powinieneś właśnie dla tej przyczyny wojować z bezbronnemi. Na coś proszę wzgardził towarzyszem naszym, który sobie spokojnie śpi, i słowa do ciebie nie przemówił, a ty już osobą jego dysponujesz. Będzieszli dalej prowadził nieuczciwe dyskursa, musi je ta młoda Panienka słuchać; ale sam uważ, jeżeli nie będzie twój postępek podobny do rozboju na wolnej drodze. Kapitan niespodziewaną przemową bynajmniej niezmieszany ścisnął Efraima mówiąc. Dziękuję ci przyjacielu ześ mnie wstrzymał w zapędach mowy mojej, gdybyś mnie w sam czas nie przestrzegł, byłbym wykroczył przeciw obyczajności i względom płci Damskiej należytym. Od tego czasu spokojność i wesołość w towarzystwie naszym panowała. Oficer z Efraimem
powinieneś właśnie dla tey przyczyny woiować z bezbronnemi. Na coś proszę wzgardził towarzyszem naszym, ktory sobie spokoynie spi, y słowa do ciebie nie przemowił, á ty iuż osobą iego dysponuiesz. Będzieszli daley prowadził nieuczciwe dyskursa, musi ie ta młoda Panienka słuchać; ale sam uważ, ieżeli nie będzie twoy postępek podobny do rozboiu na wolney drodze. Kapitan niespodziewaną przemową bynaymniey niezmieszany ścisnął Ephraima mowiąc. Dziekuię ci przyiacielu ześ mnie wstrzymał w zapędach mowy moiey, gdybyś mnie w sam czas nie przestrzegł, byłbym wykroczył przeciw obyczayności y względom płci Damskiey należytym. Od tego czasu spokoyność y wesołość w towarzystwie naszym panowała. Officer z Ephraimem
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 144
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
intrata jako i pierwej iść miała na księcia imć samego, a oni tylko do nich przypowiedzieli się tanquam tutores. Książę Karol Radziwiłł podkanclerzy w. księstwa lit. extra omnem słuszności apparentiam te dobra pozajeżdżał; Słucka ekscessów chcąc dobyć, siła dewastował niesłychanych porobił: wsi violenter, szlachtę, sług księżnej nieboszczki porabował, po drogach rozboje ustanowrone były; wielu umęczono i ubiczowano usque ad mortem: wstyd i pisać. Ipan hetman syna swego koniuszego w. księstwa lit. z chorągwiami pro repressalibus ordynował. Nabroiwszy, odstąpił książę.
4 Julii, ip. Wyhowski, sługa ip. Sapiehy marszałka nadwornego w. księstwa lit. i przyjaciel, w zamku warszawskim
intrata jako i pierwéj iść miała na księcia imć samego, a oni tylko do nich przypowiedzieli się tanquam tutores. Książę Karol Radziwiłł podkanclerzy w. księstwa lit. extra omnem słuszności apparentiam te dobra pozajeżdżał; Słucka excessów chcąc dobyć, siła dewastował niesłychanych porobił: wsi violenter, szlachtę, sług księżnéj nieboszczki porabował, po drogach rozboje ustanowrone były; wielu umęczono i ubiczowano usque ad mortem: wstyd i pisać. Jpan hetman syna swego koniuszego w. księstwa lit. z chorągwiami pro repressalibus ordynował. Nabroiwszy, odstąpił książę.
4 Julii, jp. Wyhowski, sługa jp. Sapiehy marszałka nadwornego w. księstwa lit. i przyjaciel, w zamku warszawskim
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 183
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
z nieprzyjacielem mimo Portę, rzucił się ad violenta consilia, et quidem ad extrema ultime. Wypędzać kazano, atakować, sromotnie traktować it.d. Szwed też szedł per extrema; do tej okazji publicznej, nie co się przymieszało i prywatnych, jako to zbytnich egzorbitancji, ludzi ip. wojewody kijowskiego w ziemi wołoskiej, rozbojów et id genus, czego Porta cierpieć już niemogła. Także emulacja o honory, że jednych król szwedzki z królem Stanisławem deklarował, mimo protekcję Porty i promocją hana i t d. Vide successum infra.
Generał Sztembock srodze w Holsacji ścisniony od Moskwy, duńczyków i sasów, co się z nim vide infra.
Okazją
z nieprzyjacielem mimo Portę, rzucił się ad violenta consilia, et quidem ad extrema ultime. Wypędzać kazano, atakować, sromotnie traktować it.d. Szwed téż szedł per extrema; do téj okazyi publicznéj, nie co się przymieszało i prywatnych, jako to zbytnich exorbitancyi, ludzi jp. wojewody kijowskiego w ziemi wołoskiéj, rozbojów et id genus, czego Porta cierpieć już niemogła. Także emulacya o honory, że jednych król szwedzki z królem Stanisławem deklarował, mimo protekcyę Porty i promocyą hana i t d. Vide successum infra.
Generał Sztembock srodze w Holsacyi ścisniony od Moskwy, duńczyków i sasów, co się z nim vide infra.
Okazyą
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 303
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
odmienił?” „Bo drożej, niżeli wieś, swoję wiarę cenił. Na cóż mu ją wydzierać gwałtem chcą ci sędzię, Kiedy on mocno ufa, że w niej zbawion będzie? Toć już Bóg nie dla sądu, lecz przyjdzie dla kary, Kiedy go uprzedzają, sądząc ludzie z wiary. Jeśli jako o rozbój, albo insze brzydy, O wiarę karzą, czemuż opuścili Żydy?” „Bo się nam okupują.” „Pewnieć tymi, co są W Polsce pieniędzmi, inszych do Polskiej nie wniosą. A kędyż sprawiedliwość za pieniędzmi chodzi? Godne prawo nagany, ani się to godzi.” „A o naszej
odmienił?” „Bo drożej, niżeli wieś, swoję wiarę cenił. Na cóż mu ją wydzierać gwałtem chcą ci sędzię, Kiedy on mocno ufa, że w niej zbawion będzie? Toć już Bóg nie dla sądu, lecz przyjdzie dla kary, Kiedy go uprzedzają, sądząc ludzie z wiary. Jeśli jako o rozbój, albo insze brzydy, O wiarę karzą, czemuż opuścili Żydy?” „Bo się nam okupują.” „Pewnieć tymi, co są W Polszcze pieniądzmi, inszych do Polskiej nie wniosą. A kędyż sprawiedliwość za pieniądzmi chodzi? Godne prawo nagany, ani się to godzi.” „A o naszej
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 91
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
z trzosa. Toż skoro wszytkich z izby do sieni wyżenie, Da gorzałki i prosi, co czyni swej żenie, Żeby jej to uczynił. Kieliszek i drugi Wypiwszy chłop, z takiej się wymawia usługi. Prosi owa i nad targ postąpi pieniędzy, Żeby jej tak jak żenie uczynił co prędzej. Lecz że tylko na rozbój dobrzy ludzie leśni, I temu się bynamniej o amorach nie śni: Patrzy, jeśli co kędy na porwaniu leży, Im bardziej mu gorzałka fantazyją jeży. Wymierza się, powiada: „O gardło mi chodzi, Ani się to z jejmością chłopu robić godzi.” Krótko mówiąc, z godzinę onej było sprzecze. Aż
z trzosa. Toż skoro wszytkich z izby do sieni wyżenie, Da gorzałki i prosi, co czyni swej żenie, Żeby jej to uczynił. Kieliszek i drugi Wypiwszy chłop, z takiej się wymawia usługi. Prosi owa i nad targ postąpi pieniędzy, Żeby jej tak jak żenie uczynił co prędzej. Lecz że tylko na rozbój dobrzy ludzie leśni, I temu się bynamniej o amorach nie śni: Patrzy, jeśli co kędy na porwaniu leży, Im bardziej mu gorzałka fantazyją jeży. Wymierza się, powiada: „O gardło mi chodzi, Ani się to z jejmością chłopu robić godzi.” Krótko mówiąc, z godzinę onej było sprzecze. Aż
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 130
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ten długo służyć, bo na gębie gołem, Pomyślę, i proszę go, żeby siadł za stołem. Dla hołyszówże, którzy nie mają czym tu żyć, Rzeczpospolita wojnę powinna przedłużyć. Cnota córką pokoju, pokój ojcem cnoty; Każdy poczciwy, żyjąc z rąk swoich roboty, Zawsze się cieszy; ale kto żyje rozbojem I nieszczęsnym wydzierstwem, ten się klnie pokojem. A stracony żołnierz je, tylko się nie dawi, Gdy o swoich odwagach troje dziwy prawi.
Znać, że się na Kozaków i Tatarów gniewa, Bo co raz, dwa ukąsi, to winem zalewa. Już obrus z stołu zdjęto i ja mam wstać wolą, Czekam
ten długo służyć, bo na gębie gołem, Pomyślę, i proszę go, żeby siadł za stołem. Dla hołyszówże, którzy nie mają czym tu żyć, Rzeczpospolita wojnę powinna przedłużyć. Cnota córką pokoju, pokój ojcem cnoty; Każdy poczciwy, żyjąc z rąk swoich roboty, Zawsze się cieszy; ale kto żyje rozbojem I nieszczęsnym wydzierstwem, ten się klnie pokojem. A stracony żołnierz je, tylko się nie dawi, Gdy o swoich odwagach troje dziwy prawi.
Znać, że się na Kozaków i Tatarów gniewa, Bo co raz, dwa ukąsi, to winem zalewa. Już obrus z stołu zdjęto i ja mam wstać wolą, Czekam
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 180
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Ziemia obierają Sędziów Kapturowych z każdego Powiatu dwóch według dawnych zwyczajów, ale teraz i więcej. Ciż Sędziowie Kapturowi mają równą Trybunałom powagę, i zjechawszy się do Grodowego Miasta przysięgają Rotą Trybunalską przed Sedziami Grodzkiemi, obierają z miedzy siebie Marszałka, i sądzą sprawy po śmierci Króla wzniecone, ale tylko Kryminalne, jako to: rozboje, gwałty, najazdy, zapalenia złośliwe, zajazdy Dóbr z znaczną szkodą Dziedziców, lub Posessorów, rabunki w Dobrach Duchownych i Ziemskich. Pióro zaś trzymać powinien Pissarz Ziemski, lub Grodzki, o czym Konstytucyj wiele. Trwają te Sądy aż do Koronacyj, zaczynać się zaś powinne we 3. Niedziele po Sejmikach, we 3
Ziemia obierają Sędźiów Kapturowych z każdego Powiatu dwóch według dawnych zwyczajów, ale teraz i więcey. Ciż Sędźiowie Kapturowi mają równą Trybunałom powagę, i zjechawszy śię do Grodowego Miasta przyśięgają Rotą Trybunalską przed Sedźiami Grodzkiemi, obierają z miedzy śiebie Marszałka, i sądzą sprawy po śmierći Króla wzniecone, ale tylko Kryminalne, jako to: rozboje, gwałty, najazdy, zapalenia złośliwe, zajazdy Dóbr z znaczną szkodą Dźiedźiców, lub Possessorów, rabunki w Dobrach Duchownych i Ziemskich. Pióro zaś trzymać powinien Pissarz Ziemski, lub Grodzki, o czym Konstytucyi wiele. Trwają te Sądy aż do Koronacyi, zaczynać śię zaś powinne we 3. Niedźiele po Seymikach, we 3
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 137
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
, pokój stwierdza, podatki naznacza, spo soby do bicia monety podaje, i wszelki Rząd w swojej mocy ma, jednym słowem wolny głos, i wolne nie pozwalam. 5. Ze żaden Szlachcic Polski nie może być złapany, więziony, i karany, bez zupełnej konwikcyj, chyba że złodziej przy kradzieży schwytany lub na rozboju, o czym Konstyt: 1453. 1454. 1540. 1550. i wiele innych. 6. Ze Król nie może konfiskować żadnych Dóbr Szlacheckich bez zupełnej konwikcyj 1454. 7. Ze żaden Żołnierz stacyj nie może mieć w Dobrach Szlacheckich 1588. 1659. 1661. 1676. 8. Szlachcic każdy w swoich Dobrach ma
, pokóy stwierdza, podatki naznacza, spo soby do bićia monety podaje, i wszelki Rząd w swojey mocy ma, jednym słowem wolny głos, i wolne nie pozwalam. 5. Ze żaden Szlachćic Polski nie może być złapany, więźiony, i karany, bez zupełney konwikcyi, chyba że złodźiey przy kradźieży schwytany lub na rozboju, o czym Konstyt: 1453. 1454. 1540. 1550. i wiele innych. 6. Ze Król nie może konfiskować żadnych Dóbr Szlacheckich bez zupełney konwikcyi 1454. 7. Ze żaden Zołnierz stacyi nie może miec w Dobrach Szlacheckich 1588. 1659. 1661. 1676. 8. Szlachćic każdy w swoich Dobrach ma
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 230
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
. Na to do miejsca pomogły takiego, By był od zdrajcę chlebojedźce swego Niepostrzeżony Na kark strącony. Nieszczęsna coro, tyś pochodnią była, Któraś ojczyznę w popiół obróciła; Dla twej przyczyny Poszła w perzyny. Po cię niezbedni goście przyjechali, Gdy cię za żonę srogiemu żądali Nie człowiekowi, Ale zwierzowi. Luboć rozbojem ma być to nazwano, O co za szyję trzymając proszono: Miecz, ogień, trwogi, Dziewosłąb srogi. Tak choć bez winy ojczyznęś zgubiła, Przecięć ofiarą samara nią była Nieszczęsna panno, Biedna Rozanno. A ty, o próżne w troskach mych nadzieje, Dla ciebie serce me najbarziej mdleje, Synu kochany
. Na to do miejsca pomogły takiego, By był od zdrajcę chlebojedźce swego Niepostrzeżony Na kark strącony. Nieszczęsna coro, tyś pochodnią była, Ktoraś ojczyznę w popioł obrociła; Dla twej przyczyny Poszła w perzyny. Po cię niezbedni goście przyjechali, Gdy cię za żonę srogiemu żądali Nie człowiekowi, Ale zwierzowi. Luboć rozbojem ma być to nazwano, O co za szyję trzymając proszono: Miecz, ogień, trwogi, Dziewosłąb srogi. Tak choć bez winy ojczyznęś zgubiła, Przecięć ofiarą samara nię była Nieszczęsna panno, Biedna Rozanno. A ty, o prożne w troskach mych nadzieje, Dla ciebie serce me najbarziej mdleje, Synu kochany
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 435
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
że nie podległe żadnemu ogniowi materialnemu/ że są oczy niebieskie/ czyste/ nieskazitelne: skądby się wziął miecz ostry w żywocie/ lub w sercu jego/ który wypada na świat? Pobiegawszy wszytko/ nie znajdziemy jedno że te oczy się zapaliły ogniem zbrodni naszych/ płomieniem chciwości ten miecz wrazilismy Panu w serce gwałtami/ rozbojami/ utrapieniem ubogich. Więc Pan ogień z swoich oczu puści na ziemię/ z której go nabrał/ a miecz z ust jego tam pewnie uderzy/ skąd mu go posłano. Timoren faciant ea faciẽtibus suis. Prawda że się wszytke świat lęka tych oczu i ust Pańskich? jednak najwięcej ci do dali przyczynę do tego.
że nie podległe żadnemu ogniowi máteryálnemu/ że są oczy niebieskie/ czysté/ nieskáźitelne: zkądby sie wźiął miecz ostry w żywoćie/ lub w sercu iego/ który wypada ná świát? Pobiegawszy wszytko/ nie znaydźiemy iedno że té oczy sie zápáliły ogniem zbrodni nászych/ płomieniém chćiwośći ten miecz wráźilismy Pánu w serce gwałtámi/ rozboiámi/ vtrapieniém vbogich. Więc Pan ogień z swoich oczu puśći ná źiemię/ z którey go nábrał/ á miecz z vst iego tám pewnie vderzy/ skąd mu go posłano. Timoren faciant ea faciẽtibus suis. Prawdá że sie wszytke świát lęka tych oczu y vst Páńskich? iednák naywięcéy ći do dáli przyczynę do tego.
Skrót tekstu: NajmProg
Strona: C
Tytuł:
Prognostyk duchowny na kometę
Autor:
Jakub Najmanowicz
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
astrologia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619