, dosyć są przez siebie widome... § 14 Dwunasty sposób. Konfederacyje, czyli sejmy pod konfederacjami.
Ci więc, którzy te wszystkie sposoby utrzymywania sejmów za słabe, jak są w rzeczy samej, i za nieskuteczne mają, do dwunastego po wyliczonych sposobu, to jest do konfederacji generalnej, do sejmów pod konfederacyją rekurs ostatni czynią i twierdzą, że przez nie tylko można salwować Ojczyznę.
Lecz proszę to tu naprzód zważyć, że to insza jest kwestyja, czyli potrzebna jest konfederacja albo sejm pod konfederacyją do wyprowadzenia z niniejszych nierządów Ojczyzny? A ta druga insza jest kwestyja: jakim sposobem mogą być zawsze utrzymywane ordynaryjne sejmy (które są jedna
, dosyć są przez siebie widome... § 14 Dwunasty sposób. Konfederacyje, czyli sejmy pod konfederacyjami.
Ci więc, którzy te wszystkie sposoby utrzymywania sejmów za słabe, jak są w rzeczy samej, i za nieskuteczne mają, do dwunastego po wyliczonych sposobu, to jest do konfederacyi generalnej, do sejmów pod konfederacyją rekurs ostatni czynią i twierdzą, że przez nie tylko można salwować Ojczyznę.
Lecz proszę to tu naprzód zważyć, że to insza jest kwestyja, czyli potrzebna jest konfederacyja albo sejm pod konfederacyją do wyprowadzenia z niniejszych nierządów Ojczyzny? A ta druga insza jest kwestyja: jakim sposobem mogą być zawsze utrzymywane ordynaryjne sejmy (które są jedna
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 147
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Dom i Stolica: który przykre skały I posieczy około geste opasały. Toż Miasto na pułnocy z głębokiego dołu Wzgóre lekko powstawa, a miedzy pospołu Nim i Zamkiem, poteżną groblą staw ujęty, Od którego Wierzchowin najpierwej zaczety Stanął Obóz, Ambitem swoim zawierając Czoło wszytko a Zamek w-tyle sobie mając Dla rekursów wszelakich. Lecz które zawzieło, Wprzód pod Konstantynowem, toż się złe poczeło I tu zarzyć. Gdy mimo na każdą godzinę Od zbiegów przychodzących straszliwą nowine Miedzy się Hetmanami jako z-ogniem woda Nigdy nie pojedna, zawzieła niezgoda O Rządy Obozowe; i tym się to z dało Drugim owo: tak, że z
Dom i Stolica: ktory przykre skały I posieczy około geste opasały. Toż Miasto na pułnocy z głębokiego dołu Wzgore lekko powstawa, á miedzy pospołu Nim i Zamkiem, poteżną groblą staw uięty, Od ktorego Wierzchowin naypierwey zaczety Stanął Oboz, Ambitem swoim záwieraiąc Czoło wszytko a Zamek w-tyle sobie maiąc Dla rekursow wszelakich. Lecz ktore záwzieło, Wprzod pod Konstantynowem, toż sie złe poczeło I tu zarzyć. Gdy mimo na każdą godźinę Od zbiegow przychodzących straszliwą nowine Miedzy sie Hetmanami iáko z-ogniem wodá Nigdy nie poiedna, záwźieła niezgoda O Rządy Obozowe; i tym sie to z dáło Drugim owo: tak, że z
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 52
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
uwiedzione Względem jakim żywota, jako nawał ślepy Osoczonych Niedźwiedzi, na wszytkie oszczepy Darło się i żelaza: tak że nie nadąży Strzelać ich i zabijać. Ale i Chorąży, Lanckoroński, Osłroróg, przy swoich obronach Ciężko także pracują, i po wszytkich stronach Wrzawa sroga: Zaczym znieść nie mogąc takiego Razem gwałtu, do Zamku rekurs Zbaraskiego Niektórzy perswadują. O czym gdy się dowie Wiśniowiecki żarliwy: I owszem (opowie) On tu woli umierać! niż zwycięstwem srogi Miałby go Nieprzyjaciel wywłóczyć zz nogi: Bo cóżby ich inszego, kiedyby przyjść miało, Do takiej ryteraty, jedno to czekało? I luboby w-tej cieśni murowej zawarszy,
uwiedźione Wzgledem iakim żywota, iáko nawał ślepy Osoczonych Niedźwiedźi, na wszytkie oszczepy Darło sie i żeláza: tak że nie nadąży Strzelać ich i zabiiać. Ale i Chorąży, Lanckoroński, Osłrorog, przy swoich obronach Cieszko także pracuią, i po wszytkich stronach Wrzáwá sroga: Zaczym znieść nie mogąc takiego Razem gwałtu, do Zamku rekurs Zbaraskiego Niektorzy perswaduią. O czym gdy sie dowie Wiśniowiecki żarliwy: I owszem (opowie) On tu woli umierać! niż zwyćiestwem srogi Miałby go Nieprzyiaćiel wywłoczyć zz nogi: Bo cożby ich inszego, kiedyby przyyść miało, Do takiey ryteraty, iedno to czekało? I luboby w-tey ćieśni murowey zawarszy,
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 59
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Ale gdy już te burzą lekko ustawając. I Książęcia potkają nazad powracając Z-wielką sławą i duchem, jeszcze mu gniew zbroni, I krew żywa pluszczała, wrócą się i oni: A co jego Stanęło mestwem bez wątpienia, Dank przyznają i tedy swego mu zbawienia. Inkursja czwarta i Saturnem Generalny o[...] az. Az do Zamku rekurs. Czemu się Książę Wiśniowecki dużo oponuje. I sam dowodzi swą ręką z-Książęciem Dymitrem. WOJNY DOMOWEJ PIERWSZEJ Aż zapalone szturmy. I za posiełkiem drudycq uwolniony Obóz.
Przecież to nie na długo, i wszytko w-opale Noc ona przepłyneła. Gdy tu ciężkie żale Ogarną Chmielnickiego, tu go gniew popada I wstyd
Ale gdy iuż te burzą lekko ustawaiąc. I Xiążećia potkaią nazad powracaiąc Z-wielką sławą i duchem, ieszcze mu gniew zbroni, I krew żywa pluszczáła, wrocą sie i oni: A co iego staneło mestwem bez wątpienia, Dank przyznaią i tedy swego mu zbawienia. Inkursya czwarta i Saturnem Generalny o[...] az. Az do Zamku rekurs. Czemu się Xiąże Wiśniowecki dużo opponuie. I sam dowodzi swą ręką z-Xiążęciem Dymitrem. WOYNY DOMOWEY PIERWSZEY Aż zapalone szturmy. I za posiełkiem drudicq uwolniony Oboz.
Przećiesz to nie na długo, i wszytko w-opale Noc ona przepłynełá. Gdy tu ćieszkie żale Ogarną Chmielnickiego, tu go gniew popada I wstyd
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 66
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
trawie Frasobliwi z oparzysk Dunajskich Zorawie. Nawet, czym już nie było bronić się i strzelać, Aż przyszło Kompaniom Funtami udzielać Prochów dawno przebranych. A Król gdzieś daleko Ma być jeszcze? i które zwykły zawsze lekko Wlec się konsultacje nasze i uchwały, Niż przez jakie zwołają tam Uniwersały Ruszenie pospolite: w-czym rekurs jedyny, Albo może dla jakiej inszej być przyczyny, Ze się na co nie zgodzą: tu przypadną oni. Książę jednak i tedy, tak szkodliwymi broni Zarzyć się fantazjom: i nie ustraszony Wszytkie sam obiezdzając Twierdze i Obrony, Tych cieszy, tym na pamieć mestwa swe przywodzi, Owym śmierci i nedze dla Ojczyzny
trawie Frasobliwi z oparzysk Dunayskich Zorawie. Nawet, czym iuż nie było bronić sie i strzelać, Aż przyszło Kompaniom Funtami udźielać Prochow dawno przebranych. A Krol gdźieś daleko Ma bydź ieszcze? i ktore zwykły zawsze lekko Wlec sie konsultacye nasze i uchwały, Niż przez iakie zwołaią tam Uniwersały Ruszenie pospolite: w-czym rekurs iedyny, Albo może dla iakiey inszey bydź przyczyny, Ze sie na co nie zgodzą: tu przypadną oni. Xiąże iednak i tedy, tak szkodliwymi broni Zarzyć sie fantazyom: i nie ustraszony Wszytkie sam obiezdzaiąc Twierdze i Obrony, Tych ćieszy, tym na pamieć mestwa swe przywodźi, Owym śmierći i nedze dla Oyczyzny
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 57
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
i ja ignominiosum sądzę imieninowi szlacheckiemu, słuzić równemu sobie, in aequalitate się urodziwszy; w inszych krajach, nie obaczy szlachcica, żeby prywatnemu słuził, tylko swemu monarsze, in Officio Civili, albo Militari; rozumiem że i u nas było by to in praxi, gdyby wojsko było należite; ubogi szlachcic, znalazłby rekurs w słuźbie wojennej.
Taź konsyderacja powinna słuzić i przeciwko tym, którzy żadnej posesji nie mają, co także u Rzymianów obserwowano, i bardzo słusznie; bo jako taki dbać może o Ojczyznę; który w niej nie mając co stracić, snadno mu ją sakryfikować interesowi swemu partykularnemu. Na ostatek, proscripti, banici, filij
y ia ignominiosum sądzę imieninowi szlacheckiemu, słuźyć rownemu sobie, in aequalitate się urodźiwszy; w inszych kraiach, nie obaczy szlachćica, źeby prywatnemu słuźył, tylko swemu monarsze, in Officio Civili, albo Militari; rozumiem źe y u nas było by to in praxi, gdyby woysko było naleźyte; ubogi szlachćic, znalazłby rekurs w słuźbie woienney.
Taź konsyderacya powinna słuźyć y przećiwko tym, ktorzy źadney possessyi nie maią, co takźe u Rzymianow obserwowano, y bardzo słusznie; bo iako taki dbać moźe o Oyczyznę; ktory w niey nie maiąc co straćić, snadno mu ią sakryfikować interessowi swemu partykularnemu. Na ostatek, proscripti, banici, filij
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 70
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
tego prowentu pro opportunitate cyrkumstancyj, przy dobrze ubeśpieczonym pokoju, folgując pospólstwu, mogłaby go umniejszyć, to jest naprzy- kład, miasto dziesiątego grosza nie wyciągać tylko piąty, jako też in casu ingruenti et fatali uchowaj Boże na Ojczyznę, podwyźszyć; sufficit żeby raz to postanowienie stanąwszy, Rzeczpospolita bez żadnych żawodów miałaby zawsze rekurs ad certum subsidium, któregoby zaziwała proportionatè do potrzeb swoich, przez co kwestia ta ustałaby, tamująca zawsze obrady publiczne de modo contribuendi.
Nie poślednią i w tym podaję refleksją do uwagi: kiedy jaki podatek Rzeczpospolita na całe Państwo nakaże, nie płacą go tylko dziedzicy i Proprietarii z Dóbr swoich, ci zaś których
tego prowentu pro opportunitate cyrkumstáncyi, przy dobrze ubeśpieczonym pokoiu, folguiąc pospolstwu, mogłaby go umnieyszyć, to iest naprzy- kład, miásto dźieśiątego grosza nie wyćiągáć tylko piąty, iako teź in casu ingruenti et fatali uchowáy Boźe na Oyczyznę, podwyźszyć; sufficit źeby raz to postánowienie stánąwszy, Rzeczpospolita bez źadnych źawodow miáłaby zawsze rekurs ad certum subsidium, ktoregoby zaźywáłá proportionatè do potrzeb swoich, przez co kwestya ta ustáłaby, támuiąca zawsze obrady publiczne de modo contribuendi.
Nie poślednią y w tym podáię reflexyą do uwagi: kiedy iaki podatek Rzeczpospolita na całe Państwo nákaźe, nie płácą go tylko dziedźicy y Proprietarii z Dobr swoich, ći záś ktorych
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 131
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
satrapae, którzy sprawy primae instantiae sądzą; powinni być graduati in Universitate gdzie Jurysprudencyj ucżą, a nasz Trybynał, który cały Naród sine appellatione sądzi, co go za subjecta componunt? jako to w ocżach każdego, tak daj Boże aby było i w refleksyj?
A przynajmniej gdyby eksperiencja mogła supplere ignorantiae, ale i ten rekurs nie ma miejsca, poniewaź co rok odmieniamy Deputatów, którzy tak nowicjuszami końcżą swoje ministerium, jako ci, którzy po nich na nie nastempują: a zatym convenit żeby Trybunał nigdy się nie odmieniał, tylko przez śmierć Deputata, albo per abjudicationem, kiedy na to zasłużi; żeby Deputacja na Trybunał była erecta in dignitatem permanentem
satrapae, ktorzy spráwy primae instantiae sądzą; powinni bydź graduati in Universitate gdźie Jurisprudencyi ucźą, á nasz Trybynał, ktory cáły Narod sine appellatione sądźi, co go za subjecta componunt? iako to w ocźách kaźdego, tak day Boźe aby było y w reflexyi?
A przynaymniey gdyby experyencya mogła supplere ignorantiae, ale y ten rekurs nie ma mieysca, poniewaź co rok odmieniamy Deputatow, ktorzy tak nowicyuszámi końcźą swoie ministerium, iako ći, ktorzy po nich na nie nástęmpuią: á zatym convenit źeby Trybunał nigdy się nie odmieniał, tylko przez smierć Deputata, albo per abjudicationem, kiedy na to zasłuźy; źeby Deputácya na Trybunał była erecta in dignitatem permanentem
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 144
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
Jeżeli uzna że nie ma nic nad insze Narody; toć sprzeczyć nie może, że nasze Regimen nie tylko złych naprawić nie może, ale owszem najlepszych zepsować; toć per consequens trzeba obviando temu przez rozsądne postanowienia, vitia extirpare, a cnotom usłać drogę ad benè merendum, i do nagrody, żeby nobilis ambicja nie miała rekursu do faworów albo wiolencyj; toć trzeba zatamować insatiabilem cupiditatem, żeby każdy który tego godżen mógł nabyć fortuny sine praejudicio proximi et boni publici; a zwłaszcza żeby każdy honor i fortunę swoję prywatną zakładał praecipuè in prosperitate Rzeczypospolitej.
Drugą refleksją mi suppeditat dulcedo libertatis; reflektujmy się przez co insze Narody, którą wszystkie primitivè miały
Ieźeli uzna źe nie ma nic nad insze Narody; toć sprzeczyć nie moźe, źe nasze Regimen nie tylko złych napráwić nie moźe, ale owszem naylepszych zepsowáć; toć per consequens trzeba obviando temu przez rozsądne postánowienia, vitia extirpare, á cnotom usłáć drogę ad benè merendum, y do nagrody, źeby nobilis ambicya nie miała rekursu do faworow albo wiolencyi; toć trzeba zatámowáć insatiabilem cupiditatem, źeby kaźdy ktory tego godźen mogł nabydź fortuny sine praejudicio proximi et boni publici; á zwłaszcza źeby kaźdy honor y fortunę swoię prywátną zakładał praecipuè in prosperitate Rzeczypospolitey.
Drugą reflexyą mi suppeditat dulcedo libertatis; reflektuymy się przez co insze Národy, ktorą wszystkie primitivè miały
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 180
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
iuramentum na tym, jako o tym srebrze u Antoniego Zawadzkiego, podstarościego rasieńskiego, będącym nie wiedział ani go widział i najpierwszą o nim za wykradzeniem przez Regiego i wydaniem cytacji do konsystorza wziął wiadomość.
Z rozkazu ojca mego pojechałem do Warszawy do biskupa Żałuskiego, naówczas łuckiego i kanclerza koronnego, potem biskupa krakowskiego, czyniąc rekurs do łaski i sprawiedliwości jego, gdyż surogator janowski, ksiądz Kamiński, przez foment Sapiehy, generała artylerii lit., ile mógł weksy i trudności do zakonkludowania tej sprawy wynaleźć, wszystkie czynił. Gdy tedy przyjechałem do Warszawy i poszedłem do biskupa, stałem przed pokojem nikomu nieznajomy. Około mnie było dosyć mizernie
iuramentum na tym, jako o tym srebrze u Antoniego Zawadzkiego, podstarościego rasieńskiego, będącym nie wiedział ani go widział i najpierwszą o nim za wykradzeniem przez Regiego i wydaniem cytacji do konsystorza wziął wiadomość.
Z rozkazu ojca mego pojechałem do Warszawy do biskupa Załuskiego, naówczas łuckiego i kanclerza koronnego, potem biskupa krakowskiego, czyniąc rekurs do łaski i sprawiedliwości jego, gdyż surogator janowski, ksiądz Kamiński, przez foment Sapiehy, generała artylerii lit., ile mógł weksy i trudności do zakonkludowania tej sprawy wynaleźć, wszystkie czynił. Gdy tedy przyjechałem do Warszawy i poszedłem do biskupa, stałem przed pokojem nikomu nieznajomy. Około mnie było dosyć mizernie
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 120
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986