po polsku, a po włosku catecumbas nazwanego. Kędy może ziemią więcej niż na mil 100 włoskich chodzić aż do samego morza. Kędy ciał świętych i tak wolnych
kości tak wielka moc, skąd nawet ziemi krty sub excommunicatione ruszać nie godzi, ponieważ wszytka ziemia 63vex commixtione sanctorum cinerum jest sacrata. Różne tam uliczki, rejteraty, pokoiki, iż nie darmo się Rzymem podziemnym nazywa. We czterech miejscach, barzo od siebie dalekich, może do niego wniść i wyniść. Jedne drzwi u św. Wawrzyńca, drugie u św. Sebastiana, trzecie u św. Jagnieszki, czwarte zaś w jakimści dalekim miejscu. W tych tedy christiani, gdy latitabant
po polsku, a po włosku catecumbas nazwanego. Kędy może ziemią więcej niż na mil 100 włoskich chodzić aż do samego morza. Kędy ciał świętych i tak wolnych
kości tak wielka moc, skąd nawet ziemi krty sub excommunicatione ruszać nie godzi, ponieważ wszytka ziemia 63vex commixtione sanctorum cinerum jest sacrata. Różne tam uliczki, rejteraty, pokoiki, iż nie darmo się Rzymem podziemnym nazywa. We czterech miejscach, barzo od siebie dalekich, może do niego wniść i wyniść. Jedne drzwi u św. Wawrzyńca, drugie u św. Sebastiana, trzecie u św. Jagnieszki, czwarte zaś w jakimści dalekim miejscu. W tych tedy christiani, gdy latitabant
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 240
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
będąc nich tak blisko, gdy po one chce posiągnąć, one się od niego oddalają. Gdy jednak ciałem złączeni być nie możemy w tym momencie, kiedy tego z duszy pragnę, bądźmyż przynajmniej do tego szczęśliwego czasu duszą, myślą, imaginacją, wolą, sercem, które ja wszystkie utapiam w najskrytszej serca mego jedynego retyradzie, tam się ze wszystkim oddając, bo nie pragnę, jeno tam żyć i tam królować. Niechże się to wszystko przynajmniej we śnie pokaże, moja śliczna dobrodziejko, czego ja pragnę a czego ja życzę. Dzieci całuję i pozdrawiam. Widzę, że Menonka pochlebnica umie się wkraść w serduszko Wci serca mego;
będąc nich tak blisko, gdy po one chce posiągnąć, one się od niego oddalają. Gdy jednak ciałem złączeni być nie możemy w tym momencie, kiedy tego z duszy pragnę, bądźmyż przynajmniej do tego szczęśliwego czasu duszą, myślą, imaginacją, wolą, sercem, które ja wszystkie utapiam w najskrytszej serca mego jedynego retyradzie, tam się ze wszystkim oddając, bo nie pragnę, jeno tam żyć i tam królować. Niechże się to wszystko przynajmniej we śnie pokaże, moja śliczna dobrodziejko, czego ja pragnę a czego ja życzę. Dzieci całuję i pozdrawiam. Widzę, że Menonka pochlebnica umie się wkraść w serduszko Wci serca mego;
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 451
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
mu w plonie. Dwanaście snopków widział Józef we śnie Ze mu pokłony oddawały wcześnie. My dziś na jawie, widziem Snopków parę Co adorują, przed zniwem BARBARE. Błogosław Panie takowe zasiewy, Z których się rodzą Pszenice, nie plewy. Niech BÓG opatrzny z swej niebieskiej rosy Wigórem rzeźwi, dwa rosnące kłosy. OPISANIE Retyrady J. O. Księżnej IMci URSZULI z Branickich LUBOMIRSKIEJ STAROŚCINY Bolimowskiej.
RAz gdy w świtanie sen mię odbiegł nagle Ato w czas było majowego ciepła Kiedy swe Tytan purpurowe żagle, Rozpostarł, kiedy eria nie skrzepła, I nim pozbiera rozsypane rosy Przez rozpuszczone w swych promieniach włosy. Wchodzę do gaju bliskiej promenady Co go
mu w plonie. Dwánaście snopkow widział JOZEF we śnie Ze mu pokłony oddáwały wcześnie. My dziś ná iawie, widziem Snopkow párę Co ádoruią, przed zniwem BARBARE. Błogosław Pánie tákowe zasiewy, Z ktorych się rodzą Pszenice, nie plewy. Niech BOG opátrzny z swey niebieskiey rosy Wigorem rzeźwi, dwa rosnące kłosy. OPISANIE Retyrady J. O. Xiężney JMći URSZULI z Branickich LUBOMIRSKIEY STAROŚCINY Bolimowskiey.
RAz gdy w świtanie sen mię odbiegł nagle Ato w czás było majowego ciepła Kiedy swe Tytan purpurowe żagle, Rospostárł, kiedy áérya nie skrzepła, Y nim pozbiera rozsypáne rosy Przez rospuszczone w swych promieniach włosy. Wchodzę do gaju bliskiey promenády Co go
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 321
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
ozdobiła Ktoby ją zażył w kordialnym trunku, Można by mówić, że w tym zdrowia kuszu Królestwoś wypił o Antoniuszyj. Już wiem, jak Panią tego miejsca zowią Wiem o jej cnotach, rozumie, dobroci Tu jałmużnicy złote rybki łowią, Nikt z próżną ręką od niej nie powróci, Słusznie ktoś nazwał ten Dom Retyrada Bo w nim każdemu grzeczna Pani rada. Na pożegnanie pewnej Damy wyjezdzać mającej z Granic Polskich.
I Natoż cię to, Francja obrała Ambasadorem, godny Kawalerze? Żeby nam Polska pustkami została, Kiedy ozdobę jej, twój gust wybierze, Swój kraj bogacisz, nasz czynisz ubogim Gdy drugą zdobycz, niesiesz w skarbie drogim
ozdobiła Ktoby ią zażył w kordyalnym trunku, Można by mowić, że w tym zdrowia kuszu Krolestwoś wypił o Antoniuszii. Już wiem, iák Pánią tego mieysca zowią Wiem o iey cnotach, rozumie, dobroći Tu jałmużnicy złote rybki łowią, Nikt z prożną ręką od niey nie powroći, Słusznie ktoś názwał ten Dom Retyrada Bo w nim każdemu grzeczna Páni rada. Ná pożegnanie pewney Damy wyiezdzać maiącey z Granic Polskich.
Y Nátoż cię to, Francya obráła Ambasadorem, godny Káwalerze? Zeby nam Polska pustkámi zostáła, Kiedy ozdobę iey, twoy gust wybierze, Swoy kráy bogacisz, nász czynisz ubogim Gdy drugą zdobycz, niesiesz w skárbie drogim
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 502
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
swojej nie namacał, A tak Turczyn tąż drogą, którą wyszedł, wracał, Zabiwszy z kilką ludzi pułkownika Jacka. Tylo nas uszkodziła ona ich przechadzka, A tymczasem Chodkiewicz starych wojenników Zebrawszy, koło przyszłych rozmawia się szyków, Znaczy, kędy kto ma iść, kto ma zacząć zwadę, Kto działa opanować, ubiec retyradę. We dwoje się uderzyć zdało na pogany; Naprzód tu, gdzie kozackiej bliscy byli ściany, Potem górą, skąd Turcy zwykli chodzić we dnie, Minąwszy pole, w którym działa stały średnie. Preparament na wycieczkę nocną WOJNA CHOCIMSKA
W pierwszej stronie Kozacy, a z nimi piechoty Część polskiej, część niemieckiej, mieli łomać
swojej nie namacał, A tak Turczyn tąż drogą, którą wyszedł, wracał, Zabiwszy z kilką ludzi pułkownika Jacka. Tylo nas uszkodziła ona ich przechadzka, A tymczasem Chodkiewicz starych wojenników Zebrawszy, koło przyszłych rozmawia się szyków, Znaczy, kędy kto ma iść, kto ma zacząć zwadę, Kto działa opanować, ubiec retyradę. We dwoje się uderzyć zdało na pogany; Naprzód tu, gdzie kozackiej bliscy byli ściany, Potem górą, skąd Turcy zwykli chodzić we dnie, Minąwszy pole, w którym działa stały średnie. Preparament na wycieczkę nocną WOJNA CHOCIMSKA
W pierwszej stronie Kozacy, a z nimi piechoty Część polskiej, część niemieckiej, mieli łomać
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 209
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
wzięto. Wyprawiłem jednak kilkadziesiąt chorągwi, które nie uciekły, w pogoń za nimi, rozumiem, że się tego niemało podda, ile się 2 chorągwie już poddały. Po tej lichej wiktoryjej dalej awansować będziemy jutro, wprzód P. Bogu solennie podziękowawszy i Te Deum laudamus przy zwykłym aplauzie zaśpiewawszy, ile Stanisław po mojej rejteradzie pod Skrzynnem w Malborku kazał także z armat ognia dawać.
Po niektórych chorągwiach cale nic, trzeba je zwinąć, ile to zawód tylko Rzpltej i komenderujących oficyjerów; gdyby nie niektóre chorągwie i moje własne pod pp. Garbowieckim i Pepłkowskim, to byśmy pewnie przegrali, lecz kiedy tak łaska boska pod szczęściem W.M
wzięto. Wyprawiłem jednak kilkadziesiąt chorągwi, które nie uciekły, w pogoń za nimi, rozumiem, że się tego niemało podda, ile się 2 chorągwie już poddały. Po tej lichej wiktoryjej dalej awansować będziemy jutro, wprzód P. Bogu solennie podziękowawszy i Te Deum laudamus przy zwykłym aplauzie zaśpiewawszy, ile Stanisław po mojej rejteradzie pod Skrzynnem w Malborku kazał także z armat ognia dawać.
Po niektórych chorągwiach cale nic, trzeba je zwinąć, ile to zawód tylko Rzpltej i komenderujących oficyjerów; gdyby nie niektóre chorągwie i moje własne pod pp. Garbowieckim i Pepłkowskim, to byśmy pewnie przegrali, lecz kiedy tak łaska boska pod szczęściem W.M
Skrót tekstu: RybZRelRzecz
Strona: 151
Tytuł:
Relacyja Rybińskiego o zwycięstwie pod Koniecpolem.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1708
Data wydania (nie wcześniej niż):
1708
Data wydania (nie później niż):
1708
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
zatym już snadniej zbuntowane chłopstwo w dawniejszą posłuszeństwa klubę wprawił. 1264. VIII. Herm: Jerzy de Ejchsztadt.
Werner de Breitusen mąż wielkiego serca poprawił sławę Krzyżaków, gdy bowiem Mendóg walnym wojskiem z Litwy, i Rusi sobie sprzymierzonych złożonym w Inflanty wtargnąwszy, Miasto Dorpat obłegł, Hermistrz nagłym spadszy pogromem do pierzchliwej nieprzyjaciela przymusił retyrady. Wraz potym Tramata Księcia Żmudzkiego w granicach Inflanckich srogo goszczącego na głowę poraził, i tymże za pędem sfakcjonowanych Kurlandczyków przepłoszył, i zamek Grubin na proch spalił. 1267. IX. Herm: de Verner Breitusen.
Konrad de Mandern w powiecie Jerwii mocną Fortecę Witensztejn, a w Kurlandyj Miasto Nitawę wybudował, przeciwko Russakom
zátym już snadniey zbuntowane chłopstwo w dawnieyszą posłuszeństwa klubę wprawił. 1264. VIII. Herm: Jerzy de Eychsztadt.
Werner de Breithusen mąż wielkiego serca poprawił sławę Krzyżakow, gdy bowiem Mendog walnym woyskiem z Litwy, y Ruśi sobie zprzymierzonych złożonym w Inflanty wtargnąwszy, Miasto Dorpat obłegł, Hermistrz nágłym spadszy pogromem do pierzchliwey nieprzyjaćiela przymuśił retyrady. Wraz potym Tramata Xięćia Zmudzkiego w granicach Inflantskich srogo goszczącego ná głowę poraźił, y tymże zá pędem zfakcyonowanych Kurlandczykow przepłoszył, y zámek Grubin na proch spalił. 1267. IX. Herm: de Verner Breithusen.
Konrad de Mandern w powiećie Jerwii mocną Fortecę Witenszteyn, á w Kurlandyi Miasto Nitawę wybudował, przećiwko Russakom
Skrót tekstu: HylInf
Strona: 36
Tytuł:
Inflanty w dawnych swych i wielorakich aż do wieku naszego dziejach i rewolucjach
Autor:
Jan August Hylzen
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750
Nowogród opanowali garnizony wysiekszy, zamki spalili.
W prędce potym Krzyżacy nad Niemnem na granicy wystawili trzy zamki: Menerverder, Menterburg, i Ryterverder, z których jeden dali Witoldowi, a dwa sobie zostawili, i obroną opatrzyli; z tych potym częstokroć wypadając, przyległe krainy pustoszyli, i z dobytym plonem w te gotowe zapadali retyrady. Król Jagiełło srogim spustoszeniem krajów Litewskich dotkniony chwycił się w tej toni brzegu- najbliższego, i przez tajemnego posła, Witolda wzywa na Księstwo Litewskie; zaczym Witold dopiąwszy kresu zamysłów swoich, i w cichości sporządziwszy się, zamek Rejtewer zapalił, kupców z towarami do Litwy z sobą zabrał. Postrzegli się Krzyżacy, i z onych
Nowogrod opanowali garnizony wyśiekszy, zamki spalili.
W prętce potym Krzyżacy nad Niemnem na granicy wystawili trzy zamki: Menerverder, Menterburg, y Ryterverder, z których jeden dali Witoldowi, á dwa sobie zostawili, y obroną opatrzyli; z tych potym częstokroć wypadając, przyległe krainy pustoszyli, y z dobytym plonem w te gotowe zapadali retyrady. Krol Jagiełło srogim spustoszeniem krajow Litewskich dotkniony chwyćił śię w tey toni brzegu- naybliższego, y przez tajemnego posła, Witolda wzywa ná Xięstwo Litewskie; zaczym Witold dopiąwszy kresu zamysłow swoich, y w ćichośći sporządźiwszy śię, zamek Reytewer zapalił, kupcow z towarami do Litwy z sobą zabrał. Postrzegli śię Krzyżacy, y z onych
Skrót tekstu: HylInf
Strona: 55
Tytuł:
Inflanty w dawnych swych i wielorakich aż do wieku naszego dziejach i rewolucjach
Autor:
Jan August Hylzen
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750