/ któremu się zgoła[...] jak wiMonarchów/ Królów/ Książąt/ i Potentatów/ i Panów/ żaden oprzeć nie może/ ani mocy jego przełomać/ czego naszy dawni Czarowie i wszyscy Przodkowie dobrze doznali/ z dawnych lat i z dawnych czasów z nimi wojując/ jako nam dobrze w naszych ramotach Krojniki śpiewają. Ale opuściwszy stare i dawne rzeczy/ atośmy prawie sami doznali/ i dziatki nasze/ i poddani krwią opływając i łzami się zalewając doznawają/ nieszczęsne czasy swe opłakiwając/ i na nie w ustawicznej trwodze narzekając/ patrząc na srogie krwie naszych rozlewanie/ że miasto deszcza wszędzie ziemia Moskiewska od Polaków krwią naszego
iest walecżny serdeczny/ trwáły/ śmiáły/ ktoremu sie zgołá[...] iák wiMonárchow/ Krolow/ Xiążąt/ y Potentatow/ y Pánow/ żaden oprzeć nie może/ áni mocy iego przełomáć/ cżego nászy dawni Czárowie y wszyscy Przodkowie dobrze doználi/ z dawnych lat y z dawnych cżásow z nimi woiuiąc/ iáko nam dobrze w naszych rámotach Kroyniki śpiewáią. Ale opuśćiwszy stare y dawne rzecży/ átosmy práwie sami doználi/ y dźiatki násze/ y poddáni krwią opływáiąc y łzámi sie zálewáiąc doznawáią/ nieszcżęsne cżásy swe opłákiwáiąc/ y ná nie w vstáwiczney trwodze nárzekáiąc/ patrząc ná srogie krwie nászych rozlewánie/ że miásto deszcżá wszędzie ziemia Moskiewska od Polakow krwią nászego
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: A3
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
dobrze i do pokoju z Królem Polskim radzili/ a w tym tu oblężeniu nie długo i w niewoli byli/ i na jaki zły hak/ i śmierci okrutne nie przyszli. WOTA I PUNKTA In deliberatione z rady i perswazjej uczynione od wszytkich Panów Radnych i Senatorów ziemie Moskiewskiej, każdego z osobna opisane, i z ichze ramoty przetłumaczone, Jako Czarowi swemu radzili do zgody i pokoju z Królem I. M. Panem Naszym Miłościwym, i choć to od grubego i prostego ludu, jednak nie żadna rada, i zdrowa perswazja, i nietakiej ponderacjej godna, kto deliberato animo a nie perfunctorie przeczytawszy uważa : daj Panie Boże do końca szczęśliwie. PIERWSZE
dobrze y do pokoiu z Krolem Polskim rádźili/ á w tym tu oblężeniu nie długo y w niewoli byli/ y na iáki zły hak/ y śmierći okrutne nie przyszli. WOTA Y PVNKTA In deliberatione z rady y perswazyey vczynione od wszytkich Panow Radnych y Senatorow źiemie Moskiewskiey, kazdego z osobna opisane, y z ichze ramoty przetłumaczone, Iáko Czarowi swemu rádźili do zgody y pokoiu z Krolem I. M. Pánem Nászym Miłośćiwym, y choć to od grubego y prostego ludu, iednák nie żádná ráda, y zdrowa perswázya, y nietákiey ponderacyey godna, kto deliberato animo á nie perfunctoriè przeczytawszy vważa : day Pánie Boże do koncá szczęśliwie. PIERWSZE
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: A3v
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
to z strony częstych bitew Narodu Polskiego/ i gdybyśmy to byli wprzód uważyli i przed oczyma mieli/ nie byłoby było takich Narodów w Ziemi naszej/ takiej nie oszacowanej szkody/ i takiego spustoszenia naszej ziemie/ jest to mądrego/ zawsze się cudzą sprawą karać i przypadki sąmsiadów swoich/ o czym dość mamy w ramotach swych/ i pewnie wiemy/ że wprzód Bóg a potym Polski Naród Cesarza we złych terminach barzo ratowali którego im szczęścia wojska Niemieckie/ Włoskie/ Francuskie/ Hiszpańskie/ Szwedzkie/ zazdrościli : biedne wojsko Chłopskie/ gdy się ich kilkanaście tysięcy przeciw Cesarzowi skonfederowało i Obozem swym nad rzeką poteżnie stanęło armatno/ zbrojno/ mając z
to z strony cżęstych bitew Narodu Polskiego/ y gdybysmy to byli wprzod vważyli y przed ocżymá mieli/ nie byłoby było tákich Narodow w Ziemi nászey/ tákiey nie oszácowáney szkody/ y tákiego spustoszenia nászey źiemie/ iest to mądrego/ zawsze sie cudzą sprawą karáć y przypadki sąmśiádow swoich/ o cżym dość mamy w rámotách swych/ y pewnie wiemy/ że wprzod Bog á potym Polski Narod Cesárzá we złych terminách bárzo rátowáli ktorego im scżęśćia woyská Niemieckie/ Włoskie/ Fráncuskie/ Hiszpánskie/ Szwedzkie/ zazdrośćili : biedne woysko Chłopskie/ gdy sie ich kilkánaśćie tyśięcy przećiw Cesárzowi zkonfederowáło y Obozem swym nád rzeką poteżnie stánęło ármatno/ zbroyno/ máiąc z
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: B3
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
i abo go za Pana przyjąć/ abo jakie trybuta postąpić/ bądź jakie wieczne i gruntowne/ i warowne przymierze przez traktaty uczynić/ a w pokoju być/ bo rozumiem że tu na Wiosnę srogi lud przybędzie pod Stolicę/ na naszę głowę. DWUDZIESTE SiódmE WOTUM.
W Tej naszej Konwokacji/ radzie/ zgromadżeniu/ i ramotach/ zgołam się wiele rzeczy barzo pieknych i do wiadomości potrzebnych/ z takich różnych głów starych osób/ nauczyła : z czegom barzo kontent/ i poniekąd ucieszony/ i daj Boże abyśmy szczęśliwie/ i nie darmo radzili/ i tę sesyą mieli/ gdyż rozumiem/ że Król Polski jako Pan mądry i
y ábo go zá Páná przyiąć/ ábo iákie trybutá postąpić/ bądź iákie wiecżne y gruntowne/ y wárowne przymierze przez tráktaty vcżynić/ á w pokoiu bydż/ bo rozumiem że tu ná Wiosnę srogi lud przybędźie pod Stolicę/ ná nászę głowę. DWVDZIESTE SIODME WOTVM.
W Tey nászey Conwokácyey/ rádżie/ zgromádżeniu/ y rámotách/ zgołam sie wiele rzecży barzo pieknych y do wiádomośći potrzebnych/ z tákich rożnych głow stárych osob/ náucżyła : z cżegom bárzo kontent/ y poniekąd vćieszony/ y day Boże abysmy szcżęśliwie/ y nie dármo rádzili/ y tę sesyą mieli/ gdyż rozumiem/ że Krol Polski iáko Pan mądry y
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: D2v
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
dudek czub na głowie; mężny jastrząb, sponą Uzbrojony, i czubem gardzi, i koroną. Niech konie stoją w stajni, gniją w chlewie świnie — Nierządem stała Polska, nierządem też ginie. 37. WOLĄ LUDZIE FRASZKI CZYTAĆ NIŻ RZECZY NABOŻNE
Przyjechawszy do mnie gość niebywały poty, Wpadnie prosto, gdzie moje leżały ramoty, I porwawszy na stole z świętym Pismem karty, Porzuci: „Kiedyby to fraszki albo żarty!” „Źle, Panie Bracie!” Aż ów: „Co dała natura.” Patrzcież Ezopowego, rzekę, w śmieciach kura, Co niźli diamenty i niż perły śliczne Wolał jedno jęczmienne lub ziarnko pszeniczne
dudek czub na głowie; mężny jastrząb, sponą Uzbrojony, i czubem gardzi, i koroną. Niech konie stoją w stajni, gniją w chlewie świnie — Nierządem stała Polska, nierządem też ginie. 37. WOLĄ LUDZIE FRASZKI CZYTAĆ NIŻ RZECZY NABOŻNE
Przyjechawszy do mnie gość niebywały poty, Wpadnie prosto, gdzie moje leżały ramoty, I porwawszy na stole z świętym Pismem karty, Porzuci: „Kiedyby to fraszki albo żarty!” „Źle, Panie Bracie!” Aż ów: „Co dała natura.” Patrzcież Ezopowego, rzekę, w śmieciach kura, Co niźli dyjamenty i niż perły śliczne Wolał jedno jęczmienne lub ziarnko pszeniczne
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 540
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Mojżesz trzy miasta z tę stronę Jordanu/ na wschód słońca/ 42. Aby tam uciekał mężobójca/ któryby zabił bliźniego swego z nieobaczenia/ nie mając go w nienawiści przed tym/ aby uciekszy do jednego z tych miast żyw został: 43. Beser/ na puszczy/ w równinie/ w ziemi Rubenitów: i Ramot w Galaad/ miedzy Gadyty: i Golam w Bazan/ miedzy Manassitami. 44. Tenci jest Zakon/ który przedłożył Mojżesz Synom Izraelskim. 45. Te są świadectwa/ i ustawy/ i sady/ które mówił Mojżesz do Synów Izraelskich/ gdy wyszli z Egiptu/ 46. Z tę stronę Jordanu/ w dolinie przeciw
Mojzesz trzy miástá z tę stronę Iordanu/ ná wschod słońcá/ 42. Aby tám ućiekał mężobojcá/ ktoryby zábił bliźniego swego z nieobacżenia/ nie májąc go w nienawiśći przed tym/ áby ućiekszy do jednego z tych miast żyw został: 43. Beser/ ná puszcży/ w rowninie/ w źiemi Rubenitow: y Rámot w Gáláád/ miedzy Gádyty: y Golám w Bázán/ miedzy Mánássitámi. 44. Tenći jest Zakon/ ktory przedłożył Mojzesz Synom Izráelskim. 45. Te są świádectwá/ y ustáwy/ y sady/ ktore mowił Mojzesz do Synow Izráelskich/ gdy wyszli z Egiptu/ 46. Z tę stronę Iordanu/ w dolinie przećiw
Skrót tekstu: BG_Pwt
Strona: 189
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Powtórzonego Prawa
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632