ma w Senacie Polskim zasiadać. 3. Hetman Kazacki aby był Wojewodą Kijowskim zawsze, (jakoż nim zaraz został Wyhowski,) inni także Senatorowie bywali Nieunici. 4 Wojska Kozackiego, aby 60 tysięcy bywało: Polskie wojsko aby na Ukrainie nigdy niestało: a jeśli by się tam znajdowało, Hetman Kozacki ma nim regimentować. 5 Podatków nikomu niedawać. 6 Kozaków od Hetmana rekomendowanych, żeby Król nobilitował zawsze.
Te i inne nieznośne Punkta akceptowane; które gdy na Sejmie drugim tegoż Roku czytano, Senatorów wiele mianowicie Biskupów przeciw temu się protestowało. Prymas apelował do Stolice Apostołskiej. Kozaków z pod każdego Pułku z dwiema Asawułami na wierność
ma w Senacie Polskim zasiadać. 3. Hetman Kazacki aby był Woiewodą Kiiowskim zawsze, (iakoż nim zaraz został Wyhowski,) inni także Senatorowie bywali Nieunici. 4 Woyska Kozackiego, aby 60 tysięcy bywało: Polskie woysko aby na Ukrainie nigdy niestało: á ieśli by się tam znaydowało, Hetman Kozacki ma nim regimentować. 5 Podatkow nikomu niedawać. 6 Kozakow od Hetmana rekommendowanych, żeby Krol nobilitował zawsze.
Te y inne nieznośne Punkta akceptowane; ktore gdy na Seymie drugim tegoż Roku czytano, Senatorow wiele mianowicie Biskupow przeciw temu się protestowało. Prymas appellował do Stolice Apostolskiey. Kozakow z pod każdego Pułku z dwiema Asawułami na wierność
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 19
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
, i przez tak wiele wieków bez wzelkiej przerwy, na dworze Królewskim się zachowawszy, twoimi wszytkimi a wszytkimi i niepojedynkowymi dygnitarstwy kierował. Azaż w Senacie nowina mu laska? azaż i nawyższy stołek? po zamkach go pełno i w wojskach, gdzie nie tylko jedną buławą w różnych twych obronach, ale i nawyższą z triumfem regimentował. Azaż Rzeszpospolita nasza i dziś z niego się nie chlubisz? patrząc na jego zacną duchowną powagę: którą i inszymi ziemię Polską nasyciwszy prawie poczyna i góry Syon Barankowej pomnazać, czego niepochybnie dokaże: bo jeśli przez kilka set lat TEN LEWART dostojeństwa ręką w rękę umiał sobie podawać i one jakby dziedziczne zatrzymawać, potrafi i
, y przez ták wiele wiekow bez wzelkiey przerwy, ná dworze Krolewskim się záchowawszy, twoimi wszytkimi á wszytkimi y niepoiedynkowymi dignitárstwy kierował. Azasz w Senaćie nowiná mu laská? ázasz y nawyższy stołek? po zamkách go pełno y w woyskách, gdźie nie tylko iedną bułáwą w rożnych twych obronách, ále y nawyższą z tryumphem regimentował. Azasz Rzeszpospolita nászá y dźiś z niego się nie chlubisz? patrząc ná iego zacną duchowną powagę: ktorą y inszymi źiemię Polską násyćiwszy práwie poczyna y gory Syon Báránkowey pomnazáć, czego niepochybnie dokaże: bo ieśli przez kilka set lat TEN LEWART dostoienstwá ręką w rękę vmiał sobie podáwáć y one iákby dźiedźiczne zátrzymawáć, potrafi y
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: A2v
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
następować Król każe/ a te obrotnie poskoczywszy/ wytrzymały natarczywość nieprzyjaciela/ obróciwszy zaś z lewego boku piechotę/ na tych Kozaków/ którzy się szańcami skradali pod obóz/ zatym stępiał impet Pogański przykry/ iż nakoniec same tylko podniaty Marsowe/ wyciekając/ zaczynać musieli. Więc pokusiwszy się a daremnie o prawe skrzydło/ gdzie regimentował Jaśnie Wielmożny Potocki/ Wojewoda Podolski/ a na lewym zaś Wielmożny Gerzy Lubomierski Starosta Krakowski/ kilką godzin przed zaściem słońca/ z pola zesromotą swoją nieprzyjaciel ustąpić musiał/ i do obozu swego powracając/ gdy i pułtorakroć sto tysięcy Kozaków ściągneło/ jako się namieniło/ z lekka ze wszystkich stron/ i opodal wojska nasze
nástępowáć Krol każe/ á te obrotnie poskocżywszy/ wytrzymáły nátárcżywość nieprzyiaćielá/ obroćiwszy záś z lewego boku piechotę/ ná tych Kozakow/ ktorzy się szańcámi zkradáli pod oboz/ zátym ztępiał impet Pogáński przykry/ iż nákoniec sáme tylko podniáty Marsowe/ wyćiekáiąc/ zácżynáć muśieli. Więc pokuśiwszy się á dáremnie o práwe skrzydło/ gdźie regimentował Iásnie Wielmożny Potocki/ Woiewodá Podolski/ á ná lewym záś Wielmożny Gerzy Lubomierski Stárostá Krákowski/ kilką godźin przed zaśćiem słońcá/ z polá zesromotą swoią nieprzyiaćiel vstąpić muśiał/ y do obozu swego powracáiąc/ gdy y pułtorákroć sto tyśięcy Kozakow śćiągneło/ iáko się námieniło/ z lekká ze wszystkich stron/ y opodal woyská násze
Skrót tekstu: PastRel
Strona: B3
Tytuł:
Relacja chwalebnej expedycjej
Autor:
J. Pastorius
Tłumacz:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
jedno ceklarzami i katami; Turczyna przenosił nad pany Chrześcijańskie/ Biskupstwa kazał znosić/ i wszelakie jurysdykcje pogardzić. W Roku Pańskim/ 1560. była rada w Genewie/ jakoby Króla Francuskiego/ królową żonę jego/ królową matkę/ królewicze/ i pany Katolickie/ i magistrat wszelaki jednego dnia mogli pozabijać: Beza w tej radzie regimentował/ Kalwin autorem był/ Ottoman Kanclerzem/ Spifamiusz wierną radą; wszyscy zbójcy i łotrowie we Francjej na tę radę podpisy swe przyłożyli. W Roku/ 1618. widzicie/ jaką radę Heretycy przedsię wzięli/ gdy w Pradze Urząd Cesarski z okien powyrzucali: Króla nowego Fryderyka ukoronowali; już na ten czas Cesarza nowego/ i
iedno ceklarzámi y kátámi; Turczyná przenośił nád pány Chrześćiáńskie/ Biskupstwá kazał znośić/ y wszelakie iurisdykcye pogárdźić. W Roku Páńskim/ 1560. byłá rádá w Genewie/ iákoby Krolá Fráncuskiego/ krolową żonę iego/ krolową mátkę/ krolewicze/ y pány Kátholickie/ y mágistrat wszeláki iednego dniá mogli pozábiiáć: Bezá w tey rádźie regimentował/ Kálwin autorem był/ Ottoman Kánclerzem/ Spiphámiusz wierną rádą; wszyscy zboycy y łotrowie we Fráncyey ná tę rádę podpisy swe przyłożyli. W Roku/ 1618. widźićie/ iáką rádę Heretycy przedsię wźięli/ gdy w Prádze Vrząd Cesárski z okien powyrzucáli: Krolá nowego Fryderyká vkoronowáli; iuż ná ten czás Cesarzá nowego/ y
Skrót tekstu: BirkEgz
Strona: 11
Tytuł:
O Egzorbitancjach kazania dwoje
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
Cent: 4, fol. 205.
(17) Roku 1619. Czarnoksiężnik jeden we Francjej na pojedynku potkał we zbroi żołnierza. Gdy go powinni owego żabic o to chcieli, on z nich poczyniwszy konie, za co za to przedał i dlategoż teraz rokują (z) nim Paryżanie, aby im przeciw nieprzyjaciołom regimentował. Ale on nie chce, bo go już jeden basza do Turek zaciągnął przeciwko Persom. Jest ten człowiek niezwyczajnej kompleksjej. Ma głowę jak latarnię przezroczystą, a w niej oczy dokoła; rąk także dokoła niemało, nogi jako struś. Mówią drudzy, że to diabeł; ale nie, bo z Judźmi obcuje jako człowiek
Cent: 4, fol. 205.
(17) Roku 1619. Czarnoksiężnik jeden we Francyej na pojedynku potkał we zbroi żołnierza. Gdy go powinni owego żabic o to chcieli, on z nich poczyniwszy konie, za co za to przedał i dlategoż teraz rokują (z) nim Paryżanie, aby im przeciw nieprzyjaciołom regimentował. Ale on nie chce, bo go już jeden basza do Turek zaciągnął przeciwko Persom. Jest ten człowiek niezwyczajnej kompleksyej. Ma głowę jak latarnię przezroczystą, a w niej oczy dokoła; rąk także dokoła niemało, nogi jako struś. Mówią drudzy, że to diabeł; ale nie, bo z Iudźmi obcuje jako człowiek
Skrót tekstu: SzemTorBad
Strona: 304
Tytuł:
Z nowinami torba kursorska
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
siebie/ toż potym drugich poprawować. Pierwej na sobie doznać potrzeba karności/ toż potym drugich w karności wprawować. Nic nie pomoże do twej poprawy/ że przez cię który jest poprawiony/ jeżeli ty sam w sobie poprawy nie uczynisz. Od siebie poczni/ toż potym drugich podejm się poprawować. A któż na wojnie dobrze regimentuje/ jeżeli pierwej pod regimentem nie będzie? Kto w kim swą wolą ukróci/ jeżeli onę sam w sobie lubi? Dobrym wprzód być potrzeba toż potym/ o inszych dobroci mieć staranie. Lecz ty najlepszy/ najdoskonalszy Jezu, wszytekeś dobry/ cóżci wżdy po poprawie? poprawuj raczej zaraz w dzieciństwie nas zepsowanych;
siebie/ toż potym drugich popráwowáć. Pierwey ná sobie doznáć potrzebá kárnośći/ toż potym drugich w kárnośći wpráwowáć. Nic nie pomoże do twey popráwy/ że przez ćię ktory iest popráwiony/ ieżeli ty sam w sobie popráwy nie vczynisz. Od siebie poczni/ toż potym drugich podeym się popráwowáć. A ktoż ná woynie dobrze regimentuie/ ieżeli pierwey pod regimentem nie będźie? Kto w kim swą wolą vkroći/ ieżeli onę sam w sobie lubi? Dobrym wprzod być potrzebá toż potym/ o inszych dobroći mieć stáránie. Lecz ty naylepszy/ naydoskonálszy IEZV, wszytekeś dobry/ cożći wżdy po popráwie? popráwuy ráczey záraz w dźiećiństwie nas zepsowánych;
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 162
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
niechcemy tego wodza/ daj nam inszego/ wolemy Barabasza. Ale o ludzie bezrozumni/ nawiedzie was ten wódz na ciężkie razy/ zabójca sam/ rozbójnik/ zebrawszy z was swowolną kupę/ wami na waszę wieczną niesławę robić będzie obierzcie raczej Wodza JEZUSA. Zakrzykną oni: Znieś go/ niechcemy aby ten nad nami regimentował. Co tam za mowy na takie brzydkie okrzyki będą Jezusa? stojąc na ganku trzcinianym regimentem żałością się zaleje/ i rzecze w sercu: Otóż człowiek/ mmiałci mię po co zaciągać z nieba człowiek. Na cóż mię z nieba prosił od Ojca abym nim rządził. Oto teraz niechce mię przyjąć za wodza człowiek
niechcemy tego wodzá/ day nam inszego/ wolemy Bárábasza. Ale o ludźie bezrozumni/ náwiedźie was ten wodz ná ćiężkie rázy/ zaboycá sam/ rozboynik/ zebrawszy z was swowolną kupę/ wámi ná wászę wieczną niesławę robić będźie obierzćie ráczey Wodzá IEZVSA. Zákrzykną oni: Znieś go/ niechcemy áby ten nad námi regimentował. Co tam zá mowy ná takie brzydkie okrzyki będą Iezusá? stoiąc na ganku trzćiniánym regimentem żałością się zaleie/ y rzecze w sercu: Otóż człowiek/ mmiałci mię po co záćiągáć z niebá człowiek. Ná coż mię z niebá prośił od Oycá ábym nim rządźił. Oto teraz niechce mię przyiąć zá wodzá człowiek
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 611
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
skóry obłupi, Wydać mieli niewinnych? Więc takimże mirem Dajcie nam Bernackiego zbójcę z Kantimirem. Dajcie Dziambegiereja hana z jego płochem Za to, że nas wojuje, tatarskim motłochem. Lecz i w tym niech nie błądzi, proszę, twoja głowa; Żeby tu dla Soroki, albo Urynowa Miał być ścięty Brodawka, co regimentował Na tej drodze Kozakom? Ktoś z ciebie żartował! Choćby Jassy, jakom rzekł, wywrócił z Soczawą, Pewnie by śmierci taką nie zasłużył sprawą! Że się podjął hetmanić, miawszy rozum miałki, Że kilkaset człowieka zgubił dla gorzałki, Zginął”. Tu znowu Raduł w onymże humorze: „Cóż było
skóry obłupi, Wydać mieli niewinnych? Więc takimże mirem Dajcie nam Bernackiego zbójcę z Kantimirem. Dajcie Dziambegiereja hana z jego płochém Za to, że nas wojuje, tatarskim motłochem. Lecz i w tym niech nie błądzi, proszę, twoja głowa; Żeby tu dla Soroki, albo Urynowa Miał być ścięty Brodawka, co regimentował Na tej drodze Kozakom? Ktoś z ciebie żartował! Choćby Jassy, jakom rzekł, wywrócił z Soczawą, Pewnie by śmierci taką nie zasłużył sprawą! Że się podjął hetmanić, miawszy rozum miałki, Że kilkaset człowieka zgubił dla gorzałki, Zginął”. Tu znowu Raduł w onymże humorze: „Cóż było
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 308
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
/ tego honoru? niedoczekasz się: Bo na przejęciu wszytkich gościńców posadzona/ zawisna nieprzyjaciolka/ pocichu nikogo nieprzebudzając/ złych zamysłów niepoprzestając/ śmierć nie zwalczona/ ozdobę jego/ honor jego/ kwiatem jakoby Achymenide nazwanym/ potrząsnąwszy/ samego w taras grobowy wtargnęła! i tam grobowcem udziaławszy/ miedzy grobem i popiołem regimentować mu zezwoliła. Toć już podobno Jaśnie Wielmoż: Miłościwi PP. rozumiecie/ że już na to żadnej czekać nie trzeba otuchy? A gdzież proszę ono aksjoma podziejemy? Securè moritur qui se scit morte re-nasci. A tędyż i owo drugie zaślemy? Mortuos neq; nimis flere, nec mortẽ timere debemus
/ tego honoru? niedoczekasz się: Bo ná przeięćiu wszytkich gośćińcow posadzoná/ zawisna nieprzyiaćiolká/ poćichu nikogo nieprzebudzaiąc/ złych zamysłow niepoprzestaiąc/ śmierć nie zwalczona/ ozdobę iego/ honor iego/ kwiátem iákoby Achymenide nazwanym/ potrząsnąwszy/ sámego w táras grobowy wtárgnęłá! y tám grobowcem vdźiaławszy/ miedzy grobem y popiołem regimentowáć mu zezwoliłá. Toć iuż podobno Iásnie Wielmoż: Miłośćiwi PP. rozumiećie/ że iuż ná to żadney czekáć nie trzebá otuchy? A gdźiesz proszę ono axiomá podźieiemy? Securè moritur qui se scit morte re-nasci. A tędyż y owo drugie záślemy? Mortuos neq; nimis flere, nec mortẽ timere debemus
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 123
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
jako nowi jacyś Korporałowie/ z nową się buławą stanowić mają: cur quaeritis imbecilles regna? cur capitis vani diademata? fi ad aeuiterna przestrzega jedem aspiratis. Czyli dla tego? że wgrobie Hetmani o wojnie niemyslą? bo tã i naliższemu robakowi diąć się trudno. Czy dla tego? że tã żadnego do boju regimentować/ wojska szykować/ przeciw nieprzyjacielowi innym pobudki wzniecać nie będą; albowiem Augustus animus est; quẽ terrrena in puluere delectant. Czy dla tego? iż idąc do grobu/ rumu sobie uczynić niemogą? ale prosto i bez buławy do podziemnego wojska trafią. Ibimus ibimus quocũq; praecedes woła Horaciusz. Czy nie dla tego
iáko nowi iacyś Korporałowie/ z nową się bułáwą stanowić maią: cur quaeritis imbecilles regna? cur capitis vani diademata? fi ad aeuiterna przestrzega iedẽ aspiratis. Czyli dla tego? że wgrobie Hetmani o woynie niemyslą? bo tã y náliższemu robakowi diąć się trudno. Czy dlá te^o^? że tã żadne^o^ do boiu regimentowáć/ woyská szykowáć/ przećiw nieprzyiaćielowi innym pobudki wzniecáć nie będą; álbowiem Augustus animus est; quẽ terrrena in puluere delectant. Czy dla tego? iż idąc do grobu/ rumu sobie vczynić niemogą? ále prosto y bez bułáwy do podźiemnego woyská trafią. Ibimus ibimus quocũq; praecedes woła Horaciusz. Czy nie dla tego
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 126
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644