, i przez tak wiele wieków bez wzelkiej przerwy, na dworze Królewskim się zachowawszy, twoimi wszytkimi a wszytkimi i niepojedynkowymi dygnitarstwy kierował. Azaż w Senacie nowina mu laska? azaż i nawyższy stołek? po zamkach go pełno i w wojskach, gdzie nie tylko jedną buławą w różnych twych obronach, ale i nawyższą z triumfem regimentował. Azaż Rzeszpospolita nasza i dziś z niego się nie chlubisz? patrząc na jego zacną duchowną powagę: którą i inszymi ziemię Polską nasyciwszy prawie poczyna i góry Syon Barankowej pomnazać, czego niepochybnie dokaże: bo jeśli przez kilka set lat TEN LEWART dostojeństwa ręką w rękę umiał sobie podawać i one jakby dziedziczne zatrzymawać, potrafi i
, y przez ták wiele wiekow bez wzelkiey przerwy, ná dworze Krolewskim się záchowawszy, twoimi wszytkimi á wszytkimi y niepoiedynkowymi dignitárstwy kierował. Azasz w Senaćie nowiná mu laská? ázasz y nawyższy stołek? po zamkách go pełno y w woyskách, gdźie nie tylko iedną bułáwą w rożnych twych obronách, ále y nawyższą z tryumphem regimentował. Azasz Rzeszpospolita nászá y dźiś z niego się nie chlubisz? patrząc ná iego zacną duchowną powagę: ktorą y inszymi źiemię Polską násyćiwszy práwie poczyna y gory Syon Báránkowey pomnazáć, czego niepochybnie dokaże: bo ieśli przez kilka set lat TEN LEWART dostoienstwá ręką w rękę vmiał sobie podáwáć y one iákby dźiedźiczne zátrzymawáć, potrafi y
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: A2v
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
następować Król każe/ a te obrotnie poskoczywszy/ wytrzymały natarczywość nieprzyjaciela/ obróciwszy zaś z lewego boku piechotę/ na tych Kozaków/ którzy się szańcami skradali pod obóz/ zatym stępiał impet Pogański przykry/ iż nakoniec same tylko podniaty Marsowe/ wyciekając/ zaczynać musieli. Więc pokusiwszy się a daremnie o prawe skrzydło/ gdzie regimentował Jaśnie Wielmożny Potocki/ Wojewoda Podolski/ a na lewym zaś Wielmożny Gerzy Lubomierski Starosta Krakowski/ kilką godzin przed zaściem słońca/ z pola zesromotą swoją nieprzyjaciel ustąpić musiał/ i do obozu swego powracając/ gdy i pułtorakroć sto tysięcy Kozaków ściągneło/ jako się namieniło/ z lekka ze wszystkich stron/ i opodal wojska nasze
nástępowáć Krol każe/ á te obrotnie poskocżywszy/ wytrzymáły nátárcżywość nieprzyiaćielá/ obroćiwszy záś z lewego boku piechotę/ ná tych Kozakow/ ktorzy się szańcámi zkradáli pod oboz/ zátym ztępiał impet Pogáński przykry/ iż nákoniec sáme tylko podniáty Marsowe/ wyćiekáiąc/ zácżynáć muśieli. Więc pokuśiwszy się á dáremnie o práwe skrzydło/ gdźie regimentował Iásnie Wielmożny Potocki/ Woiewodá Podolski/ á ná lewym záś Wielmożny Gerzy Lubomierski Stárostá Krákowski/ kilką godźin przed zaśćiem słońcá/ z polá zesromotą swoią nieprzyiaćiel vstąpić muśiał/ y do obozu swego powracáiąc/ gdy y pułtorákroć sto tyśięcy Kozakow śćiągneło/ iáko się námieniło/ z lekká ze wszystkich stron/ y opodal woyská násze
Skrót tekstu: PastRel
Strona: B3
Tytuł:
Relacja chwalebnej expedycjej
Autor:
J. Pastorius
Tłumacz:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
jedno ceklarzami i katami; Turczyna przenosił nad pany Chrześcijańskie/ Biskupstwa kazał znosić/ i wszelakie jurysdykcje pogardzić. W Roku Pańskim/ 1560. była rada w Genewie/ jakoby Króla Francuskiego/ królową żonę jego/ królową matkę/ królewicze/ i pany Katolickie/ i magistrat wszelaki jednego dnia mogli pozabijać: Beza w tej radzie regimentował/ Kalwin autorem był/ Ottoman Kanclerzem/ Spifamiusz wierną radą; wszyscy zbójcy i łotrowie we Francjej na tę radę podpisy swe przyłożyli. W Roku/ 1618. widzicie/ jaką radę Heretycy przedsię wzięli/ gdy w Pradze Urząd Cesarski z okien powyrzucali: Króla nowego Fryderyka ukoronowali; już na ten czas Cesarza nowego/ i
iedno ceklarzámi y kátámi; Turczyná przenośił nád pány Chrześćiáńskie/ Biskupstwá kazał znośić/ y wszelakie iurisdykcye pogárdźić. W Roku Páńskim/ 1560. byłá rádá w Genewie/ iákoby Krolá Fráncuskiego/ krolową żonę iego/ krolową mátkę/ krolewicze/ y pány Kátholickie/ y mágistrat wszeláki iednego dniá mogli pozábiiáć: Bezá w tey rádźie regimentował/ Kálwin autorem był/ Ottoman Kánclerzem/ Spiphámiusz wierną rádą; wszyscy zboycy y łotrowie we Fráncyey ná tę rádę podpisy swe przyłożyli. W Roku/ 1618. widźićie/ iáką rádę Heretycy przedsię wźięli/ gdy w Prádze Vrząd Cesárski z okien powyrzucáli: Krolá nowego Fryderyká vkoronowáli; iuż ná ten czás Cesarzá nowego/ y
Skrót tekstu: BirkEgz
Strona: 11
Tytuł:
O Egzorbitancjach kazania dwoje
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
Cent: 4, fol. 205.
(17) Roku 1619. Czarnoksiężnik jeden we Francjej na pojedynku potkał we zbroi żołnierza. Gdy go powinni owego żabic o to chcieli, on z nich poczyniwszy konie, za co za to przedał i dlategoż teraz rokują (z) nim Paryżanie, aby im przeciw nieprzyjaciołom regimentował. Ale on nie chce, bo go już jeden basza do Turek zaciągnął przeciwko Persom. Jest ten człowiek niezwyczajnej kompleksjej. Ma głowę jak latarnię przezroczystą, a w niej oczy dokoła; rąk także dokoła niemało, nogi jako struś. Mówią drudzy, że to diabeł; ale nie, bo z Judźmi obcuje jako człowiek
Cent: 4, fol. 205.
(17) Roku 1619. Czarnoksiężnik jeden we Francyej na pojedynku potkał we zbroi żołnierza. Gdy go powinni owego żabic o to chcieli, on z nich poczyniwszy konie, za co za to przedał i dlategoż teraz rokują (z) nim Paryżanie, aby im przeciw nieprzyjaciołom regimentował. Ale on nie chce, bo go już jeden basza do Turek zaciągnął przeciwko Persom. Jest ten człowiek niezwyczajnej kompleksyej. Ma głowę jak latarnię przezroczystą, a w niej oczy dokoła; rąk także dokoła niemało, nogi jako struś. Mówią drudzy, że to diabeł; ale nie, bo z Iudźmi obcuje jako człowiek
Skrót tekstu: SzemTorBad
Strona: 304
Tytuł:
Z nowinami torba kursorska
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
niechcemy tego wodza/ daj nam inszego/ wolemy Barabasza. Ale o ludzie bezrozumni/ nawiedzie was ten wódz na ciężkie razy/ zabójca sam/ rozbójnik/ zebrawszy z was swowolną kupę/ wami na waszę wieczną niesławę robić będzie obierzcie raczej Wodza JEZUSA. Zakrzykną oni: Znieś go/ niechcemy aby ten nad nami regimentował. Co tam za mowy na takie brzydkie okrzyki będą Jezusa? stojąc na ganku trzcinianym regimentem żałością się zaleje/ i rzecze w sercu: Otóż człowiek/ mmiałci mię po co zaciągać z nieba człowiek. Na cóż mię z nieba prosił od Ojca abym nim rządził. Oto teraz niechce mię przyjąć za wodza człowiek
niechcemy tego wodzá/ day nam inszego/ wolemy Bárábasza. Ale o ludźie bezrozumni/ náwiedźie was ten wodz ná ćiężkie rázy/ zaboycá sam/ rozboynik/ zebrawszy z was swowolną kupę/ wámi ná wászę wieczną niesławę robić będźie obierzćie ráczey Wodzá IEZVSA. Zákrzykną oni: Znieś go/ niechcemy áby ten nad námi regimentował. Co tam zá mowy ná takie brzydkie okrzyki będą Iezusá? stoiąc na ganku trzćiniánym regimentem żałością się zaleie/ y rzecze w sercu: Otóż człowiek/ mmiałci mię po co záćiągáć z niebá człowiek. Ná coż mię z niebá prośił od Oycá ábym nim rządźił. Oto teraz niechce mię przyiąć zá wodzá człowiek
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 611
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
skóry obłupi, Wydać mieli niewinnych? Więc takimże mirem Dajcie nam Bernackiego zbójcę z Kantimirem. Dajcie Dziambegiereja hana z jego płochem Za to, że nas wojuje, tatarskim motłochem. Lecz i w tym niech nie błądzi, proszę, twoja głowa; Żeby tu dla Soroki, albo Urynowa Miał być ścięty Brodawka, co regimentował Na tej drodze Kozakom? Ktoś z ciebie żartował! Choćby Jassy, jakom rzekł, wywrócił z Soczawą, Pewnie by śmierci taką nie zasłużył sprawą! Że się podjął hetmanić, miawszy rozum miałki, Że kilkaset człowieka zgubił dla gorzałki, Zginął”. Tu znowu Raduł w onymże humorze: „Cóż było
skóry obłupi, Wydać mieli niewinnych? Więc takimże mirem Dajcie nam Bernackiego zbójcę z Kantimirem. Dajcie Dziambegiereja hana z jego płochém Za to, że nas wojuje, tatarskim motłochem. Lecz i w tym niech nie błądzi, proszę, twoja głowa; Żeby tu dla Soroki, albo Urynowa Miał być ścięty Brodawka, co regimentował Na tej drodze Kozakom? Ktoś z ciebie żartował! Choćby Jassy, jakom rzekł, wywrócił z Soczawą, Pewnie by śmierci taką nie zasłużył sprawą! Że się podjął hetmanić, miawszy rozum miałki, Że kilkaset człowieka zgubił dla gorzałki, Zginął”. Tu znowu Raduł w onymże humorze: „Cóż było
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 308
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924