dla jej w sercu swoim pokażania różne rzeczy/ przez zdrowie ukochanego i ulubionego przyjaciela/ niezwyczajnie jedząc abo pijąć/ sami sobie są przyczyną śmierci. Przestroga. Piszą niektórzy, że w Moździerzu stalonym stłuc może Diament, że będzie jako mąka. Czy mwłoszy wiele ludzi trują; także pujnały napuszczają: któremi gdy kogo przebią/ rany nie znać, krew wychodzi aczkolwiek umiera nagle. Oddawaniu Kamieni. Rubin.
TEn Kamień ma swoje przezwisko od czerwoności/ którą Klejnoty niepoślednie zdobi. Przyjaźń uprzejma zawsze jasna się zbyt pokazuje/ o ozdobie przyjaćlea starać się barzo przymusza/ jest także nieposzledni drogości/ jako równie i przyjaźń/ której ludzie zobopolnie żyjący nabywają jedni Dobra
dla iey w sercu swoim pokáżánia rożne rzeczy/ przez zdrowie vkochánego y vlubionego przyiaćielá/ niezwycżáynie iedząc ábo pijąć/ sámi sobie są przyczyną śmierći. Przestrogá. Piszą niektorzy, że w Moźdźierzu stalonym stłuc możę Dyáment, że będźie iáko mąká. Czy mwłoszy wiele ludzi truią; tákże puynały nápuszczáią: ktoremi gdy kogo przebią/ rány nie znáć, krew wychodzi áczkolwiek vmiera nagle. Oddawaniu Kamieni. Rubin.
TEn Kámień ma swoie przezwisko od cżerwonośći/ ktorą Kleynoty niepoślednie zdobi. Przyiazń vprzeyma záwsze iásna sie zbyt pokázuie/ o ozdobie przyiaćleá stáráć sie bárzo przymusza/ iest tákże nieposzledni drogośći/ iáko rownie y przyiaźń/ ktorey ludźie zobopolnie żyiący nábywáią iedni Dobra
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: E2
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
pobożny nie mógł nigdy przy sobie scierpieć żadnego Pijanice/ brzydził się nim. A cóż o Bogu rozumiecie? I on się Pijanicami brzydzi/ i oczy swe łaskawe od nich odwraca. II.
Przeciw wtóremu przykazaniu Bożemu występują Opilcy/ kiedy imię Pańskie na daremno biorą/ lekkomyślnie klną: ledwie gębę rozdziwią/ aż Sakramenty i rany Krystusowe językami swymi bluźnierskiemi znieważają/ i jakoby sztychają/ żeby nie dziw był/ gdyby się ziemia otworzyła/ a takie Pijanice bluźnierskie żywcem pożarła. Num. 16. v. 30. seqq.
In Promptuario Exemplorum czytamy ten przykład. Gdy niekiedy któryś pobożny Mąż do Kościoła na nabożeństwo szedł: trafiło się mu mimo winnego
pobożny nie mogł nigdy przy sobie zćierpieć żadnego Pijánice/ brzydźił śię nim. A coż o Bogu rozumiećie? Y on śię Pijánicámi brzydźi/ y oczy swe łáskáwe od nich odwraca. II.
Przećiw wtoremu przykázániu Bożemu występują Opilcy/ kiedy imię Páńskie ná dáremno biorą/ lekkomyślnie klną: ledwie gębę rozdźiwią/ aż Sákrámenty y rány Krystusowe językámi swymi bluźnierskiemi znieważáją/ y jákoby sztycháją/ żeby nie dźiw był/ gdyby śię źiemiá otworzyłá/ á tákie Pijánice bluźnierskie żywcem pożárłá. Num. 16. v. 30. seqq.
In Promptuario Exemplorum czytamy ten przykład. Gdy niekiedy ktoryś pobożny Mąż do Kośćiołá ná nabożeństwo szedł: tráfiło śię mu mimo winnego
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 14.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Gdy niekiedy któryś pobożny Mąż do Kościoła na nabożeństwo szedł: trafiło się mu mimo winnego szynku dom iść/ gdzie niektórzy swowolni Mołojcy pili/ grali/ a przy tym haniebnie bluźnili/ i społu się wadzili; nie daleko onego domu ujzrzawszy jednego człowieka barzo rannego i krwią zbroczonego pytał go/ ktoby mu takie haniebne srogie rany zadał? Odpowiedział: Uczynili to ci/ którzy w szynkowym domu siedzą/ piją i grają. On Mąż bogobojny bez odłowki zarazem się do onego domu udał/ zganił to onym Kompanom czopowym mówiąc i pytając ich: Czemuby onego ubogiego Męża/ który na Ulicy leżał/ tak okrutnie zranili? Oni wnet polękawszy się rzekli
Gdy niekiedy ktoryś pobożny Mąż do Kośćiołá ná nabożeństwo szedł: tráfiło śię mu mimo winnego szynku dom iść/ gdźie niektorzy swowolni Mołoycy pili/ gráli/ á przy tym hániebnie bluźnili/ y społu śię wádźili; nie dáleko onego domu uyzrzawszy jednego człowieká bárzo ránnego y krwią zbroczonego pytał go/ ktoby mu tákie hániebne srogie rány zádał? Odpowiedźiał: Uczynili to ći/ ktorzy w szynkowym domu śiedzą/ piją y gráją. On Mąż bogoboyny bez odłowki zárázem śię do onego domu udał/ zgánił to onym Kompánom czopowym mowiąc y pytájąc ich: Czemuby onego ubogiego Mężá/ ktory ná Ulicy leżał/ ták okrutnie zránili? Oni wnet polękawszy śię rzekli
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 15.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
nas nie przyszedł/ i nic o tym zgoła nie wiemy/ żebyśmy kogo ranić mieli: Wyszedszy tedy z nim z domu/ chcąc onego zranionego obaczyć/ z pilnością go szukali/ a nikogo nie naleźli. Zaczym wszedszy w się stąd poznali/ że przy pijatyce swoim lekkomyślnym bluźnieniem P. Krystusa znowu krzyżowali/ i rany mu zadawali. M. Albr. im Flich. A. B. C.p. m. 117. Hebr. 6. v. 6.
O Panie JEZU jako Ty jeszcze podziśdzień przy pijatyce językami bluźnierskiemi sromocony i hańbiony bywasz; Czego się kiedykolwiek mścić będziesz! III.
Pijacy wykraczają przeciw trzeciemu przykazaniu Bożemu
nas nie przyszedł/ y nic o tym zgołá nie wiemy/ żebysmy kogo ránić mieli: Wyszedszy tedy z nim z domu/ chcąc onego zránionego obaczyć/ z pilnośćią go szukáli/ á nikogo nie náleźli. Záczym wszedszy w śię ztąd poználi/ że przy pijatyce swoim lekkomyślnym bluźnieniem P. Krystusá znowu krzyżowáli/ y rány mu zádawáli. M. Albr. im Flich. A. B. C.p. m. 117. Hebr. 6. v. 6.
O Pánie IEZU jáko Ty jescze podźiśdźień przy pijátyce językámi bluźnierskiemi sromocony y háńbiony bywasz; Czego śię kiedykolwiek mśćić będźiesz! III.
Pijacy wykraczáją przećiw trzećiemu przykazániu Bożemu
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 15.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
pozbawił.
Cóż tego Niecnotę do tego przywiodło/ że taki straszny grzech przeciw czwartemu przykazaniu Bożemu popełnił/ jedno opilstwo? V.
Opilcy piąte przykazanie Boże przestępują. Bo gdzież bywają większe poswarki/ bitwy/ zabijania/ mordowania/ jako przy pijatyce? Komu biada? Komu niestety? Komu zwada? Komu krzyk? Komu rany daremne? Komu zapalenie oczu? Tym/ którzy siadają na winie (przy pijatyce) tym/ którzy chodzą szukając przyprawnego wina. Proverb. 23. v. 29. seqq.
O jak wiele mordów dzieje się przy trunku! Drugi opiwszy się zabije bliźniego swego lekkomyślnie; czego potym/ gdy wytrzeźwieje/ barzo żałuje:
pozbáwił.
Coż tego Niecnotę do tego przywiodło/ że táki strászny grzech przećiw czwartemu przykazániu Bożemu popełnił/ jedno opilstwo? V.
Opilcy piąte przykazánie Boże przestępują. Bo gdźież bywáją większe poswarki/ bitwy/ zábijánia/ mordowánia/ jáko przy pijátyce? Komu biádá? Komu niestety? Komu zwádá? Komu krzyk? Komu rány dáremne? Komu zápalenie oczu? Tym/ ktorzy śiadáją ná winie (przy pijátyce) tym/ ktorzy chodzą szukájąc przypráwnego winá. Proverb. 23. v. 29. seqq.
O ják wiele mordow dźieje śię przy trunku! Drugi opiwszy śię zábije bliźniego swego lekkomyślnie; czego potym/ gdy wytrzeźwieje/ bárzo żáłuje:
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 18.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
. Tej swą urodę kładący ceny/ Ze jest daleko gładszą Heleny. Pieśń XI. HYMAEN.
ŚLiczna Wenus twe woźniki/ Zaprzągaj wskok do lektyki. Jeżeli kiedy dziś spiesz/ na Akt znaczny/ Z tobą niech Synek Kupido sajdaczny/ Weźmie łuk nieskażytelny/ Hartownych strzał kołczan pełny.
Których żelesce taką własność miewa/ Choć rana sroga/ przecię ranny śpiewa/ Z tobą Charytes niech jadą/ I Frąucymer z swą Palladą. Lirycorum Polskich
Lub twe Driady na gładkość się sadzą/ Polskie im Nimfy przodkować nie dadzą/ Zatniej Matko twych gołębi/ A spuszcaj się na świat głębi.
Tam stąń gdzie Ząmek/ najpiękniejszy z wielu/ Na grzbiecie usiadł/
. Tey swą vrodę kłádący ceny/ Ze iest dáleko głádszą Heleny. PIESN XI. HYMAEN.
SLiczna Wenus twe woźniki/ Záprzągáy wskok do lektyki. Ieżeli kiedy dźiś spiesz/ ná Akt znáczny/ Z tobą niech Synek Kupido sáydáczny/ Weźmie łuk nieskáżytelny/ Hártownych strzał kołcząn pełny.
Ktorych żelesce táką własność miewa/ Choć ráná sroga/ przećię ránny spiewa/ Z tobą Charytes niech iádą/ Y Frąucymer z swą Palládą. Lyricorum Polskich
Lub twe Dryády ná głádkość się sádzą/ Polskie im Nimphy przodkowáć nie dádzą/ Zátniey Mátko twych gołębi/ A spuszcay się ná świát głębi.
Tám stąń gdźie Ząmek/ naypięknieyszy z wielu/ Ná grzbiećie vśiádł/
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 164
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
który tego bydła/ Ustrzegł się ani w padł w pochlebne sidła/ Przywarszy uszu. Bóg by to dał aby I jam się zdradnej tej chronił powaby. Lirycorum Polskich Księgi Trzecie. Pieśń XXXIII. Skarga jednego grzecznego Kawalera.
NIe fortunna ma doli/ Razie niesłychany/ Stękąm choć nic nieboli Ból mam choć bez rany. Krzywdę jawną ponoszę/ Pomsta bez sposobu/ Przepłacąm/ łaję proszę Żyw idę do grobu/ Gdzie odpust zawołany/ Gdzie kiermasz nie podły Tam niosę człek stroskany Oferty i modły. Leć głuche nieba na złość Prośb mych nieprzyjmują/ A mnie wstyd gniew i żałość Haniebnie przejmują. Egzorcyzm nie pomoże Ni żadne ofiary/
ktory tego bydłá/ Vstrzegł się áni w padł w pochlebne śidłá/ Przywárszy vszu. Bog by to dał áby Y iam się zdrádney tey chronił powaby. Lyricorum Polskich Kśięgi Trzećie. PIESN XXXIII. Skárgá iednego grzecznego Káwálerá.
NIe fortunná ma doli/ Ráźie niesłychány/ Stękąm choć nic nieboli Bol mąm choć bez rány. Krzywdę iáwną ponoszę/ Pomstá bez sposobu/ Przepłacąm/ łáię proszę Zyw idę do grobu/ Gdźie odpust záwołány/ Gdźie kiermász nie podły Tám niosę człek stroskány Offerty i modły. Leć głuche niebá ná złość Prozb mych nieprzyimuią/ A mnie wstyd gniew y żáłość Hániebnie przeymuią. Exorcyzm nie pomoże Ni żadne ofiáry/
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 213
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
uczynić złotemu bałwanowi, odpowiedział: Chrystus mój, którego chwalę, może mię wyrwać z ręku twoich tyranie, co jeśli niezechce, wiedz o tym baszo, iż ciebie za Boga chwalić niebędę, ani ja nóg twoich prędkich na wylewanie krwi chrześcijańskiej, całować będę. Na które słowa rozgniewany Kantemir sam szablą swoją dwie ranie mu zadał, w głowę jednę, drugą w ramię, od od których on ś. zakonnik umarł szczęśliwie; teraz dusza jego chwali Boga, i chwalić go będzie na wieki, a to iż chwały pańskiej niechciała tyranowi oddać, i czci bożej poganinowi.
Chwal duszo moja Pana (mówi teraz ś. ten ojciec
uczynić złotemu bałwanowi, odpowiedział: Chrystus mój, którego chwalę, może mię wyrwać z ręku twoich tyranie, co jeśli niezechce, wiedz o tym baszo, iż ciebie za Boga chwalić niebędę, ani ja nóg twoich prędkich na wylewanie krwi chrześciańskiej, całować będę. Na które słowa rozgniewany Kantemir sam szablą swoją dwie ranie mu zadał, w głowę jednę, drugą w ramię, od od których on ś. zakonnik umarł szczęśliwie; teraz dusza jego chwali Boga, i chwalić go będzie na wieki, a to iż chwały pańskiej niechciała tyranowi oddać, i czci bożej poganinowi.
Chwal duszo moja Pana (mówi teraz ś. ten ojciec
Skrót tekstu: BirkBaszaKoniec
Strona: 262
Tytuł:
Kantymir Basza Porażony albo o zwycięstwie z Tatar, przez Jego M. Pana/ P. Stanisława Koniecpolskiego, Hetmana Polnego Koronnego.
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
, ślaku ulubionym, posoka twoich komunników płynęła. Niewidzisz krzyża pańskiego za sobą, który cię gromi nieprzyjaciela swego, a dodaje serca wielkiego, rycerstwu chrześcijańs jemu przeciwko tobie? Christus te hoc vulnere, Christus immolat, et poenas scelerato a sanquine sumit. Chrystus pan (którego znak był na powietrzu w bitwie) tą raną ciebie zabija, i krew przeklętą twoję lejąc, Chrystus ciebie karze. Julian wybieglec cesarz, raniony na perskiej wojnie włócznią z nieba, krwie swojej garzcią z rany dobywszy na powietrze one rzucał, mówiąc: Zwyciężyłeś Galilejczyku, zwyciężyłeś! i ty chceszli, a maszli po temu władzę
jaką w sobie,
, ślaku ulubionym, posoka twoich komunników płynęła. Niewidzisz krzyża pańskiego za sobą, który cię gromi nieprzyjaciela swego, a dodaje serca wielkiego, rycerstwu chrześciańs iemu przeciwko tobie? Christus te hoc vulnere, Christus immolat, et poenas scelerato a sanquine sumit. Chrystus pan (którego znak był na powietrzu w bitwie) tą raną ciebie zabija, i krew przeklętą twoję lejąc, Chrystus ciebie karze. Julian wybieglec cesarz, raniony na perskiej wojnie włócznią z nieba, krwie swojej garzcią z rany dobywszy na powietrze one rzucał, mówiąc: Zwyciężyłeś Galilejczyku, zwyciężyłeś! i ty chceszli, a maszli po temu władzę
jaką w sobie,
Skrót tekstu: BirkBaszaKoniec
Strona: 264
Tytuł:
Kantymir Basza Porażony albo o zwycięstwie z Tatar, przez Jego M. Pana/ P. Stanisława Koniecpolskiego, Hetmana Polnego Koronnego.
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
przeciwko tobie? Christus te hoc vulnere, Christus immolat, et poenas scelerato a sanquine sumit. Chrystus pan (którego znak był na powietrzu w bitwie) tą raną ciebie zabija, i krew przeklętą twoję lejąc, Chrystus ciebie karze. Julian wybieglec cesarz, raniony na perskiej wojnie włócznią z nieba, krwie swojej garzcią z rany dobywszy na powietrze one rzucał, mówiąc: Zwyciężyłeś Galilejczyku, zwyciężyłeś! i ty chceszli, a maszli po temu władzę
jaką w sobie, dobywaj krwie bezecnej twojej z rany, a obejrzawszy się na krzyż, który nad tobą stoi, mów: Zwyciężyłeś krzyżu Chrystusów, zwyciężyłeś, gadajże
przeciwko tobie? Christus te hoc vulnere, Christus immolat, et poenas scelerato a sanquine sumit. Chrystus pan (którego znak był na powietrzu w bitwie) tą raną ciebie zabija, i krew przeklętą twoję lejąc, Chrystus ciebie karze. Julian wybieglec cesarz, raniony na perskiej wojnie włócznią z nieba, krwie swojej garzcią z rany dobywszy na powietrze one rzucał, mówiąc: Zwyciężyłeś Galilejczyku, zwyciężyłeś! i ty chceszli, a maszli po temu władzę
jaką w sobie, dobywaj krwie bezecnej twojej z rany, a obejrzawszy się na krzyż, który nad tobą stoi, mów: Zwyciężyłeś krzyżu Chrystusów, zwyciężyłeś, gadajże
Skrót tekstu: BirkBaszaKoniec
Strona: 264
Tytuł:
Kantymir Basza Porażony albo o zwycięstwie z Tatar, przez Jego M. Pana/ P. Stanisława Koniecpolskiego, Hetmana Polnego Koronnego.
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842