. Łazowy i t. d.
23^go^ polowałem z ip. cześnikiem w. księstwa lit. na błotach hrajeńskich, stamtąd pod Indurą koło p. Morego, koło tatarskiej karczmy, Dubowej, Kamionki i t. d.; kilkanaście zajęcy uszczwało się, lisów czterech. 25^go^ do Indury wróciliśmy się. Stamtąd raniusieńko do Usnarza wróciłem się.
29^go^ dzieci do Rohotnej wysłałem dla mrozów następujących, na które trudno tu o drwa. Przeprowadzała żona moja do Swisłoczy ip. cześnika w. księstwa lit. Eodem die do Królewca wysłałem.
1 Octobris w Grodnie byłem pro festo S. Francisci, zaproszony u ojców bernardynów jadł
. Łazowy i t. d.
23^go^ polowałem z jp. cześnikiem w. księstwa lit. na błotach hrajeńskich, ztamtąd pod Indurą koło p. Morego, koło tatarskiéj karczmy, Dubowéj, Kamionki i t. d.; kilkanaście zajęcy uszczwało się, lisów czterech. 25^go^ do Indury wróciliśmy się. Ztamtąd raniusieńko do Usnarza wróciłem się.
29^go^ dzieci do Rohotnéj wysłałem dla mrozów następujących, na które trudno tu o drwa. Przeprowadzała żona moja do Swisłoczy jp. cześnika w. księstwa lit. Eodem die do Królewca wysłałem.
1 Octobris w Grodnie byłem pro festo S. Francisci, zaproszony u ojców bernardynów jadł
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 61
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
i chytrze/ bo to jest natura Greków/ strzeżcie się Sarpedon mówi Danaos dona feren tes: dla tego zladaczym posyłają aby wypatrzyli co się u nas dzieje/ a prżecię naszych ułowić zdradą myślą : ale straż potężna nie ufając poselstwu/ i perswazjej/ za górą przy lesie na zwyczajnym miejscu stała.
27. Septem. Raniusieńko podpadli byli pod Zwaniec Tatarzy/ i z Turki/ ale ich zaraz jak psy warem z ku-
chnie strzelbą od strzelańo/ gdyż tam ludzi naszych zawsze siła noclegowało/ i z Kamienca przychodząc odpoczywało.
A jeśli kiedy jako w ten dzień/ usilnie i nawięcej się snać teń Bisurmanin kusił/ że wszytkich snać na głowę z
y chytrze/ bo to iest náturá Graekow/ strzeżćie sie Sarpedon mowi Danaos dona feren tes: dla tego zládáczym posyłaią áby wypátrzyli co sie v nas dźieie/ á prżećię nászych vłowić zdrádą myślą : ále straż potęzna nie vfáiąc poselstwu/ y perswázyey/ zá gorą przy leśie ná zwyczáynym mieyscu stałá.
27. Septem. Rániuśieńko podpádli byli pod Zwániec Tátárzy/ y z Turki/ ále ich záraz iák psy wárem z ku-
chnie strzelbą od strzelańo/ gdyż tám ludźi nászych záwsze śiła noclegowáło/ y z Kámiencá przychodząc odpoczywáło.
A iesli kiedy iáko w ten dźien/ vśilnie y nawięcey się snać teń Bisurmánin kuśił/ że wszytkich snáć ná głowę z
Skrót tekstu: ZbigAdw
Strona: C2v
Tytuł:
Adwersaria, albo terminata sprawy wojennej
Autor:
Prokop Zbigniewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
wojewodzianka wołyńska pierścień pomienionego imci. z palca swego porzuciła, będąc bardzo z tego kontenta; podczas których immediate plotek w wieczór imp. łowczy kor. ze Lwowa na pożegnanie jadąc do Horodenki do jejmci przyjachał; jaka tam była obudwu stron konsolacja, Deus ipse scit, tych zaś, co zmyślili, wielka rekreacja; nazajutrz raniusieńko, nie będąc na pałacu, pomieniony imć odjachał vias suas. Tegoż wieczora hałas wielki był od królowej im. na imp. wojewodzinę bełską o królewicza im. Aleksandra, że będąc kiedyś u jejmci w gospodzie na sankach z królewiczem im. Jakubem i Konstantym w nocy podpił sobie, skąd była okazja tej choroby,
wojewodzianka wołyńska pierścień pomienionego jmci. z palca swego porzuciła, będąc bardzo z tego kontenta; podczas których immediate plotek w wieczór jmp. łowczy kor. ze Lwowa na pożegnanie jadąc do Horodenki do jejmci przyjachał; jaka tam była obudwu stron konsolacyja, Deus ipse scit, tych zaś, co zmyślili, wielka rekreacyja; nazajutrz raniusieńko, nie będąc na pałacu, pomieniony jmć odjachał vias suas. Tegoż wieczora hałas wielki był od królowej jm. na jmp. wojewodzinę bełską o królewica jm. Aleksandra, że będąc kiedyś u jejmci w gospodzie na sankach z królewicem jm. Jakubem i Konstantym w nocy podpił sobie, skąd była okazyja tej choroby,
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 89
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
, naturalną, bardzo małą, żyłkę złotą nadwerężoną. Otwierano i głowę, ale nic w niej złego nie znaleźli.
Przyszli wiadomości do króla im., że sam chan prędko się obiecuje w kraje pograniczne i że czeka zahara w Jassiech na konwój tatarski. Die 10 maji
Król im. mając dzień piękny i wesoły, raniusieńko kazał kuchnią wyprawić do Żołtaniec i kredens. Interim gdy mszy począł słuchać, na dokończeniu onej zapadł na zwyczajną afekcyją kamienia z wielkim bólem. Zaraz tedy do łazienki poszedł i tam wanny zażył, po której dużo był osłabiał i mało co jadł. Przez wszystek czas królowa im. tam siedziała i spała. Z wieczora nie
, naturalną, bardzo małą, żyłkę złotą nadwerężoną. Otwierano i głowę, ale nic w niej złego nie znaleźli.
Przyszli wiadomości do króla jm., że sam chan prędko się obiecuje w kraje pograniczne i że czeka zahara w Jassiech na konwój tatarski. Die 10 maii
Król jm. mając dzień piękny i wesoły, raniusieńko kazał kuchnią wyprawić do Żołtaniec i kredens. Interim gdy mszy począł słuchać, na dokończeniu onej zapadł na zwyczajną afekcyją kamienia z wielkim bólem. Zaraz tedy do łazienki poszedł i tam wanny zażył, po której dużo był osłabiał i mało co jadł. Przez wszystek czas królowa jm. tam siedziała i spała. Z wieczora nie
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 124
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
, skarżył się na słabość, która była z bólu wczorajszego i że nic prawie nie jadł, tylko na noc perdute. Imp. poseł bawarski ani
wczora, ani dziś nie był u króla im., bardzo poturbowany będąc tą afektacyją króla im., do im. ks. biskupa i im. ks. Wyhówskiego raniusieńko pytając się o zdrowiu pańskim posyłał. Król im. po obiedzie w krześle zasnął i spał długo. Królowa im. tamże w łazience cały dzień siedziała, przed obiadem była u imp. wojewody ruskiego, z którym zupełną godzinę konferowała.
Post horam 7 po południu ciało nieboszczki z zamku, które stało w skarbczyku pańskim podle
, skarżył się na słabość, która była z bólu wczorajszego i że nic prawie nie jadł, tylko na noc perdute. Jmp. poseł bawarski ani
wczora, ani dziś nie był u króla jm., bardzo poturbowany będąc tą afektacyją króla jm., do jm. ks. biskupa i jm. ks. Wyhówskiego raniusieńko pytając się o zdrowiu pańskim posyłał. Król jm. po obiedzie w krześle zasnął i spał długo. Królowa jm. tamże w łazience cały dzień siedziała, przed obiadem była u jmp. wojewody ruskiego, z którym zupełną godzinę konferowała.
Post horam 7 po południu ciało nieboszczki z zamku, które stało w skarbczyku pańskim podle
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 125
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
. ks. wileńskiego tudzież oświadczając się z wszelką ochotą wojska W.Ks.L. wyprowadzenia w pole za danym sobie ordynansem. Królowa im. poczęła odmawiać responsa, że kancelaryjej swojej nie ma ad praesens, „chyba że uproszę imp. referendarza, aby ode mnie odpisał”. Im. ks. płocki dziś raniusieńko wyjachał do Pultopola, po północku króla im. pożegnał i królową im. Królestwo ichm. jedli w łazience, po obiedzie chodzili po ogrodzie w małej liczbie ludzi do samego zmroku. Die 25 ejusdem
Królestwo ichm. mieli byli z dworem swoim, lubo niezupełnym, dziś wyjachać na rezydencyją do Kukizowa, ale dzień zimno-
. ks. wileńskiego tudzież oświadczając się z wszelką ochotą wojska W.Ks.L. wyprowadzenia w pole za danym sobie ordynansem. Królowa jm. poczęła odmawiać responsa, że kancelaryjej swojej nie ma ad praesens, „chyba że uproszę jmp. referendarza, aby ode mnie odpisał”. Jm. ks. płocki dziś raniusieńko wyjachał do Pultopola, po północku króla jm. pożegnał i królową jm. Królestwo ichm. jedli w łazience, po obiedzie chodzili po ogrodzie w małej liczbie ludzi do samego zmroku. Die 25 eiusdem
Królestwo ichm. mieli byli z dworem swoim, lubo niezupełnym, dziś wyjachać na rezydencyją do Kukizowa, ale dzień zimno-
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 131
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
prowadził do sieni Do grochu, do kapusty; ale ani, ani Chcą odstąpić poznania w mym domu swej pani. Sama dotąd mało co abo nic nie jadła, Choć ustawicznie z wierzchem na talerze kładła. Śmiałbym się, nieśmieszno mi owemu poznaniu. „Podobno Mościa pani do nas po śniadaniu?” „Raniusieńko — odpowie — puściłam się w drogę, Kilka minąwszy granic, przecież jeść nie mogę.” Ale ta, kuropatwy w moim czując domu, Nie żałuje kapłonów i kur lada komu. Nie kazałem ich z kuchnie nosić dla hajduka; Ledwie wątroby złodziej godzien abo kruka. Cętką cyny parobka przerobi w pachołka:
prowadził do sieni Do grochu, do kapusty; ale ani, ani Chcą odstąpić poznania w mym domu swej pani. Sama dotąd mało co abo nic nie jadła, Choć ustawicznie z wierzchem na talerze kładła. Śmiałbym się, nieśmieszno mi owemu poznaniu. „Podobno Mościa pani do nas po śniadaniu?” „Raniusieńko — odpowie — puściłam się w drogę, Kilka minąwszy granic, przecież jeść nie mogę.” Ale ta, kuropatwy w moim czując domu, Nie żałuje kapłonów i kur leda komu. Nie kazałem ich z kuchnie nosić dla hajduka; Ledwie wątroby złodziej godzien abo kruka. Cętką cyny parobka przerobi w pachołka:
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 130
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Szwed był otrzymał. Orda też tylko bokami hukając narabiała, a sczerze na Szwedów natrzeć czy nie chciała, czyli też o skórę swą obawiała się.
Noc zatym nastąpiła, która różne humory wojsku porobieła bo się zaraz z wieczora jedni ruszać, a drudzy przez most za Wisłę gwałtem zapierali się. W tym Rok 1656
raniusieńko Szwedzi już nie w borach, ale w odebranym polu ze wszystką potęgą, 30000 mając wojska ognistego, pokazali się, na których gdy wojsku nastąpić kazano z ordą pospołu, orda najpierwej powąchawszy ognia szwedzkiego, pierzchnęła w lasy, a potym i wojska, zgoła mało się co z Szwedami spróbowawszy, ku Okuniowu ustąpiły. Więc
, Szwed był otrzymał. Orda też tylko bokami hukając narabiała, a sczerze na Szwedów natrzeć czy nie chciała, czyli też o skórę swą obawiała się.
Noc zatym nastąpiła, która różne humory wojsku porobieła bo się zaraz z wieczora jedni ruszać, a drudzy przez most za Wisłę gwałtem zapierali się. W tym Rok 1656
raniusieńko Szwedzi już nie w borach, ale w odebranym polu ze wszystką potęgą, 30000 mając wojska ognistego, pokazali się, na których gdy wojsku nastąpić kazano z ordą pospołu, orda najpierwej powąchawszy ognia szwedzkiego, pierzchnęła w lasy, a potym i wojska, zgoła mało się co z Szwedami spróbowawszy, ku Okuniowu ustąpiły. Więc
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 211
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
inszymi deputatami wojskowymi, tamże w Wilnie będącymi na tej komisji, aby mówić, Gąsiewskiego Korwina, hetmana i podskarbiego wielkiego Księstwa Litewskiego gwałtem z Wilna wzięli i do wojska do Kobrynia, gdzie była ta rada wojskowa bezbozna i sam tamże Kotowski marszałek rezydował, przyprowadzili. I z inszymi deputatami od wojska litewskiego konferencyją nocną uczyniwszy, raniusieńko na pałac tegoż Gąsiewskiego, hetmana swego, niedawno z niewoli moskiewskiej oswobodzonego i nic na siebie złego nie spodziewającego się, a zatym snadź i ludzi niewiele przy sobie dla obrony mającego, gwałtownie wpadli i śpiącego od boku prawie małżonki jego, ukazawszy mu ordynans Kotowskiego, bez wszelkiej dyskrecji i wrzkomo prośbę wzięli i w karocę
inszymi deputatami wojskowymi, tamże w Wilnie będącymi na tej komisyi, aby mówić, Gąsiewskiego Korwina, hetmana i podskarbiego wielkiego Księstwa Litewskiego gwałtem z Wilna wzięli i do wojska do Kobrynia, gdzie była ta rada wojskowa bezbozna i sam tamże Kotowski marszałek rezydował, przyprowadzili. I z inszymi deputatami od wojska litewskiego konferencyją nocną uczyniwszy, raniusieńko na pałac tegoż Gąsiewskiego, hetmana swego, niedawno z niewoli moskiewskiej oswobodzonego i nic na siebie złego nie spodziewającego się, a zatym snadź i ludzi niewiele przy sobie dla obrony mającego, gwałtownie wpadli i śpiącego od boku prawie małżonki jego, ukazawszy mu ordynans Kotowskiego, bez wszelkiej dyskrecyi i wrzkomo prośbę wzięli i w karocę
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 326
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
najwdzięczniejszej Astrei. Do żadnego z ichmości nie piszę, ani do imp. łowczego, zachowując sobie do bliższej konferencji. Niski jednak wszystkim ichmościom przesyłam pokłon. W Pielaskowicach, 25 V 1666. Jedyna serca i duszy pociecho!
Rozumiem, że już dotąd ma być przed oczyma przyczyna nie mego, ale Kozakowego niedbalstwa, który raniusieńko we środę z rąk moich odebrawszy listy, jeszcze to snadź z nimi w piątek Warszawy nie dojechał. Inszej żem nie miał okazji, rozumiem, że w tym nie moja wina. Wć moje serce mylisz w liczbie listów swoich, bo to dopiero piąty, który doszedł rąk moich. Pierwszy był przez Łapkę, drugi
najwdzięczniejszej Astrei. Do żadnego z ichmości nie piszę, ani do jmp. łowczego, zachowując sobie do bliższej konferencji. Niski jednak wszystkim ichmościom przesyłam pokłon. W Pielaskowicach, 25 V 1666. Jedyna serca i duszy pociecho!
Rozumiem, że już dotąd ma być przed oczyma przyczyna nie mego, ale Kozakowego niedbalstwa, który raniusieńko we środę z rąk moich odebrawszy listy, jeszcze to snadź z nimi w piątek Warszawy nie dojechał. Inszej żem nie miał okazji, rozumiem, że w tym nie moja wina. Wć moje serce mylisz w liczbie listów swoich, bo to dopiero piąty, który doszedł rąk moich. Pierwszy był przez Łapkę, drugi
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 112
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962